Wiem że temat był już poruszony i wiele wpisów było o tym żeby się nie masturbować bo się traci energie, motywacje itp.
Ale zaobserwowałem u siebie że takie dłuższe okresy abstynencji wpływają na mnie jeszcze gorzej. Po takim okresie powiedzmy tydzień, nie mogę się kompletnie na niczym skupić i czuje się jeszcze gorzej przymulony a powyżej tygodnia czuje że moje libido drastycznie spada.
Optymalnie jest dla mnie tak 2 razy w tygodniu, ma ktoś tak jak ja?
Lepiej dobrze zwalić konia, niż chujowo poruchać.
Najlepsza baba to własna graba ;D
Zła nie była - tylko w ch**a leciała
Dobra patelka - to podstawa związku
Ktoś kto powiedział ,żeby się nie masturbować chyba jest upośledzony. Nie ma w tym nic złego. Co innego uzależnienie się od tego. Największe zagrożenie i spustoszenie w twojej głowie powodują pornole oglądane notorycznie. Pierdole się nie masturbować miesiąc nie mając stałej partnerki tylko po to ,żeby być naładowany energią i mięć zajebiście kreatywne myśli. A tak naprawdę po dłuższej abstynencji nie możesz się na niczym skupić bo nie jesteś fizjologicznie zaspokojony. To jak byś miał wstrzymywać kupe.... Bo chcesz więcej ważyć. Ważne jest ,żeby nie popadać ze skrajności w skrajność. Albo wcale albo codziennie 5 razy. Jak zrobisz to raz na tydzień jak prawdziwy mężczyzna z nawilżaczem używając do tego swojej ulubionej techniki
Bo jak robisz to a sekundę później masz moralne wyrzuty sumienia to znaczy ,że jest coś nie tak z poczuciem twojej wartości i pewności siebie.
może być naprawdę fajnie
Ktoś tu na blogu pisał coś w stylu:" zastanów się, czy Brad Pitt wali konia."
No i tak sobie myślę, że nie ma nic co mogłoby przyciągać atrakcyjnego faceta do renii. No bo normalna sprawa i trzeba rozładowywać napięcie... ale organizm przecież potrafi je sam rozładowywać. Poza tym myślę sobie, że nasza podświadomość intensywniej pracuje cobyśmy zamoczyli kija jeśli jest posucha ;p
Ja powiem szczerze, że gdzieś tak w gimnazjum zacząłem "odwyk", który mi przez większość życia idzie chujowo ;p Nie jestem przesadnie religijny, ale jakoś bicie Niemca po kasku wyzwala we mnie wyrzuty sumienia, wierzę też (być może sobie wkręciłem), że to unieruchamia mnie w kontaktach z kobietami (niestety mam skromne doświadczenia seksualne). Zwykle dzień po zwaleniu/tego samego dnia czuję się taki trochę strzaskany i upośledzony społecznie, czuję się mniej pewnie i mam wrażenie, że ludzie postrzegają mnie jako prawilnego człeka.
Natomiast po paru dniach abstynencji czuję się odrobinę pewniej, mam wrażenie że w moim spojrzeniu pojawia się błysk mówiący dziewczynom "mam na Ciebie ochotę".
Teraz poszedłem do pierwszej poważnej roboty w życiu i mam zamiar nie walić między innymi po to, żeby czuć się pewnym siebie.
Nie wiem czy jestem uzależniony, ale M. przynosi mi więcej szkód niż pożytku. Dlatego trzymam "celibat".
Ja mam sposób na masturbację. Najlepiej robić to przed snem, nie w trakcie dnia, sen regeneruje. I mieć umiar. Dla mnie średnio co 5-6 dni jest idealnie. I jak masz mało sił na drugi dzień po mstrbcj to weź hantle i poćwicz trochę, od razu lepiej. Jeśli masz nadwagę, schudnij. Wtedy masz więcej testosteronu i nie musisz trzymać 2 tygodnie naboju żeby mieć mocarny orgasm
--------------------------------
Lepiej zdechnąć ryzykując niż się poddać. Jeśli porzucisz swoje marzenia to co Ci pozostanie?
- Jim Carrey
nie ma czegoś takiego jak za często czy za rzadko.. łatwo wywnioskować nawet po wypowiedziach samych forumowiczów..
Dlaczego?
Jeden ma potrzebę 2 razy w tygodniu , drugi 2 razy w miesiącu , u jednego faceta powoduje to poczucie winy - pewnego rodzaju blokadę, u innego wręcz zwiększa popęd i ochotę..
co człowiek to inna reakcja.
Jaka jest moja subiektywna ocena ?
Nie ma nic gorszego niż myślenie o masturbacji w kategoriach robię coś złego plus oczywiście nadużywanie .. jak ktoś trzepie dzień w dzień to nic z tego dobrego może nie wyjść.. tu właśnie tu pies pogrzebany.. potem właśnie się rodzą takie potencjalne przyczyny uzależnień itd. przecież to wszystko jest w głowie..
Jestem nieśmiałym człowiekiem. Lecz gdy nie waliłem dwa tygodnie zauważyłem że jestem bardziej otwarty, odważny, w ogóle lepiej się żyje. I udało mi się nawet zjechać nauczyciela który zawsze mi dojeżdżał. Nie wal dwa tygodnie i zobacz jakie są efekty. U mnie to działa na plus. A u ciebie może działać inaczej, więc sprawdź.
Życzę wytrwałości, powodzenia!
Witajcie mam pytanie, czy u Was brak masturbacji codziennej wpłynął na pozytywne zwiększenie ilości nasienia podczas wytrysku przy stosunku wtedy z kobietą? U mnie po zaprzestaniu stwierdziłem tylko, że szybko dochodzę w kobiecie teraz ale nie wiem bo nie widziałem czy więcej jest nasienia podczas wytrysku opróżniane z przyjaciela. Czekam na odp. I pozdrawiam.
Cmaciej
Zdecydowanie więcej po zaprzestaniu masturbacji;) ale to dla mnie i jak dla partnerki na plus, a co do szybkiego dochodzenia, to normalne, podniecenie ciasna szparka, z wraz z zwiększeniem częstotliwości będziesz mógł dłużej, chociaż czasami wystarczy i 5 minut i kobieta wije się jak waż, pozdro