Yo.Coraz bliżej roku akademickiego, a ja mam wciąż więcej wątpliwości. Dostałem się w sumie na jeden z lepszych kierunków na pewnej uczelni we Wro, ale nie jestem przekonany. Moja decyzja to raczej loteria. Nigdy nie wiedziałem co chcę robić w życiu. Dzisiaj nie mogąc zasnąć poukładałem sobie trochę rzeczy w głowie i stwierdziłem, że mógłbym odczekać rok. Pójść do pracy, spełnić marzenie(kupić pierwsze własne auto i pogrzebać przy nim trochę)oraz mieć więcej czasu na podjęcie tak ważnej decyzji. Nie wiem kurwa serio co robić. Wszyscy od zawsze wiedzieli co chcą robić, a ja wybrałem jakieś pieprzone finanse, bo co? Wydaję mi się, że nie dorosłem po prostu do tego. A może iść do jakiejś policealnej czy coś, no kurde nie wiem.
Zrób sobie rok przerwy, ale z konkretnymi planami a nie rozmemłaną wizją, żebyś miał co robić i nie tracił czasu. Wtedy będzie to miało sens.
____________________________________________
"Umysł jest jak spadochron. Działa tylko kiedy jest otwarty" - Albert Einstein
A ja jestem zwolennikiem zdobywania wykształcenia. Prawda jest taka, że jak teraz nie pójdziesz na studia, to szansa na to, że kiedykolwiek na nie pójdziesz będzie malała wprost proporcjonalnie do przyrostu Twojego wieku.
Masz szansę, dostałeś sie na względnie dobre studia, spróbuj, zobacz jak tam jest. Jeden semestr w zasadzie wystarczy.
Napisz jaki kierunek;] bo jak jakaś filozofia to ja bym się nie zastanawiał....
Dam Ci do myślenia
Socjologia albo pedagogika wczesnoszkolna ;d.
Jeśli to dobry kierunek to proponuje iść teraz. Tak jak ktoś pisał zorientujesz się co i jak już po pierwszym semestrze i najwyżej wtedy zrezygnujesz. Jeśli to ciężki kierunek to nie robiłbym teraz roku przerwy , bo potem również się może okazać, że się zrobiło zbyt duży deficyt czy coś i trzeba będzie iść na dziekankę. Wtedy jesteś kolejny rok w plecy. Twoi koledzy już będą 2 lata po studiach i może będą już zarabiać jakieś pieniądze, a Ty będziesz się tylko wkurwiał, że podjąłeś taką, a nie inną decyzję.
Zrezygnować możesz zawsze, a nuż Ci się spodoba i stwierdzisz , że to jest to czego szukałeś. Jeśli nie to po kilku miesiącach zrezygnujesz bogatszy o wiedzę, że to nie jest jednak to.
Jesli foinanse we wro to pewnie Finanse i Rachunkowość na UE albo WSB. To jest akurat przyszłościowy kierunek ;)ja na Twoim miejscu zacząłbym studia.
Zapraszam na FiR do Szczecina, kierunek przyszłościowy, zwłaszcza dla podrywaczy, same ładne dziewczyny
No, na finansach ostatnio wysyp lasek jest, potwierdzam.
A co do przerwy - weź pod uwagę to, że zmieniają się też wymagania egzaminacyjne, nie wiem jak to teraz będą rozwiązywać, skoro będą się różniły liczby punktów z matur.
No i zależy też, co masz zamiar robić przez ten rok, jeżeli do roboty to jeszcze jestem w stanie zrozumieć, ale jak masz leżeć do góry dupą rok, to idź na te studia. Poza tym finansiera to akurat na dzień dzisiejszy zajebisty kierunek A nawet jak Ci nie podpasuje, to możesz go zmienić potem w trakcie studiów.
Miej wyjebane, a będzie ci dane!
Zaraz się okarze, że wszystko jest przyszłościowe
Jak człowiek jest życiowa pizdą to nawet mu Harvard nie pomoże. Studia to jedno , a ogarnięcie tematu w pracy, dyscyplina oraz stosunki między innymi pracownikami, to drugie
Obawiam się, że za rok też nie będziesz wiedział co chcesz w życiu robić Wiekszość osób nie wie po liceum(pomijam tych co od podstawówki maja w głowach medycyne i prawo)
Hef może i racja, ale mam bardzo dużo znajomych co też nie wiedziało co chcą robić . Teraz studiują i sporo z nich się w temat wciągnęło , a wcześniej nawet nie myśleli, że to jest to. Generalnie nie kierowałbym się w takich wyborach zdaniem rodziców, bo znam kilka przypadków, gdzie ludzie zostali przez to z ręką w nocniku.
Kierowanie sie w tym przypadku rodzicami jest bez sensu. No chyba, że mogą nam załatwić dobrą prace w zawodzie.
Finanse to przyszłościowy kierunek. Ja skończyłem właśnie geodezję i w tym zawodzie siebie zacząłem średnio widzieć,bo branża trochę się pogorszyła i myślę właśnie o banku itp.