Hej, moim jedynym problemem w relacjach z kobietami jest przedwczesny wytrysk. To jedyna rzecz która hamuje mnie przed domykaniem. Poznaje mnóstwo kobiet, ale nie domykam relacji bo boję się, że kiedy dojdzie do stosunku to będzie klapa. Nie dochodzę od razu, ale mija z minuta, dwie, czasami max 3 i jest po wszystkim. ZAWSZE. Próbowałem już prawie wszystkiego. Ćwiczyłem mięśnie kegla, używałem prezerwatyw wydłużających stosunek itd. Problem u mnie polega na tym, że za bardzo się podniecam. Kiedy włączę pornola, który jakoś mnie bardzo nie rozpala, mogę walić konia nawet pół godziny. Jeśli chodzi o doświadczenie to robiłem to wiele razy bo byłem w kilku letnim związku. Mam 24 lata, więc to też już raczej nie jest wiek w którym hormony buzują. Moje pytanie brzmi tak: Czy macie jakieś niekonwencjonalne metody na to, aby kontrolować swoje podniecenie które są naprawdę skuteczne? Czy może te 2-3 minuty penetracji to coś normalnego, a każdy tylko się przechwala 30 minutowym bzykaniem?
Przestań walić i oglądać pornole. To na początek. Podniecenie przed ekranem to tylko zle emocje na mózg.
Jeśli się stymulujesz dość mocno, lub oglądasz o wiele ładniejsze laski w filmach, to z normalna laską powinieneś móc kochać się zdecydowanie dłużej, ponieważ bodźce do których się przyzwyczaiłeś, tutaj są o wiele słabsze, ewentualnie przed wyjściem na spotkanie i wiesz, że będzie seks, to możesz zaspokoić się wcześniej, to powinno ostudzić Cię trochę.
Wszystko siedzi w mózgu, u mnie w zależności od stanu w jakim jestem, czasem wystarczy mi 15 min, czasem po 3h stosunku nie mogę dojść
Po wytrysku odczekaj 20-30 min i wtedy bzykaj pannę jeszcze raz 
I z tymi pornolami BoLo też dobrze mówi 
Nauka na własnych błędach jest najbardziej bolesna, ale zarazem najskuteczniejsza.
BoLo, próbowałem, nic to nie zmieniło.
Vego co do stymulacji i porno wiem, że tak powinno to działać, ale u mnie wcale tak nie jest. Co do walenia przed wiem, że jest to jakiś sposób bo za drugim razem mogę to robić dłużej, ale chciałbym żeby już pierwszy trwał chociaż te 15 min (Majorken chciałbym mieć taki wynik).
Majorken, ale co zrobić żeby w moim mózgu siedziało to, że mogę chociaż te 15 min?
Jak się kochasz, zawieś na czymś oko, co Cię nie podnieca, postaraj się pomyśleć o czymś niezwiązanym z seksem, najlepiej jakbyś zainteresował się tantrą.
Zbyt długo też nie jest fajnie, bo to prawie jak męka;]
Interesowałem się, nawet ćwiczyłem, ale tutaj nie wystarczyło mi wytrwałości żeby nauczyć się kontroli wielkim ciągiem, jeśli w ogóle to jest możliwe. Jedynie mięśniami kegla potrafię zatrzymać wytrysk, ale to nie ma sensu bo wacek i tak opada. Wierz mi, że lepiej mieć problem, że jest za długo niż się wstydzić, że jak dzieciak wsadziłeś i już musisz wyciągnąć.
Skoro podziałało, tzn że musisz ćwiczyć dłużej. Systematycznie ucz swoje ciało, że ma robić tak, jak ty tego chcesz. Zrób sobie z tantry hobby coś dzięki czemu możesz dawać kobietom przyjemność jak nikt dotąd, wierze że wytrwałością osiągniesz ten cel.
Ty ćwiczyłeś? Osiągnąłeś ten stan kiedy to możesz przenieść tą energię i samą siłą woli mieć orgazm bez wytrysku? Jeśli tak to ile to Ci zajęło? mi po pół roku się znudziło jak nie widziałem żadnych rezultatów.
niestety powiem ci ze najprawdopodobniej placisz za swoje wcześniejsze grzeszki z rączką.może się myle ale pewnie nauczyles swój organizm szybkiego końca bo przecież nie zależało ci żeby raczce było dobrze:) a ludzki organizm łatwo się pewnych rzeczy uczy przy czym juz gorzej je zmienia.
przedewszustkim potrzeba ci cierpliwości i wytrwałości.inaczej przegrales.a póki co to możesz polecieć bardziej fantazyjnie....czujesz ze juz niedlugo-przerywaj,zmieniaj pozycje,jakieś pieszczoty...ogolniewymysl cos na te parę sekund odpoczynku żeby się nie nudzila.alko też nieco opóźnia choć nie polecam ci chlac przed każdym ruchaniem:) jak laska jest wyrozumiala i siedzi w temacie to sama zadba jeszcze przed faktem żebyś dal rade ale musisz być pewny ze dasz rade drugi raz:)
żadnych żeli znieczulających bo jak ja znieczulisz to jesteś spalony:)
a tak swoja droga czemu związek się rozpadł?
gdy to ona się zastanawia-wygrales
gdy ty...zaopatrz się w apap bo pewnie będzie ja glowa bolec
Ja nie mam takich problemów. Mogę godzinami, co jest męczące z drugiej strony, nie tylko dla mnie, ale też dla partnerek. Jednakże nie zaprzestawaj masturbacji, ale zrób z tego ćwiczenie. Jeśli będziesz czuł wytrysk to zwolnij lub w ogóle odczekaj chwilę i tak coraz dłużej codziennie. W momencie zbliżającego się napięcia i punktu kulminacyjnego pomyśl o czymś nieprzyjemnym: np. o odcinaniu jaj. To powinno zmniejszyć ciśnienie. Możesz też udać się do łazienki i członka polać zimnym prysznicem. Następnie wracasz do zabawy. Musisz nauczyć się kontrolować wytrysk.
Jeśli się nauczysz kontrolować wytrysk sam to w partnerce też możesz odczekać chwilę. W tym czasie możesz ją całować w usta lub w szyję jeśli jest to pozycja misjonarska. Jeśli od tyłu to możesz gładzić plecy najlepiej zewnętrzną stroną dłoni na skosy, jeśli ma długie włosy to przejeżdżać nimi po plecach. Po takim romantycznym dotyku możesz wrócić do seksualnego. Nic też nie stoi na przeszkodzi byś w czasie seksu się do niej po prostu przytulił i wyszeptał coś miłego: masz piękne ciało, świetnie się z tobą czuję w sypialni.Nie bój się cofnąć o jeden krok, bo może poczuć większą więź lub się nieźle napalić. Dodatkowo możesz powiedzieć, że chcesz w niej tak po prostu pobyć i cieszyć się nią.
-----
W życiu nie chodzi o racje a o wibracje.
można i tak.jak kto lubi:) z waleniem konia to jest tak ze jak skonczysz to fizycznie sobie ulzysz ale psychicznie nie bardzo...bynajmniej ja tak miałem:) jednak ja wolalem opcje treningu z kobieta niż ręką:) wystarczy znaleźć odpowiednia kobietę która będzie czerpać przyjemność z faktu ze cie "naprawila":) a są takie:)
gdy to ona się zastanawia-wygrales
gdy ty...zaopatrz się w apap bo pewnie będzie ja glowa bolec
Robiłem takie treningi masturbacyjne ponad miesiąc i też mi to niewiele dało. Całkiem możliwe, że macie rację, że to przez to, że kiedyś męczyłem węża. A jakie to ma znaczenie dlaczego rozpadł się związek? Jak mam znaleźć taką kobietę, skoro to mnie blokuje i mam już na tym punkcie normalnie lekką obsesje. Próbuje wszystkiego. Nie chce iść do lekarza bo przepisze mi psychotropy, a to żadne rozwiązanie, że będę chodził przyćpany.
musisz zluzowac bo nie dasz rady.a o związek pytalem z ciekawości czy twój problem miał wpływ na rozpad.
gdy to ona się zastanawia-wygrales
gdy ty...zaopatrz się w apap bo pewnie będzie ja glowa bolec
Na rozpad nie, ale na pewno jakiś tam wpływ na samą relacje musiał mieć, przynajmniej z mojej strony, taka wiesz lekka frustracja przez tą niemoc.
Za duzo myslisz,że spierdolisz i dlatego tak sie dzieje.jak już bedziesz z gąska w łóżku pomyśl sobie tak:"a huj tam,spuszcze się wczesniej to sie spuszczę,ważne zebym to ja był zadowolony" czaisz??musisz sobie zakodować to w głowie,bo wszystko tam siedzi,a walenie konia czy ogladanie pornoli ma gówno do tego.Z drugiej strony patrząc,zalezy też od partnerki,jak jest ciasna niczym dziurka od klucza to tez ma wpływ.Ale najwazniejsze,zmienić myslenie,bo w mózgu i tylko w mózgu jest problem.
__________________________________________________
Jak się nie wie, co się gra, to się gra jeden-dwa.
bobimc, wiem. Wiem, że wszystko siedzi w głowie, tylko jakoś nie potrafię sobie tego poprzestawiać. Szybko się nakręcam i kiedy wchodzę to już wiem, że wystarczy chwila i będę ugotowany. Tak się zaprogramowałem. Jednocześnie jestem perfekcjonistą. To jedyna sfera w której mi nie idzie i przez to mam normalnie doła, bo jednocześnie to dla mnie jedna z ważniejszych sfer w życiu. Jeszcze te wszystkie opinie jak dzisiaj ważny jest seks i rycie się, że nigdy nie będę wartościowym facetem przez to.
Podobno "Mediana wynosi około 5-6 min., to znaczy że połowa par ma czas poniżej tego czasu, a połowa powyżej.
Z innych danych wynika, że około 30% procent dorosłych mężczyzn ma lub często miewa problemy z kontrolą wytrysku i zbyt szybki wytrysk, czyli poniżej 2 minut.
Mówimy o czasie penetracji, który nie jest najważniejszy dla oceny satysfakcji z bliskości seksualnej!"
Im więcej seksu tym więcej wytrzymasz.
Może namów ją najpierw na loda, jak zrobi a Ty szybko dojdziesz, to powiesz jej, że była wspaniała bo nigdy tak szybko nie skończyłeś. Pobaw się z nią palcami najpierw, trochę podniesiesz jej temperaturę i te 3 minuty później nie będą tragedią. Myśl np o trąbce albo licz ile razy w nią wszedłeś i wyszedłeś. Zmieniaj pozycję, będziesz miał kilka sekund odpoczynku
Odpowiem Ci z punktu widzenia "starego pryka" po trzydziestce
Też miałem przedwczesny wytrysk do 27-ego roku życia. Pomogła mi praktyka. Znalazłem dziewczynę, którą kochałem i która była wyrozumiała, nie stresowała mnie, pomagała. Po 2 miesiącach regularnego seksu z nią stosunki zaczęły się wydłużać a po niecałych 6 miesiącach trwały już wystarczająco długo. Byłem wyleczony. Najlepsza metoda moim zdaniem: kochająca i zaufana partnerka. Serio 