Cześć. Dostałem zaproszenie na wesele od brata ciotecznego. Zaznaczam, że jest to bardzo bliska rodzina. Zaprosiłem na nie dziewczynę miesiąc przed weselem. Byliśmy umówieni na pierwsze spotkanie tydzień przed weselem na godzinę 17. Bez wcześniejszego uprzedzenia nie przyszła. Nie odpisuje na moje wiadomości "Czemu nie przyszłaś?" lub "zmieniłaś zdanie?". Piszę tutaj ponieważ nie za bardzo mam z kim się o tym podzielić. Co począć ? Pozdrawiam
Tylko czekaj, ale z opcją zlania. Małe prawdopodobieństwo, że leży w szpitalu lub została porwana. Za to duże prawdopodobieństwo graniczące niemal z pewnością, że zostałeś oszukany, odmieniło się jej. Szukaj zastępstwa.
Nie szukaj z nią kontaktu już. Ona się powinna sama jak coś odezwać.
-----
W życiu nie chodzi o racje a o wibracje.
Aleus dzięki za odpowiedź. Wesele 2-3 dniowe, 600 km od miejsca zamieszkania. Z zastępstwem będzie ciężko ale nic na siłe. Myślę aby ja opierdzielić za takie przeczkolne zachowanie i nic więcej. Dla zasady. ?
"przeczkolne" powiadasz...
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
dzięki za uwagę
Dziewczynę ale jaką? Widziałeś ją 2 razy w życiu i zaprosiłeś na 3 dniowe wesele? Bliska koleżanka? Sąsiadka?
Dla zasady to to sięgnij do kieszeni spodni, wyciągnij telefon, wejdź w listę kontaktów i skasuj jej numer i nigdy więcej się do niej odzywaj ani nie uśmiechaj na ulicy.
Na mojej twarzy pojawił się uśmiech, łajdacki i triumfalny zarazem, na którego widok jej piersi napięły się jeszcze bardziej.
ani koleżanka, ani sąsiadka. Zrobiłem duży błąd zapraszając ją na wesele. Teraz już wiem.
no chujowo, ale kobiety lubią czasem takie coś poodwalać, boją się powiedzieć chyba wprost, że nie mogą, wolą zamieść problem pod dywan. oczywiście nie wszystkie, ale sporo... z drugiej strony plusik, że na weselu nie będziesz przypięty do jednej laski, która mogłaby się okazać beznadziejna;d
Zgadzam się Witkacy z Tobą tylko ja bym wyraził jedno zaniepokojenie. Zazwyczaj kobiety idą z osobami towarzyszącymi i małe szansę, że jakaś znośna będzie sama. To taki typ imprezy.
-----
W życiu nie chodzi o racje a o wibracje.
No prawda, ale nie zawsze idą z facetami, z którymi są w poważnej relacji, czasem idą z kumplami, ff, koleżankami z penisem albo naprędce znalezionymi znajomymi Potańczyć na pewno będzie z kim a może akurat spotka jakąś fajną
Oj różnie to bywa... Często bywam na weselach służbowo, nie podrywam bo jestem w związku, ale zawsze są jakieś dziewczęta bez pary i bywa gorąco - jakiś czas temu wróciłem pogryziony. I weź tu wytłumacz swojej kobiecie, że zaatakowała cię napalona studentka i nie zdążyłeś się obronić
------
"Każdego dnia, w każdym momencie dokonujesz wyboru, który może odmienić twoje życie" - Biegnij Lola Biegnij
Jarek ty nie masz jej juz za co opierdzielac, masz ja poprostu olac. W ostatecznosci na wesele pojedziesz sam i tez bedziesz sie swietnie bawil bez kuli u nogi.
Jakie opierdzielić? Kogo? Weź to pierdol i tyle. Dobrze, że sobie wyznaczyłeś deadline przed weselem bo miałbyś rozczarowanie na miejscu.
To jest jakaś specjalna bogini czy zwykła koleżanka?
Ani jedno ani drugie, nie znamy się. Sądząc teraz po jej zachowaniu przeważała tylko uroda.
Ma Cie w dupie. Ty tez ja miej, wiecej sie nie odzywaj.
Sytuacja bardzo podobna do mojej, z tą różnicą, że ta moja to koleżanka. Sprawa prosta, nawet nie było w sumie co rozkminiać co robić, bo to jest oczywista wystawka z jej strony.
Co do wesela, to w sumie jak idziesz sam, a ludzie będą z osobami towarzyszącymi, które nie są jednocześnie ich partnerami, to spokojnie można coś ogarnąć. Tylko nie bierz przykładu ze mnie i nie przesadzaj z piciem, by potem podbijać do każdej po kolei
A ja zadam pytanie, nie uważasz, że to trochę dziwne? Laska Cię nie zna, nie wie kim jesteś. Co innego zaprosić na kawę, rolki, rower itp., a co innego zaprosić nieznaną kobietę na 3-dniowe wesele... Skąd ona ma wiedzieć, że nie jesteś psychopatą?
Jedź sam, na weselu swojej siostry byłem sam, nigdy w życiu się tak bawiłem
Ja też Ci zadam pytanie. Czy nie uważasz, że normalni ludzie uprzedzają daną osobe o nie przyjściu na wesele ? Chyba lepiej jest kogoś uprzedzić wcześniej i dać mu trochę więcej czasu na znalezienie partnerki niż nie robić nic. To jest brak kultury. Także odpowiadając na Twoje pytanie tak uważam, że to trochę dziwne i jednocześnie ryzykowne ale nie usprawiedliwiające faktu, że nie mogła mnie uprzedzić wcześniej o nieobecności w tym terminie. Dzięki za zainteresowanie się postem.
najlepiej ja olej
jedź sam.delegacje z pracy panny młodej to często dobry pomysł na taka "rodzinna" imprezę.szczegolnie tak daleko od domu.baw się dobrze i zdrowie pary młodej:)
gdy to ona się zastanawia-wygrales
gdy ty...zaopatrz się w apap bo pewnie będzie ja glowa bolec
Bloy, postanowiłem, że jadę sam. Dzięki za pozytywny komentarz.
no i gra:)
pochwal się po imprezie i pamiętaj ze na takich wieś party nie ma rzeczy których nie wypada robić byles to pamietal
gdy to ona się zastanawia-wygrales
gdy ty...zaopatrz się w apap bo pewnie będzie ja glowa bolec
Na wesele pojechałem bez osoby towarzyszącej. Poznałem bardzo sympatyczną dziewczynę rok starszą ode mnie. Bawiłem się z nią i rodziną. Nie żałuję, że na imprezę pojechałem sam.
Jeśli ktoś jest w podobnej sytuacji w jakiej byłem ja to mogę napisać tyle, że nie ma sensu rezygnować z wesela tylko dlatego, że idziemy na nie sami. Pozdrawiam.
I takie zakonczenia nam sie podobaja