Witajcie
Sam nie wiem od czego zacząć.
Jakiś czas temu (już ze 3 miesiące temu) zacząłem się spotykać z taką jedną dziewczyną (ja 18, ona 16 lat), wszystko było spoko, do momentu w którym nie zacząłem wszystkiego psuć, pierwszy błąd - nie pocałowałem jej, choć była do tego okazja, siedzieliśmy w kinie i zbliżyliśmy się do siebie i stchórzyłem, zamiast tego ją przytuliłem, dalej było tylko gorzej bo wypytywałem jakie ma wobec mnie zamiary, czy będzie chciała ze mną czegoś w przyszłości, w skrócie w końcu zaczęła tracić zainteresowanie, zdystansowała się i stwierdziła że nie chce ze mną niczego więcej. Utrzymujemy sporadyczny kontakt, dodam że założyła nowe konto na gg i poznała kogoś z kim pisze na fb, tyle wiem. Ja aktualnie spotykam się z kimś i ona o tym wie, ale ta osoba mi nie odpowiada, chciałbym to jakoś naprawić. Wiem że sytuacja cienka jak dupa węża, ale proszę doradźcie coś. Chciałbym to spróbować naprawić choćby dla samego doświadczenia.
Zniknij na jakiś czas, sprawdź czy się odezwie, czy zaproponuje jakieś spotkanie, do tego czasu przeczytaj lewa stronę X razy, i na tym spotkaniu po przerwie, zaatakuj jeszcze raz, bez tchórzostwa
Pozdro
Przerwa była, nie odzywała się, stwierdziła że ten nowy facet spoko jest (w jej wieku btw, raczej ma trochę niechęć do mnie i sama nic nie inicjuje.
Marnujesz czas I tracisz resztki meskosci. Potrzebujesz wiedzy na temat zachowan wobec dziewczyn a nie blyskotliwej porady na temat naprawienia tego czegos. Dla niej jestes ciotą I dlugo nic tego nie zmieni
Ja wiem, że to ona musi wykazać zainteresowanie itd,odcięcie się, budowanie atrakcyjności. Ale proszę was poradźcie mi coś. Wiem już byłem zakochany robiłem głupie rzeczy, ale nauczyłem się już dlatego staram się za nią nie biegać jak kiedyś za jedną taką. Trochę się dowiedziałem. Co wy byście zrobili żeby to miało jakiekolwiek szanse powodzenia?
Ja bym ochłonął i skupił się na sobie. Z pustego i Salomon nie naleje
Jest jakaś szansa żeby to zmienić?
Nie
Trudno i tak spróbuję, myslałem że mi pomożecie chociaż trochę i nakierujecie, doceniam rady w stylu "odpuść sobie" i wiem że tak byłoby lepiej ale jestem kur**sko uparty i wiem że tego nie zmienię, trudno dostanę w dupę.
Rób jak chcesz, też nie słuchałem chłopaków stąd, wróciłem do byłej i się spierdoliło po dwóch latach, regres osobisty, potracone kontakty, lepiej zaufaj i się posłuchaj a nie będziesz potem żałować jak ja