Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Próba zdobycia prawa jazdy, czyli jeden wielki ciąg porażek...

21 posts / 0 new
Ostatni
Łomżing
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Wrocław/Poznań

Dołączył: 2014-04-10
Punkty pomocy: 6
Próba zdobycia prawa jazdy, czyli jeden wielki ciąg porażek...

Siemanko, witam serdecznie szanownych forumowiczów i zwracam się do was z nurtującym mnie problemem.
Wydaję mi się że to odpowiedni dział a że parokrotnie tutaj otrzymałem pomoc w sprawach damsko męskich, trochę z desperą udaję się również z tym.
Otóż od mniej więcej roku czasu nieudolnie walczę z wojewódzkim ośrodkiem ruchu drogowego, w pewnym niewielkim(nie moim rodzinnym) mieście, które to za to jest wielkie pod względem statystyki ujebania jakieś 25% na zdanie.
Teorię zdałem za pierwszym razem na maksymalną ilość punktów właściwie bez wielkiej nauki, w miarę szybko i sprawnie wchodziło. Mój pierwszy instruktor miał trochę zastrzeżeń ale ostatecznie stwierdził że do 3 razy powinno mi się udać.
W czerwcu minie rok od zdania teorii, plastiku brak...
Wykańcza mnie psychicznie osobowość egzaminatorów oraz sama atmosfera przykładowo w poczekalni, ale gdy już wsiadam za kierownicą SAM( w domyśle bez tego chuja obok) jeżdze dość dobrze, w tak zwanym międzyczasie wykupowałem jazdy w już chyba trzech szkołach mimo to w ciągu tego roku nie udało mi się zdać a licznik stanął na 10(!) wszystkich niezdanych na ''mieście'' egzaminach.

Tyle z żali, pytanie jak to odmienić i w końcu zdać te pieprzone prawo jazdy? Nie pomogły dodatkowe godziny przed egzaminami, nie pomogło prowadzenie np auta dziewczyny czy ojca normalnie w ruchu drogowym.
Czuję się jak kompletna cipa, żeby mając skończone 20 lat na karku być wożonym przez laskę albo do niej właśnie, prosząc co chwilę kolejne osoby o transport...
Jak na ironię upierdalam zawsze w środkowej albo wręcz końcowej fazie egzaminu. Wszystko idzie dobrze dopóki nie popełnię jakiegoś drobnego błędu który wielki pan egzaminator raczy komentować przez 5 minut i jadę dalej jednakże to kompletnie wkur*ia i wybija mnie z rytmu...
Nigdy nie przejechałem na czerwonym czy nie wiem, nie pojechałem pod prąd.
Zazwyczaj były to 'błędy'' typu za pózno włączony kierunkowskaz czy 50/h na 40 gdzie całą drogę byłem ''proszony'' o dynamiczną jazdę, gdyż wcześniej według egzaminatora jechałem zbyt wolno i pózniej nie zauważyłem tego cholernego znaku, wierzcie lub nie egzamin 50 minut i zero innych błędów.

Pytanie co zrobić?
Musze jakoś rozwiązać ten problem bo presja otoczenia też wydaje się nie do pozazdroszczenia, rozważałem wizytę u psychologa albo żeby po prostu rzucić to w cholerę bo widocznie nie nadaję się na kierowcę.
Uprzedzając pytania o życie osobiste, w innych aspektach mi się (pfu) zwyczajnie układa, mam w porządku dziewczynę, rodzice cały czas męczą sentencją ''próbuj do skutku, kiedyś się uda''
W innych aspektach życia wydaję mi się że jestem osobą pewną siebie, lubię rozmawiać z obcymi ludzmi etc.
Tyle że ja już chyba sam straciłem wiarę że kiedykolwiek może mi się to udać.
I czy męskie nie było by powiedzenie, chuj nie nadaję się do prowadzenia samochodu może to i lepiej dla innych.
Czy jednak starać się jakoś temu zaradzić tylko naprawdę nie wiem jak.

Możecie tam mnie zjechać gdzie zostawiłem spodnie i tak dalej, to po prostu mnie przerasta.

tddaygame
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 99
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2015-07-12
Punkty pomocy: 1753

1. Próbuj, próbuj, próbuj.
2. Wybierz się na wycieczkę do innego ośrodka.
3. Odpuść sobie, to nie dla Ciebie ("może to i lepiej dla innych").

xoxo12
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 20
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2017-01-15
Punkty pomocy: 210

W ośrodku, gdzie ja zdawałem, zdawalność to ok. 1 na 3 osoby, więc jeszcze gorzej. Polecam nie słuchać nic poza poleceniami egzaminatora. Mnie udało się zdać za 1 razem, chociaż mówię otwarcie, że mój egzaminator był chujem. Kiedy egzaminy znajomych zamykały się w 25-35 minutach, mój trwał 56. Egzaminator co chwila otwierał sobie okno, wykonywał jakieś dziwne ruchy rękoma, dziwnie sapał (lol). I co chwila jakieś komentarze odnośnie tego, jak jadę. Za wolno, panie, tam trza było pojechać!! itp. W każdym razie na jego gadanie miałem ostro wyjebane, za cierpliwość nikt Cię nie obleje; za wymuszenie pierwszeństwa już tak. Jeśli manualnie wszystko ogarniasz i znasz przepisy, to po prostu to siedzi w Twojej głowie. Nie wierzę, że osoba, która ogarnia auto manualnie i zna przepisy nie zda tego chociażby do 5 razu..

Łomżing
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Wrocław/Poznań

Dołączył: 2014-04-10
Punkty pomocy: 6

Może źle opisałem , zdawalność wynosi 25%, czyli zdaje jedna osoba na cztery.
Dokładnie zdaję sobie sprawę że problem siedzi w głowie, tylko nie mam absolutnie pomysłu jak się tego pozbyć.

xoxo12
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 20
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2017-01-15
Punkty pomocy: 210

Nie, to ja źle przeczytałem Laughing out loud W każdym razie statystyka podobna, u ciebie 25% u mnie jakieś 30%. Ja zazwyczaj po prostu w takich sytuacjach robie swoje, a nerwy udaje mi się zamienić na maksymalne skupienie. Nie wiem jak to osiągnąć, u mnie tak po prostu było od zawsze Tongue

SIKS
Portret użytkownika SIKS
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: Mordor

Dołączył: 2017-01-15
Punkty pomocy: 944

Tak jak tddaygame napisał zmień ośrodek. Moja była tak zrobiła i zdała w innym mieście.
Nie łam się. Trochę Cię rozumiem bo oblałem egazmin na moto, mimo, ze dwa lata jeździłem bez prawka i ujebałem na placu na mega głupocie. Żeby było zabawniej dzień przed egzaminem na jeździe z instruktorem się wyrżnąłem. Teraz się z tego śmieje i mam co opowiadać koleżankom Laughing out loud

Powodzenia,nie poddawaj się. Jazda na egzaminie a normalna jazda to dwa inne światy. Każdy kierowca Ci to powie.

noover
Portret użytkownika noover
Nieobecny
Wiek: 24
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2013-10-02
Punkty pomocy: 309

Nie ma co sluchac buca siedzacego obok, tylko polecenia. Moj egzamin trwal 55min, dostawalem co chwile jakies zjeby, czepial sie wszystkiego ale egzamin trwal nadal. Pod koniec na duzym skrzyzowaniu bez swiatel jakas kobieta przebiegala przez jego srodek. Wyleciala mi przed maske, ja hebel w podloge i stoje. Nie uwierzycie, zaczal mnie opierdalac i to z morda do mnie "dlaczego sie zatrzymales!? Tam nie ma pasow a ona wtargnela! Powinienes jechac dalej" Nie powiem juz moja cierpliwosc sie skonczyla i tez do niego z morda. Pyszczylismy do siebie jeszcze z 5min zanim dojechalismy do wordu, wreczyl mi niechetnie "pozytywny" i taki byl koniec.

Senseii
Nieobecny
Wiek: 25
Miejscowość: Śląsk

Dołączył: 2013-05-09
Punkty pomocy: 24

Ja zdawałem na 3 różne kategorie.
Egzamin na samochód za pierwszym razem. Nie było problemu.
Kilka lat później zdawałem na motor. W ośrodku doszło do dużych zmian personelu i pomimo tego, iż na motorze śmigałem już ładnych parę lat - też miałem problem zdać. Doczepiali się dosłownie o wszystko byle Cię naciagnać na kolejny egzamin.
Poszedłem do innego WORDu i egzamin zdany od ta, z buta.

Moja koleżanka zdawała w jednym ośrodku 13 razy Smile Też jej pomogła zmiana. Trafiła na kogoś bardziej ludzkiego.

szklanka
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Polska B

Dołączył: 2014-12-22
Punkty pomocy: 57

Prawo jazdy nie jest dla każdego,dzisiaj łatwiej już ukończyć studia . Ale twój problem bierze się z tego że się stresujesz ? czy może po prostu jesteś drewniany? Sam siebie nie ocenisz krytycznie a po opisie żebyś nie wiadomo co napisał to ciężko wywnioskować. A zwalanie na egzaminatorów to zwykła próba usprawiedliwiania. Ja zdałem za pierwszym a nie powininem wymusiłem pierwszeństwo egzaminator aż dał po hamplach a mimo to mnie puścił bo widział ogarnięcie (tak mi sie wydaje) jak w porównaniu z tępymi laskami i ich dziwnymi ruchami które niby jechały prawidłowo ale wiadomo o co chodzi . Raz mogłeś trafić na huja ew dwa lub 3 ale nie dziesięć. na pocieszenie dodam że ja znam osobe która zdała za 14 no więc jeszcze nie wszystko stracone.

SIKS
Portret użytkownika SIKS
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: Mordor

Dołączył: 2017-01-15
Punkty pomocy: 944

"Prawo jazdy nie jest dla każdego,dzisiaj łatwiej już ukończyć studia"
No chyba z YOLOLOGII.

marine_trooper
Portret użytkownika marine_trooper
Nieobecny
Nienawidzi Kobiet
Wiek: 24
Miejscowość: Zagranica

Dołączył: 2015-02-03
Punkty pomocy: 269

Jeśli chodzi o studia humanistyczne to rzeczywiście, prawo jazdy trudniej jest zdać niż zostać magistrem po takim kierunku.

Dominikkow
Portret użytkownika Dominikkow
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 1993
Miejscowość: Krk

Dołączył: 2014-11-07
Punkty pomocy: 1347

Sam tera bede zdawal Tongue Na poczatku nie bylo latwo. Mylenie kierunkow, palenie sprzegla, zamyslenie. Takie uroki dysleksji. Mysle, ze zdam...

_____________________________________________________________

Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.

tddaygame
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 99
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2015-07-12
Punkty pomocy: 1753

Mylenie kierunków? Zamyślenie? Zdajesz sobie sprawę, że możesz komuś niechcący zrobić krzywdę?

Dominikkow
Portret użytkownika Dominikkow
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 1993
Miejscowość: Krk

Dołączył: 2014-11-07
Punkty pomocy: 1347

Jak w każdej dziedzinie trzeba nabrać wprawy.

_____________________________________________________________

Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.

Moriar
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2014-11-16
Punkty pomocy: 200

Z ciekawości jakie to miasto?

Słyszałem, że w Grudziącu bardzo łatwo zdać, a papiery zdaje się można przenieść, potrwa to trochę, ale zdasz to w końcu Smile

Nie nadajesz się do zdania egzaminu na prawko. Prowadzić umiesz. Kiedyś oglądałem jak Ben Collins zdawał prawko - hehe i wg egzaminatora to by nie zdał. Mi się udało za trzecim, kumplowi za czwartym - za trzecim razem koleś mu powiedział:
- Wie pan co?
- Nie
- Ja pana na pewno nie puszcze

I jechał do pierwszego błędu - także sam widzisz, że to jakieś niewyżyte gnoje. Nie załamuj się i próbuj dalej - kiedyś słyszałem, że po 13 próbach jest już za free, także prawie prawie Laughing out loud

Głowa do góry, to po prostu idioci Laughing out loud

Łomżing
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Wrocław/Poznań

Dołączył: 2014-04-10
Punkty pomocy: 6

To miasto to Piła, w sumie wystarczy wujek google i zobaczysz sobie resztę Laughing out loud

marine_trooper
Portret użytkownika marine_trooper
Nieobecny
Nienawidzi Kobiet
Wiek: 24
Miejscowość: Zagranica

Dołączył: 2015-02-03
Punkty pomocy: 269

Z tego co pamiętam to jeszcze wyższa zdawalność niż w Łomży (tam próbujesz, prawda? Smile ) jest w pobliskiej Ostrołęce. Może tam się przenieś. Inna możliwość to oszukać system i spróbować w jakimś łatwiejszym kraju niż Polska. Przykładowo w Czechach prawko zdać jest łatwiej niz u nas. Inna sprawa, że zgodnie z prawem UE musisz być zameldowany w danym państwie przez min. pół roku, aby ubiegać się w nim o prawko. Jeżeli jesteś studentem to pomyśl zatem o jakimś Erasmusie u naszych południowych sasiadów Smile Niektórzy kombinują też na Ukrainie, ale to już średnio legalne i nie doradzę, bo niewiele wiem na ten temat.

Łomżing
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Wrocław/Poznań

Dołączył: 2014-04-10
Punkty pomocy: 6

Nie nie, to po prostu nazwa od ulubionego browaru Wink Próbuje w Pile w Wielkopolsce.

marine_trooper
Portret użytkownika marine_trooper
Nieobecny
Nienawidzi Kobiet
Wiek: 24
Miejscowość: Zagranica

Dołączył: 2015-02-03
Punkty pomocy: 269

Haha, to dobrze wstrzeliłeś się z ulubionym piwem, bo Łomża to nie tylko browar, ale również jedno z najłatwiejszych w Polsce miast, jesli chodzi o zdawalność prawa jazdy. Jak już wspomniałem Ostrołęka jest jednak najlepsza. Na Dolnym Śląsku łatwa jest Oleśnica. Niestety nie wiem jak to wygląda w Wielkopolsce, ale niemniej życzę powodzenia.