Siema, poznałem ostatnio fajną panne. Ogólnie wydaje sie ogarnięta i dość inteligentna, tylko problem jest taki że jak rozmawiamy to ja ciągne całą rozmowę, ona daje może 20-30%. Ogólnie nie mam za bardzo doświadczenia z tego typu dziewczynami, przeważnie to one nawijają jak najęte. Myślałem nad tym i doszedłem do wniosku że musze skupić się na dobrym raporcie, zbudować jakąś więź. Ale poza tym przydały by sie jakieś "rozkręcacze" rozmowy, macie jakiś sposób na otworzenie takiej dziewczyny? Jak sie do tego zabrać?
Pewnie jest nieśmiała. Napewno jak ją zagadasz na jakiś temat w którym będzie się czuła pewnie to rozmowa sama wyjdzie. No i oczywiście musisz utrzymywać ten bliski dystans. A jak nie pomoże to ją zaproś na browca napewno to jej dobrze zrobi
Kwestia czasu, musi się dziewczyna oswoić, a Ty musisz jej pokazać, że jesteś normalny chop i stopniowo pokazywać jej, że nie potrzebnie się spina boś Ty je super, fajny ziomek, z którym można se pogodać, potańcować,a nawet i flaszka walnąć.
Żeby całkowicie się otworzyła to tylko i wyłącznie kwestia czasu, a to że będziesz z nią rozmawiał o tym co ją interesuje nie koniecznie musi przynieść oczekiwane rezultaty.
HeHe.
Pozdro
ŁOOOOOO to na prawdę musi być FAAAAJNA panna skoro nie masz z nią o czym gadać. Najlepsza na świecie.
miałem to samo x2 pierwsza dziewczyna się tak rozbrykała że kocha być w centrum uwagi i chce pokazać jaka to świetna nie jest,a aktualna widać że co raz lepiej sie przy mnie czuje:)
Żyj tak byś miał co wspominać!.
Zadawaj jej pytania, ale nie takie na które można odpowiedzieć - "tak", albo "nie". To mają być pytania otwarte, wymuszające jakąś wypowiedź. Np. Co sprawia, że tak lubisz jeździć konno, czy co ona tam lubi. Później wyłapujesz z jej wypowiedzi słowa transowe i sam opowiadasz na to samo pytanie które jej zadałeś używając jej słów i stanów transowych, tak żeby wplątać ją w głębszą konwersację, a nie tylko, yhy, no, tak, dobrze, yhy, nie, yhy, spoko itp.
____________________________________________
"Umysł jest jak spadochron. Działa tylko kiedy jest otwarty" - Albert Einstein
Jak się okazało sama mam ten problem,zazwyczaj wśród ludzi w pracy czy znajomych jestem otwartą osobą,zabawną i znajomi do mnie lgną.Jednak są ludzie,którzy mnie onieśmielają do bólu,to przeważnie ci których z jakichś względów podziwiam i na których mi zależy,przy takich ludziach otwieram się duuużo później,ośmielaj ją i poczekaj,aż poczuje się przy tobie swobodniej.
"Poginęły mi rady od mamy
By w zimie się ciepło ubierać,
Nie zadawać się z chuliganami.
Cholera!"
duuuuużo później.... ale jak już się otworzysz, to wióry lecą?
autorze - osmielaj ją.... potem bedzie fajnie;P
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Taaa wióry lecą,mogłabym pracować w tartaku
"Poginęły mi rady od mamy
By w zimie się ciepło ubierać,
Nie zadawać się z chuliganami.
Cholera!"
wiesz.... jestem sobie w stanie to wyobrazic;)
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Robisz offtop,zaraz to zgłoszę do innego moderatora
"Poginęły mi rady od mamy
By w zimie się ciepło ubierać,
Nie zadawać się z chuliganami.
Cholera!"
ach! słusznie... to nie miejsce na takie rozważania;)
Prosze o wybaczenie...
Koniec...;P poki co...
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Co złego to nie ja....to ty
"Poginęły mi rady od mamy
By w zimie się ciepło ubierać,
Nie zadawać się z chuliganami.
Cholera!"
they hate us cause they ain't us