Witam mam 24 lata, skończyłem studia, mam dobrze płatną prace, mam dziewczynę 19 lat siano w głowie szukam dalej, wyprowadzam się od rodziców, mam swoje zainteresowania. Pytanie do was jaki wiek uważacie za właściwy na ogarnianie w sensie dzieci, rodzina, wspólny dom etc. pomijam fakt że nie mam narazie odpowiedniej dupy do tego, sporo moich znajomych oświadcza się etc. Uważam że jestem jeszcze młody i za wcześniej na takie rzeczy.
Po 30stce! Teraz się baw
Jak tak uwazasz, to nie idz za tlumem.
Baw sie, rob co chcesz, rozwijaj sie jak masz opcje to odkladaj siano.
Stary Wąż
"Witam mam 24 lata, skończyłem studia, mam dobrze płatną prace, mam dziewczynę 19 lat siano w głowie szukam dalej"
No cześć.
A po cholerę Ty się nad tym zastanawiasz skoro umawiasz się z dzieciakiem?
Swoją drogą, ona wie, że jest na wylocie jak tylko znajdziesz drugą chętną?
"Wyprowadzam się od rodziców, mam swoje zainteresowania. Pytanie do was jaki wiek uważacie za właściwy na ogarnianie w sensie dzieci, rodzina, wspólny dom etc. pomijam fakt że nie mam narazie odpowiedniej dupy do tego, sporo moich znajomych oświadcza się etc. Uważam że jestem jeszcze młody i za wcześniej na takie rzeczy."
Piszesz o tym w taki sposób jakbyś sam miał mentalnie 19 lat.
Ja wychodzę z założenia, że żeby o tym myśleć to:
-Potrzebuję być na tyle stabilny finansowo i zamożny żeby moja przyszła rodzina żyła na wysokim poziomie.
-Potrzebuję dobrej partnerki (nie będę się rozwodził jaką)
-Sam muszę stwierdzić, że chcę bawić się w tatusia itd.
Co z tego, ze znajomi się oświadczają?
Znam parki które się pobierały w wieku lat 20, co jest żartem.
Znam dziewczyny zaręczone w tym wieku, teraz rozgladają się na boki. Niektóre się rozstają albo będą to robiły.
Gościa który zerwał zaręczyny też znam, zrobił to pod presją.
Po co Ty sobie chcesz teraz tym głowę zawracać. Małżeństwo/zaręczyny nie mają nic wspólnego z ogarnianiem życia - często ludzie robią to z braku laku.
Wiesz w ogóle czego byś chciał od swojej partnerki życiowej?
Spotykasz się z 19tką więc nie sądzę, chyba, że miałeś starsze dziewczyny.
kiedy chcesz, to Twoja decyzja.
ja chciałbym w wieku 26-28 lat wziąć ślub, a koło 30stki mieć dziecko
__________________
Zapraszam na bloga
Poznań miasto doznań
Jeżeli nadejdzie ten czas to będziesz o tym wiedział
Tak samo jak na spotkaniu samoczynnie czujesz, że to dobry moment pocałować dziewczynę
|Życie jest krótkie i jeśli masz na coś ochotę to to zrób, ale licz się z konsekwencjami| & |Kobieta jest jak motylek w Twojej dłoni, jeśli zaciśniesz ręce, motylek udusi się, jeśli otworzysz je za mocno, motylek odleci|
Masz 24 lata, brak partnerki (tą, którą teraz bzykasz nie uważam nawet za partnerkę skoro i tak to kończysz), a zastanawiasz się kiedy będzie właściwy czas.
Może najpierw znajdź odpowiednią kobietę, poznaj ją (nie, w 3 miesiące nie poznasz drugiego człowieka) więc zamiast spekulować i się zastanawiać może lepiej wrzuć na luz?
"pomijam fakt że nie mam narazie odpowiedniej dupy do tego"
Ty napewno masz te 24 lata? Pytasz o ślub, a o kobiecie, z którą chciałbyś być całe życie mówisz "dupa"??
Gimnazjum...
Mówi się, że kobiety kochają tych, którzy je kochają. To nieprawda. Ulegają one temu, kto im mówi, że ulegną.
w tamtym tygodniu się obroniłem, zakończyłem pewien etap w życiu naszło mnie na przemyślenia. SIKS ciekawe pytanie i trafne spostrzeżenie nie miałem i nie spotykałem się ze starszą dziewczyną od siebie, ale w niedługim czasie nadrobię bo poznałem na siłowni 3 lata starsza.
uwagi na temat formy w jakiej to napisałem też trafne, ale przyjechał kumpel z holandi stąd to dobieranie słów. Chciałem tylko zobrazować a nie pisać esejów o sobie.
Stary, baw się. Teraz. Jesteś w najlepszym wieku do tego. Nie chcesz obudzić się w wieku 40 lat i żałować, że czegoś nie zrobiłeś prawda? Chcesz przeżyć trójkąt, przerobić milfa? Teraz masz na to najlepszy czas, związek z czasem sam Ci wyjdzie, czy to w wieku 25, 30 czy 35 lat. Nie ma co z góry niczego zakładać, to bez sensu. Równie dobrze możesz jutro w kolejce po bułki w sklepie poznać miłość swojego życia.
Ja mam 27 lat i powiem Ci że za bardzo się bawiłem nie przejmując konsekwencjami z tym związanymi. Żyłem tak zwaną chwilą i teraz jestem w totalnej Dupie gdzie mieszkam z rodzicami, z długami, bez kumpli z którymi mogę wyjść chociaż raz w miesiącu na piwo, laski mnie unikają (choć przystojny jestem to z racji tego jak wygląda moje życie mnie olewają), znów bez pracy bo zabalowałem przez jeden weekend za mocno i nie poszedłem przez kilka dni do pracy.
Dni moje obecnie wyglądają tak, że mówię ,,wezmę się za siebie od jutra'' no ale kończy się na tym że wolę spać do południa a później siedzę oglądając filmy do wieczora bo myślę o przeszłości i o tym jak zjebałem.
..........
Z tego co piszesz jesteś bardziej odpowiedzialnym i myślącym o konsekwencjach facetem ode mnie pomimo młodszego wieku, ale jedni później dorastają a inni wcześniej.
..........
Koledzy powyżej dają Ci dobre rady a najbardziej trafnie to wszystko opisał ''SIKS''.
Nic na siłę bo jeżeli będziesz patrzeć na znajomych to trochę słabo. U mnie większość z dawnych znajomych ma żony i pokupowali mieszkania czy pobudowali domy a każdy mi mówi ,,Kiedy Twoja kolej''
Najważniejsze byś był szczęśliwy sam ze sobą i nie robił nic przeciwko własnej woli. Wielokrotnie tutaj już zostało powiedziane, że ,,Kobieta to dodatek do życia'' tak więc bez spiny z tym ślubem
P.S. A jeżeli chcesz mieć dzieciaka zawsze masz możliwość wynajęcia laski, która Ci go urodzi. Z tego co pisałem kiedyś na ten temat z kobietami, które tym się zajmują to ceny zaczynają się nawet od 40 tyś
Znam takiego typa który ma 37 lat i tak jak Ty zamiast FAKTYCZNIE zacząć od jutra to dalej bimba a potem biadoli jak zjebał. Wąż który sam zjada swój ogon.
Romeo tez mam 27 lat, nie dramatyzuj bo na faceta to gowno a nie wiek musisz sie ogarnac to w pol roku jestes wstanie diametralnie zmienic swoje zycie tylko trzeba chciec i nie spac do 12. Na poczatek ogranicz alkohol, ogrnij sobie w miare zdrowa diete, jakies kompleksowe witaminy i mineraly, wysilek fizyczny (konkretny, min 3-4 razy w tygodniu) i powinny Ci cheici do zycia wrocic. Ja bedac kiedys pod sciana z dnia na dzien wymyslilem sobie zajecie, ktore teraz daje calkiem dore pieniadze jak na polskie warunki, wiec wiem ze mozna sie ogarnac.
Stary Wąż
Według mnie takie rzeczy same wychodzą "w czasie prania". Np. mój kuzyn w wieku 24 lat ochajtał się, ma już dwójkę dzieci, finansowo też nie narzeka. Ja jestem z jego rocznika i dalej singiel.
Znajdziesz dziewczynę, która pasuje do Ciebie, fajnie się dogadujecie - wtedy możesz myśleć poważniej.
Skup się na rozwoju osobistym, spełniaj swoje pasje, odkładaj pieniądze. Wtedy jesteś Ty PANEM SYTUACJI i Ty dyktujesz warunki, nie prosząc nikogo innego.
"To co mówi kobieta jest jak chmura wędrująca po niebie: dobrze uformowana i spójna, a po chwili nie do poznania"
Jeśli czegoś nie czujesz, to tego nie rób - proste, po co komplikujesz ?
Rób tak, żebyś był szczęśliwym !
To, że ktoś coś zrobił w takim wieku, to żaden wyznacznik, Ty jesteś Ty i siebie buduj.
Szukam siebie na nowo - ruszam w podróż.