Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

problemy z ojcem

21 posts / 0 new
Ostatni
michael23
Nieobecny
Wiek: 33
Miejscowość: poznań

Dołączył: 2014-12-03
Punkty pomocy: 4
problemy z ojcem

Witam

Jeśli nieodpowiedni dział, proszę o przeniesienie

Piszę bo mam wielki problem, w relacjach z ojcem. Problem , który trwa odkąd jestem dzieckiem i który ciągle powraca, mimo, że jestem już dorosłą osobą....

Ojciec nigdy nie potrafił okazywać mi uczuć, przynajmniej odkąd pamiętam. Nie nauczył mnie najważniejszej rzeczy, jaką jest umiejętność rozmowy z własnym dzieckiem.
Zawsze traktował mnie z góry, zawsze krzyczał, gdy czegoś, co mi tłumaczył, nie rozumiałem. Nierzadko, jego jedyną formą "rozmowy" ze mną były "klapsy wychowawcze", czasem czynione paskiem od spodni. Nigdy nie mogłem z nim normalnie , na luzie porozmawiać, jak z przyjacielem. W każdym zdaniu muszę używać słowa "tato", bo inaczej jest obraza majestatu. To ciągnie się już ponad 20 lat i wraca , przy pierwszej lepszej okazji. Zawsze musi być tak, jak on uważa, inaczej padają słowa, "ok ja już się nic nie odzywam" i potrafi się nie odzywać tygodniami. Nie raz nie dwa, specjalnie mówi coś kontrowersyjnego pod moim adresem, by sprowokować moja reakcję i gdy tylko ja wyrażam swoje zdanie, on zaczyna krzyczeć i potem pada magiczne " ok ja już się nic nie odzywam...

Co więcej potrafi wybuchnąć bez powodu, nagle, w moja stronę. Nigdy nie byłem dla niego partnerem do dyskusji, bo "co wolno wojewodzie, to nie Tobie smrodzie".
Pretensje o wszystko, o to ze w wieku 20 paru lat, wracam pozno do domu ( pózno tj ok 24 ). Wyśmiewał mnie nie raz , ze jak będę na swoim, to sobie będę mógł dyskutować. zawsze i wszędzie on ma rację. jakakolwiek próba rozmowy, zawsze kończyła się kłótnią i obrażaniem z jego strony....

Moje wyprowadzenie się od rodziców kilka lat temu, niewiele zmieniło sprawę. Teraz pewnie prawo do dyskusji się ma , jak się robi coś więcej, niż bycie na swoim.
pz kilka lat klucze od rodzinnego domu miałem u siebie, mama mówiła trzymaj je sobie , tu jest Twój dom, zawsze możesz tu przyjść.
I niedawno, ponad 3 lata odkąd się wyprowadziłem, nagle bez powodu, powiedział " jak będziesz następnym razem to nie zapomnij kurwa kluczy przynieść". gdy zapytałem o co chodzi , odpowiedział " no i co się kurwa dziwisz!?"

Lubie nosić kilkudniowy zarost, czego on wręcz nie znosi. Jak przyszedł na imieniny do mnie , jego pierwsze słowa to "znowu kurwa nie ogolony", pierwsze słowa przed życzeniami !

Myślałem ze przedstawienie pierwszej dziewczyny w domu coś zmieni. wcześniej maiłem głownie krótkie znajomości , wiec o tym rodzicom nie wspominałem. Teraz mam poważniejszą dziewczynę, jestem zakochany, myślę o niej poważnie.
Niestety po zaledwie kilku miesiącach słyszę, ze spotykamy się tylko dla seksu, że pewnie będzie mnie chciała złapać na dziecko ( ja jestem z dużego miasta, ona z mniejszej miejscowości ), kpi sobie ze mnie, ze tylko to nas łączy, że tak nam wygodnie. Nie chce jej tego powtarzać, bo nigdy nie chciałaby już przyjść do moich rodziców

W każdym tygodniu dzwonie do niego, jest kierowcą i jezdzi na delegacje. oddzwania średnio raz na 15-20 telefonów. Gdy zapytałem dlaczego, powiedział ze te rozmowy go nudzą , bo ja pytam ciągle o to samo, tj co słychać ? jak się czuje ? ( pół roku temu był w szpitalu ) jak w trasie , pogadamy trochę o sporcie. I ze specjalnie dzwonie w czwartki by odbębnić telefon ( 2-3 ostatnie telefony miały akurat miejsce w czwartek )
I to mówi osoba , która do mnie w ogóle nie dzwoni i do tego specjalnie nie odbiera. Wychodzi na to, ze powinienem dzwonić po kilkanaście razy w tygodniu , to może łaskawie odbierze. Takie zarzuty to bym zrozumiał , gdyby on dzwonił do mnie często, pytał o tysiąc rzeczy. ale on w ogóle nie dzwoni
a niech tylko zapomnę czasem powiedzieć "tato".....

Nie mam już na to siły , pewnie większość już by sobie dała spokój.
Teraz wychodzi ze i tak ja będę musiał zadzwonić, koniecznie nie w czwartek i jak łaskawie odbierze to pytać o tysiąc rzeczy, by nie było obrazy.
On pierwszego kroku nie zrobi

Wiem, ze sam sobie jestem winny, "ułożył" mnie sobie od lat, czuł przez lata, ze sie nie postawię, to po mnie jezdził a gdy w końcu zacząłem mieć swoje zdanie , to zachowuje się tak, jak opisałem powyżej. Jest to o tyle ciekawe ,że mam młodsza siostrę, która nie raz nie bała sie odpyskować i w sumie lepiej na tym wyszła.
Nie chce całkowicie zrywać kontaktu, mama nie opowie się po żadnej ze stron ale coraz częściej czuję sie jakbym prosił sie o zainteresowanie ojca.
Coraz mocniej boli świadomość, że nigdy nie miałem i nigdy nie będę miał ojca, z którym mogę pogadać na luzie , jak równy z równym, jak z przyjacielem,
bo "nigdy nię będę z gówniarzem ja równy z równym". Wszystko co robię, mówię, jest zle. Nawet jeśli to co mówię jest ok to i tak jest zle, bo to ja powiedziałem a nie ktoś inny.

michael

Falcon21
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 50
Miejscowość: sosnowiec

Dołączył: 2014-11-29
Punkty pomocy: 487

Ojciec nigdy nie pozwoli Ci dorosnąć, on nie patrzy na Ciebie jak na syna, ale cały czas jak dziecko. Ma również oziębły stosunek prawdopodobnie na skutek takiego samego wychowania jakie on Tobie prezentuje. Starego psa nie nauczysz nowych sztuczek i szczerze znajdź sobie wzorzec rodziny i relacji taki jak sądzisz powinien być w rodzinie - mogą to być relacje w rodzinie jakiegoś kuzyna czy jakiejś innej rodzinki, którą znasz i tak patrz jak należy dzieci wychowywać, bo jest ogromna szansa, że powtórzysz jego błędy i swoje dzieci wychowasz tak samo nawet nie do końca zdając sobie z tego sprawę. Co do dziewczyny to zasługuje na szczerość i uwierz mi, że nie ma w tym wstydu, że się z ojcem nie dogadujesz. Skup się teraz na WŁASNEJ rodzinie, na swoim życiu, bo na tamtej płaszczyźnie lepiej nie będzie i z kontaktów z ojcem nigdy nie będziesz prawdopodobnie usatysfakcjonowany.

~ Uczucia tych, których przestaliśmy kochać, są zawsze śmieszne.

Malibu
Nieobecny
Wiek: 25
Miejscowość: KN

Dołączył: 2014-02-20
Punkty pomocy: 0

Falcon myślę, że będzie wprost przeciwnie. Michael wydaję się być ogarniętym gościem i będzie mocno wzbraniał się przed popełnianiem takich samych błędów jak ojciec. Wręcz obawiałbym się, że będzie za mocno dążył do doskonałości w kontekście wychowania przyszłego potomstwa, bo ciągle będzie miał na uwadze złe traktowanie i może wkraść się nadmierna kontrola nad taką relacją.

Rise
Portret użytkownika Rise
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: P

Dołączył: 2010-12-08
Punkty pomocy: 716

Wybacz że to napiszę ale masz pop*******nego ojca... ja bym przestał się odzywać do niego póki nie zmieni stosunku do Ciebie i nie nabierze szacunku.

Aleus
Portret użytkownika Aleus
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: W PL

Dołączył: 2015-07-17
Punkty pomocy: 1400

Tu nie ma co się chybać, tu należy wprowadzić ostre cięcia. Ja bym inwestował w siebie mocno, aby się uniezależnić finansowo i wyprowadzić, może nawet wyjechać z tego kraju i zaczął budować swoje życie na nowo. Z ojcem utrzymywać kontakt, ale już będziesz miał inną pozycję i jak będzie się tak zachowywał to Ty go poczęstujesz taką ciszą, będzie chciał to nawet latami, aż zmięknie, bo nie wychował podnóżka, tylko ma syna, już mężczyznę.

-----
W życiu nie chodzi o racje a o wibracje.

Lukk
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: -

Dołączył: 2014-03-07
Punkty pomocy: 100

Popieram kolegów wyżej, uniezależnij się całkowicie od ojca, olej go, skoro on tak Cię traktuję to dlaczego Ty masz to znosić? Olej go po całości, łatwo mówić , trudniej zrealizować ale musisz mu pokazać, że masz jaja. Proponuję Ci na pewien czas się od niego odciąć, jak łaskawie do Ciebie zadzwoni to też odbierz za 10tym razem i jebnij mu tekstem "nudzą mnie te rozmowy" i się rozłącz. Zobaczysz, zajebiście się poczujesz jak postawisz na swoim i nie dasz się gnoić. W rozmowach z nim zacznij się sprzeczać, w końcu przestanie Cię traktować jak dzieciaka bez własnego zdania. Jak mu na Tobie zależy to zmieni nastawienie z obawy , że Cię straci, jak nie to cóż, w miare możliwości musisz go unikać, co to kurwa ma być , że ojciec nie wspiera swojego syna i jeszcze go traktuję jak popychadło? To coś nawet ojca nie przypomina. Z ojcem powinno móc pogadać jak z kumplem co zmotywuje i wskaże drogę a i opierdoli jak trzeba i naprostuję , a to?? Pozdro kolego!

michael23
Nieobecny
Wiek: 33
Miejscowość: poznań

Dołączył: 2014-12-03
Punkty pomocy: 4

dzięki za wsparcie chłopaki

z rodzicami nie mieszkam już kilka lat,więc zależny od nich nie jestem

po prostu, w związku z tym, że tak mnie "ułożył", że nie potrafiłem się postawić, ciężko mi zrobić całkowite cięcie. tym bardziej, że Mama będzie cierpieć przez to.
choć wiem, że to chyba jedyne wyjście

zajebiście boli, że większość wokół ma normalne relacje z ojcem, jak z przyjacielem a ja tego nigdy nie miałem i nie będę miał. musisz być dokładnie taki jak on, inaczej jesteś zły i on ma Cię w dupie/nie odzywa się

michael

michael23
Nieobecny
Wiek: 33
Miejscowość: poznań

Dołączył: 2014-12-03
Punkty pomocy: 4

Po ostatniej akcji, tej z dzwonieniem do niego, jak wychodziłem od rodziców, mówię mu, że nie chce byśmy się kłócili, to mi powiedział, że jak będe pyskował, to będzie po mnie jezdził ja potrzeba

wymiękłem i wyszedłem

michael

Aleus
Portret użytkownika Aleus
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: W PL

Dołączył: 2015-07-17
Punkty pomocy: 1400

Nie chodź do rodziców. Matkę weź do kina, teatru tak by z Nią pogadać i tak z 6 mc. Nie jesteś od nich zależny, masz swoje lata to nie ma co się cackać. Ja dopiero teraz zerknąłem w Twoją cezurę, bo myślałem, że masz koło 23, a tu dekada więcej.

Widzę, że Cię to boli i ja bym na Twoim miejscu skorzystał, albo z darmowej poradni psychologicznej drogą mailową lub jeszcze lepiej zapisać się na parę wizyt i przewałkować temat ze specjalistą, bo widać, że jesteś delikatny i Cię to boli. Większość z nas by Ojca zlała i latami się nie odzywała aż zrozumie.

-----
W życiu nie chodzi o racje a o wibracje.

Lukk
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: -

Dołączył: 2014-03-07
Punkty pomocy: 100

Nie widze sensu , żeby się bawić w wizyty u psychologa, swoje lata autor ma, co stoi na przeszkodzie, żeby się od ojca odciąć skoro nie widuje go codziennie w domu? W ogóle kurwa co to za tekst z tym jechaniem po Tobie? Podkuliłeś ogon i wyszedłeś i znowu to samo, tak będzie bez końca , aż sam czegoś nie zdziałasz. Nie widze tu miejsca na porady psychologa tylko na szybką akcje ale teraz ruch stoi po stronie autora, jak narazie to Twój ojciec wygrywa tą potyczke... EDIT: obstawiam, że jesteś bardzo spokojny i za wszelką cene unikasz konfliktów i konfrontacji , mój pomysł jest nieco dziwny ale może być skuteczny- przed kolejnym spotkaniem lub rozmową z ojczulkiem, postaraj się tego dnia być strasznie wkurwiony, podminowany, bądź chodzącą bombą z opóźnionym zapłonem i jak Ci coś ojciec powie, to wtedy w końcu wybuchniesz, wykrzyczysz mu wszystko, sam mu wjedziesz na ambicje , jeśli nie podkulisz ogonka jak zwykle to gwarantuję , że go zatka. Potem ucinasz kontakt i czekasz na jego ruch, może to coś zmieni.

Konstanty
Portret użytkownika Konstanty
Nieobecny
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Płeć: mężczyzna
Wiek: 33
Miejscowość: 3city

Dołączył: 2014-03-13
Punkty pomocy: 3523

Psycholog po to, żeby pomógł mu zrozumieć dlaczego ma się odciąć, dlaczego tak mocno to na niego wpływa i jak ma to sobie ułożyć w głowie tak, aby nie miał monstrualnych wyrzutów sumienia, które zatruwały by mu życie. Zrobić coś słusznego to jedno, a zrozumieć dlaczego to drugie. Poza tym przy okazji mogą wyjść inne kwiatki, których nie był nawet świadomy. Takie zwichrowane relacje z rodzicem rzadko kiedy pozostają bez wpływu na psychikę dorosłego już człowieka.

____________________________________________
"Umysł jest jak spa­dochron. Działa tylko kiedy jest otwarty" - Albert Einstein

Dominikkow
Portret użytkownika Dominikkow
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 1993
Miejscowość: Krk

Dołączył: 2014-11-07
Punkty pomocy: 1345

Mój dostał raz w ryj, to zmiękł. I się skończyło...
Nie wiem na czymm Ci kolego zależy, Twój ojciec bierze, a Ty dajesz. W zdrowej relacji jest odwrotnie, rodzic daje dziecko bierze. Jasne, że na stopie już dorosłej jest inaczej. Dorośli dają z siebie po 50% A tu jest totalna patologia.
Pytam na czym Ci zależy?! Bo w tym momencie chcesz zapracować na jego akceptację. Uzależniasz się emocjonalnie od niego.

_____________________________________________________________

Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.

Elba
Portret użytkownika Elba
Nieobecny
Wiek: pełnoletnia
Miejscowość: Śląsk

Dołączył: 2014-11-07
Punkty pomocy: 1714

Straszne to wszystko.
Jedyna metoda: kompletnie się odciąć od toksycznego rodzica. Kompletnie.
Oczywiście to będzie woda na młyn takiej osoby: labidzenie o synu niewdzięczniku (które na pewno prędzej czy później do Ciebie dotrze Autorze), ale ignoruj to.
Uważam, że powinieneś skorzystać z jakiejś terapii - wówczas bez obecności ojca, można się z nim symbolicznie pogodzić. I odciąć bez wyrzutów sumienia.
Co do matki - przykre, że na to pozwala. Taka jest prawda.
Twój ojciec pastwi się nad Tobą (przemoc psychiczna), a ona nie zrobiła NIC, żeby to przerwać, a Tobie jest jej żal.
No way.
Tak to nie powinno wyglądać.
Nie wiem, czy jest sens, żebyś z nią również utrzymywał kontakt.
Mama będzie cierpieć....
A czy nie zauważyła, że Ty cierpisz latami?
Co z niej za matka, skoro pozwala na to, żeby ktoś pastwił się nad jej dzieckiem?
Też mam dzieci i gdyby ich ojciec był dla nich niedobry, zagryzłabym dziada. Bez namysłu. A nie patrzyła jak przez długie lata znęca się nad nimi fizycznie i psychicznie.

BTW - a może on ma jakieś podejrzenia co do ojcostwa? Masz rodzeństwo? Jeśli tak, jak ich traktuje?

michael23
Nieobecny
Wiek: 33
Miejscowość: poznań

Dołączył: 2014-12-03
Punkty pomocy: 4

no i wygarnąłem wszystko, jak leci, jak się z tym czuje, jak mnie to dotyka, wyrzuciłem z siebie wszystko i jeszcze więcej.....

usłyszałem, że mam go za chama i prostaka oraz beznadziejnego ojca ( mimo, że takie słowa nie padły z moich ust ). co więcej, matka mu wtórowała, że jestem zbyt pewny siebie i że się stawiam, bo wiem, że jestem już od nich niezależny, itp itd

ręce opadają....

michael

Lukk
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: -

Dołączył: 2014-03-07
Punkty pomocy: 100

No i dobrze, teraz odetnij z nim kontakt a się odrazu lepiej poczujesz. Nie bierz do siebie jego krzywych tekstów, na moje to on chce z siebie zrobić ofiarę.

Mendoza
Portret użytkownika Mendoza
Nieobecny
Ogarnięty
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Płeć: mężczyzna
Wiek: 33
Miejscowość: Nigdzie na stałe

Dołączył: 2012-10-28
Punkty pomocy: 2632

Aż pierdolnę blogaska zaraz na ten temat, poczytajta sobie towarzyszu Michale

E: zapędziłem się, dzisiaj go nie napiszę, zbyt szeroki temat by go z marszu wystrzelać.

Za kilka dni powinien się pojawić, znam sytuacje od środka, bardzo dokładnie, wiem jak z niej wyjść i rozłożyć problem na łopatki. Be patient.

________________________________________________________________
Jeśli nie wiesz gdzie chcesz dojść, to dojdziesz gdzieś indziej.

czysteskarpety
Portret użytkownika czysteskarpety
Nieobecny
Wiek: 24
Miejscowość: 3miasto

Dołączył: 2014-11-06
Punkty pomocy: 2595

Nie pierdol tylko dawaj szybko Wink

michael23
Nieobecny
Wiek: 33
Miejscowość: poznań

Dołączył: 2014-12-03
Punkty pomocy: 4

i co z tym blogiem, Mendoza ?

michael

Mendoza
Portret użytkownika Mendoza
Nieobecny
Ogarnięty
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Płeć: mężczyzna
Wiek: 33
Miejscowość: Nigdzie na stałe

Dołączył: 2012-10-28
Punkty pomocy: 2632

Jeszcze z 2-3 dni
Pzysiadłem się do niego z dwa razy ale jakoś tekst mi się nie kleił.

________________________________________________________________
Jeśli nie wiesz gdzie chcesz dojść, to dojdziesz gdzieś indziej.

Dominikkow
Portret użytkownika Dominikkow
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 1993
Miejscowość: Krk

Dołączył: 2014-11-07
Punkty pomocy: 1345

Czytam teraz "Zdradzony przez ojca" Eichelbergera i przyznam, że to mocny stuff, który otwiera oczy. Od A do Z wszystko wyjaśnione.

_____________________________________________________________

Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.

Dominikkow
Portret użytkownika Dominikkow
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 1993
Miejscowość: Krk

Dołączył: 2014-11-07
Punkty pomocy: 1345

Czytam teraz "Zdradzony przez ojca" Eichelbergera i przyznam, że to mocny stuff, który otwiera oczy. Od A do Z wszystko wyjaśnione.

_____________________________________________________________

Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.