Skąd to znam... opisujesz dawanie kosza w podręcznikowy sposób. Tylko że wiele razy jest tak, że laska Ci powie na początku: nie szukam chłopaka, czy coś w tym stylu. Zaczyna się od rozmów, relacja się robi głębsza: zdawanie relacji z przebiegu dnia, wymienianie poglądów, spotykanie się. Nawet bliskość... dziewczyna zdaje się być zainteresowana. I potem jeb... nagle Cie kopie w dupsko. I gada jakieś dziwne zarzuty wyssane z palca. Więc gdyby było tak zawsze jak Ty mówisz, to spoko..
"Sumiennie wszystko planuje. Inni zazdroszą mu farta, nie wiedząc, że on szczęściu pomaga, wybierając odpowiednie szkoły, zapinając pasy w aucie, a nawet planując dietę. Często samotny, bo nawet seks staje się dla niego jednym z zadań do wykonania."
Rozumiem, być może to ja powinnam się przełamać i wyjść z inicjatywą, rozumiem, ze w tych czasach to normalne, ale Charlize, nigdy się nie zastanawiałaś nad tym, czy wychodząc z inicjatywą nie będziesz w oczach faceta wyglądała na łatwą, "jednorazową", sorry, ale mnie trzymają te stare konwenanse i utarte stereotypy, być może mam ograniczony umysł i jestem nienowoczesna, ale na pewno nigdy nie szukałam i nie mam zamiaru szukać tragarza i chłopca na posyłki, nawet nie przeszło mi to przez myśl, szczerze mówiąc, doskonale umiem radzić sobie sama i znam swoją wartość, dlatego nie żądam z niczyjej strony adoracji, nie rozumiem dlaczego wszyscy wystawiają takie pochopne osądy.
A wskoczyłaś Ty już mu do łóżka może? Nie pytam dlatego że jestem złośliwy, ale miałem ostatnio sytuację, że kobieta na chyba 3-4 spotkaniu pchała mi się do łóżka, po czym jak zauważyła że za bardzo pokazuje że jej na mnie zależy zaczęła ochładzać, żeby 'nie wyjść na łatwą'. Tak schłodziła że już nie mamy kontaktu
Nie, jej zaangazowanie było większe od mojego do momentu zerwania kontaktów bez przyczyny:) Więc albo sytuacja jak u alanjames, że nie chce wyjść na łatwą, albo po prostu znalazł się nowy, ciekawszy i ją mi zgarnął.
no to jak się pchała do łóżka to trzeba było ją tam zabrać
mogła się znudzić czekaniem skoro tak jej spieszno było i niestety, ale w jej mniemaniu mogłeś wyjść na pierdołę
"czy wychodząc z inicjatywą nie będziesz w oczach faceta wyglądała na łatwą, "jednorazową","
a o jakiej inicjatywie mówisz? Myslisz, ze jak się do niego usmiechniesz, zaczniesz rozmowę, przedstawisz to wyjdziesz na łatwą? No proszę Cię!!!
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Myślę,że swoimi podchodami oboje już wystarczająco pokazaliście,że jesteście sobą zainteresowani,więc na pewno nie wyjdziesz na łatwą jak się przyjaźnie uśmiechniesz,jak po prostu wyślesz jakiś pozytywny sygnał. Nikt nie każe ci przecież zapraszać go do siebie. Jesteś jeszcze młoda i rozumiem twoje obawy,ale z doświadczenia wiem,że jasne sygnały dają najlepsze rezultaty i w przypadku gdy jesteś zainteresowana i wtedy gdy kompletnie nie jesteś. Jeśli facet co chwilę zmienia podejście do ciebie,a ty chcesz coś zmienić to nie graj w tą grę,tylko bądź konsekwentna i zawsze się do niego uśmiechaj. Uśmiech to nic złego i możesz uśmiechać się do obcych na ulicy jeśli akurat masz ochotę,może facet w końcu coś zrozumie,a jak dalej będzie chciał ciągnąć gierki to sobie go lepiej odpuść.
"Poginęły mi rady od mamy
By w zimie się ciepło ubierać,
Nie zadawać się z chuliganami.
Cholera!"
W końcu ktoś uświadomił mi że dobrze robię, dzięki Charlie. Ta laska to typowa singielka, może i jest empatyczna ale to tylko złudzenie, że ona nadaje się do związku. Mam atrakcyjne koleżanki ale są pozajmowane, dlatego też to właśnie nią się zainteresowałem, nie chciałem nikomu niszczyć związku. Zerwanie z nią kontaktu to jedyne wyjście, wcześniej być może z nią w końcu o tym porozmawiam, ale w międzyczasie o żadnym okazywaniu zainteresowania z mojej strony już nie może być mowy, bo nie chcę kontynuować tej gry. Trzeba to zakończyć możliwie jak najszybciej.
Charlize, jeden nieodwzajemniony uśmiech zniechęca skutecznie do kolejnych. Poszłam w ślad ZłegoPiotra i dałam sobie spokój, wokół jest na szczęście wielu fajnych i szczerych facetów, którzy nie sugerują się jakimiś utartymi schematami podrywu, nie ma sensu zawracać sobie głowy manipulantami, którzy od początku komplikują spawy
nie ma to jak odpowiednio odwrócić kota ogonem, że zwierzak nawet nie zapiszczy!
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Proponuję kurs czytania ze zrozumieniem. Bo Ty Guest z góry założyłeś widzę, że to ja rozpoczęłam jakąkolwiek grę, nie mam ochoty się powtarzać, któryś raz z kolei. cóż, nie liczyłam się tu z obiektywną opinią, róbcie co chcecie i żyjcie w przeświadczeniu jacy jesteście piekielnie sprytni.
"Dobra,okey, mogłabym odpuścić, ale nie mam już na tyle odwagi, żeby podejść. W sumie jak to ująłeś , jestem księżniczką, księżniczki też bywają onieśmielone i boją się reakcji, skoro już za tym kimś szaleją"
neeeee.... Ty nie rozpoczęłaś... Ty tylko jesteś księżniczką;)
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
"fakt , że zawaliłam kilka razy sprawę, kiedy się starał" <----podejrzewam że nawet nie wiesz że to właśnie Ty zaczęłaś. Swoją drogą to straszna głupota, i tak nie macie kontaktu, dumę można przełknąć jak cię zleje to jesteś w tym samym miejscu.
znowu wałkowanie tego samego tematu...Gdyby po okazaniu zainteresowania zachowywał się normalnie i szczerze, a nie próbował bawić się w niedostępnego, nie musiałabym udawać księżniczki. Zresztą nie ważne, ja już i tak zostałam zaszufladkowana, cokolwiek powiem i tak skończy się negacją,dyskusja nie ma sensu;)
odnosnie ksiezniczek to moim zdaniem najlepiej je zlewac ja jak taka buraczana mine u dziewczyny to az mi sie odechciewa nawet jak jest w miare fajna, a odnosnie problemu zlego piotra to mysle ze juz nie ma nic do stracenia i powinien ostatni raz do niej podbic "zagadac" zamiast w kolko.zastanawiac sie czy ona w cos gra czy nie
Dobrze powiedziane nt. księżniczek. Postąpi taka raz, dwa, dziesięć, pięćdziesiąt udając księżniczkę - po czym stwierdzi że księcia wymarzonego nie ma i ustąpi za którymś razem:)
Uwaga! Tematy odzyskiwania ex, powrotów do byłych kobiet - są tu zabronione i będą USUWANE. Jeśli już chcesz, to szukaj rozwiązania na www.jakodzyskacbyla.pl
Skąd to znam... opisujesz dawanie kosza w podręcznikowy sposób. Tylko że wiele razy jest tak, że laska Ci powie na początku: nie szukam chłopaka, czy coś w tym stylu. Zaczyna się od rozmów, relacja się robi głębsza: zdawanie relacji z przebiegu dnia, wymienianie poglądów, spotykanie się. Nawet bliskość... dziewczyna zdaje się być zainteresowana. I potem jeb... nagle Cie kopie w dupsko. I gada jakieś dziwne zarzuty wyssane z palca. Więc gdyby było tak zawsze jak Ty mówisz, to spoko..
"Sumiennie wszystko planuje. Inni zazdroszą mu farta, nie wiedząc, że on szczęściu pomaga, wybierając odpowiednie szkoły, zapinając pasy w aucie, a nawet planując dietę. Często samotny, bo nawet seks staje się dla niego jednym z zadań do wykonania."
Rozumiem, być może to ja powinnam się przełamać i wyjść z inicjatywą, rozumiem, ze w tych czasach to normalne, ale Charlize, nigdy się nie zastanawiałaś nad tym, czy wychodząc z inicjatywą nie będziesz w oczach faceta wyglądała na łatwą, "jednorazową", sorry, ale mnie trzymają te stare konwenanse i utarte stereotypy, być może mam ograniczony umysł i jestem nienowoczesna, ale na pewno nigdy nie szukałam i nie mam zamiaru szukać tragarza i chłopca na posyłki, nawet nie przeszło mi to przez myśl, szczerze mówiąc, doskonale umiem radzić sobie sama i znam swoją wartość, dlatego nie żądam z niczyjej strony adoracji, nie rozumiem dlaczego wszyscy wystawiają takie pochopne osądy.
A wskoczyłaś Ty już mu do łóżka może? Nie pytam dlatego że jestem złośliwy, ale miałem ostatnio sytuację, że kobieta na chyba 3-4 spotkaniu pchała mi się do łóżka, po czym jak zauważyła że za bardzo pokazuje że jej na mnie zależy zaczęła ochładzać, żeby 'nie wyjść na łatwą'. Tak schłodziła że już nie mamy kontaktu
Nie, jej zaangazowanie było większe od mojego do momentu zerwania kontaktów bez przyczyny:) Więc albo sytuacja jak u alanjames, że nie chce wyjść na łatwą, albo po prostu znalazł się nowy, ciekawszy i ją mi zgarnął.
no to jak się pchała do łóżka to trzeba było ją tam zabrać
mogła się znudzić czekaniem skoro tak jej spieszno było i niestety, ale w jej mniemaniu mogłeś wyjść na pierdołę
Dzięki, ale nic nie powiedziałem że tego nie wykorzystałem. Korzystałem aż miło:)
"czy wychodząc z inicjatywą nie będziesz w oczach faceta wyglądała na łatwą, "jednorazową","
a o jakiej inicjatywie mówisz? Myslisz, ze jak się do niego usmiechniesz, zaczniesz rozmowę, przedstawisz to wyjdziesz na łatwą? No proszę Cię!!!
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Myślę,że swoimi podchodami oboje już wystarczająco pokazaliście,że jesteście sobą zainteresowani,więc na pewno nie wyjdziesz na łatwą jak się przyjaźnie uśmiechniesz,jak po prostu wyślesz jakiś pozytywny sygnał. Nikt nie każe ci przecież zapraszać go do siebie. Jesteś jeszcze młoda i rozumiem twoje obawy,ale z doświadczenia wiem,że jasne sygnały dają najlepsze rezultaty i w przypadku gdy jesteś zainteresowana i wtedy gdy kompletnie nie jesteś. Jeśli facet co chwilę zmienia podejście do ciebie,a ty chcesz coś zmienić to nie graj w tą grę,tylko bądź konsekwentna i zawsze się do niego uśmiechaj. Uśmiech to nic złego i możesz uśmiechać się do obcych na ulicy jeśli akurat masz ochotę,może facet w końcu coś zrozumie,a jak dalej będzie chciał ciągnąć gierki to sobie go lepiej odpuść.
"Poginęły mi rady od mamy
By w zimie się ciepło ubierać,
Nie zadawać się z chuliganami.
Cholera!"
W końcu ktoś uświadomił mi że dobrze robię, dzięki Charlie. Ta laska to typowa singielka, może i jest empatyczna ale to tylko złudzenie, że ona nadaje się do związku. Mam atrakcyjne koleżanki ale są pozajmowane, dlatego też to właśnie nią się zainteresowałem, nie chciałem nikomu niszczyć związku. Zerwanie z nią kontaktu to jedyne wyjście, wcześniej być może z nią w końcu o tym porozmawiam, ale w międzyczasie o żadnym okazywaniu zainteresowania z mojej strony już nie może być mowy, bo nie chcę kontynuować tej gry. Trzeba to zakończyć możliwie jak najszybciej.
Charlize, jeden nieodwzajemniony uśmiech zniechęca skutecznie do kolejnych. Poszłam w ślad ZłegoPiotra i dałam sobie spokój, wokół jest na szczęście wielu fajnych i szczerych facetów, którzy nie sugerują się jakimiś utartymi schematami podrywu, nie ma sensu zawracać sobie głowy manipulantami, którzy od początku komplikują spawy
nie ma to jak odpowiednio odwrócić kota ogonem, że zwierzak nawet nie zapiszczy!
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Proponuję kurs czytania ze zrozumieniem. Bo Ty Guest z góry założyłeś widzę, że to ja rozpoczęłam jakąkolwiek grę, nie mam ochoty się powtarzać, któryś raz z kolei. cóż, nie liczyłam się tu z obiektywną opinią, róbcie co chcecie i żyjcie w przeświadczeniu jacy jesteście piekielnie sprytni.
"Dobra,okey, mogłabym odpuścić, ale nie mam już na tyle odwagi, żeby podejść. W sumie jak to ująłeś , jestem księżniczką, księżniczki też bywają onieśmielone i boją się reakcji, skoro już za tym kimś szaleją"
neeeee.... Ty nie rozpoczęłaś... Ty tylko jesteś księżniczką;)
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
"fakt , że zawaliłam kilka razy sprawę, kiedy się starał" <----podejrzewam że nawet nie wiesz że to właśnie Ty zaczęłaś. Swoją drogą to straszna głupota, i tak nie macie kontaktu, dumę można przełknąć jak cię zleje to jesteś w tym samym miejscu.
znowu wałkowanie tego samego tematu...Gdyby po okazaniu zainteresowania zachowywał się normalnie i szczerze, a nie próbował bawić się w niedostępnego, nie musiałabym udawać księżniczki. Zresztą nie ważne, ja już i tak zostałam zaszufladkowana, cokolwiek powiem i tak skończy się negacją,dyskusja nie ma sensu;)
odnosnie ksiezniczek to moim zdaniem najlepiej je zlewac ja jak taka buraczana mine u dziewczyny to az mi sie odechciewa nawet jak jest w miare fajna, a odnosnie problemu zlego piotra to mysle ze juz nie ma nic do stracenia i powinien ostatni raz do niej podbic "zagadac" zamiast w kolko.zastanawiac sie czy ona w cos gra czy nie
Dobrze powiedziane nt. księżniczek. Postąpi taka raz, dwa, dziesięć, pięćdziesiąt udając księżniczkę - po czym stwierdzi że księcia wymarzonego nie ma i ustąpi za którymś razem:)