Cześć
Potrzebuję szybkiej porady..
Panna poznana na instagramie, były 3 spotkania, na ostatnim kc..
Wczoraj wstępnie umawialismy sie na dziś z jej inicjatywy,szczegóły mielismy ustalic dziś..
Zaproponowalem czas i miejsce, ona odpisała że odpada bo ma zly humor.. Odpisalem, ze ok..
Chwilę później napisala, ze jak mam ochotę sie spotkać to jednak moze wyjsc z domu ale boi sie ze zepsuje mi humor. Odpisałem, że lepiej jak spotkamy sie kiedy indziej skoro nie jest w humorze..
Ona odpisała 'jak chcesz...'.
Parę minut pozniej zaproponowala mi kawe u siebie.. Powinienem sie zgodzić, czy trzymac się wersji, że skoro ma zly humor to lepiej sie spotkać w inny dzień?
Ona mnie ta propozycją podpuszcza, wg was? Czy faktycznie chce żebym przyjechał?
Sory, jesli napisane chaotycznie ale to sprawa na już
Jesli macie jakas radę, to będę wdzięczny
Pozdro
Ja bym nie pojechał bo już bym miał milion innych rzeczy do roboty
Szanuj siebie i swój czas.
jedź
Pewnie już dawno decyzja podjęta, ale ja głosuje za opcją "nie jedź". Powinieneś być konsekwentny, bo skoro już napisałeś że nie, to co zmieniło Twoje zdanie? To żeby będziesz jeszcze musiał do niej przyjechać jak do księżniczki?
Jak dla mnie to byłoby strasznie niespójne i takie trochę pieskowate. Chciałeś się spotkać, ale to przecież ona zaczęła kręcić nosem i odwoływać randkę. Niech wie, że straciła swoją szansę, masz już teraz inne rzeczy na głowie i następnym razem będzie wiedziała, żeby takich numerów nie odwalać.
Dzięki Panowie za odpowiedzi
Nie pojechałem. Wolałem trzymać się swojego zdania, a nie być zależnym od jej kaprysow.
Niekoniecznie to był test z jej strony. Ja też tak czasem mówię, bo np. jestem czymś mega wkurzona. To jest pierwszy odruch. Po 15 minutach złość przechodzi, powraca opanowanie i wtedy mam ochotę się przespacerować. Ale oczywiście autor dobrze zrobił, bo już miał prawo inaczej zaplanować sobie czas.
co innego w dłuższej relacji a co innego w początkowej fazie znajomości.. takie uleganie pod wpływem tego czego chce dziewczyna pokazuje tylko jak bardzo facet jest na smyczy już : )
dobrze zrobiłeś.. mogłeś jej jeszcze powiedzieć, że jak teraz chce to może ona wpaść do Ciebie ; )
a ja bym pojechał ... co mi tam szkodzi ... na luzie, bez spiny
Nie pomogłem wystarczająco?
wal priva
Mi się wydaje, że mówiąc "możemy się spotkać, ale nie chcę psuć ci humoru" chciała ci powiedzieć, że nie ma siły na randkę i nie chce ci psuć planów, ale jeżeli chciałbyś ją wesprzeć, to możesz przyjechać do domu i po prostu z nią pobyć. Mogła oczekiwać "ale co się stało? już jadę do ciebie z lodami". Szkoda tylko, że nie zakomunikowała wprost tego, co chciała...
W sumie dobrze jest zobaczyć, jak ktoś się zachowuje, gdy ma doła, więc też nie ma co unikać takich sytuacji. Niektórzy są po prostu smutni, a inni wyżywają się na innych.