Cześć, może to nietypowe że akurat tu piszę, ale zaintrygowały mnie wasze wpisy, dużo w nich prawdy.. zacznę od tego że jestem lesbijką, a mój problem dotyczy drugiej kobiety.. otóż zacznijmy od tego że mój obiekt westchnień odszedł 2 miesiące temu po ostrej kłótni.. dodam że kazała mi się nie odzywać więcej i nie pokazywać na oczy, więc wedle życzenia zlałam i się nie odzywałam ( w tym czasie już musiała kręcić z inną za moimi plecami, a teraz gdy ta ją pewnie w dupkę kopnęła to odzywa się do mnie..) otóż robi dziwne podchody, myśli chyba że rzucę się jej w ramiona. Pierwszy jej krok to odblokowanie mnie i dodanie opisu o tęsknocie, chyba by mnie ruszyło, ale z mojej strony nic, następnie napisała życzenia na święta to jej tylko odpisałam życzeniami i zero ciągnięcia rozmowy z mojej strony, tak samo było w sylwestra. Następny krok zaprosiła mnie na fb, ale z mojej strony zero reakcji, to i usunęła to zaproszenie. Teraz wysyła mi zaczepne kwiaty na komunikatorze..
Co robić? Dalej zlewać? Jakaś tam część mnie jeszcze coś tam do niej czuje i może bym chciała powrotu, ale na moich zasadach i by to ona się starała.. (dodam, że ona nie wie o tym że ja wiem że tamta ją kopnęła w dupkę, dzięki temu mam w pewien sposób przewagę, ale z drugiej strony nie chce być jej punktem b, czy marnym pocieszeniem.. ) Doradźcie coś
Myślę, że tak naprawdę czujesz, co będzie dla Ciebie dobre. Lepiej olać ją, bo zaczęła kręcić na boku raz, zrobi to po raz drugi. Nawet jeśli zrozumiała swój błąd, zawsze będziesz się stresowała, czy nie robisz za opcję zapasową. A to podkopuje pewność siebie.
"Co ma płynąć, nie utonie"
A to czujesz jeszcze coś do niej czy nie? Jeśli Ci już na niej nie zależy to, co za problem napisać ze sorry mała, to ty chciałaś, abym odeszła a teraz już się wypaliło i nie pisz do mnie więcej część , ale coś czuje, że po prostu próbujesz się dowartościować, jak również poprawia Ci humor to, że była znów chce odnowić kontakt
tak coś tam jeszcze do niej czuję, minęły dopiero 2 miesiące, więc jakieś tam uczucie jeszcze pozostało tym bardziej że ja ją wtedy traktowałam poważnie. A co do dowartościowania i poprawiania humoru to w tym tez coś jest, tamta sytuacja bardzo mnie zraniła, chociaż nie pokazałam tak tego po sobie. Ale faktem jest, że to mnie zmieniło i póki co nie potrafię zaangażować się w coś więcej z innymi bo wciąż jeszcze gdzieś tam ta myśl o niej przebiegała, a zdążyłam już parę kobiet przez to zranić niestety.. bo wciąż ona jeszcze była, a teraz się odzywa, kiedy mi też nie wypaliła pewna znajomość..
Moja rada taka, musisz wyjść ponad to i po prostu po ludzku wybaczyć jej to, że z Tobą zerwała i przestać czuć urazę. Ale nie znaczy abyś do niej wracała, bo znając życie wcześniej czy później albo ona znów zdradzi albo Ty zakończysz ten związek. Wylecz się z byłej i zacznij Ciesz się życiem
Chyba masz rację, dzięki!
Nie ma za co, cycki do przodu i żyć dalej
Pochwalam przedmówcę, wybaczyć trzeba dla własnego szczęścia i zdrowia psychicznego. Ale wybaczyć nie znaczy wrócić do niej. Myślę, że zasługujesz na kobietę, dla której będziesz ewidentnie najlepszą opcją:)
"Co ma płynąć, nie utonie"
Również dziękuję za te słowa!
Akurat obie jesteśmy kobiece:) nie mam reguły