Nie nazwałbym tego pokerową ale ciekawiej brzmi.
Mianowicie chodzi mi o to, że... każdy mi daje co najmniej 7-10 lat więcej. Niby nic takiego ale jednak. Dlaczego? Chyba przez moją ponurą twarz... Ogólnie zacząłem dbać o siebie, dużo wcześniej zacząłem ćwiczyć itd, ale z twarzy i tak wyglądam kiepsko, nawet jak mam dobry humor i się uśmiecham, często słyszę, czemu jestem smutny, albo ponury.
Wiadomo, że facet zdołowany, smutny jest dużo mniej atrakcyjny od pozytywnego uśmiechniętego, ale nie bardzo wiem jak to zmienić.
Wiem głupi problem. Ale to mnie już zaczyna irytować jak ja wchodzę gdzies w dobrym humorze a ktoś się pyta co się stąło że mam tak ponurą/smutną minę.
Nawet zacząłem czasem pstrykać zdjęcia sobie, to faktycznie coś jest nie tak.
Ważne żebyś to Ty czuł się ze sobą dobrze, ale pamietaj, ze usmiech to podstawa w relacjach miedzy ludzmi. Jezeli masz z tym problem to popracuj nad czestszym usmiechem, ktory jak wiadomo lagodzi obyczaje, nawet jezeli nie jest Ci do smiechu warto obdarowac drugą osobę usmiechem, mialem podobny problem, ale teraz wiem, ze usmiech sam w sobie zmienia jak inni nas postrzegają. Poza tym to chyba inni mają smutne życie jeżeli w taki sposób się Tobą interesują.
Najpierw pociąg w tunelu, potem następna stacja nic na odwrót
Właśnie niekiedy mam problem z tym poczuciem się dobrze z sobą, bo zwyczajnie wyglądam staro. Uśmiechać staram się uśmiechać częściej, ale to nadal nie odejmuje mi lat.
Ostatnio idąc gdzieś na jakieś spotkanie czy coś, wł sobie pozytywną muzykę co by się trochę tak nastawić, naładować.