Witam wszystkim jestem nowy na forum, z dziewczynami i z podchodzeniem zagadywaniem do nich itp raczej nie mam problem przełamałem to jakiś czas temu i wychodzi mi to całkiem spoko , ale przejde odrazu do sedna sprawy. Mam dziewczyne jesteśmy w związku od 2 miesięcy wychodzi dobrze, wychodziło do wczoraj ;p. Ona ogólnie jest taka, że lubi pomagać innym, martwi się o innych jeśli ktoś ma jakieś problemy itp. pojawił sie koleś(ona go zna z podstawówki), spotkali się w szpitalu bo niby jego mama ma jakieś problemy itp więc moja panna zaczęła mówić że sie martwi o niego itp. mówiła mi że ten kolo dzwoni do niej co najmniej kilka razy dziennie ostatnio mówiła że poszła się kąpać i miała przez ten czas 15 nie odebranych. Jakoś sie tym nie przejmowałem gdzieś to mam niech sobie dzwoni, też po jej głosie słyszałem, że to dla niej też jakieś dziwne ALE, wczoraj powiedziała że jak dzwoni to sobie przynajmniej jej sie nie nudzi bo sobie rozmawiają. Wiem że powinienem to mieć gdzieś nie robić jakiś problemów i robić swoje ale wczoraj cos we mnie pękło poczułem sie zazdrosny w dodatku byłem lekko wcięty, zadzwoniłem do niej i powiedziałem że chyba ostatnio woli sobie z nim rozmawiać niż ze mną.. wiem totalna głupota.. ona sie rozpłakała powiedziała że mnie kocha itp i że sie o mnie zawsze martwi a że ja z jakimiś pretensjami do niej wychodze :/. Przeprosiłem ją powiedziałem że już takich pretensji nie będę miał itp... i że to przez to że troche wypiłem. Teraz mam pytanie jak to odkręcić żeby w porządku? i jeszcze jedna rzecz ona ma 17 lat ja 21. Mieszkamy dość daleko od siebie (2h jazdy pociagiem) a ten koleś w tym samym mieście co ona. Będe wdzięczny za porady. Każdy może popełnić błąd a ja od niedawna zacząłem podrywać dziewczyny itp.. Wychodzi spoko, ale wiem że musze sie jeszcze w hu** nauczyć, na niej mi zależy więc założyłem ten temat. Z góry dzięki za odpowiedzi