Witajcie
Jak to u Was z pisaniem z loszką, którą macie zamiar poderwać? Nie chodzi mi o podryw na tinderze itp. Pierwsze spotkanie mam za sobą, według mnie przebiegło w sympatycznej atmosferze. Próba wprowadzenia dotyku z mojej jak i jej strony, rozbawiona i wgl nie było czasu na niezręczną ciszę. Można powiedzieć, że spotkanie zakończyło się na kc. Przed spotkanie pisaliśmy, jako tako to wyglądało, lecz po spotkaniu już totalnie odpisywanie zdawkowo z jej strony. Zakończyliśmy na tym, że życzyła mi miłego tygodnia. Odpisałem można powiedzieć to samo. Moim zdaniem poczekam do następnego tygodnia jeśli nic nie napisze po prostu spytam czy gdzieś wyjdziemy. Jak Wy postępujecie w podobnych sytuacjach?
nie pisz wgl. zadzwoń do niej
Nie mam numeru aczkolwiek przy następnej okazji zgarnę go by dzwonić
IMO lepiej dzwonić, no chyba, że znasz pannę już jakiś czas i nagle zamierzasz zacząć działać, to można i napisać. Byle nie pisać o pierdołach i za dużo, wszystko jest dla ludzi.
http://podrywaj.org/blog/jak_nie...
W ogóle bym nie pisała przez ten tydzień. Skoro życzyła Ci miłego tygodnia, to dała lekko do zrozumienia, że kontakt będziecie mieli ograniczony. Nie ma sensu pisać, bo to będzie zwyczajne uganianie się.
Tak zwróciłem na to uwagę, dlatego napisałem o następnym tygodniu, że napisze jeśli nic nie wyjdzie z jej strony
Możesz napisać w przyszłym tygodniu, np. konkretnie z propozycją spotkania:)
Gdybyś wywarł na niej pozytywne wrażenie na pierwszym spotkaniu to sama napisałaby pierwsza jeszcze tego samego dnia z podziękowaniem za super spotkanie, a jeśli odpisuje tobie zdawkowo to jest kompletnie niezainteresowana twoją osobą ale nie umie cię kulturalnie spławić.
Nie twierdzę, że nie. Po prostu nie sprawiała nawet wrażenia niezainteresowanej. Wypytywała i też prowadziła żywo rozmowę, ale wiadomo jak to z kobietami
Jeśli Jarapi czuje, że było fajnie, to tak było. Poza tym kobiety często patrzą, czy facet sam napisze. Wiele się boi, że wypadło kiepsko.
Myślę, że warto się odezwać z propozycją spotkania w przyszłym tygodniu. Bo bez sensu też pisać o pierdołach przez internet;)