Panowie, postanowiłam skorzystać z Waszej rady po raz kolejny. Wydarzenia ostatnich dni pokazały mi, że wcześniej obrałam złą strategię. Do niego nie przemawiają komunikaty o treści seksualnej, ale pozytywnie reaguje na te dotyczące emocji. Jestem tym faktem zaskoczona, ale do rzeczy. Chciałabym dać mu jednoznacznie do zrozumienia, że jest dla mnie kimś ważnym, a nie tylko kolesiem do seksu. Nie chcę się zabawić jego kosztem, lecz traktuję go poważnie. Wydaje mi się, wskazują na to jego ostatnie zachowania, że na to czeka.
Wiem, że chcę mu powiedzieć, jakie uczucia we mnie budzi. Już podjęłam taką decyzję. Pytanie, jak to zrobić, żeby go nie wystraszyć. Zdaję sobie sprawę, że faceci źle reagują na nieoczekiwane wyznania. Jak mu powiedzieć, że go kocham, żeby postawić go w możliwe jak najmniej niekomfortowej sytuacji?
Jego pozytywna reakcja na emocjonalne sygnały, choć rozpoczęła się od zaskoczenia z jego strony, uzmysłowiła mi kilka ważnych rzeczy. Przede wszystkim jestem bardzo mało wylewna i mogłam wyjść na zimną s*kę, która chce się zabawić. Powiem tylko tyle, że po dokładnym przeanalizowaniu wyszło mi, że on częściej wysyła właściwe sygnały niż ja. To od niego zawsze wychodzą czułości, ja nigdy nie pokazałam mu w ten sposób, że mi zależy. Nawet po seksie, to on mnie przytulał i całował, bo ja nie miałam takiej potrzeby. Jak nieśmiało rozpoczynał tematy okołozwiązkowe, to go gasiłam, a on od początku mi mówił, że zależy mu na stabilizacji. Nawet delikatnie dał do zrozumienia, że w dłuższej perspektywie interesuje go małżeństwo i posiadanie dzieci. Jak był romantyczny, to też nie bardzo reagowałam, nawet jak wspomniał, że ma nadzieję, że tym razem dobrze ulokował swoje uczucia. Kiedyś nawet zażartował, że ma nadzieję, że pomimo tego, że jestem taka lodowata, to mam gorące serce. On często mnie komplementował, podczas gdy niekoniecznie odwdzięczałam się tym samym.
Myślę, że mogłam go zrazić swoim chłodem, zdystansowaniem. Jak mu wyskoczyłam jeszcze z tymi pikantnymi SMS-ami, to dopełniłam dzieła samozaorania. Dlatego najpierw się zdziwił na emocjonalny komunikat, potem upewnił się, że nie chodzi mi o seks, ale koniec końców pozytywnie to przyjął. Bałam się, że mi palnie: co ty sobie wyobrażasz albo w ogóle nie zareaguje tak, jak to zrobił na pikantne SMS-y.
Dlatego chciałabym mu powiedzieć wprost, jak ważny jest dla mnie jako facet. Może to błąd, bo on po prostu ładnie mnie ograł dobrą gadką i czułymi gestami, ale wolę się teraz wygłupić, niż żałować, że wolałam dalej zachowywać się jak zimna s*ka. Tylko nie wiem, jak mu powiedzieć, że go kocham, bo nigdy tego nie robiłam, bo też na żadnym facecie nigdy mi nie zależało.
Słoneczko kup Ty sobie zeszyt 64 kartkowy w kratkę i załóż pamiętnik i tam wylewaj żale jak połączyć dwie części, które ni chuja do siebie nie pasują.
Przebrnąłem przez tę Twoją czteroodcinkową opowieść o księciu z bajki, co to woli Cię w spodniach i puka się tylko po ciemku.
Przy okazji zaznaczam, że jeśli facet lubi Cię w spodniach, to nie ma w tym nic dziwnego, widocznie tak ma i tyle, są ludzie, którzy lubią jak ktoś się na nich wypróżnia. Jednak to, że on tylko po ciemku, to już jest zdecydowanie bardziej podejrzane.
Wracając, musimy tu pamiętać o tym, że jak kobieta opisuje sytuacje, to wiadomo, że ten opis może znacząco różnić się od rzeczywistości, ale musimy pracować na materiale, który mamy. Ten Twój książę z bajki jest jakiś dziwny i chyba wszyscy, którzy z zapartym tchem śledzą ten wątek jeśli dobrze szacuje 9-miesięcznej znajomości też to widzą. Może być też tak, że on jest zajebiście normalny i ogarnięty, a z Tobą coś jest nie tak, a nam przedstawiasz tu rzeczywistość zakrzywioną Twoim postrzeganiem. Tego nie wiemy.
Niezależnie od tego, powiem Ci, że mnie by się nie chciało inwestować w coś takiego energii. Normalni, dorośli, otwarci, zdrowi ludzie nie muszą rozkminiać w ten sposób swoich poczynań. Ja nie kumam jak można chcieć budować cokolwiek na gruncie domyślania się. Wy jeszcze nie jesteście razem, a już się Wam nie układa.
----------------------------
A teraz odpowiedź na pytanie (bo chyba tego dotyczy ten post - nie jestem pewien):
Jak dać facetowi do zrozumienia, że jest kimś ważnym?
Tadam. KONIEC.
----------------------------
I jak już leję tu na Ciebie tą zimną wodę to odniosę się jeszcze do Twojego pięknego cytaciku:
"Jeżeli mocno wierzysz,
Jeżeli długo szukasz,
Jeżeli bardzo pragniesz (dostaniesz to)"
NIE, nie jest to prawda! Jeżeli jesteś zdyscyplinowana i ciężko pracujesz nad swoim celem i przy okazji nad sobą, to wtedy nic nie musisz dostawać, tylko możesz to sobie wziąć.
----------------------------
I żeby nie było, że jestem dla Ciebie niemiły, to masz tu piosenkę specjalnie dla Ciebie, z której najważniejszy dla Ciebie jest wers:
Mówi się "kocham", bo chce się odzewu.
https://www.youtube.com/watch?v=...
To będzie anty-samczy wpis, ale uwierz mi słoneczko, że skoro traktując go chłodno potrafiłaś go do siebie przyciągnąć i zatrzymać, spowodować że to on wyznaje uczucia i wspomina na tematy "okołozwiązkowe", to znaczy, że robi dokładnie to co chcesz. Skoro masz to co chcesz, po co kombinujesz? Trzymaj się raz obranej strategii która działa. Dopóki jest dobrze, nie kombinuj. Jak poczujesz że coś się zaczyna sypać, możesz wtedy się martwić, ale jak większość kobiet, widzę że lubisz martwić się na zapas. Po co szukać problemów tam, gdzie ich nie ma?
jestem laską ale na pewno bym nie wywaliła do faceta tekstów o uczuciach na tym etapie... oo kocham Cie ale czasem mi nie spierdol bo bede szlochac w poduszke.... generalnie wole okazywać.
Za dużo się przejmujesz tym co o tobie myśli. To jest właśnie to, jak sama siebie sabotujesz. Robisz ramę, że to wyznanie jest w chuj ważne, jesteś przywiązana do rezultatu, możliwe, że nawet wyobrażasz sobie jakiś perfekcyjny scenariusz, w jaki sposób to powiesz - to wszystko sprawi, że będziesz zestresowana i spierdolisz. Im dłużej będziesz w to brnąć, tym bardziej robisz sobie kuku. Musisz iść w drugą stronę. Twoja rama ma być lajtowa, jak się nie będzie chciał związać, no big deal. Jak nie dasz rady, poproś kogoś o pomoc, by Cię do tego popchnął (jebać dumę), albo napisz list. Prawdopodobnie Cię odrzuci, ale tak naprawdę to zniszczenie twoich blokad przed wyrażaniem siebie jest ważniejsze niż ten typ (będziesz to widzieć wyraźnie, gdy się już odkochasz
, teraz jesteś w super silnej autohipnozie). Nie czekaj, aż typ się odsunie, bo wtedy zadziała zasada niedostępności z tą modyfikacją, że coś miałaś i straciłaś i będziesz w ciemnej dupie z depresją na następny rok. Istnieje coś takiego jak plan B. Masz faceta Plan B? Znajdź, będziesz pewniejsza siebie.
"There is no glory in being well-adjusted in a maladjusted society" — RSD Tyler