Cześć
Potrzebuje porady, by upewnić sie i znaleźć odpowiedzi.
Poznałem dziewczyne w styczniu zeszłego roku, od początku mocno dominująca, pewna siebie (pozniej sie okazało, że na pokaz i w głębi jest zakompleksiona), spotykaliśmy sie przez pół roku w ciągu których moja samoocena przy niej sie obnizała przez teksty w stylu idioto, wypierdalaj, moi koledzy na imprezy sie lepiej ubierają, mama powiedziala, że przystojny jesteś i fajny, ale trzeba Cię ubrać, Twoje studia są gówno warte obiektywnie, nie masz planów tylko płonne nadzieje itd.
Zawsze sie cieszyla, że swojego eks podporządkowała sobie, zawsze chciała mieć racje, nawet w pierdołach i udowadniała ją jakby od tego jej życie zależało.
Była również sytuacja, że w kłótni uderzyła mnie w twarz, co skwitowała "przepraszam, ale wiesz, że zasłużyłeś"
Po tych tekstach chciałem odejść od niej dwa razy, ale za każdym razem mi było szkoda, bo była na swój sposób wyjątkowa, nigdy mnie tak do nikogo nie ciągnęło, seks był nieziemski, rozmowy itd.
Dziewczyna z dobrego domu, prestiżowy kierunek studiów, mierzy wysoko, bogata itd.
W końcu po którejś sprzeczce mnie zostawiła, nie odzywała sie, pisała z innymi, a kiedy po miesiącu zobaczyła mnie z inną powiedziała, że zabolało ją to. Oczywiście zacząłem sie z nią spotykać, bo uwierzyłem, że będzie lepiej, że sie poukłada itd.
Spotykaliśmy sie 3 miesiące, kombinowałem jak działać, żeby było dobrze, ale jej zawsze coś nie pasowało, a to potrafiła spotkanie odwołać, a to coś i zawsze była moja wina, że ja nie rozumiem, jak ona cierpi, że jak mam przyjechać do kładzie sie na podłodze w łazience i płacze, ale chce mnie widzieć itd.
Po którejś sprzeczce, gdzie wylewała wszystko, że żyć jej sie nie chce przeze mnie w końcu znowu mnie zostawiła. Na dobre. Przynajmniej tak sądziłem.
Przez następny miesiąc nie mieliśmy kontaktu, ale ciągle wchodziła na rozmowe na fb, pisała coś, usuwała, patrzyła, czy ja wchodze, czy miga kółeczko od kamerki na messenger (jak miga znaczy ze dwie osoby są na tej rozmowie w jednym momencie).
W końcu pękłem i napisałem po co dalej to robi.
Wylała na mnie pretensje, że ma przeze mnie myśli samobójcze, że zyć jej sie nie chce, że nie powinna żyć, że po co jest na tym świecie, że przeze mnie idzie do psychoterapeuty, bo sobie nie poradzi sama, że zniszczyłem jej życie, a rok w którym mieliśmy kontakt był najgorszym rokiem w jej życiu itd.
Od jakiegoś czasu nie mieliśmy kontaktu, potem go złapaliśmy, ale dalej były te same gadki. Za każdym razem płakała, że nikt jej tak nie skrzywdził (tym, że chciałem odejść, kiedy nie pasowało mi jej zachowanie), że nie chce mieć ze mną już nigdy kontaktu, żeby za 15 minut powiedzieć, że boi sie, że już nigdy nie będziemy mieli kontaktu.
Zacząłem sie w końcu zastanawiać, czy to ja nie jestem chory psychicznie i nie skrzywdziłem i nie doceniłem dziewczyny, która sie starała, bo mimo różnych sytuacji, była dobra, gotowała mi do pracy, jak do niej jeździłem itd.
Ewidentnie jest to typ troche księżniczki, choć ona sama uważa, że wszystko osiągnęła swoją cięzką pracą, czyli ukończenie prestiżowych studiów.
Proszę o porady, bo zacząłem sie zastanawiać, czy ja nie jestem walnięty, czy dałem sie zmanipulować, albo czy to ja jestem manipulatorem, tak jak ona twierdzi
Pozdrawiam
Uciekaj! Poblokuj ją na FB, telefonie i wszystkich komunikatorach. Nie inicjuj kontaktu, nie odpowiadaj na zaczepki.
Jak będzie pierdzielić o samobójstwie to albo zignoruj, albo powiadom jej rodzinę, a w skrajnych wypadkach policję. Nawet wtedy nie odpisuj.
Edit.
To nie była jakaś dziewczyna z patologii, te teksty które mówiła w rzeczywistości nie brzmiały tak drastycznie, jak sie je czyta. Zawsze miała wytłumaczenie, że o studiach powiedziała, że obiektywnie, o ubiorze, po to, żeby mnie zmotywować, żebym wiecej koszuli nosił itd
Ty ją jeszcze bronisz??ogarnij sie chłopie.
"Była również sytuacja, że w kłótni uderzyła mnie w twarz, co skwitowała "przepraszam, ale wiesz, że zasłużyłeś"
"Wylała na mnie pretensje, że ma przeze mnie myśli samobójcze, że zyć jej sie nie chce, że nie powinna żyć, że po co jest na tym świecie, że przeze mnie idzie do psychoterapeuty"
"Teksty w stylu idioto, wypierdalaj, moi koledzy na imprezy sie lepiej ubierają, mama powiedziala, że przystojny jesteś i fajny, ale trzeba Cię ubrać, Twoje studia są gówno warte obiektywnie"
Blokuj, usuwaj jakikolwiek kontakt z nią. Osoba toksyczna, to mało powiedziane. Ma nawalone w bani. Ona ma problem, nie Ty i to już prawdopodobnie od X czasu. Takie osoby jak ona, potrafią zap*erdolić człowieka z wszystkiego co w nim dobre. Coś w rodzaju wampira, jak wampir wysysa krew, tak takie osoby emocje i wszystko co z dobrem zwiazane.
Ona musi sobie życie poukladać od początku, jakbyś został z nią, uwierz, że będziesz jak wrak człowieka. Jest najzwyklejsza manipulantką, mówiąc, że przez Ciebie chodzi do psychoterapeuty, to gówno prawda znając życie, musi kogoś obarczyć winą, ona nad sobą nie panuje. Ani swoją osobą, ani emocjami.
Odcinaj się całkowicie.
23
Sęk w tym, że ona uważa, że to ja jestem toksyczny i że to ja wyssałem z niej całe szczęście. Że zanim mnie poznała była szczęśliwa a teraz jej życie jest w strzrpach. Dlatego już mam mętlik...
Kogo obchodzi co ona uważa? Ratuj siebie.
Skoro wyssałeś z niej szczęście to powinna się cieszyć na myśl, że już nigdy Cię nie zobaczy i nie usłyszy.
Wez zakończ tą farse. A wiecej bie napisze bo zatrulem sie szpinakiem i zdycham xd
Aaa właśnie...jak tam powitalna pizzka?
Oj było wszystko było. Bardzo udane. Dziekuje za troske
Na wieksze problemy poki co trzeba zaczekac bo po 7 miechach tesknoty to nawet jak wjechala w droge w dziure i mowie jej delikatnie zeby jechala srodkniem to stwierdzila ze to jej wina a nie dziur na drodze co dla mnie jest szokiem hahaha
A no to jak bije ale gotuje to trzeba dać jej szanse w końcu prawdziwa miłość wszystko przetrwa poniżanie, toksyk w rozmowach i kłótnie. To dobra dziewczyna przydrzwoni Ci patelnia, powie zebys spierdzielal ale potem zrobi loda i żyli długo i nieszczęśliwie....
żebyś miał to czego chcesz wcale nie musisz być najlepszy – musisz być po prostu nieco lepszy niż ci, którzy Cię otaczają.
"Dziewczyna z dobrego domu"
I Chujowo wychowana.
"czy ja nie jestem walnięty, czy dałem sie zmanipulować, albo czy to ja jestem manipulatorem, tak jak ona twierdzi"
Jesteś walnięty, ze dajesz sobie pluć w twarz. Niezrównoważona psychicznie pipa tak bardzo tobą poniewiera.. Zablokuj ją w pizdu, odetnij sie bo sie jeszcze bardziej pogrążysz. Zresztą ja bym jej powiedział,ze w dupie mam jej mysli samobójcze. A tak w ogole to najlepiej nic nie pisać, nic nie mówić i zniknąć.
Panie to żeś trafił z tą laską jak czopek w dupe...
Nie dość, że sama jest pierdolnięta to jeszcze Cię tak omotała i wzbudziła w Tobie poczucie winy, że sam nie wiesz co zrobić... wybaczyć bidulce czy co..
Jak dla mnie laska ma zryty czerep i od takich należy trzymać się z daleka. To nie jest materiał na żonę, dziewczynę czy kochankę. Sory, ale z gówna bata nie ukręcisz.
A te jej zagrywki z samobójstwem to gierka żeby Cię zmanipulować. Jest tyle pięknych i wartościowych kobiet na świecie, Panowie trzymajmy poziom!
"To co mówi kobieta jest jak chmura wędrująca po niebie: dobrze uformowana i spójna, a po chwili nie do poznania"
Nie strasz nie strasz bo się zesrasz i wszędzie blok. Dziękuję, po kłopocie
Czekaj, czekaj, Ty piszesz ciągle o tej samej dziewczynie na temat, której założyłeś już kilka tematów? Tam już dawno otrzymałeś podpowiedź co warto zrobić, a Ty w dalszym ciągu babrasz się w tym...
A Ty masz szacunek do samego siebie? Bo wynika,że nie masz. Skończ pierdolić i olej panne raz na zawsze. Potem zobaczysz,że dobrze zrobiłeś, otwórz oczy bo potem będzie za późno i sie obudzisz z ręką w dupie a dużo Ci nie brakuje.
__________________________________
Jedną sie kocha , drugą sie rżnie
~ Pablo Obysiewiodlo
Moneris, masz problem. I ten problem jest w TOBIE.
Zastanawialeś sie nad konsultacja u psychologa?
Terapia to dobra rzecz....