Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Jak ją zaprosić do siebie?

10 posts / 0 new
Ostatni
wojtaseka11
Nieobecny
Wiek: 18
Miejscowość: Tarnowskie Góry

Dołączył: 2012-05-27
Punkty pomocy: 1
Jak ją zaprosić do siebie?

Cześć.
Spotkałem się dziewczyną 3 razy, na 2 ostatnich spotkaniach całowaliśmy się itd. ale ona nie kwapi się do tego, żeby mnie zaprosić do siebie (może to przez współlokatorkę, która ciągle jest w mieszkaniu), nawet nie chce dać się odprowadzić pod swoje mieszkanie tylko gdzieś wcześniej się żegnamy.

Mieszkamy 25km od siebie, jak ją skutecznie zaprosić do mnie i pokonać te jej opory (mam wrażenie, że ona przekonana jest, że może mnie do siebie zaprosić dopiero po dłuższym czasie znajomości).

Kiedyś przeczytałem, że najlepiej dziewczynie nic nie mówić, tylko zabrać ją za rękę i zaprowadzić do siebie, tylko że my mieszkamy 25km od siebie, a ona też mieszka w większym mieście i tylko głupi by się nie domyślił po co ją zapraszam do mojego miasta, skoro na kawę można iść także w jej mieście.

Może po prostu przyjechać po nią samochodem i przywieźć do swojego miasta (chociaż nie chce mi się tak po nią jeździć, wolałbym, żeby sama ruszyła się).

Z góry dzięki za pomoc!

chemik
Nieobecny
Wiek: 29
Miejscowość: Katowice

Dołączył: 2015-01-09
Punkty pomocy: 21

Zaproś ja na alko Smile

Ja zawsze zapraszam na alko do odległego miasta skupiając się na prezentowaniu wizji fajnej miejscówki do posiedzenia i popicia winka. Na pytanie jak wrócimy do siebie mówię, że załatwię jakiś nocleg (hotel)i tyle. Bez tłumaczenia jakie łóżko, ile pokoi i gdzie.

Może nie za długo działam, ale jeszcze nie miałem sytuacji by był z tym problem.

Jeśli nie stać cie na hotel i takie kombinacje, to zaproś ją po prostu na film i dobre winko Smile nie musisz nic mówić o noclegu.

wojtaseka11
Nieobecny
Wiek: 18
Miejscowość: Tarnowskie Góry

Dołączył: 2012-05-27
Punkty pomocy: 1

Tylko że jestem prawie pewien, że jak jej powiem wprost, żeby przyjechała do mnie to odmówi.

Myślę, żeby jej powiedzieć: "Jestem pewien, że już troszkę znudziło ci się to twoje miasto, może dla odmiany to ty teraz odwiedziłabyś mnie w moim mieście? Znam świetną knajpkę..." no i po zjedzeniu czegoś w tej knajpce zabrałbym ją na spacer i bez słowa zaprowadził do mnie.

tddaygame
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 99
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2015-07-12
Punkty pomocy: 1753

"Tylko że jestem prawie pewien, że jak jej powiem wprost, żeby przyjechała do mnie to odmówi."

No to nie mów "wpadnij do mnie, poruchamy się" tylko ugotuj jej kolację, powiedz jej jakie wino ma do tego wybrać. Albo powiedz jej, że nauczysz ją grać na gitarze. Albo niech wpadnie na "film i wino". Albo zróbcie razem popcorn i obejrzyjcie drugi sezon Stranger Things.

Trochę kreatywności.

dostojewski
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 22
Miejscowość: Rzeszów

Dołączył: 2017-05-19
Punkty pomocy: 196

Za dużo rozkminiasz...

Opcja numer 1: Jak chcesz ją przelecieć to jedziesz na spotkanie do niej do miasta, idziecie do knajpy, kupujesz jej browar a sobie sok (no przyjechałeś własnym samochodem!), wsadzasz w samochód, jedziesz w ustronne miejsce, wychodzicie na spacer, później wracacie, przy samochodzie zaczynasz namiętnie całować i ładujesz do samochodu na tylne siedzenia i działasz.

Opcja numer 2: Bez ceregieli zapraszasz ją na wino/wspólne gotowanie do siebie na chatę. Raczej ludzie o przeciętnym poziomie inteligencji wiedzą do czego prowadzi "takie spotkanie". Dlatego jak się zgodzi przyjechać to wiesz, że ona wie, że to się musi skończyć seksem.

To co ma i tak spaść, na­leży popchnąć.

wojtaseka11
Nieobecny
Wiek: 18
Miejscowość: Tarnowskie Góry

Dołączył: 2012-05-27
Punkty pomocy: 1

Nie chce mi się szukać miejsca do przelecenia jej w samochodzie, poza tym niewygodne to strasznie.

A co do drugiej opcji to właśnie po to założyłem ten temat, bo jest duże prawdopodobieństwo ze się nie zgodzi wprost wpaść do mnie. Czy pomysł który wymyśliłem jest taki zły i pokazuje mnie w tak złym świetle, że nie mogę go wykorzystać?

stonebrave
Nieobecny
Wiek: 24
Miejscowość: nieznana

Dołączył: 2017-10-27
Punkty pomocy: 19

Nie jest zły. Ja bym powiedział:
"Spotkajmy się na Pokątnej, mam ciekawy pomysł, jak możemy spędzić razem czas..."
Na wszelkie pytania odpowiadasz, że to tajemnica, sekret itd. Możesz wzbudzić zainteresowanie, mówiąc, jak ma się ubrać.

Pokątna nie musi być ulicą, na której mieszkasz. Możesz ją zabrać na dowolną randkę i przenieść to do domu, lub (jak trafnie wspomniał Tdd) przygotować nieco magii u ciebie w domu.

Mój znajomy podrywacz połowę lasek, które zapraszał za pierwszym razem zapraszał na kolację.

-- -- -- -- --

wojtaseka11
Nieobecny
Wiek: 18
Miejscowość: Tarnowskie Góry

Dołączył: 2012-05-27
Punkty pomocy: 1

No i niestety nie wyszło nic, bo nie dała się zaprosić bo jest zajęta dziś.

Ogólnie to nie do końca rozumiem tą dziewczynę, wydaje mi się jakby zaczęła mnie olewać od ostatniego spotkania.

Ona jest w ogóle taka, że nie pokazuje zbytnio zainteresowania. Jak się pierwszy raz z nią całowałem, to też wcześniej nie pokazywała że chce, nie patrzyła na mnie często, odwrócona była do mnie często, a jak zaczęliśmy się całować to nie mogła przestać (ja przerywałem za każdym razem).

Nie pisze też do mnie raczej pierwsza, ale do tej pory w jakiś sposób okazywała zainteresowanie, bo np. przed tym ostatnim spotkaniem w niedziele nie mogła w terminie w którym zaproponowałem się spotkać, więc powiedziała mi, że da mi znać jak będzie wolna i napisała do mnie w niedzielę, że chce się spotkać.

Jednak spotkanie w niedzielę było złe, jak się później dowiedziałem miała zły dzień (raczej tak bez powodu nie zmieniła do mnie od razu nastawienia). Rozmowa się jakoś nie kleiła, była jakaś nieobecna, pocałowaliśmy się raz tylko (bo ja głupi po jednym całusie powiedziałem jej "wystarczy" w żartach, a ona się chyba o to trochę zezłościła i nie chciała się już całować. Po godzinie powiedziała, że lepiej jakbym ją już odwiózł bo naprawdę ma zły dzień. Na pożegnanie nawet jej nie pocałowałem.

Po tym nie odzywałem się do niej przez 3 dni i ona do mnie pierwsza nie napisała oczywiście (ona pierwsza prawie nigdy nie pisze). Po 3 dniach odezwałem się i napisałem, żeby dała mi znać jak będzie mogła pogadać przez tel. Nie dała mi znać do końca dnia. A ja głupi zamiast czekać i się nie odzywać napisałem do niej następnego dnia, bo weekend się zbliżał, a ja chciałem się z nią spotkać.

Oczywiście termin spotkania jej nie pasował. Więc ja na to napisałem, żeby zaproponowała jakiś dzień, a ona, że jeszcze nie wie jak pracować będzie w tygodniu, a ja na to: "Wiesz, jak nie chcesz się ze mną już spotkać, to po prostu powiedz wprost, wiesz, że nie chcę się narzucać". A ona na to: "Wiem, wiem, dam znać jak będę miała czas" no i wymieniliśmy parę zdań i ona się pożegnała bo wychodziła gdzieś.

No i teraz pytanie: czy mam się do niej odezwać czasem czy po prostu czekać (pewnie w nieskończoność), aż sama napisze tak jak to przed poprzednim spotkaniem zrobiła?

Mam wrażenie, że jej zainteresowanie mną bardzo zmalało, chociaż wcześniej też mi się tak wydawało, a spotykała się ze mną i całowała na spotkaniu, ale teraz sądzę, że tak naprawdę jest. Wcześniej jak pytałem się czy może gadać przez telefon to nawet jak gdzieś była, to mówiła, że może wyjść i pogadać ze mną, a teraz nie umiała znaleźć przez cały dzień czasu, żeby pogadać...

Najgorsze jest to, że chociaż nie chcę, to przyłapuje się na myśleniu o tej dziewczynie, a to do niczego dobrego nie prowadzi...

Co zrobiłem źle? Jak się zachowywać mam teraz? Doradźcie mi proszę. A ja lecę na siłownie, żeby się czymś zająć zamiast myśleć o niej...

Gazda1415
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2017-11-11
Punkty pomocy: 135

Piszesz do niej, to robisz źle.
Wiesz jak najlepiej zainteresować dziewczynę sobą?
Mieć ją w nosie, w sensie traktować neutralnie.

Widzę Cię, zagadujesz do mnie, to z Tobą rozmawiam. Jesteś miła to ja też jestem, nie piszesz do mnie to ja do Ciebie też nie.

Nie pisz do niej kurczę, stary.

"Po 3 dniach odezwałem się i napisałem, żeby dała mi znać jak będzie mogła pogadać przez tel. Nie dała mi znać do końca dnia. A ja głupi zamiast czekać i się nie odzywać napisałem do niej następnego dnia"

to jest kaplica. Prawdopodobnie najgorsza rzecz jaką mogłeś zrobić.

Jakbyś się całował z dziewczyną na której Ci nie zależy, to miałbyś to w dupie i nie czekał i nie zastanawiałbyś się "napisać czy nie napisać". I wiesz jaki byłby efekt, prawda? Nie napisałbyś, ona sama by się odezwała po jakimś czasie.

Czasem jest to trudne. Ale generalna zasada jest taka, jeżeli czujesz coś do kobiety, jeżeli masz ochotę do niej napisać, czy zadzwonić żeby "pogadać".

To to jest nie pozostawiający wątpliwości sygnał że POD ŻADNYM POZOREM NIE WOLNO TEGO ROBIĆ!!! Jeżeli Cię coś męczy, to nie wolno do niej pisać pierwszy w tej sprawie.
Zaciskasz poślady, napinasz mięśnie i choćby nie wiem jak kurwa Ci nie było ciężko, nie odpuszczasz.

wojtaseka11
Nieobecny
Wiek: 18
Miejscowość: Tarnowskie Góry

Dołączył: 2012-05-27
Punkty pomocy: 1

Dzięki za cenne rady.

Tak myślałem, że gdyby się odezwała i zaproponowała spotkanie, to może lepiej by było odmówić i powiedzieć jej, że mi nie pasuje i inny termin zaproponować? Żeby nie było tak, że to ona dyktuje warunki.