Dobry, tymczasowo pracuje w zajeździe. Kiedy obsługiwałem wesele, poznałem fajną dziewczynę, zamieniliśmy kilka zdań. Niestety, nie wiem czy dobrze odczytałem jej sygnały. Patrzyła się na mnie, lecz starała się unikać kontaktu wzrokowego, uśmiechy te sprawy, no i na koniec jej zmiany, inna kelnerka przekazała od niej pozdrowienia dla mnie. Sytuacja jest o tyle skomplikowana, że ten tydzień mam niestety cały zmarnowany przez chorobę, ale po powrocie chciałbym do niej podbić i zaproponować spotkanie. Nie mam do niej niestety kontaktu, więc jakieś rady żeby nie wrzuciła mnie do kosza friend ?
" jakieś rady żeby nie wrzuciła mnie do kosza friend?"
To może nie zachowuj sie jak friend?
Umówienie sie > dotyk > próba pocałunku, podteksty seksualne > seks. To tak po krótce.
Zawsze przekraczalem granice postawione dla kumpli czy tam przyjaciół. Nie chciałem nim byc, nie zależało mi na tym. Zawsze bylem tego zdania, ze lepiej cos działać.
Różnica między facetem a laska jest taka że ty przez ten tydzień będziesz o niej myślał a ona kompletnie nie i zajmie się czym innym. Zrób to samo, ochlon, nie dopuszczaj do takich sytuacji kiedy sobie wyobrażasz zbyt wiele. Często was to gubi, ona tylko poslala pozdrowienia a Ty już kreujesz sobie w głowie jej zainteresowanie zupełnie jakbyś pierwszy raz miał styczność z dziewczyna. Porozmawiaj z nią na początek, przejdź na sprawy osobiste, poznaj ja trochę i tyle. A na kawę ja potem zaprosisz.
Zagadaj na luzie, tak bez spiny, poznajcie się. Podpasi Ci, to zaproponuj randkę.
"To co mówi kobieta jest jak chmura wędrująca po niebie: dobrze uformowana i spójna, a po chwili nie do poznania"
Ja nigdy nie udawałem kolegi bo one nie chcą nas jako kolegów. Kolegami zostają ci którzy bali sie dobrac do ich majtek. Sam zdecyduj kim chcesz byc. Nie kłamie, raz z własnej głupoty wskoczyłem do friendzone, bo zajebista laska mnie wprost zapytała o co mi chodzi? Ja miałem 21 lat a ona chyba 19. Wiec powiedzialem, ze chce byc przyjacielem bo sie kurwa obsralem, ze ona taka zajebista a ja nikt ciekawy. No i zostalem przyjacielem a zaraz pojawil sie ten co sciskal jej cycki a ja tylko moglem pomażyc. To byl jeden raz potem nigdy nie popełniłem tego błędu. I nigdy laska mnie do friendzone nie wrzuciła. Zatem to tylko od ciebie zależy jak to dalej pójdze.
czuje się wywołany przez Pekina
DO PODSTAW KUR...BY ZAPIAŁ!
Ale serio temat w stylu: Panowie, srać mi się zachciało. Czekać jeszcze i później uprać gacie czy uniknąć tego i pójść do kibla? Pomocy! Szukałem i nie znalazłem takiego tematu, jak bum cyk cyk przysięgam...
__________________________________________________________
"Babie trzeba założyć chomąto. Tak robili do XII wieku polscy chłopi. Zakładali babom chomąto i orali nimi pole."
"Nie próbuj! Rób albo nie rób, nie ma próbowania."