Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Prawie 4 lata co dalej

11 posts / 0 new
Ostatni
Dedal
Portret użytkownika Dedal
Nieobecny
Wiek: 19
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2013-09-16
Punkty pomocy: 230
Prawie 4 lata co dalej

Witam,

Mamy po 23 lata, jesteśmy z dziewczyna ze sobą od 3,5. W majówkę pojechała z koleżankami na wyjazd studencki, pytała wcześniej o moje zdanie, ale wiedziałem że już mają to zarezerwowane więc zabronić nie mogłem, a poza tym miałem do niej zaufanie więc niech jedzie i bawi się dobrze. Obiecała że będzie tam się dobrze prowadzić, w trakcie wyjazdu pisała do mnie, mówiła że trzyma się z dala od innych facetów?? Wróciła mega zmelanżowana, po powrocie jeszcze wstawiona, następnego dnia skacowana, ale wieczorem wyszliśmy na kolację, zachowywała się normalnie. Od tamtego momentu zaczęła unikać kontaktu. Zdawkowe odpowiedzi na FB, ciągle zajęta pracą i uczelnią więc brak spotkań, ostatecznie w zeszły piątek o północy mi napisała że wróciła do domu i jutro na 8 i że nie ma na nic czasu, kazałem jej do siebie zadzwonić, przez telefon usłyszałem klasykę, ona nie wie, ona się boi mojej reakcji, boi się że będzie żałować jeżeli się rozstaniemy a jednocześnie że będzie żałować jeżeli zostaniemy ze sobą, potem zaczęła zaznaczać że to nie jest kwestia tego wyjazdu ani niczego co się tam wydarzyło, ale potem powiedziała że ten wyjazd był tak zajebisty że poczuła na nim taką swieżość jakiej dawno nie czuła i że to może być dla niej ostatni czas w życiu na zmiany i nowe spojrzenie na świat. Ogólnie się potem rozwlekła i jęczała że to nie jest kwestia mnie tylko jej i inne bzdury. Ja też się tu zachowałem źle bo zamiast uciąć, słuchałem tego gówna z 30 minut zastanawiając się jak to odwrócić, z rozmowy oczywiście nic konkretnego nie wynikło. Powiedziałem że chciałbym się z nią zobaczyć w weekend. W sobotę wyskoczyły mi rodzinne problemy (Nowotwór dziadka, dodatkowo się wywrócił i połamał, musiałem jechać 200km wesprzeć babcię), napisałem jej w smsie że mam poważną sytuację, w weekend jednak się nie spotkamy. Wieczorem zadzwoniła, z pytaniem co się stało, z 5 minut normalnej, przyjemnej rozmowy, wplotłem trochę żartów o seksie bo wiedziałem że to lubi, że już chyba zapomniała jak to jest i jej trzeba przypomnieć, śmiała się, na koniec "pogadamy jak się zobaczymy". Puściłem jej jeszcze pikantniejszą eskę na koniec i zaznaczyłem że chce się spotkać, najlepiej w poniedziałek, a jak nie to znajdę trochę wolnego czasu w tygodniu i przyjadę do niej do domu żeby tam tą rozmowę odbyć. Dziewczyna oczywiście nic nie odpowiedziała, znowu brak kontaktu, wzmiankę o przyjeździe do niej traktuje jako swój kolejny błąd, chciałem być hardy a prawda jest taka że nie mam ochoty tego robić, jej rodzice mnie lubią i uważają za rozsądnego człowieka, nie będę się błaźnił i odpierdalał jakiś scenek.

Żeby nie było, jest też druga strona medalu, taka a nie inna sytuacja rodzinna (Nie pieniądze, zdrowie(nie moje)) zmusiła mnie do powrotu do mieszkania z rodzicami, więc spotkania na noc sa utrudnione, co prawda do dyspozycji dalej mieliśmy moje mieszkanie ale wiadomo że kiedy mieszkam pod miastem to nie ma takiej regularności, nie jesteśmy tak elastyczni, więc spontaniczność odeszła do lamusa. Poza tym wystartowałem z własną firmą, skupiłem sie na jej rozkręcaniu bo zawsze było to moim marzeniem, weszło mi trochę stresu, zdarzało mi się myslami odpływać do biznesu. Poza powyższym nie uważam żebym w jakikolwiek sposób ją zaniedbywał, starałem się trzymać zdrowy balans, niestety możliwe że kilka razy opuściłem gardę i przy tym wszystkim co działo się wokół mnie traktowałem tą relację jako zbyt duży pewnik, to może się teraz odbijać czkawką.

Mniej więcej nakreśliłem wam sytuację i chciałbym zapytać was o opinię. Ja mam niestety wrażenie że na wyjeździe przyprawiła mi rogi i teraz się miota z wyrzutami sumienia, albo przyprawia mi je dalej w Polsce. Jeśli nie, to i tak nie podoba mi się że 3 dniowa impreza zmienia lasce percepcje, i uaktywnia jakieś potrzeby wolności której NIGDY jej nie ograniczałem. Poza tym po głębszym przemyśleniu, uważam że w kontekście tego że jesteśmy razem już dosyć długo uważam że jej zachowanie (zapadnięcie pod ziemię) jest co najmniej dziecinne i po tym czasie z szacunku do mnie powinna to załatwić inaczej. I jak się tu zachować, ona raczej dalej będzie kontaktu unikać, sytuacja mi nie pasuje, ale na siłę nic nie zrobię, na ten moment jedyne co mi przychodzi do głowy to zostawić ją w spokoju i robić swoje, bo mam wrażenie że każda inna decyzja będzie błędna, sam będę to za dużo kminił i w ostatecznym rachunku sie frajerzył. Dajcie mi tu feedback bez owijania w bawełne bo potrzebuje żeby mi to ktoś na chłodno z boku ocenił.

Nie będę też ukrywał, napisałem tutaj, więc mnie to boli, ostatnio miałem okres w którym skupiłem sie na czymś innym, wypadłem zupełnie z obiegu, innych kobiet w moim towarzystwie brakuje (Nie licząc lasek kumpli i kontaktów służbowych) i mam gdzieś z tyłu obawy że powrót może byc ciężki. Z drugiej strony uważam że na tle moich rówieśników w jakiś sposób się wyróżniam, bałem się, ale zdobyłem finansowanie i założyłem firmę w technologicznej branży, nie wiedziałem co robię, ale kurwa, pokochałem to, codzienne wyzwania i świadomość że działam dla siebie, w jakis sposób mnie napędzają. Czuje że gdzieś w tym mogę znaleźć ukojenie i z tego się odbudować. Przydałoby sie też wrócić na siłownię, bo forma z przed 3 lat gdzieś się rozpłynęła i znowu jestem chuderlakiem, a wysiłek zawsze układał mi w głowie. Czas chyba też wrócić na tą stronę i trochę się poudzielać, może wniosę tu coś wartościowego, no i czas spróbować poznac nowe kobiety, bo ta sytuacja wzbudziła we mnie wątpliwości czy cały czas jestem dla nich atrakcyjny, czyli gdzieś po drodze się pogubiłem.

khrys
Portret użytkownika khrys
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: Gdansk

Dołączył: 2017-12-25
Punkty pomocy: 177

Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to,że Ty sam sobie odpowiedziałeś na wlasne watpliwosci tylko jakby szukasz tu utwierdzenia. Z boku wyglada to tak że między wami nie ma juz "tego czegos", tej iskry, a to jej rozchwiane gadanie o waszym rozstaniu - ze niby tak ale w sumie to niee bo bedzie zalowala swiadczy o tym ze jest z Toba z przyzwyczajenia i jak trafi sie bolec ktorego bedzie pewna to zostaniesz odstawiomy w bok zwlaszcza ze dales sobie wejść na glowe, Zabiegasz o spotkania mimo jej zlewek i braku szacunku. Gdy jej mowisz o tym ze to jej zachowanie po majowce nie jest fajne, ona Ci nawija makaron na uszy 30 minut a Ty tego sluchasz zamiast powiedziec, ze jesli sytuacja się nie zmieni to bedziesz zmuszony odejsc. Ona Cie ma i czuje, ze co by sie nie dzialo i co nie zrobi to Ty zadzwonisz , bedziesz chcial sie spotkać i to ratowac. Nie ma zadnego wyzwania. Poza tym ta praca, fajnie ze sie rozwijasz ale czy sie w tym nie zatraciles ? Wyjdz od czasu do czasu ze znajomymi i potancz z jakas fajna dziewczyną, Twoja sie dowie to nagle sie zachce jej spotkac i zobaczy ze nie moze Cie miec.kazdego dnia az do znudzenia,choc mysle ze teraz to juz na wszystko za pozno,smierdzi mi końcem związku. Z reszta sam nie jestes z niego zadowolony. Nie napisales nic o seksie - jego czestosci i jakosci

Cumis
Portret użytkownika Cumis
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: ...
Miejscowość: .....

Dołączył: 2014-02-22
Punkty pomocy: 157

Sprawa jest prosta i dziwię się, że tego sam nie zauważyłeś. Macie po 23 lata, jesteście razem od 19 roku życia jeśli dobrze liczę. Tak? Więc zwyczajnie dziewczyna się nie wyszalała. Chce trochę luźniejszego życia, jakieś przygody, może przygodny seks, imprezy, na których nie będzie miała Ciebie z tyłu głowy.

Wątpię, że przyprawiła Ci rogi. Zwyczajnie koleżanki pokazały jej, że można się dobrze bawić będąc singlem bez zobowiązań.

A dlaczego się waha? Bo zwyczajnie z jednej strony szkoda jej tego co było między Wami. Pewnie było zajebiste momenty, jest też uczucie przyzwyczajenia, ale ciągnie ją do beztroskiej zabawy i szaleństwa. No niestety... Pewnie myśli, że to ostatni dzwonek, bo za 2-3 lata może być ciut za późno. Rzadko w wieku 19 lat zdarzają się miłości do końca życia... Z reguły to są jakieś wpadki i potem ludzie się męczą ze sobą przez resztę lat. Taka jest szara rzeczywistość. Więc co byś nie zrobił to raczej na tym etapie tego nie utrzymasz. Więc zacznij zmianę w sobie, w swoim życiu. Pracuj nad sobą i korzystaj również z życia, zawsze przecież możesz ją odzyskać za jakiś czas ; ) ale wtedy już sam na chłodno przewartościujesz czy faktycznie warto.

Paolo88
Nieobecny
Wiek: 29
Miejscowość: niedaleko

Dołączył: 2013-10-04
Punkty pomocy: 542

Masz 23 lata, rozkręcasz firmę więc pewnie jesteś mądry facet... nad czym Ty się tutaj zastanawiasz ?! Ty zmądrzałeś a panna robi się głupsza, zaczynają wychodzić różnice więc szkoda naprawiać coś co i tak powoli zaczyna się kończyć. Łap życie za rogi i wio do przodu, rozkręcaj firmę i spotykaj się z pannami. Powiem Ci, że też miałem kiedyś podobny problem. Rozkręcałem swoją działalność i spotykałem się z panną, która miała podobne zachowania jak Twoja, z ułożonej dziewczyny zrobiła się nagle inna osoba, imprezki, koleżanki (głupie jak but) itp. Nie ma się co oszukiwać, firma to duży stres i nie jest do tego nikomu potrzebna jeszcze głupia laska. Olałem pannę a kochałem ją, miałem mądrych kolegów, którzy bez przerwy tłukli mi do łba, że ta panna nie jest warta nawet złamanego grosza !! I z perspektywy czasu powiem Ci, że mam dużo mądrzejszą (tak myślę, czas pokaże) dziewczynę - narzeczoną, która wspiera mnie w każdej sytuacji, nawet pomaga w działalności.

Jest na podrywaju jeden taki blog o miłości romantycznej itp. chyba autorstwa krzemka o ile dobrze pamiętam, poszukaj i przeczytaj. Jest tam fajnie napisane, że jak Panna chce się rozstać z gościem to doprowadza go do tego aby to on zrobił, bo sama nie potrafi. Pewne schematy zachować lubią się powtarzać

Z pewnymi rzeczami powinno się postępować jak z chwastem... jak nie wytniesz go za wczasu, zniszczy Ci cały ogródek
"Piękne kobiety nie są dla ludzi leniwych" Gracjan

vanarmin
Portret użytkownika vanarmin
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Lublin

Dołączył: 2011-11-20
Punkty pomocy: 866

Skup się na rozwoju firmy, tym bardziej, że to Ci sprawia satysfakcję. Laskę, której w głowie balety olej szerokim strumieniem - niech się wyszumi. Ty w tym czasie pójdziesz w rozwoju finansowym jak i osobistym do przodu, a jej się melanże w końcu znudzą i pewnego razu jak Cię spotka przypadkiem, niech wie co straciła.

Całkiem możliwe, że laska Ci przyprawiła rogi. Ja bym na Twoim miejscu porozmawiał z nią na poważnie, bez owijania w bawełnę. Chce to niech szaleje.

Pamiętaj żeby siebie zawsze stawiać jako priorytet, a nie laskę. Laska dzisiaj jest, jutro już jej nie ma, a po jutrze następna.
Będziesz ogarnięty życiowo to sam swoim szczęściem przyciągniesz odpowiednią kobietę.

Pozdro

"To co mówi kobieta jest jak chmura wędrująca po niebie: dobrze uformowana i spójna, a po chwili nie do poznania"

Zlooty
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Wiek: 25
Miejscowość: Małkinia

Dołączył: 2012-10-14
Punkty pomocy: 823

Dobrze prawi, tylko jak się wyszaleje, nabije przebiegu niech tylko nie przyjdzie Ci do głowy żeby do niej wrócić.

Na mojej twarzy pojawił się uśmiech, łajdacki i triumfalny zarazem, na którego widok jej piersi napięły się jeszcze bardziej.

Pinochet
Portret użytkownika Pinochet
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: .
Miejscowość: Nigdzie na stałe

Dołączył: 2017-09-30
Punkty pomocy: 3636

"Czas chyba też wrócić na tą stronę i trochę się poudzielać, może wniosę tu coś wartościowego, no i czas spróbować poznac nowe kobiety"

Zatem witamy wśród żywych Laughing out loud

syouth
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 37
Miejscowość: Polska

Dołączył: 2017-06-02
Punkty pomocy: 209

Nie wyrokowałbym czy Cię zdradziła czy nie, może był tylko flirt, może ktoś wpadł jej w oko, może coś więcej. Nie jest to jednak istotne. Laska ma siano w głowie, więc niech idzie swoją drogą, szaleje, robi głupoty i traci kolejne lata życia. Może za 2 - 3 lata spotkasz ją na swojej drodze i wtedy ona dopiero zrozumie co straciła. Może też nigdy nie zrozumie bo wciągnie się w ten tryb życia który ją teraz tak pociąga.

Jak już ktoś napisał, poznaliście się w wieku 19 lat, a związki zawarte w tak młodym wieku rzadko wytrzymują próbę czasu. Powiem Ci, że ciesz się, że to tylko 3.5 roku a nie 13 jak u mnie ;P.

Ja na Twoim miejscu zrobiłbym "wyprzedzający atak" i z nią zerwał. Jako powód dał to, że Cię nie wspiera, że w tej trudnej dla Ciebie sytuacji nie było jej obok, unikała kontaktu, że nie widzisz dalszej możliwości utrzymywania relacji z taką osobą.

Takie rozwiązanie da Ci dwie rzeczy - po pierwsze, poczujesz się lepiej, niż w momencie kiedy to ona Ci zakomunikuje o końcu, po drugie ona poczuje się gorzej, zagrasz jej ostatni raz na nosie, obniżysz jej poczucie wartości, przestanie się czuć choć na chwilę górą w waszym związku, bo teraz nie ukrywajmy, ona wie że siedzi na tronie w tej relacji, a Twoje zerwanie może ją ten ostatni raz z tego tronu zrzucić. I z doświadczenia - nawet jeżeli ona już Cie nie kochała, już miała zaplanowane co Ci powie na koniec, to gwarantuję, że takie odwrócenie sytuacji zrobi jej mindfucka ten ostatni raz.

Dedal
Portret użytkownika Dedal
Nieobecny
Wiek: 19
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2013-09-16
Punkty pomocy: 230

Panowie, może dam tutaj mały update jak to się potoczyło. Spotkałem się z nią w poniedziałek, jednak się odezwała, ustawiłem się z nią w moim mieszkaniu (musiałem usunąć gołębia z balkonu bo sąsiadka się już skarżyła Laughing out loud) przystała na to. Stwierdziłem że co ma być to będzie, wyrzuciłem gniazdo, kupiłem sobie browca, odpaliłem i czekałem aż przyjdzie. Przyjechała, weszła do mnie, na początku pytania co u mnie, co z moim dziadkiem, jak tam się czuję po weekendzie itd. No i potem powiedziała "ze chyba trzeba to zakończyć". Sam nie wiem czemu ale wtedy miałem już w głowie że te problemy mnie nie dotyczą, byłem mega wyluzowany, można nawet powiedzieć że zadowolony, więc po prostu powiedziałem "Dobrze. Niczego nigdy Ci nie zabraniałem, żyliśmy na partnerskich warunkach, do niczego Cię nie zmuszałem i teraz też nie mogę tego zrobić", cały czas miałem miły uśmiech na twarzy, mówiłem powoli i byłem pewien swoich słów. Podziękowałem jej, powiedziałem że to były świetne prawie 4 lata, że był to najlepszy związek w moim życiu i zawsze będę miło wspominał ten czas. No i się rozpłakała, pytam dlaczego, mówi że jest jej przykro, że tyle czasu i to wszystko zbiega sie do tej jednej chwili. Powiedziałem że życie ciągle się zmienia, że jesteśmy już dorośli, że udało nam się dorosnąć będąc ze sobą i że możemy być z tego dumni. Miałem mega chill, czułem że panuje nad sobą i swoimi emocjami, ona płakała dalej, nagle wtuliła mi się w klatkę i wypłakiwała mi się w koszulę. Zacząłem jej dotykać, bez protestów, ona zaczęła wspominać, temat w końcu zszedł na moje rzucanie palenia i moje sny po desmoxanie (Erotyczne, niezwykle realne, po obudzeniu pamietam wszystko ze szczegolami, posuwałem w nich ją i chyba wszystkie jej koleżanki i generalnie chyba wszystkie kobiety z mojego bliższego otoczenia, na szczęście z wyłączeniem Rodziny Tongue), mówiłem o nich otwarcie, o rzeczach i pozycjach które się tam pojawiły jako wybryk mojej fantazji, jednocześnie ona cały czas była blisko, więc dotykałem jej ud, jej posladków, jej talii. Czułem się jakbym podrywał nową dziewczynę, ona zaczęła się uśmiechać i nazywać mnie "Wrednym manipulantem", ja zbijałem to mówiąc że przecież nic nie robię, ona coś tam powiedziała że nie zmienia zdania, ja na to że przecież nic o tym nie wspominałem, i dalej jej mówię że takie pikantne tematy są, że się aż nakręciłem. Laska w tym momencie zaczyna mnie sprawdzać, chwyta mnie przez spodnie za kutasa, jest twardy, ja to czuje i ona też. Znowu zaczyna coś mówić o tym że ją manipuluje, ja znowu mówię że nigdy jej do niczego nie zmuszałem i teraz nie jest inaczej. Znowu chwyta mnie za kutasa, za chwilę przytula się do mnie, unosi głowę, widzę że się przysuwa więc złapałem ją za szyje i zaczynamy się dziko całować, ja zerwałem z niej górną część ciuchów chyba w sekundę, ona szarpie się z moją koszulą, całujemy się dalej, próbuję zdjąć jej spodnie, trafiam na opór, więc całuję ją po szyi i gadam jej do ucha głupoty że ją rozumiem, że ma rację próbuję być twarda i walczy z uległością, próbuje drugi raz i spodnie spadają razem z majtkami. Chwytam ją za sutki, laska mnie lekko odpycha i zaczyna zdejmować mi spodnie, wyciąga kutasa i przysięgam że celebruje go jak nigdy wcześniej, zawsze miała opory przed robieniem loda, teraz też go nie robi, ale całuje, liże i patrzy na niego takim wzrokiem jaki chciałbym widzieć zawsze. Podnoszę ją i rzucam na łóżko, kończy się ostrym, zajebistym, długim seksem. Po wszystkim ona znowu mówi,że ale dzisiaj byłem manipulant i że co ja narobiłem, a ja z szelmowskim uśmiechem że to nie moja wina i niech sama siebie pyta co tu się stało. Uśmiechnięty przypomniałem jej jakie podjęła decyzje, musimy się zbierać do wyjścia, pyta czy odprowadzę ją do auta, co mi tam, biorę browca bo nie zdążyłem wypić i idę. Po drodze na parkingu luźna gadka o moim aucie i co w końcu kupuje nowego (przyznaje, auto trzeba zmienić, a ja od pół roku się przymierzam jak dzieciak w sklepie z zabawkami i nie mogę się zdecydować) na pożegnanie wiesza mi się na szyi i zapuszcza ślimaka, nie chce pozwolić mi odejść, już wsiadła do tego auta a jeszcze chce "buziaczki" mówiąc jak mała dziewczynka. No i tyle, żegnam się i odchodzę. Od tego czasu się z nią nie kontaktowałem, mimo wszystko podjęła jakieś decyzję i uważam że musze ją zostawić w spokoju niech sobie sama to poukłada, ona się tez nie odezwała.

No i tutaj znowu pytanie do was, bo ja teraz powiedzmy że po tym wszystkim zupełnie nie ogarniam i nie potrafię tego przeanalizować, ogólnie to jestem raczej zadowolony, przestałem się tym przejmować i mam jakieś uczucie luzu, że już nic nie muszę. Ale może ktoś jest w stanie ocenić zachowanie laski na chłodno, może dać mi jakiś zimny prysznic, może tylko mi się wydaje a dałem jej dokładnie to czego chciała i czego nie powinienem robić, nie wiem, nie miałem 2 dni czasu się nad tym nawet zastanowić, jest 4:30 kładę się spać, bo w końcu mam dzień żeby się wyspać, może jak się obudzę to ktoś mi tu zapoda konkretny feedback.

Jac
Portret użytkownika Jac
Nieobecny
Zasłużony
WtajemniczonyTa osoba pomogła w składce na serwer
Wiek: 31
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2011-03-19
Punkty pomocy: 438

Stawiaj na swój rozwój, z tą kobietą tobie już nie po drodze. Jak się rozwiniesz, pojawi się całe spektrum interesujących kobiet, nawet nie będziesz wiedział skąd Wink

shaker
Portret użytkownika shaker
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 29
Miejscowość: Katowice

Dołączył: 2012-01-17
Punkty pomocy: 451

Ide o zakład, że się odezwie, tylko nie jamnicz Laughing out loud Pytanie czy chcesz ..