Witam panowie, prośba o opinie skierowana do bardziej doświadczonych graczy. Poznałem w klubie podczas imprezy dziewczynę 8++/10, sama zainicjowała kontakt wysyłając mi wiadomość na fejsie z serduszkiem. Z uwagi na brak możliwości podejścia wymieniliśmy kilka wiadomości, wziąłem numer tel i na następny dzień telefonicznie umówiliśmy się na kawę za 3 dni. W między czasie ona podtrzymuje kontakt, wysyła wiadomości z życzeniami miłego dnia ale staram się za dużo z nią nie pisać. Spotykamy się na mieście, oboje witamy się serdecznym uśmiechem oraz całusem w policzek. Rozmowa przebiega pozytywnie, chociaż to ja inwestuje więcej (standardowo kilka żartów na przełamanie bariery, ona chichocze, zadaje jej pytania odnośnie jej osoby, wartości, stosuje cold reading, zaczynamy rozmawiać o jej pierścionkach, eskalacja dotyku jej dłoni, opowiadam też w miarę interesująco o sobie na zadawane przez nią pytania). Wydaje się być trochę tajemnicza, lekko skryta, być może nawet onieśmielona spokojem z jakim traktuję to spotkanie. Powoli zamykają knajpę, więc pytam ile ma czasu, ona, że jeszcze trochę ma więc proponuję zmienić miejsce i jedziemy do mnie. Jest trochę zdziwiona, niepewna, ale nie stawia oporów. Siadamy najpierw przy stole, za chwilę proponuję, abyśmy przenieśli się na kanapę, ona nie protestuje. Wyglądała cholernie pociągająco, ubrana bardzo elegancko, a zarazem mega seksownie... Nie potrafiłem się oprzeć jej urokowi, pierwsza próba pocałunku która wyraźnie ją zdumiła, nie otworzyła ust tylko kilkakrotnie mnie nimi dotknęła, po czym się przytuliła. Zapytała się "i co, mam się całować z tobą na pierwszej randce?" na co odparłem "tak". Od tego momentu następuje kilka pocałunków, każdy kolejny coraz ciekawszy, inicjowanych również przez nią. W między czasie eskaluje dotyk (biodra, plecy, dłonie, nogi, szyja, włosy). W pewnym momencie oznajmia mi, że już musi uciekać. Odwożę ją do domu, na koniec długi namiętny pocałunek, po czym... cisza. Pieprzona, grobowa cisza z jej strony do następnego wieczoru. Rano wysłałem jej wiadomość, odczytała ale nie odpisała. Czekałem do wieczora i oczywiście nie wytrzymałem, napisałem, że jeżeli nie jest zainteresowana utrzymywaniem kontaktu, to żeby najzwyczajniej w świecie powiedziała, a ja zrozumiem (wiem, mój błąd). No i odpisała, że jestem bardzo inteligentny i pozytywny ale ona musisz czuć to coś... że nie trafił swój na swego, ale jeżeli nie mam nic przeciwko, możemy wyskoczyć czasem na piwo (znacie ten ból?). Ogólnie napisała jeszcze, że miała tylko jeden ośmioletni związek w swoim życiu, i nie wyobraża sobie
spotykać się z kimś bez miłości (dla mnie bzdura, a dla niej poważne ograniczenie). Jak wy byście tutaj zagrali, żeby obudzić w tej kobiecie ochotę do dalszych spotkań oraz intymnych sytuacji? Wiem, że to skomplikowany temat, po wrzuceniu mnie w taką szufladkę, ale sytuacja nie bez wyjścia, wymagająca cierpliwości i odpowiedniego nią pokierowania.
Za dużo ciebie chcesz związku czy seksu ?
trzeba bylo powiediec ze jak chce do domu to niech sama na pieszo idzie ty zostajesz w aucie niemiała by wyboru
Poza tym nie słuchaj jej rób swoje i idz dalej nie spiesz się z nią ...
Nie odkładaj niczego na jutro nawet jak nie widzisz sensu zagadania do laski i tak zagadaj utwierdzisz sie w tym przekonaniu lub wygrasz ) Działaj a kiedyś ci się to obróci w profity.
Oczywiście że do uratowania tylko trochę ochłoń.
Ładnie wszystko prowadziłeś ale moim zdaniem w momencie gdy mówiła o całowaniu na pierwszej randce wyszedłeś na napaleńca. Było to odbić w stylu, a kto mówił że to randka? I uśmiech szeroki
Druga sprawa. Nie dałeś jej odetchnąć, przemyśleć tylko jak needy zacząłeś się kontaktować za szybko. Do tego to żeby dała ci odpowiedź czy jest zainteresowana. No kurwa strzeliłeś sobie rewolwerem w stopę a jeszcze chwila i odstrzelisz sobie jaja.
Przeczekaj parę dni, zadzwoń na spokojnie, jak gdyby nic. Nie było tamtych sytuacji, czaisz? I sproboj ponownie się umówić. Tylko teraz się wykaż. Bądź trochę romantyczny, oczaruj ją a będzie twoja.
Być może przestraszyła się że za szybko to wszystko idzie i że chciałeś ją przelecieć tylko.
__________________________________________________________
"Babie trzeba założyć chomąto. Tak robili do XII wieku polscy chłopi. Zakładali babom chomąto i orali nimi pole."
"Nie próbuj! Rób albo nie rób, nie ma próbowania."
"i co, mam się całować z tobą na pierwszej randce?" na co odparłem "tak"
Ja bym tu poszedł w przeciwną stronę, czyli coś w stylu "Nie wiem jak to się stało, ale nie mogłem się oprzeć i po prostu musiałem Cię pocałować". Twoja odpowiedź brzmi trochę jakbyś serio chciał ją tylko przelecieć, lepiej w takiej sytuacji słownie zgrywać niewiniątko, a rękami i ustami dalej robić swoje.
Czekałem do wieczora i oczywiście nie wytrzymałem, napisałem, że jeżeli nie jest zainteresowana utrzymywaniem kontaktu, to żeby najzwyczajniej w świecie powiedziała, a ja zrozumiem (wiem, mój błąd).
Eh, skoro wiesz że to błąd to po co? Widziałeś się z dziewczyną raz i robisz jej wyrzuty, bo nie odpisuje przez parę godzin. Zawaliłeś po całości i jeśli ona rzeczywiście miała jakieś obiekcje co do Waszej znajomości, to swoim zachowaniem tylko je umocniłeś.
Co dalej? Jeśli naprawdę chcesz spróbować to ja bym odpisał coś w stylu: "Ale kto tu mówi o miłości po jednym spotkaniu? Chciałbym Cię tylko bliżej poznać, bo wydaje mi się, że nadajemy na podobnych falach i po prostu warto dać temu szansę". Po jej reakcji dużo wywnioskujesz, bo jeśli będzie dalej szła w zaparte, to pewnie nie jest zainteresowana i nic nie ugrasz, a jeśli jej odpowiedź będzie ciut bardziej neutralna, to wówczas zakończ jakoś sympatycznie rozmowę i tak jak pisze Eldoka, odezwij się za parę dni, do tej sytuacji więcej nie wracaj i przypomnij się, że wspominała coś o wyjściu na piwo i czy ma czas wtedy i wtedy.
Pokierowałeś się emocjami zamiast stoickim spokojem i wyszło, żeś desperat. Jeśli kobieta milczy, i Ty milczysz. Zwłaszcza taka z którą odbyłeś jedno spotkanie. Mogłeś napisać wiadomość „POTRZEBUJE TWOJEJ ATENCJI” wyszłoby na to samo.
Takich jak Ty to ona pewnie na pęczki ma. Trochę tajemniczości, pokaz ze tez Cię musi pozdobywać i się czymś wyróżnisz. Niech się zastanawia czy Ci się spodobała. Nie zawsze nagły atak spawacza jest dobrym rozwiązaniem.Teraz ochłodź relacje, napisz za jakiś czas i się ustaw. Na spotkaniu już bardziej się hamuj, ale przygotuj się na to, ze już możesz być spalony.
Moim zdaniem ten komentarz trafił w samo sedno. Dosłownie nic dodać, nic ująć.
"Ładnie wszystko prowadziłeś ale moim zdaniem w momencie gdy mówiła o całowaniu na pierwszej randce wyszedłeś na napaleńca. Było to odbić w stylu, a kto mówił że to randka? I uśmiech szeroki "
Wg mnie sytuacja jest trudna, gdyż ziomek wpadł na minę. Bo jak lasce powiesz, że to nie jest randka, to równie dobrze wsadzi cię do FZ. I po takiej wypowiedzi może już nie chcieć się całować. Albo - druga sytuacja - "To nie jest randka" + pocałunek? Może wyjść dziwnie, bo wychodzi, że to nieerotycznie zabarwione spotkanie, a jednak tak... No i laska musi zaraz uciekać.
Pod dyskusję.
Nie bać się, tylko działać.
Rzeczywiście się podpaliłeś.
Nie możesz jej pokazać że ten pocałunek dla Ciebie cokolwiek znaczy, bo panna będzie się Ciebie bała. Ona rozkmini że jak da Ci się dotknąć albo pocałować to będziesz ją stalkował ciągłymi sms-ami i staniesz się roszczeniowy jak by to chuj wie do czego zobowiązywało.
Pocałunek ani nawet seks nikogo do niczego nie zobowiązuje. Jeśli jej to pokażesz, ona zacznie się czuć komfortowo i bezpiecznie. Musi mieć poczucie że w każdej chwili może to zakończyć bez żadnych przykrych konsekwencji.
Jeśli dasz jej taki komfort, ona do Ciebie lgnąć będzie sama. Pierwsze wrażenie po "randce" zrobiłeś złe, ale jeśli umiejętnie to rozegrasz, być może coś z tego jeszcze będzie.
Zapraszasz kobietę do domu, chcesz ją całować, dobry dotyk wchodzi, podteksty seksualne, odpowiedni ton głosu to nie ma chuja we wsi żeby cię w FZ wjebała. Co najwyżej nie da się pocałować albo wycofa się bo włączy jej się tarcza "nie jestem taka łatwa" bo zainteresowana jest na tysiąc procent skoro jedzie z tobą na chatę.
Tekst w stylu, kto mówił że to randka z szerokim usmiechem dodatkowo pozwala i tobie i jej się rozluźnić. Ona nie czuje presji z tym że to randka a każda kobita na słowo randka to już wyobraża sobie nie wiadomo co.
To nic innego jak normalny ST z jej strony a ty tu już teorie spiskowe kombinujesz.
__________________________________________________________
"Babie trzeba założyć chomąto. Tak robili do XII wieku polscy chłopi. Zakładali babom chomąto i orali nimi pole."
"Nie próbuj! Rób albo nie rób, nie ma próbowania."
Za słabe emocje w niej rozbudziłeś. I w zasadzie to tyle
Dzięki wszystkim za odpowiedzi oraz mądre słowa. Rzeczywiście wyłożyłem się przed nią jak gówniarz na następny dzień i zachowałem się jak desperat co zniszczyło moją atrakcyjność w jej oczach. Próbowałem jeszcze za kilka dni nawiązać z nią kontakt w celu zaproszenia na łyżwy i gorącą czekoladę, ale po wymianie 3 sympatycznych wiadomości panna urwała rozmowę, nie dając mi nawet dojść do zaproszenia. No cóż, stało się, żyje się dalej bogatszy o nową wiedzę Dam jej ochłonąć ze 2 tygodnie i zobaczę jak wtedy zareaguje. W każdym bądź razie, dziękuję za wasze zaangażowanie.