Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

jak radzić sobie ze zlością i konkretnie wyrażać swoje zdanie

7 posts / 0 new
Ostatni
leszke13
Nieobecny
Wiek: 27
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2017-03-15
Punkty pomocy: 15
jak radzić sobie ze zlością i konkretnie wyrażać swoje zdanie

Cześć;

Mam od dawna problem kiedy dziewczyna, z którą coś mnie łączy czymś mnie wkurzy/zirytuje. Nie krzyczę, nie odgrywam się, natomiast moją rekacją obronną jest po prostu zamknięcie japy i nie odzywanie się co zazwyczaj kwitowane jest tekstem w stylu "znowu się obraziłeś!?". Nie odpowiada mi to, ale mam jakąś zawsze wewnętrzną obawę przed powiedzeniem tego co mi nie pasuje otwarcie.
Przykład- ostatnio panna przy wspólnej koleżance zaczęła sobie żartować ze mnie poprzez żartobliwe pytanie mnie czy nie jestem gejem (akurat była dyskusja o gejach) albo teksty w stylu otwórz nam piwo, daj to, daj tamto.
Ja wiem, że na 100% że ona ma takie poczucie humoru i nie miała na celu zdyskredytowania mnie, niby było to mówione z usmiechem, no ale wkurwiło mnie to. Po prostu się wyłączyłem z interakcji z nimi (a siedzieliśmy razem przy stole) oczywiście nie robiąc tego co chciała. Później w łóżku pyta dlaczego się nie odzywam i dlaczego jestem obrażony. Więc dopiero wtedy mówię, że nie jestem, tylko nie mam ochoty gadać. Nawet jeśli to są żarty nie życzę sobie tego, nie podoba mi się takie traktowanie, możemy z siebie robić jaja z siebie w 4 oczy ale przy osobach trzecich nie mam na to ochoty, ja cię przy kumplach swoich nie pytam czy jesteś lesbą nawet w przymrużeniem oka itp itd. Rozgorzała żarliwa dyskusja w której dowiedziałem się, że jestem bardziej uparty i czepiam się pierdół, wszystko przy ciężkim wzdychaniu jaki to ja jestem kłótliwy, bez poczucia humoru i jak nie rozumiem jej punktu widzenia. Nie była to jakaś kłótnia bo ogólnie się nie kłócimy ale dość zacięta wymiana zdań, jakkolwiek w pewnym momencie nie wytrzymałem i wypaliłem, że jak tak jej słucham i się z nią męczę to chyba jednak wolałbym być tym gejem.
Mam wrażenie, że moja reakcja w takich sytuacjach jest zła tj. zaprzestanie odzywania się. Mam wtedy takiego silnego wewnętrznego wkurwa i po prostu odechciewa mi się cokolwiek z nią gadać, a bojąc się, że dojebie jej coś z grubej rury wolę się zamknąć. Wtedy dostaję łatkę obrażalskie i jak zaczynam udowadniać, że nie jestem i dlaczego nic nie mówię to zaczyna się długa dyskusja i przekonywanie się do swoich racji co skutkuje tym, że dostaję z kolei łatkę upartego i robiącego z igły widły bo rozdmuchuję problem.

Jak zbiorę się czasem na konkretne zdanie, przedstawie swój punkt widzenia, zawsze dostaję kontrargument (najczęściej w stylu- ale ty się czepiasz o szczegóły, o jaaa co za gość, naprawdę cię to rusza? itp itd.). No i to powoduję, że się wciągam w dyskusję tłumaczać, że tak i dlaczegoZdaje sobie sprawę, że to średnio konkretne zachowanie. Jak radzić sobie w takich przypadkach?

leszke13
Nieobecny
Wiek: 27
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2017-03-15
Punkty pomocy: 15

del

Cfaniak
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Półkula południowa

Dołączył: 2014-05-08
Punkty pomocy: 840

Źle zdiagnozowany problem - nie jest nim zamykanie sie w sobie, tylko niskie poczucie własnej wartości.

Jeśli byłbyś pewnym siebie gościem, z poczuciem humoru i własnej wartości, który budzi szacunek, taka sytuacja z „podaj mi piwo” nie miała by miejsca(jeśli to nie było to całkowicie w żartach - sytuacyjne), chyba ze pasowało do sytuacji - żart - wtedy nawet nie przyszło by Ci do głowy, żeby się o to obrażać i zamykać w sobie.

Reasumując, nie próbuj wyleczyć objawów, tylko rdzeń problemu - pracuj nad sobą - poczuciem władnej wartości i pewnością siebie.

sezos
Nieobecny
Wiek: 28
Miejscowość: pomorze

Dołączył: 2017-11-18
Punkty pomocy: 15

Tak jak pisze kolega wyżej to niskie poczucie wartości.

Każdy jest inny i Ci to może przeszkadzać ale na początku spróbowałbym podejść ją tak samo jak ona Ciebie czyli porobić sobie żarty itd. Pokaże to Twój dystans ale też to że jesteś pewny. Spróbuj tak tydzień, dwa tygodnie i są dwa wyjścia: albo Was to zbliży i to zauważysz albo nagle ona przestanie być wyluzowana i się spinać ( co będzie oznaczać że to były jakieś jej gierki a nie prawdziwy charakter). Wtedy bym powiedział, że przecież sama chciałaś dystansu od mojej osoby Tongue ciężki temat

leszke13
Nieobecny
Wiek: 27
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2017-03-15
Punkty pomocy: 15

Od tej strony tj. poczucia niskiej wartości na to nie patrzyłem. Z dziewczyny żartuję, momentami dość ostro, rzekłbym czasem sam się dziwię, że mi nie dała po mordzie jeszcze, ona ze mnie też i jest ok dopóki nie wchodzą właśnie takie teksty przy osobach trzecich (które nie koniecznie wiedzą, że tak mamy). Między nami zawsze jeś śmiech bo zarówno ona jak i ja (tak uważam) mamy duży dystans do siebie. Ja jednak przy kimś obcym nigdy tego nie robię, a ona mam wrażenie przy znajomych zachowuję się tak jakby chciała pokazać, że jest luzaczką, co to nie ona, tak jakby ona dominowała w tym układzie. Jest to dla mnie żenujące, i gadałem z nią o tym, ale stwierdziła, że to nie prawda, mam mylne odczucia, ot taka już jest i lubi sobie tak żartować i żebym nie brał tego do siebie,a ogólę to nawet nie przyszło jej do głowy, że o takie coś mogę miec problem. Ale mimo wszystko jak rzuca mi przy kimś tekstem "oj weź nie płacz już" albo "podaj piwo" to mnie chuj strzela, jest to dla mnie ewidentny brak szacunku. Tak jak np. przy okazji bardzo krótkiego spotkania (minutka, dwie) nie przedstawiła mnie swoim znajomym, choć jestem oficjalnie jej chłopakiem i widziałem ich pierwszy raz. Aż jej kumpela później napisała smsaw stylu "chyba zapomniałaś kogoś przedstawić...". Zaczęła śmieszkować, stwierdziłem, że widocznie nie chciała skoro tego nie zrobiła, jej sprawa, na co dostałem odp "aaa zakręcona jestem, zapomniałam". Jak, pytam się, kurwa jak można zapomnieć, to już nawet nie jeste kwestia pamięci, ale imho wychowania i kultury, elementarnej dodam. Po czymś takim też przeszła mi ochota na jakiekolwiek konwersację z nią, a że byliśmy z innymi znajomymi i ona widziała, że siedzę cicho zaczęła mi dowalać przy wszystkich, że znów się obraziłem itp. Nie potrafię się inaczej zachować w takich sytuacjach. Ten przykład to też kwestia niskiej wartości?

PS: sorki za podwójną edycję...

vanarmin
Portret użytkownika vanarmin
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Lublin

Dołączył: 2011-11-20
Punkty pomocy: 867

Lepiej być mistrzem ciętej riposty niż typem który się focha. Dlatego takie teksty polecam odbijać żartem, bądź pół żartem - nie wychodzisz na człowieka bez poczucia humoru, Twoja wartość wzrasta bo potrafisz odbić każdą piłeczkę.
Foch niestety działa na Twoją niekorzyść.

"To co mówi kobieta jest jak chmura wędrująca po niebie: dobrze uformowana i spójna, a po chwili nie do poznania"

Guest
Portret użytkownika Guest
Nieobecny
Starszy moderator
ModeratorWtajemniczonyTa osoba pomogła w składce na serwer

Dołączył: 2009-02-11
Punkty pomocy: 12898

jw

zamiast odpowiedziec na tekst o geju: No to, dziewczyny, powoli się rozbierajcie. Jak wrócę z toalety to pokażę wam "geja"

to Ty się schowałeś

________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"