Coraz częściej zacząłem spotykać się z kobietami, nie wychodzi najlepiej, ale od czegoś trzeba zacząć.
Dwa ostatnie spotkania to porażka, w sumie na pierwszym to kobieta była tak cicha itp że aż mnie odpychała, potem kontakt się urwał. Drugie to już bardziej skomplikowane. Kilka razy proponowałem jej spotkanie, ale nie miała czasu, a jak proponowała termin co może to ja nie mogłem. Aż w końcu tak po prostu napisałem że czekam na nią miedzy tą a tą godziną na rynku, choć w sumie nie nastawiałem się, ze przyjdzie. A tu zonk, Ona pisze mi że jedzie. Niestety ja nie nastawiony na to, a dodatkowo problemy z samochodem, spowodowały, że się spóźniłem i to sporo. Choć w sumie pospacerowaliśmy razem, pogadaliśmy. W sumie to chyba nie było źle, ale super raczej też nie.
Proponowałem jej znów spotkanie, ale... twierdzi że nie będzie znów na mnie czekać.
Nie bardzo wiem jak to rozegrać... w sumie ma rację bo nawaliłem, a z drugiej strony nie wiem czy to tylko wymówka czy droczenie się. Jakieś wskazówki jak to zrozumieć?
Ostatnio zacząłem bardziej obserwować kobiety, ale nie gapić się na ich tyłki, a na ich reakcje, gesty itd. i ciekawi mnie jeszcze jedno:
Siedzimy ze znajomymi w pubie i po jednej uroczej koleżance, która chyba ma chłopaka zaobserwowałem, że... dość gwałtownie, w sumie to bym powiedział, że nerwowo bawiła się gumką (tą do włosów) pod stołem. Praktycznie non stop delikatnie skierowana w stronę znajomego który siedział obok.
Teraz tak trochę kminie czy ona czuje do niego jakąś miętę czy wręcz przeinterpretowuję? Facet niby dużo starszy od Niej, ale taki typowy uwodziciel, choć trochę cwaniaczek.
em co ci miala powedziec? " ok, tylko nastepnym razem spoznij sie wiecej, fajnie mi sie nudzilo na rynku?"
One tego nienawidza jak facet sie spoznia.
Co ja bym zrobil? Napewno sie nie plaszczyl przed nia. Mozna sprobowac to ugryzc w zartobliwy sposob.
"Jestem na rynku, caly I zdrowy. Samochod mi nie nawalil, malo tego byl na myjce. Mysle ze tym razem sie przygotowalem Czekam na ciebie na miejscu"
Tym sposobem rozproszysz zle chmury I wprowadzisz dobra atmosfere. Woz albo przewoz. Jak wczesniej nie bylo najgorzej I jak panna to lyknie to masz fajna podstawe do dalszej relacji. Trzeba troche pomyslec I sie postarac ziomek. I przede wszystkim sie nie przejmowac tym co jak wyjdzie
To, że w żart to wiem... Próbowałem jej to 'wynagrodzić' poprzez umówienie się na konkrety dzień i godzinę, no jednak nie bardzo chce chyba.
I właśnie nie wiem czy próbować, czy znów zrobić tak jak mówisz na spontana, napisać jej, że czekam, tym razem ja na nią tu i tu...
Nie nie, ty nie masz jej tego wynagradzac I umawiac sie na sile. Tak to ona nigdy sie nie zgodzi. Mylisz pojecia
Wiem, że nie muszę dlatego ten cudzysłów.
To jest raczej pretekst, do spotkania.
Wiem, że nie muszę dlatego ten cudzysłów.
To jest raczej pretekst, do spotkania.
Wiem, że nie muszę dlatego ten cudzysłów.
To jest raczej pretekst, do spotkania.