Na powroty do byłych najskuteczniejsza jest olewka... Zero kontaktu z twojej strony, jeśli chce do ciebie wrócić to sama przybiegnie, jeśli nie chce to chuja zdziałasz. Simple.

zapomniec o niej.
Dlaczego?
masz tu wiele tematow o tym.

Chcesz do niej wrócić, jak tak to temat leci

Fiu, fiu, 9 latek, nieźle Urwij kontakt, bo będziesz jeszcze płakał przez to. Podświadomie masz nadzieję, że jak ona z Tobą utrzymuję kontakt, bo chce wrócić a tak nie jest niestety. Znajdzie sobie nowego, to przestanie się z Tobą kontaktować, a Ty przeżyjesz to jeszcze bardziej stary.
Zrobisz jak uważasz. Pokazywanie na siłę jakichś zmian jest do dupy, bo widać, że na siłę. Szczerzę, ja nie mógłbym przez 3 miesiące z nią gadać jak gdyby nic, no chyba, że miałbym totalna wyjebke, ale Ty nie masz

Jakiś czas temu miałem podobna sytuacje. Tylko ja byłem w związku z dziewczyna około 3 miesiące. Rozstaliśmy się, odezwała się do mnie po dwóch tygodniach. Pisała ze tęskni, ze brakuje jej chwil spędzonych ze mną. Pisała tak do póki nie znalazła sobie nowego typa. Wiec moja rada. Najlepszym lekarstwem na rozstanie jest poznanie nowej dziewczyny. Z tamta daj sobie spokój, ogranicz kontakt do minimum, nie pisz, nie rozmawiaj, nie spotykaj się z nią bo po prostu to nic nie da. Wiec poznawaj nowe dupy i korzystaj z życia!

9 lat ~ sporo , sam fakt , że za nią biegałeś z kwiatami w pewnym sensie Cię "dyskwalifikuje" .Dałeś jej do zrozumienia , że ten związek był strasznie ważny dla ciebie . To ona się teraz bawi w zlewka . Moja rada - zagraj w to co ona .

Boli po 9 latach, nie?

Ogarnij jedno, że to już nie wróci, że dyma się z innymi w najlepsze a Twoim pierwszorzędnym zadaniem jest pierdolenie tego wszystkiego.

Poboli i przestanie.

Ona już nie wróci, gdyby jej zależało to by nie odeszła a odeszła bo jej już nie zależy... tak jest gdy to coś gaśnie z jednej strony i przemija, to coś już nie wróci, choćbyś jajami klaskał to nic nie zdziałasz, ewidentnie trzyma Ciebie w zapasie, tak na wypadek dopóki nikogo innego nie znajdzie! A jak znajdzie to dopiero będziesz przeżywał, skoro chce daj jej odejść, nie dzwoń, nie pisz.. zero kontaktu. Mówią, że jak kocha to wróci... tylko czy jest sens być kołem zapasowym, zapchajdziurą na czas dopóki nie pozna innego? Sam sobie na to odpowiedz, szkoda nerwów i czasu. 9 lat to sporo czasu ale to co było już nie wróci... sam się o tym przekonasz

"pokazywać jej że się zmieniłem?"
Po 9 latach znajomości, 3 miesiącach rozstania zmieniłeś się na tyle by znów sie zakochała?
Na czym ta zmiana polega? Konkrety...

trzy miechy to za krótko aby cokolwiek zmienić, chyba że na pokaz, na chwilę, wystarczy jeden sygnał czy ST i ponownie wracasz do rozmazanego jamniora ...

Niech sie wypowie, z chęcią zapoznam sie z tymi zmianami...

Facet, chyba nadajesz na jakieś fali z poza układu.

Wiesz co t są zmiany?
Zamazać 9 letni obraz nie jest łatwo ale da się. Ja po 5 letnim związku oddałem wszystkie ciuchy do bidula. Kupiłem nowe, w chuj to kosztowało ale zmieniłem całkowity obraz, ludzie mnie nie poznawali. Mam tu na myśli nowy styl. Inna fryzura, uśmiech, podejście. To tylko był początek zmian.

Musisz sie odciąć od niej i po czasie pokazać te zmiany a raczej sama zauważy.

"cały czas wpaja sobie stare błędy i krzywdy"
One tak mają, wspominają błędy a My te dobre rzeczy.

Wybacz, ze tak goloslownie to powiem bo na pewno przezywasz to niesamowicie, 9 lat... Ja po 2letnim zwiazku podnosilem sie 3 miesiace, ciezko mi nawet wyobrazic co by bylo ze mna po takim czasie. Wracajac, dla mnie to jej gadanie to tylko glupie czcze pierdolenie. Kobiety zwykle wina za rozstanie obarczaja faceta. Bo byl taki siaki i owaki. Nagle o sobie dowiadujesz sie 1000 rzeczy, ktore jej w Tobie przeszkadzaly. Szukaja sobie na sile powodow zeby sie usprawiedliwiac przed samym soba jak i otoczeniem - postawa poszkodowanej i pokrzywdzonej. Nagle z malych pierdolek robi niesamowicie wielkie problemy i powody dla ktorych nie chce z Toba byc, wybacz, "chce i kocha ale nie moze przez to jaki byles".

Przezylem identyczna sytuacje tyle, ze po 2 latach. Wiesz co rozni faceta z jajami, a chlopca bez jajek? Ten pierwszy po uslyszeniu listy 1000 zlych rzeczy o sobie zleje sie na to i mimo, ze boli wezmie to na trzezwa logike i da se siana. Pomysli "co ona pierdoli, wcale taki nie bylem, a ona wciska mi jakies wymyslne zale z dupy". Ten drugi natomiast bez namyslu wszystko lyknie i blagalnym glosem upewnia swoja Pania, ze juz sie zmienil i taki nie jest - chuj, ze polowa rzeczy jest przez panne zmyslona. Posluchaj kolegow wyzej, dobrze Ci radza.

Trzymaj sie, odetnij sie od niej, zajmij sobie czas bys jak najmniej o tym myslal i zostaw przeszlosc. 9 lat w plecy ale co zrobisz, zyje sie dalej.

Czy ona mówi prawde ? Nikt tego nie wie. Każdy boi się samotności - u ciebie przejawia się to bieganiem z kwiatami a ona zauważ się tego nie obawia bo cie zlewa od 3 miesięcy i nie mysli nic naprawiać. Na moje oko prawdopodobnie sama już nie jest, tylko ty o tym jeszcze nie wiesz. Zgodnie z teorią Darwina, że one są jak małpy, puszcza ciebie, bo kogoś innego już, za przeproszeniem, za wacka trzyma. Wypomina ci stare błędy, bo być może nie ma się do czego przypierdolić, to wyciąga z pamieci to co aktualnie jest jej na rękę. Jej też ciężko przekreślić te wszystkie lata i z egoizmu trzyma cie w ramie przyjaciela przez tyle czasu aby samej się od ciebie odzwyczaić. Nie spodziewasz się dnia kiedy wasze przyjacielskie codzienne kontakty, nagle się urwią z jej strony, bo już dojrzeje na tyle, że się od ciebie odzwyczai. Pozostaje jeszcze inna opcja, że tak ją zjebałeś psychicznie, że woli od ciebie uciec, wyciszajać się z czasem bo nie idzie z tobą żyć. Próbujesz to naprawiać jak piszesz od 3 miesięcy i nic. Dentyści zwykli mawiać w tego typu przypadkach "jak się zęba nie da wyleczyć to trzeba go wyrwać". Nie pozostaje ci chyba nic innego. Zamknij ten rozdział. Powiedz jej, że chciałeś z nią żyć ale widzisz, że już nic się nie da zrobić, odejdź i się tego trzymaj a nie za przeproszeniem po tygodniu zesrasz się bo ci przyśle smsa "co tam u ciebie ?".

inni tworzą blogi,poświęcają swój czas który podkreśle KURWA MAJĄ TAKŻE POZA TYM FORUM,żeby inni latali jak psy, nie długo ta strona zmieni nazwe na flydog.org chyba.

Po 1 popełniasz błąd który NIE PRZYCIĄGA KOBIETE ! tylko odpycha.
Po 2 tracisz swój cenny czas na papranie się w błocie.
po 3 tracisz swoją atrakcyjność jak i w jej tak i w swoich oczach.
po 4 na świecie jest około 4 mld kobiet.
po 5 tracisz siebie.

u mnie po rozstaniu też byłem 9 lat prawie w związku po 4 m-c dowiedziałem się, że ex jest w ciązy a równo w ten sam dzień ( zbieg okoliczności pewnie) po roku czasu była już żoną. Podnosiłem się prawie 3 lata nie wiem czemu ale tak długo. Wszystko to samo: kocham, ale nie mogę być z tobą, zostańmy przyjaciółmi, znajdziesz sobie lepszą ode mnie itp itd czyli standardy, nie dochodziło to do mnie jakoś nie mogłem w to uwierzyć, do momentu jak zmieniłem towarzystwo i zobaczyłem co dziewczyny robią kiedy ich "pizdusie" zamulają w domu ...

to tak tytułem wstępu

dziewczyna się wypaliła, szuka nowego gościa ale jeszcze nie znalazła więc mostu który was łączy jeszcze nie spaliła ale poczekaj, polatasz polatasz, ona kogoś pozna wkręci się w niego ( w moim wypadku kłótnia poszła o to, że zjadłem jej piętke z chleba, powiedziałem ,że jest pojebana i wyszedłem) po tygodniiu zadzowniłem i usłyszałem że mam spierdalać i pozwolić jej żyć od nowa heh.

no jak koledzy wyżej olej piczete, bo to ci na dobre wyjdzie

ps. da się wyleczyć serio ja nie wiedziałem czytałem wszystko o powrotach o podobnych sytuacjach myślałem, że ten koszmar się nie skończy za dużo energii poświęciłem na to wszystko Tobie też się uda.

pzdr

podziękuj jej za wspaniały czas jakim cie obdarowała, życz powodzenia w życiu obróć się na pięcie i idź zdobywać świat.

ps. wszystko z uśmiechem na twarzy i luzem, nawet jakbyś za rogiem miał się rozpłakać.

Zrób inaczej. Umów sie i olej. Wyjedź gdzieś dzień wcześniej i jak zadzwoni zapyta gdzie jesteś to powiedz, że musiałeś wyjechać nad morze, góry ect. Za pewne zapyta z kim, powiesz, że z nowymi znajomymi.
Nawet jak nie masz z kim jechać to jedź sam, nabierzesz sił witalnych bo walka czeka Cie większa niż myślisz, samego ze sobą.

No właśnie, apropo dziewczyny. Kiedy dać sobie spokój? Jak to było u was? Kiedy to powinno nastąpić, żeby zachować twarz i nie wyjść na jakiegoś sfrajerowanego chooja? Laska was kręci, był sex, kilka miesięcy spotykania, fajnych rozmów itp, a coś się zjebało. Wy chcecie rozwijać relację dalej, ona nie umie podejść do tematu, miota się i chuj wie o co biega. Chętnie wysłucham was.

i bardzo dobrze, tylko nie pękaj teraz !! Będzie po czasie pisać że popełniła błąd itp itd ale to będzie wynikać z tego że się postawiłeś !! a ona jest sama

Trzymaj sie, powodzenia i nie pękaj.