Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Kiedy jest najlepiej zamieszkać razem ?? Wolność czy Stabilność??

9 posts / 0 new
Ostatni
silny701
Nieobecny
Wiek: 28
Miejscowość: zachodniopomorskie

Dołączył: 2011-11-27
Punkty pomocy: 4
Kiedy jest najlepiej zamieszkać razem ?? Wolność czy Stabilność??

Witam.

Mam dość popularne pytanie bardziej do osób ,które tego doświadczyły..
"Jak to jest jeśli zbyt wcześnie się zamieszka z kobietą??"

Przyznam ,że nie znamy się zbyt krótko czyli prawie pół roku w związku - kobieta wiek 27 lat,pracująca ,która NIE jest po przejściach, bo wcześniej na takie trafiałem.Do tej pory nie kontroluje mnie , nie ogranicza ,nie stosuje gierek fochów czy też manipulacji jest ogarnięta i mądra oraz ma dobry charakter.Mamy różne pasje i oboje lubimy co innego.
Od razu się zaangażowała w związek i okazała duże zainteresowanie w porównaniu do poprzednich lasek z którymi się umawiałem..

Ostatnio dużo czasu spędzam u niej w domu więcej niż u siebie, mieszkam na stancji i wynajmuje pokój coś jak taki mini hotel przerobiony z budynku gdzie nie jest zbyt dobrze wspólna kuchnia i łazienka. Ona zaś mieszka w dużym mieszkaniu własnym sama.
Ostatnio nasza sytuacja finansowa się znacznie pogorszyła do kosztu wynajmu dochodzi kredyt i doszliśmy do wniosku ,że korzystniej nam będzie zamieszkać razem u niej skoro i tak śpię cały czas u niej niż płacić dodatkowo za wynajem gdzie teraz mało przebywam.
Jedyną zaletą tego wynajmu jest wolność i prywatność mimo tego ,że jest syf i dziwni ludzie to w pokoju jestem sam i robię co chcę.
Wcześniej sporo lasek tam sprowadzałem ale czas i pora się w końcu ustatkować bo nie mamy już 20 lat i nie jesteśmy młodzi.
Wolność czy stabilizacja?
Sporo się naczytałem na temat zamieszkiwania razem po tak krótkim czasie i każdy odradza bo może to negatywnie wpłynąć na związek a nawet najwięksi uwodziciele radzą zamieszkać dopiero po 2 latach bo twierdzą ,że cała atrakcyjność faceta gwałtownie spada.

Jak to jest w rzeczywistości???

Cały czas do przodu Laughing out loud

hubal
Nieobecny
Wiek: 1991
Miejscowość: pl

Dołączył: 2011-06-02
Punkty pomocy: 212

w rzeczywistości za każdym razem jest inaczej : )

Atrakcyjność spada, jak udajesz maczo, a jesteś pipa.
Atrakcyjność rośnie, jak obserwuje Cię cały czas i widzi " ale on jest zajebisty"

Lepiej jest mieć szczęście. Ale ja wolę być dokładny. Bo wtedy, jak szczęście przychodzi, jesteś gotów.

Igorsky
Portret użytkownika Igorsky
Nieobecny
Wiek: 26
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2013-09-17
Punkty pomocy: 133

W sumie ciekawe pytanie, bo do tej pory chyba nikt się nad tym głębiej nie pochylał. Według mnie mieszkanie razem to jest po prostu pewien sprawdzian dla związku. Nie ważne czy jesteście ze sobą parę miesięcy czy dwa lata, jeżeli decydujesz się na stabilny związek w który zamierzasz się zaangażować to zamieszkanie razem jest idealnym sprawdzianem czy pasujecie do siebie w codziennym życiu, a chyba w długotrwałej relacji też chodzi o to, przecież.

Ważne też jest, aby mieszkając razem każdy miał swój kąt, do którego może iść i mieć odrobinę prywatności, bo będąc razem przecież też nie chodzi o to aby się z tej prywatności obdzierać. A jeżeli jest to kawalerka, to kup sobie starego złoma, wynajmij garaż i będziesz miał swój azyl Wink

silny701
Nieobecny
Wiek: 28
Miejscowość: zachodniopomorskie

Dołączył: 2011-11-27
Punkty pomocy: 4

Nie nie wzieła kredytu to jest jej mieszkanie po rodzinie i nie mamy wspólnej kasy , tylko robimy wspólnie zakupy nic więcej.

Cały czas do przodu Laughing out loud

vanarmin
Portret użytkownika vanarmin
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Lublin

Dołączył: 2011-11-20
Punkty pomocy: 867

Ja już takie doświadczenie mam za sobą, zamieszkałem z laską po 1,5 roku związku. Poczytaj sobie: http://www.podrywaj.org/blog/wsp...

Moim zdaniem, żeby zamieszkać z laską trzeba być w 90% pewnym, że to właściwa osoba. Ja nie byłem pewien, wiele rzeczy mi się nie podobało - naiwny myślałem, że po zamieszkaniu się to zmieni na plus, poszło w drugą stronę.

Znasz ją dobrze? Poznałeś jej rodzinę? Laski potrafią się nieźle kamuflować, więc zachował bym spory dystans w tym zakresie.

Sugeruję mieszkać oddzielnie. Co zrobisz drogi autorze to Twoja decyzja.

"To co mówi kobieta jest jak chmura wędrująca po niebie: dobrze uformowana i spójna, a po chwili nie do poznania"

tddaygame
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 99
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2015-07-12
Punkty pomocy: 1753

Proste pytanie - czy chcesz założyć z nią rodzinę? Tu i teraz? Jeśli odpowiedź brzmi "nie", to wspólne mieszkanie nie ma sensu. Cokolwiek ktokolwiek więcej napisze i tak zrobisz po swojemu.

"czasu spędzam u niej w domu więcej niż u siebie"
Jesteście ze sobą pół roku, a już ciężko pracujesz na to, żebyście szybko się sobie znudzili.

Psotny wiatr
Nieobecny
Wiek: 31
Miejscowość: Wieliczka

Dołączył: 2014-11-25
Punkty pomocy: 385

Jeżeli czujesz, że wszystko jest ok to po pół roku spokojnie możesz się do niej wprowadzić. Spokojnie też możesz dorzucić się do kosztów mieszkania.

"Proste pytanie - czy chcesz założyć z nią rodzinę? Tu i teraz? Jeśli odpowiedź brzmi "nie", to wspólne mieszkanie nie ma sensu"

To jest złe pytanie. Mogą sobie spokojnie mieszkać. Nie ma co stawiać pytania o rodzinę, bo to melodia przyszłości i przyjdzie samoistnie. Mieszkanie razem wcale nie oznacza, że mają coś planować.
Taka prawda...

Osobiście potrzebowałbym więcej czasu bo takim jestem już typem, ale znam też pary które zdecydowały się zamieszkać szybciej i wszystko gra. Rób tak jak czujesz.

alter_ego
Nieobecny
Wiek: 30
Miejscowość: Silesia

Dołączył: 2013-02-02
Punkty pomocy: 103

Dokładnie, nie ma co analizować, tylko robić to co się czuje. Każda para, każda historia jest trochę inna. Nie ma nic złego w dokładaniu się do mieszkania, dorzucania się do kredytu czy wynajmowaniu u niej pokoju w sytuacji gdy sam wynajmujesz i dorzucasz się komuś innemu do kredytu,wynajmu etc.

#####################################################
Hunter of Pizdeusze

albo się jest, albo się nie jest