Witam Państwa Z okazji Trwających Świąt chciałbym złożyć najserdeczniejsze Życzenia Bożonarodzeniowe, i Samych Sukcesów
Piszę na Tym forum bo mam problem, który obniża moje samopoczucie, Do rzeczy ... Gdy jestem w towarzystwie np rodzina, większe grono znajomych staje się małomówny , poważniejszy niż większość ... rozmawiam ale czuje że odstaje od reszty ... coś sie chyba we mnie blokuje ... dostaje tzw brainfog i lipa . Tak jakbym był wtedy mniej kreatywny , nawet po wypiciu alko to nie jest to ... mam małą energię , nie chodzi tutaj o jakiś wstyd itp ... brakuje mi kopa (za dużo myślę wtedy ) Zastanawiałem się może nie potrafię rozmawiać na FORUM bo jak "izoluję" kogoś jest ok. przecież nie będę brał używek do nosa by się odblokować ... i być atrakcyjnym także na forum Macie jakiś pomysł ???
Mam taką propozycje odnośnie tematów takiego typu jak u użytkownika Fazilegnica.
Na początku treści, którą dana osoba stworzy, powinna postawić tezę/swój własny wniosek/odpowiedz na nurtujący ją problem. A później pisać o danym problemie.
Być może jak sama poważnie przemyśli co napisać w pierwszym akapicie to dojdzie gdzie leży przyczyna i już nie będzie potrzebowała zakładać tego tematu.
Powyższy post sprowadza się do tego, że ktoś zapyta o szczegóły sytuacji, zwróci uwagę na podłoże psychologiczne, wydarzenia z przeszłości itd. Ktoś inny przewałkuje szablonowe hasła typu, otwórz się na ludzi, rozmawiaj więcej, czytaj, wróć do podstaw Gracjana itd.
Sprobuj cos podpytac. Tak zeby rozmowa sama sie rozkrecila. Tak to dziala.
_____________________________________________________________
Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.
Pomysł jest taki sam jak na poradzenie sobie z każdym brakiem umiejętności: ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć. Od prostych ćwiczeń (dobrzy znajomi, spotkanie przy piwie) przez trudniejsze (zamiast 3 kumpli - 5 znajomych, potem 10), aż po kolejne szczebelki (Ty już najlepiej wiesz co Cię przeraża). Krok po kroku - tak, żeby się nie zniechęcić, ale jednak wychodzić noga za nogą ze swojej strefy komfortu.