Kuffa, nie mam pojęcia gdzie dać ten temat.
Temat zawiera problemy osobiste i śladowe ilości kobiet.
Do rzeczy - generalnie mam trudności z zasypianiem, ale nie do końca w tym rzecz - jakoś tam sobie radzę i normalnie w końcu zasypiam.
Trudność pojawia się, kiedy mam spać w łóżku z kobietą (nie, nie uprawiać dziki i namiętny seks, po prostu spać). Cały czas coś mnie rozprasza, ciągle coś niewygodnie, nie mogę się ułożyć, jest mi gorąco i tak dalej.
Problemy w głowie? Coś innego?
Podejrzewam, że ktoś z was musiał też tak kiedyś mieć, ciekawi mnie jak to przezwyciężyć, bo idzie się zamęczyć. Wczoraj późnym wieczorem miałem grubo ponad 4 godziny jazdy pociągiem, powrót do siebie z ciężkim plecakiem, było też piwo, ogółem - cholerne zmęczenie i małe ilości alkoholu, a i tak nie udało mi się zasnąć mając dziewczynę w łóżku.
Dobra, zgadzam się, może temat totalnie kretyński, ale sorry panowie - jestem w chuj niewyspany i mam dość tego stanu rzeczy, a dla tak głupiej sprawy nie będę się pozbywał wspaniałej kobiety.
Nie to że wstydzę, po prostu nie wiadomo czemu ni chuj nie mogę zasnąć w takiej sytuacji. I nie wiem, czy to generalnie problem z zasypianiem, czy podświadomy przekaz "masz seksi lasię w wyru, zrób coś!", czy kombinacja tychże.
1. Kuffa, nie mam pojęcia gdzie dać ten temat.
Temat zawiera problemy osobiste i śladowe ilości kobiet.
Napisz "kurwa" normalnie, jak chcesz wyrzucić z siebie emocje. A jak nie chcesz przeklinać to nie pisz tego. Kiedyś miałem kolegę, który jak przeklinał to tylko "KUŹWA" brzmiało to komicznie, nikt poważnie go nie traktował i wołaliśmy na niego "kuźwa". Wiem czepiam się:D, ale piszę jak to wygląda z zewnątrz. Co to jest kurwa te kuffa? to tak jak pić whisky z colą;).
2. Do rzeczy - generalnie mam trudności z zasypianiem, ale nie do końca w tym rzecz - jakoś tam sobie radzę i normalnie w końcu zasypiam.
Trudność pojawia się, kiedy mam spać w łóżku z kobietą (nie, nie uprawiać dziki i namiętny seks, po prostu spać). Cały czas coś mnie rozprasza, ciągle coś niewygodnie, nie mogę się ułożyć, jest mi gorąco i tak dalej.
Hmm... czemu nie chcesz uprawiać seksu z kobietą? weź ją zerżnij i od razu zaśniesz. Rozpraszasz się pewnie bo nie często masz ku temu okazję. Nie wiem na prawdę spać z kobietą po to byle tylko spać i nic więcej. Jak chcesz spać to połóż się na podłodze... Problem masz na prawdę nietypowy. Więc radzę Ci zerżnąć tą wspaniałą kobietę i razem usnąć z nią wtuleni. Pewnie jej jeszcze nie bzykałeś i tak to wygląda, że nie możesz zasnąć.
Dam Ci do myślenia
Ano właśnie bzykałem i też spać nie mogłem.
Snoofie, robótkę dorywczą mam, inna sprawa że większość kasy z niej pójdzie na treningi pewnie, ale to nic, bo ogółem akademik to fajna sprawa, są ludzie i generalnie jest fajnie.
A co do samej dziewczyny - to raczej nie jest "na ruchnięcie czy dwa", dobrze mi z nią (ale z tą bliskością to trochę trafiłeś).
Wydaje mi się osobiście, że to bierze się głównie z problemów z zasypianiem jako takich, pytanie jak się ich pozbyć.
Miewam z reguły, tyle że byłem już po podróży i zmęczony więc powinienem był zgasnąć jak świeczka.
może nie jesteś przyzwyczajony do "spania z kimś"
teraz bardzo często i nawet małżeństwa śpią osobno, nic w tym strasznego
a problemy ze snem to raczej poszukasz na innych stronach do tego przeznaczonych
heh sam pamiętam we wojsku spałem na schodach przeciwpożarowych czy ławeczce (tej wąskiej z zajęć WF)
morzna ? morzna
they hate us cause they ain't us
Moszna
Ano z deczka, szczególnie że wyro wąskie, ale trudno, się przywyknie.
No i sam problem z zasypianiem trzeba będzie rozwiązać.
No dobra, temat można wyciepać, otrzeźwiałem i doszedłem do niejakich wniosków.
"Cały czas coś mnie rozprasza, ciągle coś niewygodnie, nie mogę się ułożyć, jest mi gorąco i tak dalej"
Pocieszę Cię Rot, ja mam identycznie
Całe życie śpię sama, a od kilku lat nie tylko w osobnym łóżku, ale i pokoju. Nie potrafię zasnąć z kimś w jednym łóżku. Ciepło mi (mi zawsze jest za gorąco, więc muszę mieć bardzo zimno w sypialni, nikt nie wytrzymuje 12 stopni oprócz mnie), nie znoszę wiercenia innej osoby (no a przecież każdy się jakoś tam wierci), i wszystko mnie budzi.
Muszę mieć sterylnie cicho, bardzo zimno i zupełnie ciemno.
Może masz nadciśnienie? Sprawdź.
Odkąd pamiętam miałam problem z zasypianiem, bolały mnie oczy (uczucie, że ktoś naciska od zewnątrz powieki), do tego bruksizm (zaciskanie zębów i poranny ból głowy).
Się okazało, że z ciśnieniem 160/95 tak to wygląda.
I dla sceptyków: choćbym padała na pysk, była po trzech satysfakcjonujących numerkach, zmęczona, pijana etc... nie usnę z kimś leżącym obok.
Każdy szelest mnie budzi (że nie wspomnę o jakimkolwiek chrapnięciu).
Obawiam się, że po prostu musisz spać sam. Bywa.
Ja gdy nie miałam wyjścia (np. w hotelu było jedno łóżko, potrafiłam spać na podłodze na tej cienkiej nakładce na materac albo na narzucie, a mąż jak panisko na wyrku, ale wolę glebę, bo ZIMNO i nikt się nie wierci.)
Na wczasach muszę mieć osobne łóżko, w hotelach rezerwujemy pokój z dwoma osobnymi, gdy raz na tysiąc lat śpię u znajomych lub mamy, potrafię przejść na fotel i tam się zwinąć.
Zabieraj śpiwór, albo skołuj go i niech jest u panny.
Zbadaj ciśnienie, odstaw kawę i inne tego typu od godziny 16:00, uważaj też na alko (podnosi ciśnienie i wbrew pozorom powoduje kiepski sen). Gdy ciśnienie będzie ok, rozważ zakup czegoś łagodnego (Neospasmina), ewentualnie czegoś na receptę i zażyj przed snem.
A tak na marginesie, całe dzieciństwo śpimy sami i potem ciężko się przyzwyczaić do kogoś.
Są ludzie którzy uwielbiają z kimś spać, bo jest im zimno w nocy, lubią się przytulać itd... a są też tacy jak ja, czy Autor.
I nie śmiać się, że nie śpię z mężem i jakiż on biedny, bo mamy połączone sypialnie
zgadzam sie z tym co Snoofie pisał, fajnie jest przyjsc do akademika, posiedzieć ale mieszkac to ja bym tam nie dał rady, moze serio kminienie nad czyms 'lepszym' ?
... a co do zasypiania ..
jedne laski mnie wkurzaly, chciały sie przytulać, mowiły wrecz zebym je przytulił, powiedzial coś miłego - wtedy automatycznie NIE NIE NIE ZASNE TUTAJ Z NIA ....
drugi rodzaj kobiet, jakby bardziej 'jarający' mnie ... gdzie sam automatycznie się w nie wtulałem ...
nie wiem jak to okreslić ale... z tymi z ktorymi lączył mnie tylko seks, jakoś nie chciałem spać i budzić sie rano przy ich boku.. a gdy mi na kobiecie zalezalo chociaz w 10% wiecej to byla juz calkiem inna bajka..
Jeżeli masz pytania - pisz PW
No i to jest ten typ kobiety, na której mi zależy. To serio fajna babka, i chociaż ma swoje humorki, to jest dość ciepła i dbająca.
Raczej jednak po prostu problem z moją bezsennością jako taką.
Jeśli faktycznie nie miałoby to jakiegoś podłoża nerwowego to może będzie proste co napisze ale spróbuj jedno piwo wypić. Tylko żeby to było faktycznie jedno piwo nie dwa, trzy czy cztery. W małych ilościach alko poprawia jakość odpręża i sprawia że sen jest głębszy i dłuższy. Jakby nie pomogło zawsze można zjeść melatoninę i zaśniesz jak dziecko. Sprawdzona metoda ale z hormonami to trzeba jednak uważać ^^
Prawdziwe szczęście to rzecz serio.
Rot, mój kumpel zasnął najebany pod głośnikiem, na koncercie rockowym w klubie, a ty z panną nie możesz.
Też miewałem problemy z zaśnięciem. Czasem leżałem 2 godziny i chuj z tego. Do tego, jak jeszcze leżała przy mnie moja dziewczyna, no to na dodatek było mi ciasno, ręka mi drętwiała, jej włosy mi do gęby wchodziły, no kurwa...
Dobra, trochę przegiąłem. Może dużo myślisz, jak ktoś jest obok ciebie, tak po prostu? Pomysł z piwkiem całkiem niezły, ja często piję Portera przed snem- siecze w kokos jak należy, a wystarczy jedna butelka, dzięki czemu nie trzeba do łazienki biegać.
A to, co mi ostatnio naprawdę pomogło, to regularny sen i regularne pory wstawania. Od kiedy znalazłem nową robotę, codziennie kładę się spać o 23:30 i wstaję o 6 rano. Po w tygodniach, zacząłem działać jak zegarek- jak dochodzi 23:00, zaczynam robić się senny, a o 6:00 mam problemy, żeby znowu zasnąć.
Nawet, jak ostatnio opiłem się w sobotę, zasnąłem o 3:00, w niedzielę obudziłem się już o 8:00 i nie było szans zasnąć.
Albo łóżko małe i w chuj niewygodne. Co sam miałem jak zamieszkałem z jedną przeszłą, po kilku nocach miałem dość, więc zainwestowałem w dwa razy większe, od razu usypiałem jak dzieciak i obydwoje mieliśmy większy komfort.
Albo boisz się bliskości drugiej osoby, takiego - zespolenia we śnie, przytulenia i błogiego spokoju z obecności kobiety przy Tobie.
Sorry - nie możesz wtedy się uspokoić bo ktoś jest "za blisko".
________________________________________________________________
Jeśli nie wiesz gdzie chcesz dojść, to dojdziesz gdzieś indziej.