Witam wszystkich,
to mój pierwszy temat, i post, więc chciałem wam podziękować, bo między innymi dzięki wiedzy z tego forum i strony dość nagle, w wieku 21 lat z hugless, touchless, holdless, kissless virgin przeistoczyłem się w faceta, który może wybierać spośród dziewczyn, a jego pierwszą w życiu partnerką była instagramowa modelka 9/10
Ciąg dalszy, bo się nie dodało...
Nauka uwodzenia umożliwia uzyskanie absolutnej emocjonalnej swobody, totalnej wolności od problemów większości mężczyzn...
Ale do rzeczy- jak radzicie sobie, gdy dziewczyna wypytuje was, wręcz naciska- z iloma spałeś, czy między naszym pierwszym a drugim spotkaniem całowałeś się z innymi, gdy pitoli rzeczy w stylu bo ja chcę cię lepiej poznać, bo ja miałam tylko jednego chłopaka, nie robię takich rzeczy i łatwo się przywiązuję, obawiam się, że będę cierpieć..? Takie pytania ( na które swoją drogą odpowiedziałem, że nie odpowiem na to pytanie, i że ja takich nie zadaję, zwłaszcza to odnośnie innych dziewczyn/ chłopaków ), niestety trochę popsuły atmosferę, choć nadal była chętna na dotyk i pocałunki...
Sytuacja z tą konkretną laską wyglądała tak, że poznałem ją na Tinderze, na pierwszym spotkaniu wylądowałem u niej w łóżku, na drugim rozmowa, dużo całowania i miłego dotyku w parku, niestety to wszystko przeplatane takimi rozmowami. Finał wyglądał tak, że odwiozłem ją do mieszkania, robiła mi handjob w samochodzie, ale gdy chciałem się przenieść do jej mieszkania, parokrotnie powiedziała, że jest zmęczona, i że zależy mi tylko na seksie, w tej sytuacji nie mogłem wbić do niej na siłę
Jakich błędów się dopatrujecie panowie? Co robicie w takich sytuacjach? Jeśli coś trzeba dopowiedzieć, piszcie
Ogólnie jak się przeistoczyles w faceta co ma wybór... To rozkładasz się na podstawowych rzeczach... Omg, to gdzie ta twoja bajkowa przemiana? Nie chce Ci szarpać ego ale tak to wygląda według mnie.
Mogłeś w żartach odpowiedzieć że wczoraj byłeś z Gosią, dzis z Tobą a za 2h masz ustawione spotkanie z Kaśka z mięsnego, bo tak sexowne kroi schabowe na kotleciki...
Jak mówi że nie ma tak łatwo to odbijasz i mówisz że też nie jesteś łatwy, więc pasujecie do siebie, albo że lubisz wyzwania i wygląda na taką dlatego się z nią spotykasz. Zbijasz wszystko na żarty.
Jak mówi że chce Cie lepiej poznać to odpowiadasz ze Ty ja również bo wygląda na taką i taka osobę a Ty bardzo lubisz takie kobiety. Wtedy ona stara się sprostac tej ramie.
Wszystko czego pragniesz jest po drugiej stronie strachu
`Ćwicz wieczorem, potem rano
I idź po swoje, jakby Ci to odebrano
Tak jak piszesz zrobiłem na tym pierwszym, odwołałem się nawet do pewnego utworu muzycznego, w którym jest wymieniana liczba partnerek postaci, są to absurdalne liczby, po kilkaset w każdym kraju... Na tym ostatnim spotkaniu na żarty reagowała już taką pełną powagą, co tak jak mówię psuło mocno atmosferę. Powinienem się w takiej sytuacji trzymać tej ramy śmieszka?
Jeśli przemiana w ciągu roku z gościa, który nigdy nie był na randce mimo bardzo dobrego wyglądu i gadki, w gościa który spotyka się wyłącznie z mocno atrakcyjnymi dziewczynami i ma efekty jest dla ciebie niesatysfakcjonująca, to zazdroszczę wysokich standardów i ambicji;-) napotykam problemy, rozwijam się, nabieram doświadczenia, którego nigdy nie miałem... i tyle.
"Miałem kilka dziewczyn ale to było dawno z jakieś 2 lata temu"
"Nie, nie calowalem się z inną między naszymi spotkaniami"
A tak poza tym nie spuszczalbym się aż tak nad odpowiedziami przed panna która mi wali konia a zaraz po tym mówi że zależy mi tylko na seksie
Obawiam się, że to by nie siadło, być może źle zrobiłem, że na tym pierwszym spotkaniu powiedziałem jej ile miałem partnerek, nie chciałem jej okłamywać...
""przeistoczyłem się w faceta, który może wybierać spośród dziewczyn, a jego pierwszą w życiu partnerką była instagramowa modelka 9/10"
Modelka? Do tego instagramowa? Być z taką to jak wygrać życie..
" z iloma spałeś, czy między naszym pierwszym a drugim spotkaniem całowałeś się z innymi, gdy pitoli rzeczy w stylu bo ja chcę cię lepiej poznać, bo ja miałam tylko jednego chłopaka, nie robię takich rzeczy i łatwo się przywiązuję, obawiam się, że będę cierpieć..?"
Laska widać, że młoda więc jej powiedz, że życie jest okrutne i jak się boi, że bedzie cierpieć to niech nie wychodzi z domu.
"Finał wyglądał tak, że odwiozłem ją do mieszkania, robiła mi handjob w samochodzie, ale gdy chciałem się przenieść do jej mieszkania, parokrotnie powiedziała, że jest zmęczona, i że zależy mi tylko na seksie,"
Ja pierdole :]
"bawiam się, że to by nie siadło, być może źle zrobiłem, że na tym pierwszym spotkaniu powiedziałem jej ile miałem partnerek, nie chciałem jej okłamywać..."
Co z tobą chłopie? Poznałeś laske, na pierwszym spotkaniu już jej przeczyściłeś rure, wali ci konia podczas jazdy samochodem. Czego ty od takiej oczekujesz? Nie bede nazywać rzeczy po imieniu kim jest taka panna. I ty przed kims takim chcesz byc w porządku? W jakim celu? Co chcesz osiągnąć szczerością odnośnie ilości partnerek?
Zależy co jest dla kogo wygraniem życia, ja tego tak nie postrzegam, raczej jako wymierną korzyść z samorozwoju w relacjach...
Właściwie nie pomagasz, gdy przeczyta to ktoś z zewnątrz, wyniesie coś z odpowiedzi Malylunch i sequel, ale z twojej niewiele... ja zresztą też nie. Co byś powiedział/ zrobił w tej sytuacji?
Po prostu nie lubię lecieć w chuja... Jest to absolutnie niezbędne? Chyba sami nie lubimy być okłamywani na temat ilości partnerów laski?
"Zależy co jest dla kogo wygraniem życia, ja tego tak nie postrzegam, raczej jako wymierną korzyść z samorozwoju w relacjach..."
Przecież to nie było na serio z mojej strony.
"Właściwie nie pomagasz, gdy przeczyta to ktoś z zewnątrz, wyniesie coś z odpowiedzi Malylunch i sequel, ale z twojej niewiele... ja zresztą też nie. Co byś powiedział/ zrobił w tej sytuacji?"
Ciesze się, że chłopaki ci pomogli. Co ja bym zrobił? Nic bym nie robił. Po co jej wiedzieć takie rzeczy? To nie jej sprawa z iloma spałem. Mnie nie obchodzi ile miała bolców i kiedy straciła dzewictwo.
"Po prostu nie lubię lecieć w chuja... Jest to absolutnie niezbędne? Chyba sami nie lubimy być okłamywani na temat ilości partnerów laski?"
A kto ci kaze leciec w chuja? Nie odpowiadasz na jej pytanie bo nie masz ochoty czy też obowiązku. Przyznałeś się i tylko szkody narobiłeś. Nastepnym razem powiedz z bananem na gębie, żeś prawiczek i zmień temat.
Zmieniłeś sie w faceta, możesz przebierać w laskach, a dzida na takim czymś.
I co teraz zrobić, po takim częściowo udanym, częściowo niezbyt spotkaniu? Odczekałbym parę dni, i ustawił się na kolejne, jak gdyby nigdy nic, ale powinienem działać z nią jakoś inaczej niż do tej pory?
Tak, ustaw się i sobie bzykaj:) to że raguje powaga na takie teksty nie powinno psuć twojej ramy śmieszka. Ja w takich sytuacjach np. Mówię "dobra dziołcha już jestem poważny" robię głupia mine i probuje się nie śmiać, to stwierdzenie zazwyczaj powoduje że laska nie wytrzymuje i już jest luźniej:)
A odnośnie odpowiedzi na temat partnerek to nie powinieneś mówić tego tak szybko. Super ze nie chcesz okłamywać, ale to psuje cały nastrój, one nie lubią czuć się "któreś z kolei". Wsumie ja też nie czułbym się fajnie gdyby taka kobieta powiedziała na pierwszym spotkaniu że miała 100 kutaskow w cipce...
Laska jest chętna na sex, ale teraz ma morlaniaka i walczy ze sobą żeby nie wyjść na łatwa sztukę. Dzialasz normalnie i tyle:)
Ale to są ogólnie podstawy jak dla mnie, a moje ambicje faktycznie są dość wysokie:)
Wszystko czego pragniesz jest po drugiej stronie strachu
`Ćwicz wieczorem, potem rano
I idź po swoje, jakby Ci to odebrano
Te pytania są trudne tylko wtedy kiedy coś chcesz ukryć.
Odpowiadaj zgodnie z prawdą po prostu, na dłuższą metę wyjdzie to na dobre.
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi! Niedługo napiszę do laski i ustawiam się na spotkanie. Zastanawiam się też nad małym przeramowaniem- będę pierdolił, że rzeczywiście było za szybko, nie powinniśmy się nawet całować, lepiej się poznać, mówił że to zakazane, ale i tak ją stopniowo podkręcał. Warto tak podziałać, czy może to zabić moją atrakcyjność u niej?
Będzie wyglądało to tak, że ja przepraszasz, żałujesz bla bla. Zamiast tak gadać nie rób tego, a i najważniejsze, nie planuj.
Ale tak w ogóle zaniechać eskalowania fizyczności itp? Mam po prostu czekać, aż ona nie wytrzyma i zacznie to robić? To może nie nastąpić, jeśli rzeczywiście ma moralniaka...