Cześć. Wiem, że były podobne tematy - szukałem, czytałem ale jednak nieco się różniły od mojego. Mianowicie co robić / o co chodzi, gdy spotykasz się z laską, całujecie się, przytulacie, nawet rozmawiacie o związku którego jeszcze między wami nie ma, po czym wracasz do domu i uświadamiasz sobie, że te wszystkie spotkania (dajmy na to dwa/trzy), pocałunki itp inicjujesz Ty! Widzisz, że kobieta za Tobą wręcz szaleję, ale za Chiny do Ciebie nie napisze, nawet głupie "co słychać". Robisz z kobietą co chcesz, ale jak kończy się spotkanie i Ty dajmy na to robisz chłodnik, to ona to bierze na klatę, urywa się kontakt nawet na tydzień. Totalne zero kontaktu, jakbyście się nie znali, a tydzień temu zachowywaliście się jak wzorowy związek. Od czego do mnie zależeć?
Pzdr.
Jesli umiesz gadać.. spełniasz juz pierwszy warunek..
Drugim jest rozmowa o tym z kobietą..
Takich tematów była juz setka, wiec wyjątkiem od reguły na pewno nie jesteś
Ok kobiety. Koleżanka mi ostatnio mówiła, że ona nie odzywa się nigdy pierwsza. Powiedziałem jej, że ja osobiście tego nie lubię.
"Kto próbuje przegrywa czasami, kto się poddaje przegrywa zawsze!"
Chłodnik nie działa ot co! Chłodnik jest sztuczny. Chłodnik jest nienaturalny dlatego nie działa.
Spotykałem się z kobietką gdzie przez prawie 5 miesięcy to ja inicjowałem wszystko, a ona tłumaczyła mi, że nie jest osobą która wychodzi pierwsza z inicjatywą. Próbowałem chłodników, wszystkiego. Dopiero kiedy sobie odpuściłem zaczęła się odzywać, dzwonić, pytać czemu ja już tego nie robię. Dodam, że kontakt urwałem i miałem miesiąc spokoju. W tym czasie były inne. To zadziała, nie ograniczaj się do jednej, przynajmniej nie na początku. Nie mówię podrywaj każdą lasie, ale miej przynajmniej kumpele od wieczornego piwka, koncertu czy muzeum na weekend. Tobie pomoże, ona zrozumie
Takie są niektóre charaktery i już
Narząd nie używany staje się nie użyteczny
To proste, spójrz.
Gdzieś na jakimś babskim forum (analogia do podrywaja) jakaś guru (analogia do kogoś "szanowanego" na naszym forum, np. Gracka) napisała, żeby nie odzywać się pierwszą, bo wyjdziesz na nachalną. Ona (analogia do większości tutejszego społeczeństwa) wzięła to jako pewnik i nie ma opcji, żeby zrobiła inaczej. (Czyż nie ma analogii do tematów typu "wasze rady to gówno, ona chciała związku, ja seksu, wiec ona odeszła a ja tak naprawdę chciałem związku, POMOCY"). Ja bym był na Twoim miejscu twardy (jeżeli Ci to przeszkadza, a tak wnioskuje skoro zakładasz temat). Jeżeli nie to idź i dalej prowadź, tylko nawet ja z natury dominujący człowiek lubię jak kobieta wychodzi z inicjatywą.