Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

kwestie finansowe

20 posts / 0 new
Ostatni
miku11
Nieobecny
Wiek: 21
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2015-10-12
Punkty pomocy: 0
kwestie finansowe

Witajcie,

Piszę do Was z podstawowym pytaniem odnośnie "finansowania" podrywania, a mianowicie:
oczywistym jest dla mnie, że gdy zapraszam dziewczynę na pierwsze/drugie spotkanie to ja pokrywam rachunki, ale jak to jest z kilkoma kolejnymi spotkaniami (oczywiście jeśli dążymy do związku a nie tylko do łóżka). Nie powiem, jestem studentem, i takie ciągłe fundowanie atrakcji narusza dość skromny budżet. Dobra, powiecie - idź do pracy, jednak jestem na kierunku, gdzie nie jestem w stanie pogodzić tych 2-ch rzeczy.

Jak więc to wygląda - kiedy u Was zaczynacie płacić za siebie oddzielnie, ew raz Ty, raz ona. Temat jest wrażliwy do poruszania z kobietą, szczególnie na początku relacji.

Liczę na ciekawą dyskusję.

adam1
Nieobecny
Wiek: x
Miejscowość: ;o

Dołączył: 2009-11-05
Punkty pomocy: 10

Normalne dziewczyny same ci powiedzą już na początku relacji ze płacą za siebie Smile a jeżeli nie chcą zapłacić to Znajdź sobie takie co będą to robiły

Youseedat
Portret użytkownika Youseedat
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Gdańsk

Dołączył: 2014-03-27
Punkty pomocy: 96

Ja od razu mówię, że mam zasadę 50/50, że stawiam tylko stałym dziewczynom, oczywiście zdarzają się jakieś drobiazki za które zapłacę, ale naprawdę rzadko. Czasami mówię, że nie stawiam kobietom, z którymi nie spałem/calowałem się Smile

czysteskarpety
Portret użytkownika czysteskarpety
Nieobecny
Wiek: 24
Miejscowość: 3miasto

Dołączył: 2014-11-06
Punkty pomocy: 2595

Im dłużej spotykam się z dziewczyną tym częściej i chętniej funduje jej różne rzeczy. Bo mam ochotę coś jej dać, poświęcić swoją kasę dla jej przyjemności. Na samym początku jest inaczej, ja nie znam jej, ona nie zna mnie, dlaczego któreś z nas ma wykładać hajs dla obcej osoby? Ty zapraszasz laskę i uważasz, że musisz za nią płacić? Dla mnie to jest podejście w stylu "plis plis poleć na mnie, zrobię wszystko". Ja uznaję bardziej podejście typu "poznajmy się, może coś z tego będzie może nie".

tddaygame
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 99
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2015-07-12
Punkty pomocy: 1753

W jednym się zgodzę - zaprosiłeś gdzieś kogoś, to stawiasz pierwszego drinka (o ile dziewczę się nie spóźniło, bo jak tak - to niech "za karę" stawia ona). Natomiast następne są opcjonalne i tu warto się dzielić 50/50.

Natomiast niektóre dziewczyny nie załapią tego, że kolejny drink powinny postawić one i tu istotne, żeby nie robić z tego afery (czyt. nie chodzić do miejsc, gdzie koszt dwóch drinków Cię zaboli). Ot, postawisz jeszcze jednego, ale na następne spotkanie u Ciebie ona ma przynieść butelkę wina.

Co jest najważniejsze - żeby jej się nie ubzdurało, że będziesz za wszystko wszędzie płacił. Stąd uwaga przy płaceniu w stylu "wezmę to na siebie" powinna dać jej do myślenia.

Ps. Co to za kierunek, na którym nie można pracować?

miku11
Nieobecny
Wiek: 21
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2015-10-12
Punkty pomocy: 0

Hej, może nie pozornie: Mechanika i Budowa Maszyn, ale jako że staram się o miejsce na doktoracie, trzeba poświęcić trochę więcej czasu aniżeli inni.

Generalnie podoba mi się Wasze podejście, bo trochę cykałem się, że wyjdzie coś w stylu: "chcesz poruchać to płać" Laughing out loud
Koncepcja z wyjściem gdzieś w plener w sumie też brzmi dobrze - kwestia ciekawego pomysłu.
Ale najbardziej podoba mi się, że ja stawiam ewentualne "pierwsze piwo" i czekam na reakcję. Pijawka mi nie potrzebna, bo już kiedyś się nadziałem - ale to może dlatego, że panna była z zamożniejszego domu.

Dzięki za rady Wink

menelaos
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2015-11-12
Punkty pomocy: 141

Może staraj się zapraszać na takie randki gdzie nie będziesz musiał wydawać pieniędzy.
Po co masz się wykosztowywać skoro to dopiero początek poznawania.

Rafał89
Portret użytkownika Rafał89
Nieobecny
Wiek: 24
Miejscowość: Czy to ważne?

Dołączył: 2012-11-11
Punkty pomocy: 835

Nigdy nie mówiłem od razu kobietom, które zapraszałem, że 'nie będę ciągle za Ciebie płacił', tylko obserwowałem. Akurat nigdy nie trafiłem na laskę, która by nie chciała za siebie płacić. Postawisz za pierwszym razem, potem drugim, i przy trzecim można powiedzieć 'teraz Twoja kolej'. Drażliwy czy nie drażliwy temat, co za różnica? Masz swoje oczekiwania i je egzekwuj albo się pakuj i w swoją. Jak maniurka przyjdzie z dwoma kolesiami na 'randkę' to też jej przecież podziękujesz. Tutaj mamy podobną sytuację, tylko, że bardziej subtelną. Osobiście nie poczuwałem się nigdy do bycia bankomatem, i dobrze mi z tym było Smile

Żyj chwilą, ale myśl perspektywistycznie

Sourcy
Portret użytkownika Sourcy
Nieobecny
Wiek: 19
Miejscowość: Słupsk

Dołączył: 2015-01-22
Punkty pomocy: 46

Jak zapraszasz to płacisz jak nie ty zapraszasz to płacisz tylko za siebie

miku11
Nieobecny
Wiek: 21
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2015-10-12
Punkty pomocy: 0

Właśnie moim zdaniem z tym podejściem jest coś nie tak, bo wiadomo, że to faceci zazwyczaj inicjują kontakt. Mało jest kobiet, które same coś zaproponują, a mam wrażenie, że jak ją na początku przyzwyczaisz, że "zapraszam-stawiam", nie wpłynie to zdrowo na relację. No chyba, że to ona się stara - wtedy to Ty jadasz i bawisz się za free Laughing out loud

czarnoksiężnika
Nieobecny
Wiek: 21
Miejscowość: Z południa

Dołączył: 2015-04-03
Punkty pomocy: 67

przepraszam że zapytam ale co to znaczy 50/50? Tzn że ja płacę na każdej randce począwszy od pierwszej randki za siebie , kobieta za siebie? Pytam bo ktoś tutaj napisał że na 1 randce mężczyzna płaci za siebie i za kobietę, na drugiej randce kobieta na 3 randce znów mężczyzna

Almond
Portret użytkownika Almond
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 29
Miejscowość: Tychy

Dołączył: 2013-09-21
Punkty pomocy: 29

Osobiście polecam tak zorganizować randkę, żeby było sporo fajnych emocji i żeby to było za darmo(pierwsze spotkania). Dajmy na to, że nie jesteś sępem i nie żałowałbyś wydanych na Nią pieniędzy, gdyby kontakt się nagle urwał(w skrajnym przypadku z Jej strony). Lecz dzieki temu, że kreujesz darmowe randki, to już dobrze o Tobie świadczy, bo nie chcesz Jej przekupić, co instynktownie każdy chociażby normalnie zarabiający samiec by poczynił. Ja zabierałem dziewczyny na pierwszym spotkaniu zawsze praktycznie do kawiarni/herbaciarni żeby wykazała sie rozmową(facet też tutaj ma pole do popisu). Niby nic niezwykłego, ale w taki sposób można się wstępnie poznać, przetestować;) A końcówka, gdy przychodzi do płacenia weryfikuje Twoje pytanie, bo normalnie jak mężczyzna wstajesz i decydujesz się zapłacić a Ona wtedy albo odruchowo coś powie np. "ile za ta herbatę..." i wyciągnie portfel albo będzie po prostu siedzieć i nic nie zrobi. Obserwuj i już się przekonasz. Oczywiście nie można tez tak skrajnie zakładać, że jeśli "nie płaci od razu na 1 spotkaniu to pijawka", ale obserwuj co się dzieje...
Ostatnie spotkanie które tez było jednym z początkowych i bardzo miło sam je wspominam(kobieta też) to spacer i na tym spacerze poszedłem z Nią do sklepu bo chciała buraki na koktajl. A ja wpadłem na pomysł i kupiłem kg marchewek. Potem ją zaprowadziłem(utrzymując tajemnicę do końca) na taką posiadłośc co ma gościu i biegają mu tam sarenki po łące. Wpuścił Nas i karmiliśmy je tymi marchewkami. Także <2zł a super zabawa dla obu stron Smile

Cymbergaj daje radę, jest rywalizacja w świetnym nastroju. Podejrzewam, że rzutki lotki i inne takie bajery też by się spisały(choć sam nie próbowałem:p).

Wyobraźnia pomoże Ci ogarnąc fajne spotkania bez przepłacania Smile

--U got no reez to complain--

Kammil
Portret użytkownika Kammil
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 26
Miejscowość: \_____/

Dołączył: 2012-05-08
Punkty pomocy: 199

Kiedyś od zamożniejszej panny usłyszałem że jestem "żydem" bo jej piwa nie chciałem kupić, poirytowało mnie to, gdyż wiedziałem że z pustym portfelem nie jest, fakt faktem piłka odbita na tyle że z klubu o własnych siłach nie wychodziłem Laughing out loud
Czy zrobiło mi się głupio? niekoniecznie, mogłem być dla niej kim tylko chciała, po prostu już nie miałem przy sobie pieniędzy.
Jak już chcesz jej dać do zrozumienia że Ci to nie na rękę, zaplanuj takie atrakcje żeby koszty rozeszły się na pół, np:Ty alkohol ona wejście do klubu, albo Ty kawe ona ciastko.
teraz będąc w szczęśliwym związku, mam z kobietą jakby wspólne konto (nie takie w banku). Jak nie mam to ona płaci, jak ona nie ma to ja.
Wszystko zależne jakie ma poglądy i jak została wychowana, dla jednych płacenie za nie to norma, dla drugich sytuacja niedopuszczalna.
Trzeba znaleźć złoty środek.
Wink

"Przegrany jest ten, który nie spróbował"

Bloy
Portret użytkownika Bloy
Nieobecny
Wiek: 000
Miejscowość: Śląsk

Dołączył: 2015-07-30
Punkty pomocy: 200

Nie wiem skad sie wzielo przekonanie, ze to facet jest odpowiedzialny za kwestie finansowe. Kiedys, zgodze sie, faktycznie bylo tak, ze w wiekszosci facet tyral zarabiac kase, a baba myla gary. I co z tego wynikalo? Dzisiejsze stereotypy i nic wiecej. Zyjemy w czasach gdzie kase zarabiaja i baby i faceci i jest to normalne. Moja zona zarabia wiecej odemnie i nie mam kompleksow z tego powodu jak tez ludzie nie przestali mnie za to szanowac. Mozecie mi powiedziec, ze pisze nie na temat, ale zaraz powiem ze kwestie placenia za pierwszego, drugiego drinka czy za placenie rachunkow po 10 latach malzenstwa to to samo. Ktos to zrobic musi i tyle. Mam to zaplace, nie mam to uprzedze, ze nie mam wiec albo ona zaplaci albo nie idziemy tam i tam. A jesli uslyszalbym, ze nie placisz to nie idzie to krotka pilka. Nie to nie. Troche kiedys przeszlem i wiem, ze jesli obracasz sie wsrod ludzi ktorzy patrza tylko kasy to nic dobrego z tego nie wynika po za chorymi probami dowartosciowania sie.

gdy to ona się zastanawia-wygrales
gdy ty...zaopatrz się w apap bo pewnie będzie ja glowa bolec