Witam. Założyłam konto, bo wiem że pomoc zrozumieć faceta może tylko drugi facet...od dłuższego czasu spotykam się z facetem, jesteśmy sobie bliscy choć jeszcze nie jesteśmy parą. I dlatego denerwują mnie jego zachowania, mianowicie to że nie znajduje dla mnie czasu gdy jest w Polsce (pracuje za granicą). Na 100% wiem że nikogo innego nie ma. Ja nie jestem i nie byłam nachalna, jeśli dzwonię raz i nie odbiera i nie oddzwania to olewam to. I od tamtej pory nie odzywałam się do niego pierwsza, powiedziałam że go lubię ale już nie czuje tego czegoś, bo tak byc nie może że koledzy najważniejsi. Ja milczę to nagle on do mnie pisze. No i niestety trafił na moment kiedy jestem przed okresem. Wiadomo, że jestem tylko kobieta i hormony buzują. Kazałam mu spierdalac i zwyzywalam od idiotów. On nigdy mnie nie obraził i napisał tylko, żebym tak do niego nie mówiła bo on nigdy się tak do mnie nie odezwał i mnie nie obraził, w przeciwieństwie do mnie. I że dzisiaj ma spierdalac a jutro będzie co innego. No i się nakręciłam jak głupia i głupot nawypisywalam on przestał odpisywac. Przeprosiłam go, chciałam porozmawiać ale nie odbierał telefonu cały dzień. Czytał wiadomości ale nie odpisywał, dopiero wieczorem napisał że mam do niego już nie pisać. Jestem zła, że się przed nim płaszczylam cały dzień, przeprosiłam go napisałam że mi na nim zależy itd. a on ma to w dupie. Wiem że uraziłam jego dume i się nie odezwie pewnie. Raz jak się pokłóciliśmy to miesiąc czasu nie rozmawialismy, tylko wtedy to on mnie uraził. Jak później twierdził już na drugi dzień żałował ale odezwać się bał. Co mam zrobić, próbować z nim rozmawiać czy go olać? Mam wyrzuty sumienia choć z drugiej strony on krzywdzi mnie tym milczeniem....Myślę, że jesteśmy na etapie docierania się ale z drugiej strony myślę że tylko rozmowa może to rozwiązać, tylko on nie chce rozmawiać...
kopa na penisa i next
Pomijając to, że po całości zachowujesz się jak rozwydrzona trzynastolatka, to łuszczenie się błony śluzowej macicy nie jest usprawiedliwieniem dla powiedzenia do kogoś spierdalaj i wyzywania od idiotów. Proponuję Ci założyć taki temat na jakimś kobiecym forum - tam podobne Tobie dziewczynki poklepią Cię po pleckach i rozgrzeszą, że to przecież hormony i nie masz na to wpływu. A Twojemu niedoszłemu partnerowi życzę, żeby utrzymał ramę i spierdolił od Ciebie jak najdalej. Pozdrawiam.
On się pewnie wystraszył Twojej agresji i braku zrównoważenia emocjonalnego. W ogóle jestem w stanie zrozumieć, że jesteś na niego zła o konkretną rzecz. Ja swojemu facetowi zrobiłam kiedyś aferę o pierdołę, a właściwie o to, jak ubrał w słowa coś, co złe nie było, ale na takie wyglądało. Uznałam, że mnie obraził, a to był niezgrabny komplement, ale brzmiał idiotycznie. To szło wytłumaczyć, on zrozumiał, że źle się wyraził. Ale jak się, ot tak, wyzywa kogoś od idiotów, to ma się problemy emocjonalne. Hormony mogą zwiększyć wrażliwość i sprawić, że bardziej dosadnie odbieramy słowa mężczyzn, które są źle dobrane. Ale jeśli sama kogoś atakujesz, powinnaś zastanowić się nad sobą.
"Co ma płynąć, nie utonie"
Dobrze typek zrobił. Żaden okres nie usprawiedliwia takiego zachowania. Pokazałaś, że go kompletnie nie szanujesz, dlatego za karę już nic z tego nie będzie. Zadowolona?
Po takich tekstach od ciebie spierdolilbym na jego miejscu gdzie pieprz rosnie. Dobrze chlop robi, a ze sie nie odzywa to po prostu nie zniza sie do twojego zenującego poziomu.
Zwyzwanie kogos i zejscie do poziomu ameby nie nazywa się docieraniem...
"jesteśmy sobie bliscy choć jeszcze nie jesteśmy parą. I dlatego denerwują mnie jego zachowania, mianowicie to że nie znajduje dla mnie czasu"
Na jakiej podstawie on musi mieć dla Cb czas?
Jak to nie moze byc tak, ze "koledzy najwazniejsi"?! Czy Ty postradalas rozum?? Koledzy byli, sa i beda! A kobiety raz sa raz ich nie ma, a malzenstwo nie jest zadnym gwarantem trwalosci zwiazku! I kto wtedy bedzie? Ci najwazniejsi koledzy!
__________________________________________________________
Kobiety są nienormalne ale u nich to normalne.
Oprócz tego koledzy nie każą bohaterowi tego wpisu spierdalać-autorka i owszem:D
Przeciągacie linę każy na swoją stronę. Każdemu zależy a jemu już trochę mniej. Olej. Jak się nie oświadczy i powie, żę chce być z Toba to znaczy, że nie czuje już zainteresowania.
Z reszta, jak już są kwasy to poźniej możecię się tylko pozabijać. A jak wytrzymacie rok, to ten rok zmarnujecie a poźniej będzie stękanie. Daj spokój
Nie jesteście parą, to o co Ci w ogóle chodzi? Ma się tłumaczyć obcej babie czemu nie ma czasu? Tobie się chyba coś pomyliło.
Na dodatek każesz mu wypierdalać i jeszcze się dziwisz że się nie odzywa. Proponuję, abyś mu jeszcze zrobiła o to awanturę. Jestem pewien że jak się spotkacie, przywita Cię pierścionkiem i bukietem róż
ja też mam skurcze macicy co miesiąc ale jeszcze nikomu nie kazałam wypierd* bo woli kolegów... jak woli kolegów/nie ma dla Ciebie czasu to ZNAK ŻE MU NIE ZALeŻY. Po co Ci facet któremu nie zależy? no po co? żeby analizować, wkurzać się, robić mu jazdy, zachowywać się jak niespełna rozumu baba... serio taka jesteś? zdesperowana wariatka?!
Jak ktoś Cię zlewa robisz lustro, jak ktoś nie chce to szukasz takiego który zechce. Serio nie ma co komplikować.
Bo potem baby dostają świra i wychodzi z nich jakiś potwór, frustracja...
Najlepsze co możesz zrobić to przestać robić cokolwiek. Zostaw to i przestań się dalej upokażać.