Witam wszystkich,
Już od dłuższego czasu nie byłem na tym portalu bo byłem bardzo zajęty. Teraz mam troche więcej wolnego czasu i potrzebuje od was porady. Pisałem już kiedyś w tej sprawie i dotyczy ona dziewczyny którą poznałem w pracy. Na początku to ja próbowałem ją sobą zainteresować ale nie za bardzo mi to wychodziło, potem to ona próbowała ale ja nie miałem za bardzo czasu. Teraz jak by cos się w nas zmienilo ona zaczela mnie zauważać ale ja niestety (z powodu złej atmosfery w pracy), musiałem odejść. Dodam jeszcze że ona była księgową a ja zwykłym pracownikiem. Czy mam jeszcze u niej jakies szanse? Czekam na wasze pomysły i pozdrawiam
"Dodam jeszcze że ona była księgową a ja zwykłym pracownikiem. Czy mam jeszcze u niej jakies szanse?"
A skąd my to mamy kurwa wiedzieć? Równie dobrze mogłeś napisać: Mój sąsiad lubi jeansy, a ja preferuję spodnie z materiału. Czy uda mi się zdać egzamin teoretyczny na prawo jazdy?
Na pewno na plus jest to że już nie pracujecie razem- uważam że romanse w pracy to chujnia.
"Czekam na wasze pomysły i pozdrawiam"
Co tu dużo rozkminiać, po prostu ją gdzieś zaproś, proste rozwiązania są najlepsze. Jak jest zainteresowana to się zgodzi, a jak nie jest to pewnie będzie: "Yyy no wiesz...lecę dziś na babski wieczorek do koleżanki. Może innym razem". Nie licz na to że dupa zrobi pierwszy krok i sama cię gdzieś zaprosi. Ty jesteś facetem i to ty musisz się pierwszy przełamać.
Nigdy nie rań SIEBIE! Podrywaj tylko takie które NAPRAWDĘ ci się podobają
"Dodam jeszcze że ona była księgową a ja zwykłym pracownikiem."
Nie wiem co to ma do rzeczy
"Czekam na wasze pomysły i pozdrawiam"
To czekaj dalej.
Naprawdę? Serio? Tak trudno się samemu wysilić i coś podziałać? Najwyraźniej ciągnie ją coś do Ciebie (Ty tak uważasz), więc co za problem podejść/zadzwonić i się po prostu umówić na frytki/kawę/leczo?
Najlepsze są te kobiety, które są cnotliwe wobec obcych, a rozpustne wobec męża.
Znałem kobietę z takim zezem, że jak płakała, to łzy ściekały jej zza uszu.
Dzięki Panowie do tej firmy juz napewno nie wróce, sprawa jest troche powazniejsza ona tam pracuje a ja juz nie. Chodzi o to ze jakis miesiąc temu był tam wybuch i poparzyło się 5 osób i dlatego nie chcialem ryzykowac, a jak odchodzilem to ona powiedziała że "beze mnie sobie nie poradza" i zebym jeszcze został. Troche sie martwie o nia i co mam robic w takiej sytuacji?
tomuś
Się lepiej zacznij martwić sam o siebie, a nie o kogoś kogo nawet dobrze nie znasz...
Porozmawiaj po prostu?
Najlepsze są te kobiety, które są cnotliwe wobec obcych, a rozpustne wobec męża.
Znałem kobietę z takim zezem, że jak płakała, to łzy ściekały jej zza uszu.
No to dziwna sytuacja dlatego musze działac szybko i zdecydowanie, nie wiem czy sam robie dobrze bo sam niedawno zrezygnowałem z pracy, spróbuje sie do niej jakos odezwac i zobacze co z tego wyjdzie..
tomuś
Stwierdzil ze takie pierdoly pisze ze sam sie minusowal ;p
Miej wyjebane, a będzie ci dane!
Jak można mieć minusową liczbe punktów pomocy?
W gruncie rzeczy, ludzie nie powinni uczyć się tego jak prowadzić biznes, podrywać dziewczyny czy zarządzać ludźmi, ale tego jak tworzyć, podkreślać i wykorzystywać autorytet, bo cała reszta to tylko jego przejawy.
Kiedyś ktoś napisał "Na początku powstania serwera podrywaj za wpisy otrzymywało się plusy i minusy i te minusy też były liczone dlatego można było wyjść z punktacją na minus
twój podstawowy problem to brak przyswajania informacji, dostajesz odpowiedzi oraz dość dużo materiału na stronie i nic z tego nie wynika, po 75 wpisach zadajesz podobne pytania które świadczą o braku jakiegokolwiek progresu a sam zarazem wspominasz że poznałeś wiele kobiet i podrywem zajmujesz się od 2010 ... jak przez 4 lata nie nauczyłeś sie oceniać swoich szans i reakcji kobiet to raczej się juz nie nauczysz, mimo wszystko powodzenia
they hate us cause they ain't us
Coś w tym jest ale próbować trzeba troche mnie ta sytuacja przerasta i nie wiem czy sobie poradze ;p
tomuś