W skrócie.
Ja, dziewczyna ze szkoły, starsza o rok. Od miesiąca coś na rzeczy, spacery, spotykanie sie na przerwie, kawa. Zaprosiłem ją na półmetek. Nie ma pierdolonej opcji, że widziała we mnie rame przyjaciela, doskonale wiedziała czego chce od kobiety i najwyraźniej się na to godziła.
Dobrze sie bawiliśmy, troche wypilismy, tańczylismy, poszlismy przewietrzyc się na balkon. Zaczelismy sie obejmowac, całowanie po szyi i.. stop. 'To sie nie uda, nie jestem gotowa, jestem po trzyletnim zwiazku, ktos mnie zostawił' - w skrócie, wciaz czuje cos do bylego. Normalnie bym pojebał, ale jestem miesiąc w plecy, miesiąc przez który ona sama nie wiedziała czy 'jest gotowa, czy nie'.
Po tym zadzwoniłem po taxi, ubrałem jej płaszcz, spytała 'Juz wychodzimy?', odparłem, że tak. Wychodzilismy, kiedy powiedziała 'A twoja marynarka? - myślała, że pojadę z nią. Otworzylem drzwi do samochodu, wsiadła, zrobiła mi miejsce. Podziekowalem za wieczór i zyczylem dobrej nocy. Dałem hajs kierowcy, powiedzialem zeby odwiózł tą panią gdzie zechce i bardzo mi na tym zalezy. Wysłała mi sms, że dotarła, dziekuje za odwiezienie i przerpasza za wszystko.
Propozycje?
Konkretnie, elegancko i z klasą.
"Litość to zbrodnia"
"Nie podrywaj dziewczyn. Pomóż im poderwać ciebie."
"Wszystkich dziewczyn nie zaliczysz, ale warto próbować"
@misiura
- Tylko co teraz z Nią zrobić. Zagajać coś jeszcze? Wiem, wiem, kwestia indywidualna czy chce, ale chcieć bym i chciał, ale nie wiem, czy to ma przyszłość i sens, nie chce wyjśc na needy.
@mateuszface zaprosiłeś ją na oficjalną imprezę, a nie na dyskotekę. Dlatego zachowałeś się jak mężczyzna, a nie jak nowomoda "rób wszystko ze wszystkimi dookoła może któraś głupia się chyci". Zazdrość jest bardzo silną emocją ale na większość poważnych dziewczyn działa odstraszająco. Dałeś jej wyraźny sygnał czego oczekujesz, jeśli nie jest na to gotowa to i za 3 lata też może nie być.
Teraz pozostaje Ci utrzymywać "koleżeński" kontakt, czasem możecie się spotkać. Możesz też dalej nad nią pracować ale nie spodziewaj się spektakularnych efektów. Działaj na innych frontach.
"Litość to zbrodnia"
"Nie podrywaj dziewczyn. Pomóż im poderwać ciebie."
"Wszystkich dziewczyn nie zaliczysz, ale warto próbować"
Szczerze? Za szybko odpuściłeś Sprawdzała, czy masz na tyle wielkie jaja by rozpierdolić mur o nazwie "były długi związek". A dawała Ci przez miesiąc na to szansę. Za szybko się spłoszyłeś, według mnie.
Tym wyjściem, taksówką itd., pokazałeś, że piekielnie wjechała Ci na psychę, choć tak naprawdę nic nie zrobiła Gdybyś się uśmiechnął i zaprosił na taniec to za chwilę sama by Cię na ten balkon ciągnęła.
Czekaj na jej ruch, a przy okazji rób swoje, szkoda tylko tego miesiaca
Jeżeli masz pytania - pisz PW
ale to takie wkurwiające pierdolenie
nie jest gotowa po 3 letnim związku to po kiego następnemu dupę zawraca ?
niech przeżywa cierpienia młodego wertera w samotności i wszystko
może i nie odpuszczać, ale jak ma wysłuchiwać tego stękania o byłym przez najbliższe kilka miesięcy to dajta spokój ...
they hate us cause they ain't us
Fajnie to zrobiłeś, ale jak dla mnie trochę przesadzona reakcja Co do gadek, że nie jest gotowa to bym to zlał i powiedział, że ja chcę się dobrze bawić a nie pytać o chodzenie. Wyciągnąłbym ją na parkiet i zaraz by temat poszedł w odstawkę. Ja bym poczekał aż ona się odezwie znów. Sam bym się nie odzywał bo z jednej strony chcesz się z nią widywać, a z drugiej wsadziłeś ją w tą taksówkę jakbyście się nigdy już nie mieli zobaczyć. Skoro mówisz, że widujesz ją w szkole to chyba nie będzie problemu z jakąś inicjatywą z jej strony.
Sic Luceat Lux
Minęliśmy się 2 razy na korytarzu mówiąc 'cześć' i nic wiecej. Plus wyżaliła się koleżankom(wspólne znajome), że pierdolnąłem hajsem taksówkarzowi i odstawiłem ją z imprezy.
nie reaguj na to!
Jeżeli masz pytania - pisz PW
Jak zaproponuje spotkanie - wyjdę trochę pizdowato, że wyrzuty sumienia, że to, że tamto. Jak tego nie zrobie - temat sie rozejdzie jak i cała znajomość, wszystko trafi chuj. Przeżyje, ale będę sobie potem pluł, że było coś do ugrania, a pojebałem sprawę. Wiadomo, że musi troche zrobić z siebie ofiare przed koleżankami, zero reakcji z mojej strony.
Robić to ona może... ale koleżanki nie są takie głupie i widzą przesłanie - O! gość stanowczy, konkretny i z klasą
Tak na prawdę to zrobiła Ci reklamę, wiec trzymaj fason. Za jakiś czas liczba kobiet szukających kontaktu z Tobą może się zwiększyć.
"Litość to zbrodnia"
"Nie podrywaj dziewczyn. Pomóż im poderwać ciebie."
"Wszystkich dziewczyn nie zaliczysz, ale warto próbować"
Bo się obraził na sugestię "Nie będziemy się tu i teraz miętosić"?
Reakcja stanowcza i konkretna, ale z beznadziejnego powodu.
Miałem z nią potem siedzieć przy stole jak kretyn i jeść barszcz? Miała łezki w oczach jak mówiła o sentymencie do byłego, więc powód aż tak beznadziejny nie był.
Już się tyle nasłuchałem o tych byłych, o tych sentymentach do nich, o tych wielkich tęsknotach. Powiem Ci z mojego doświadczenia, że w 90% to zwykłe pierdolenie, które trzeba kwitować uśmiechem
Zirytowało mnie to ze względu na to w jakim miejscu i czasie zdecydowała sie mówić o takich rzeczach, miała na to cały miesiąc.
Rozumiem więc, że ta wisienke trzeba dorzucić w trakcie jedzenia - podbić do niej?
Koleżanki same nie wiedzą czemu to zrobiłem, więc zbytniego drążenia tematu pewnie nie było.