Witam serdecznie!

Mam problem z tymi durniami, to znaczy.. z zazdrosnymi mężczyznami.
Ostatnie 2 dni spędziłem na łowieniu fajnych rybek w klubach, no i przeszkadzali mi w tym Ci zazdrośni mężczyźni. Jestem w dobrej formie, i po prostu uwodzę najlepsze kobiety w klubie, a oczywiście tym baranom to nie może przejść przez myśl, że nie mam ani kasy, ani wzrostu ani zajebistego wyglądu, a po 5 minutach całuję się z dziewczyną, gdzie oni musieliby nosić jej kwiaty przez miesiąc.. Eh, do rzeczy.

Piątek

Sytuacja nr jeden: Ogarniam piękną dziewczynę na parkiecie, tańczymy, uwodzę, jest mega, pięknie się śmieje-jest dobrze Prowadzę ją do baru ponieważ zachciało mi się pić. Nagle wyskakuje mi tu byk 2x2 i krzyczy!: CO KURWA ZAJEBAĆ CI KURWA, FRAJERZE JEBANY, WYJEBALES MI Z BARA KURWA JAK SZEDLES ZAJEBAC CI KURWA!?" Ja na to: spokojnie kolego, rozumiem, że poskładałbyś mnie w sekundę, ale jeśli Cię popchnęłem to na pewno nie chcący, wybacz". A typ dalej: no kurwa, zaraz Ci zajebie kurwa kurwa kurwa", ale ja dalej ten sam tekst i odpuścił. Potem do dziewczyny "widzisz, agresja jest oznaką słabości. Ona się śmieje i jest jeszcze bardziej wkręcona.
Dalej

Ta sama dziewczyna.

Na parkiecie dobrze się bawimy, tu się wklei kc, tu jakiś szalony obrót, tu ją podnisę. Podbiega kolejny bysiek. Krzyczy : ZOSTAW JĄ KURWA, ZOSTAW KURWA-ja na to twardo, że nie, bo razem się bawimy i żeby dał spokój. On mi grozi że mi najebie, i żebym ją zostawił, ja twardo dalej że nie. Wyrwał mi ją z ręki i odsunął się z nią na siłę. Okazało się, że to zazdrosny BYŁY! Laska zniesmaczona stoi, on trzyma ją na siłę na tym parkiecie, podchodzę i mówię ostro: "gościu, daj jej spokój, widzisz że nie chce z Tobą rozmawiać, ja nie będę z nią teraz się bawić ale daj jej po prostu pójść do koleżanek". Po chwili puścił ją i poszła. Później złapałem ją i wzięłem numer. Jesteśmy już umówieni..

Kolejna dziewczyna. Taniec, zabawa na parkiecie, dużo śmiechu, wklejam kc bez oporu, kolejny byk... ILE MOŻNA KURWA MAĆ!!
"ZAJEBAC CI?!!?!?" ja na to" uspokój się, człowieku, o co Ci chodzi" a on na to: ROZPYCHASZ SIĘ KURWA, ZARAZ CI ZAJEBIE KURWA" Ja łagodzę w ten sam sposób, co typa przy barze.

Sobota

Wyrywam piękną, wysoką dziewczynę. Za 5 minut podbija do mnie gość, że odbijamy. Ja na to że nie, bo dobrze się bawimy i może później. Gość nie odpuszcza, ja też nie. Grozi mi. Ja mam go w piździe, jak to Stonoga mawiał. Przybiega 4 kumpli i prują się do mnie. W końcu wyprowadziła mnie ochrona, gdzie tak naprawdę nic nie zrobiłem. Oni rzucali się do mnie, grozili, chcieli najebać, jakbym im matkę zabił. A ja po prostu uwiodłem piękną dziewczynę. Numer mam, pisała czy wszystko ok, umówiliśmy się do niej do domu na "opatrzenie ran" .

Do kurwy nędzy, staram się zawsze wychodzić ochronną ręką, a nie zawsze wychodzi. Raz się uda, a raz wyjebią mnie z klubu za nic, a im lepiej idzie mi w uwodzeniu, tym więcej problemów z tymi zazdrosnymi gościami.

Panowie, jak zminimalizować występowanie takich sytuacji?