Witam Panowie, krótko opiszę sytuację, jakiś czas temu poznałem trzy lata młodsza laske na forum internetowym, pisaliśmy, wymieniliśmy się numerami, było pierwsze spotkanie...
Po spotkaniu nadal kontakt z Jej strony, ale ostatnie dwa tygodnie widzę spadek zainteresowania, mniej się odzywa, tłumaczy ze ma mało czasu.
Proponowałem dwa razy się spotkać ale coś raz Jej wypadło, drugim razem rodzina zwaliła się do domu...
Pytanie, ściemnia i olać czy może faktycznie tak jest i warto jeszcze spróbować się postarać o spotkanie?
Jak to dobrze rozegrać?
Pierwsze primo, nadal ma profil, nadal do niej wypisuje masa facetów, nadal się pewnie z nimi spotyka.
Jedno spotkanie to za mało żeby się zaangażować.
Drugie primo, bywa. Nie wiesz czy ściemnia, ja nie wiem czy ściemnia, ale mamy na linii wróżbitę Macieja. Może on poradzi.
Jak rozegrać - nie napalać się jak szczerbaty na suchary. Jak to mawiają Hamerykańskie Marines, stay frosty.
To znaczy tyle, że masz ani nie rzucać się z propozycjami i biegać za nią jakbyś nie miał innych opcji, i jednocześnie nie tupać nóżką i trzaskać drzwiami z fochem.
Wyczaj normalnie w konwo, jak oziębła - chuj z tym, jak utrzymuje rozmowę - piłka w grze.
Ból dÓpy.
Bo ja chce, a ona nie chce!
Weź spuść to w kiblu. Nie żebraj.
CHCIAŁABY, ODEZWAŁABY SIĘ.
Podejście pt. Przeprszam, można? dziękuje, dowidzenia jest złotem.
To nie ostatnia. Nie sprzedawaj się, nie gimnastykuj, PO CHUJ CI TO?
Tu jest wiele cipeuszy, którzy za zdjęcie majtek zagrają kogo się da. BYLE ZALICZYĆ. To pewnym rodzajom osobowości nie przystaje i przystawać nie powinno.
Zdecyduj którym chcesz być a Twoja droga stanie się oświetlona.
________________________________________________________________
Jeśli nie wiesz gdzie chcesz dojść, to dojdziesz gdzieś indziej.
Ściema, powoli ma Cie dość, jeszcze chwile i wogole przestanie odpisywac...
Daj sobie siana z nią rozejrzyj się za inna najlepiej w realu.
POZDRO
Jest taka jedna złota zasada, jeśli czegoś chcesz to zawsze znajdziesz sposób, natomiast jeśli nie masz na coś ochoty, zawsze znajdziesz powód. Na Twoim miejscu ochłodziłbym znajomość, jeśli sama napisze to spoko można odpisać, ale bez specjalnej wylewności, samemu raczej bym się już nie kontaktował. No i przede wszystkim zacząłbym pisać/umawiać się z innymi dziewczynami, im masz większy wybór tym mniej Cie ruszają takie sytuacje. No i same dziewczyny często wyczuwają czy jesteś zdesperowany czy masz powodzenie
Prawda jest taka, ze jak laska jest zainteresowana to nawet jeśli sama się nie odezwie z propozycją to przysta na kolejną Twoją, znajdzie czas.
Miałem sytuacje z zainteresowanymi kobietami, że nawet dzwoniąc w trakcie pracy (nie wiedzialem tego jeszcze ze akurat pracuje) byla w stanie chwile pogadac i sie ustawić i to nie siedząc samotnie w biurze tylko mając kontakt na codzien z klientami. Więc jak jest chętna zrobi wiele zeby sie spotkac.
Generalnie dzwonie 1- maks. 2 razy, jeśli nie odbiera zawsze może wyslac głupiego smsa później w stylu "hej, co tam dzwoniłeś", wtedy wykazuje zainteresowanie, jeśli nie ma kontaktu tzn ze nie chce, ma do tego prawo. Niestety kobiety są empatyczne i duża część nie potrafi wprost powiedziec szczerego "spadaj" tylko wlasnie milczy, unika kontaktu, ot taka natura.
Pomysl co zrobiles zle (jesli zrobiles), czego nie bylo na spotkaniu, ze nie jest zainteresowana, wyciagnij wnioski i dzialaj dalej. Szkoda marnowac czas i energie jak tak nic z tego nie będzie.
Ps. Facet ma wklepane od małego że "musi latać za kobietą", ja uważam, że tak, ma się starać, wykazywac inicjatywe, ale nie czekać z łaską aż laska sie zgodzi spotkac, relacja/zwiazek ma przynosic pozytywne emocje itp obu stronom. Seriale TV nam wmawiają i pokazują, ze facet czeka pod domem/pracą kobiety 15 razy ta w końcu za 16 razem zgodzi sie na kawe a za 2 lata są malzenstwem i dlugo żyją. W serialu to sie nazywa wytrwalosc a w prawdziwym zyciu przesladowaniem/stalkowaniem. Tak sie nie dzieje w realu i nie marnujcie swojego casu na kobiety ktore nie zaslugują na wasza uwage...
Dzięki za wszystkie rady. Trochę zaktualizuję co się ostatnio działo, mianowicie w ostatni weekend sama wyszła z propozycją spotkania, w tygodniu poszliśmy na długi spacer, było miło, na koniec całus i podziękowała za miły wieczór.
Na drugi dzień sama zadzwoniła zapraszając mnie na wieczornego grilla z rodzicami i koleżanka, wybrałem się oczywiście, trochę podrinkowalismy, ja koło 23 zebrałem się do domu bo tak miałem umówiony transport.
Z jednej strony wygląda to obiecująco, ale z drugiej boję się że coś spieprzę, za dużo będę się odzywał czy proponował...
Cisek_1988