Jak byc opanowanym i miec pełną kontrolę nad zachowaniem własnego organizmu ? Często emocje biorą górę i ciężko jest racjonalnie myślec. Znacie jakieś techniki pomagające w tłumieniu tych niechcianych w danym momencie emocji ? Podam przykład. Przed ważnym dla mnie dniem zaczynam się stresowac, chcę aby wszystko dobrze wyszło, wtedy ten stres działa bardzo niekorzystnie na mnie i nie potrafię tego opanowac. Ktoś zmaga się z podobnym problemem?
Identyfikujesz emocje i nie działasz impulsywnie, dajesz sobie czas na przemyślenie i akceptujesz je. Możesz też wyobrazić sobie jak zachował by się spokojny Ty w takiej sytuacji. Poza tym stres to nie tylko negatywna emocja, bo masz też rodzaj stresu który popycha Cię do działania i on jest dobry.
Bądź takim rodzajem człowieka , że gdy Twoja stopa dotyka rano podłogi , diabeł w piekle mówi - " ooo kurwaaaa , wstał .. "
poczytaj sobie o mindfulness
emocje są fajne
Jeżeli masz pytania - pisz PW
Tak ale mi doskwiera raczej ten negatywny stres, który nie motywuje lecz wprawia w zły nastrój. Anarky wiadomo że fajne emocje są fajne, ale te złe potrafią niszczyc człowieka od środka.
Gdy ktoś chce ze mną walczyć mówię do siebie "pierdole to najwyżej mnie zajebią" i zły stres zamienia się w siłę do działania przy trzeźwym umyśle, mi pomagają takie słowa ty musisz znaleźć swoje. Najważniejsze to zaakceptować rzeczywistość
"pierdol to i rob swoje, a jak jestes nieszczesliwy to cos zmien.
ten ktory jest ciagle szczesliwy musi się często zmieniać." - skaut
A jak zmagacie się z negatywnymi myślami w swojej głowie?
Bo boje się że mi źle pójdzie...
Bo to mało realne, nie mam na to wpływu
A masz wpływ na to - jak zdasz egzmamin?
________________________________________________________________
Jeśli nie wiesz gdzie chcesz dojść, to dojdziesz gdzieś indziej.
No jak się dobrze przygotuję,to powinienem zdac. Zależy też od egzaminującego...
Bądźmy realistami, jeśli egzaminator się uprze, to uwali na byle czym, bo dla niego to będzie niewystarczająco.
A jak mam podchodzic ? Ciężka sprawa, bo to już się trochę ciągnie...
Czyli co ? No ale nie mamy na to wpływu, a na zdanie egzaminu tak, może tu jest pies pogrzebany
Żeby kontrolować emocje najpierw trzeba je zrozumieć, potem je dopiero ustawiać.
Tłumienie, duszenie w sobie to droga ku przepaści - jak w końcu osiągają apogeum to bardzo przykre rzeczy człowiek sobie i innym robi.
Nastaw się
np.
Mam Egzamin -> boję się, że nie zdam -> stres
Czy się nauczyłem? - > tak -> pozytywne emocje
Czy mam czas by się jeszcze uczyć? -> nie
Czy stres cokolwiek zmieni? - > nie
Pójdę, napiszę jak potrafię, przecież świat się nie zawali - > spokój.
________________________________________________________________
Jeśli nie wiesz gdzie chcesz dojść, to dojdziesz gdzieś indziej.
Jutro z rana mam egzamin na prawko trochę pomogło
"pierdol to i rob swoje, a jak jestes nieszczesliwy to cos zmien.
ten ktory jest ciagle szczesliwy musi się często zmieniać." - skaut
Kiedyś na youtube natknąłem się na film o radzeniu sobie ze stresem. Były tam przedstawione jakieś emocje np strach, jako taka kulka w mózgu i wystarczą 2 słowa, aby sprawić, by ta kulka się zmniejszyła.
Te słowa to, "czuję stres/strach/(cokolwiek co czujesz)"
Na początku podszedłem do tego z dystansem, ale przy pierwszej lepszej okazji, jak sobie o tym przypomniałem, to stwierdziłem "no co mi szkodzi". Nie było tak, że przeszło mi w 100%, ale muszę przyznać, że poczułem się lepiej. Brzmi pojebanie, ale polecam wam spróbować