Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Prośba o pomoc bo zwariuję

17 posts / 0 new
Ostatni
SzybkiBill
Nieobecny
Wiek: 19
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2018-04-23
Punkty pomocy: 0
Prośba o pomoc bo zwariuję

Cześć wszystkim

Postanowiłem, że zwrócę sie tutaj z problemem, bo nie ukrywam jest duży i mnie zaczął przerastać.
Jestem z tą samą dziewczyną w drugim związku, po poprzednim nieudanym który trwał rok i miał on miejsce 2 lata temu gdzie jeszcze nie znałem tej strony, zasad, byłem typową przysłowiową cipą.

Początek drugiego związku to było coś wspaniałego, znowu radość uśmiech na twarzy, że znowu z Nią jestem, rozkład zaangażowania powiedziałbym 50/50, wszystko super do czasu pierwszych kłótni.
Po kilku godzinach, maxymalnie po dniu, wracaliśmy do rozmów, przyznawaliśmy się otwarcie do błędów i staraliśmy się ich nie popełniać.
Od paru tygodni czuję się niedoceniony, niedowartościowany przez nią. Jest to taki charakter, że rzadko kiedy przyznaje się do błędów, nie umie przyjąć krytyki, nie można nic jej wytknąć ani poprawić, zawsze wszystko wie najlepiej.

Przez jakiś czas zlewałem te wszystkie zachowania, robiłem swoje nie patrząc na te gierki i zachowania. Ale ostatnio czuję się, tak jakbym to wszystko ja robił w tym związku, sama nie wykazuje inicjatywy spotkania bardzo rzadko, nauczyłem ją dzwonić do mnie potrafi zadzwonić w ciągu dnia co kiedyś było dla niej mega oporem, nie komunikujemy się przez fb i inne gówna, ostatecznie sms albo właśnie telefon.
Zauważyłem, że nie cieszy się z mojego widoku jak kiedyś, czuje się taki odsuwany z dnia na dzień.

Chodzimy do tej samej szkoły, widzimy się codziennie ale wiadomo mamy czas dla swoich znajomych, nie rozmawiamy cały czas.

Ostatnio mieliśmy bardzo poważną rozmowę na temat naszego związku, powiedziałem to wszystko co tutaj opisałem, na drugi dzień po rozmowie tak jakby wzięła to do siebie i zaczęła być taka jak kiedyś, do czasu aż nie zauważyłem że zwierzyła się swojemu "przyjacielowi" opisała dokładnie, i on jej doradzał.

Ona bardzo dobrze wie, że tego człowieka nie lubię, jest to rodzaj takiej męskiej przyjaciółki, na wszystko się zgodzi, jest taką cipą.

Przestałem się odzywać po tym jak to zobaczyłem, po 2 dniach zadzwoniła i zapytała czy mam zamiar długo jeszcze milczeć, to powiedziałem ze nie podoba mi się takie zachowanie, że zwierza się jakiemuś obcemu dla mnie typkowi i takie rzeczy to może przyjaciółkom mówić a nie jemu, to ona swoje że to przyjaciel, że on będzie wiedział itp.

Po tym jak zadzwoniła i tak powiedziałem, rozłączyła się, pisała że żałuje ze wróciła do mnie, że jestem dziecinny itp. Ogólnie całą winę zrzuciła na mnie jaki to ja nie jestem zły.

Dzień po telefonie, był jeszcze jeden dzień ciszy. A gdy się zobaczyliśmy to zapytałem czy zrozumiała swój błąd co zrobiła, to ona nadal swoje że to jej PRZYJACIEL i on będzie wiedział, to ja odpowiedziałem że skoro ona mówi PRZYJACIELOWI to ja będe mówił przyjaciółkom. Odrazu zła mina, odejdź nie chce z Tobą rozmawiać.

Nie wiem ostatnio co robić, dołuje mnie to wszystko. Mam myśli żeby odejść, może to przeczekać, traktować ją tak jak ona mnie? Może nie czuje konkurencji żadnej że się nie stara? A może to jest taki charakter i nigdy nie będzie lepiej?

Pomóżcie bo się dusze Sad

Thevenin1415
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2017-09-23
Punkty pomocy: 28

Wyjaśnię Ci co siedzi jej w głowie.

Zależy jej na Tobie, nie chce wyjść na tą złą, ale bycie z Tobą ją męczy.
Nie chce jej się do Ciebie dzwonić, a Ty ją jeszcze do tego zmuszasz (nauczyłeś ją tego).
Przy zrywaniu powie pewnie coś w stylu że "chce żebyś był szczęśliwy".

Dobrze się czuję przy swoim przyjacielu, według niej, rozmawianie z nim jej pomaga. A Ty jej tego zabraniasz (nie mówię, że nie powinno Cię to wkurwiać).

W sensie, zabraniasz jej robić rzeczy które chce robić, i zmuszasz do robienia rzeczy których nie chce.
A z tego co piszesz to wygląda na to że spędzanie z Tobą czasu, jest tym, czego nie chce robić.
Problem tkwi głębiej, zarówno w Tobie jak i w niej, bo oboje jesteście jeszcze szczylami.

To pierdolnie przyjacielu, szykuj się bo zaboli bardziej niż leczenie kanałowe bez znieczulenia.

Zamiast szukać okazji, wykorzystuj te które masz.

SzybkiBill
Nieobecny
Wiek: 19
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2018-04-23
Punkty pomocy: 0

Ja do niczego jej nie zmuszam, "nauczyłem" to znaczy powiedziałem raz, czy dwa że chciałbym jakby wyszła sama z inicjatywą kontaktu.

Ja nie mam nic do tego że z Nim rozmawia, niech sobie rozmawia, spotyka nie mam nic do tego ale nie spowiada o Naszych prywatnych rzeczach.

To co ja mam robić żeby było jak kiedyś?

Dodam, ze wlasnie w tym drugim zwiazku, jestem calkowicie inna osobą, Kiedys jej bronilem spotkan z kolegami, czy tam kontaktu z kimkolwiek, teraz jest calkowicie inaczej.

Kimasxi
Nieobecny
bi-curious woman
Płeć: kobieta
Wiek: 27
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2017-10-14
Punkty pomocy: 300

A co jeśli odpuścisz sobie "żeby było tak jak kiedyś"? Co jeśli przez ciągłe porównywanie tego do idealnego kiedyś nakręcasz się negatywnie, robisz spiny, że oczekiwania się nie spełniają itd?

Nie rób niczego NA SIŁĘ.

"There is no glory in being well-adjusted in a maladjusted society" — RSD Tyler

septo
Portret użytkownika septo
Nieobecny
Zasłużony
WtajemniczonyTa osoba pomogła w składce na serwer
Płeć: mężczyzna
Wiek: '83
Miejscowość: gdzieś w Pyrlandii

Dołączył: 2013-05-14
Punkty pomocy: 1844

Panna jest zmanierowana i chyba niespecjalnie Cię szanuje.. Sam fakt, że z kimś tam się spotyka mimo, że Ci to nie pasi, to jedno - gorsza jest ta Twoja obawa związana z tymi spotkaniami wynikająca z faktu, że nie kontrolujesz zupełnie sytuacji i wiesz, że ona jest z Tobą bardzo umownie.. Kiedy kobieta jest w poważnym związku może wyjść na imprezę z armia budowlańców i niczego to nie powinno zmienić - bo wie, co ewentualnie może stracić, a nikt nie lubi tracić cennych walorów..

Może koleżka jest cipą jak mówisz, ale Ty w tym całym układzie strzelasz foszki, nie grzeszysz poczuciem własnej wartości (potrzeba bycia docenionym), Twoje granice są przekraczane bez konsekwencji, bo nie odejdziesz, bo nie wyciągniesz konsekwencji, bo Ci bardziej zależy.. nie jesteś póki co cennym walorem - pracuj nad tym.

SzybkiBill
Nieobecny
Wiek: 19
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2018-04-23
Punkty pomocy: 0

Wiesz odkąd jest ze mną to i tak rzadziej się z Nim spotyka, bo wie że go po poprostu nie lubię, no ale nie zabraniam jej tego.

Jest o mnie strasznie zazdrosna, wystarczy że ja się spotkam z jakąś koleżanką i są fochy, humorki.
Dzisiaj np. jestem umówiony ze starą znajomą, powiedziałem jej o tym zdawkowo odpisała "Ok" a jak napisałem bo była u laryngologa, czy wszystko okej to nie odpisuje, wiem że jest zła

septo
Portret użytkownika septo
Nieobecny
Zasłużony
WtajemniczonyTa osoba pomogła w składce na serwer
Płeć: mężczyzna
Wiek: '83
Miejscowość: gdzieś w Pyrlandii

Dołączył: 2013-05-14
Punkty pomocy: 1844

no i odpowiedz mi szczerze, bo siebie możesz okłamywać, wg Ciebie tak powinna zachowywać się kobieta w związku? nie wkurwia Cię to? A jak wkurwia, to jak to wkurwienie masz zamiar przekuć w komunikat.

Z tego, co tu jest napisane - starasz się bardziej niż ona, ona w ogóle nie stara się jakoś specjalnie. Z tego co czytałem, nie czujesz żeby między Wami gryzło. Ona ma co, ma ale zadowolona nie jest. W tym kontekcie ta zazdrość o której mówisz można opisać sentencją myśli w jej głowie:

"Żadna suka nie ma prawa dotknąć tego łacha, dopóki sama nie zdecyduję się wywalić go na śmietnik"

Normalnie, na początku fajnego związku (i później też jeżeli dobrze się rozwija) musisz raczej szukać sobie w życiu przestrzeni na własne sprawy (typu bezpretensjonalne granie w kompa przez kilka godzin) bo kobieta, chce mieć ciebie przy sobie cały czas.. stąd słynne wyprowadzanie psa i wyjście na piwko TYLKO z kolegami Wink

bylemfrajerem
Nieobecny
Wiek: 27
Miejscowość: wawa

Dołączył: 2018-03-18
Punkty pomocy: 26

Nie będzie tak jak kiedyś. Każdy "przyjaciel" kończy się katastrofą. Nie ważne, czy koleś jest cipą, czy wzorem męskości. Są dwie drogi, albo on ją stuknie i masz pozamiatane, albo jej nie stuknie, ale będzie pierdolił kocopały o Tobie i dziewuszka znajdzie sobie jeszcze innego, który się nią zajmie - też masz pozamiatane.

W każdym razie jesteś na równi pochyłej. Z resztą nie pierwszy raz. Nie bez powodu się rozstaliście poprzednio. Serio, powroty udają się raz na miliard, a w Twoim powrocie jest dość tłoczno Wink, bo jest jedna panna i dwóch typów. To się nie dodaje Tongue.

SzybkiBill
Nieobecny
Wiek: 19
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2018-04-23
Punkty pomocy: 0

Ale ten typ to jest naprawdę klucha, nie raz mi mówi i mi wpaja że ten gość nie jest żadnym zagrożeniem, widzą się raz na tydzień ,jak jej daje korki czy tam pomaga z innego przedmiotu.

Dodam że to znajomy z tamtego miejsca gdzie mieszka, znają się od małego więc nie mam obaw że ją przeleci czy coś w tym stylu

Thevenin1415
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2017-09-23
Punkty pomocy: 28

Ona się stara wyjść na przeciw Twoim oczekiwaniom.
Dzwoni bo zwróciłeś na to uwagę.
Stara się jakoś sprawić żebyś był szczęśliwy, ale podkreślam, że ją to męczy.
Ty z drugiej strony mówisz, że nie zabraniasz jej już spotykać się z kolegami, i uważasz że to postęp.

Ale to tylko objawowe leczenie choroby.
Musiałbyś trochę więcej lekcji/blogów poczytać, ale spróbuje to doraźnie wyjaśnić.

Ty jej potrzebujesz do rzeczy, do których facet w zdrowej relacji nie potrzebuje kobiety.
Potrzebujesz żeby do Ciebie dzwoniła żeby pogadać, potrzebujesz żeby Cię doceniała.
A gadanie z Tobą czasami nie wygląda na przykład tak, że przez większość czasu Ty coś mówisz, a ona siedzi i słucha, prawda?

Facet w zdrowej relacji chce od kobiety seksu. Ma o nią dbać, ma ją szanować, ma jej bronić i ma ją wyruchać.
Wymagasz i oczekujesz od niej rzeczy, których facet nie powinien wymagać od swojej kobiety. Takich rzeczy możesz wymagać od matki, ale nie od dziewczyny.
To jest coś, co lecząc objawowo możesz najwyżej przeciągnąć w czasie.

Zamiast szukać okazji, wykorzystuj te które masz.

septo
Portret użytkownika septo
Nieobecny
Zasłużony
WtajemniczonyTa osoba pomogła w składce na serwer
Płeć: mężczyzna
Wiek: '83
Miejscowość: gdzieś w Pyrlandii

Dołączył: 2013-05-14
Punkty pomocy: 1844

Kolego, nie uważasz, że kobieta, to nie jest zwierze z opcją ruchania, tylko istota, która może w wielce interesujacy sposób postrzegać rzeczywistość?

W zdrowej relacji zarówno facet jak i kobieta nie powinni przyjmować pozycji oczekującej, tylko być ze sobą złączeni potrzebą odkrywania siebie nawzajem, wspólnego przeżywania różnych zdarzeń, dzielenia się lub nawet obdarowywania swoją odmiennością i umiejętnościami/cechami osobniczymi - co przejawia się zarówno w postaci dyskusji na różne tematy (widziane od strony logiki vs. od strony emocji), ale również jak powiedziałeś w postaci, bronienia, szanowania, ruchania (itd.).

Thevenin1415
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2017-09-23
Punkty pomocy: 28

Oczywiście że tak. Dlatego z niektórymi chcemy się przespać, a z innymi chcemy być.

Chodzi o różnice między kobietą, a matką. Kobieta nie jest po to żeby się facetem opiekować i znosić jego foszki.

Zamiast szukać okazji, wykorzystuj te które masz.

Patson
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Świat

Dołączył: 2018-02-05
Punkty pomocy: 69

Nie chcę Ci nic mówić, ale ja też byłem przyjacielem, któremu laseczka się zwierzała ze swoich problemów z facetem itp. Ja w sumie nic od niej nie oczekiwałem, a jak się z nim rozstała to się ze mną przespała, tak po prostu... Także tego, uważaj tam sobie.

Warto brać pod uwagę, że temat powrotów jest mocno oklepany i rzadko coś z tego wychodzi. Często jeszcze więcej bólu i problemów... Rozstaliście się z konkretnego powodu, konkretnych błędów w relacji! Twoich jak i jej. Po czasie znowu traci się czujność i wraca do tego co było, a przecież nie do końca o to w tym wszystkim chodzi żeby cały czas być czujnym i żyć w strachu, z arsenałem sztuczek w kieszeni, które widać przedłużają tylko to co nieuchronne.

Równowaga znaczenia w tym związku jest ewidentnie zaburzona i to na jej korzyść. Dałbym sobie na Twoim miejscu spokój. Ona się już mentalnie nastawia do tego aby zakończyć ten związek.

Tobie mogę życzyć dużo siły, nie trać głowy po tym co się za jakiś czas stanie.

SzybkiBill
Nieobecny
Wiek: 19
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2018-04-23
Punkty pomocy: 0

Może i masz trochę racji, ale to akurat pierwszy raz zwierzyła się temu ziomkowi, zazwyczaj rozmawia o tym z przyjaciółkami więc naprawdę mam spokojną głowę.

Jak patrzę na siebię z trzeciej osoby, w tym też jest dużo mojej winy, za bardzo się rozpędzilem w tym wszystkim, a to ja mam być przecież nagrodą.

Dobrze że w czas to zauważyłem i zacznę to rozgrywać tak jak na początku. Myślę że będzie lepiej.

Patson
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Świat

Dołączył: 2018-02-05
Punkty pomocy: 69

Pierwszy raz to ona pewnie Ci o tym powiedziała Smile

No cóż, nie chcesz to nie sugeruj się radami osób, które już w takich akcjach się ubabrały po samą głowę. Wiem, że zdrowy rozsądek to ostatni przystanek na jakim chcesz teraz wysiąść.

Nagrodą niestety kolego to już nie będziesz, co najwyżej pocieszenia gdyby nie wyszło jej w przyszłości z kimś innym i chciałaby otwartej furtki. Być może przyjdzie jeszcze na to czas i pojawi się tutaj kolejny temat tego typu spod Twojej klawiatury. Choć oczywiście Ci tego nie życzę! Zaskocz nas wszystkich i niech tym razem będzie inaczej Smile

Kimasxi
Nieobecny
bi-curious woman
Płeć: kobieta
Wiek: 27
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2017-10-14
Punkty pomocy: 300

"a jak się z nim rozstała to się ze mną przespała, tak po prostu..."

czyli najpierw się rozstała.

czy jest jakiś powód czemu miałaby nie przespać się z kimś z kim i tak już miała jakąś emocjonalną więź dzięki temu zwierzaniu?

Bo ty zakładasz że ona najpierw chciała się z tobą przespać i specjalnie w tym celu poszła się do ciebie zwierzać - by cię uwieść. To jedna z możliwości. Możliwe też, że jak już się rozstała to dopiero wtedy chciała znaleść sobie kogoś do seksu, bo czuła się samotna.

Pamiętaj, że założyciel tematu miał kiedyś skłonność do zabraniania jej widzenia się z kolegami → zazdrość → nie jest obiektywny w ocenie tej sytuacji a Ty podsycasz jego paranoję.

"There is no glory in being well-adjusted in a maladjusted society" — RSD Tyler

Smarkacz
Portret użytkownika Smarkacz
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2018-03-22
Punkty pomocy: 36

Przywołam tutaj genialny blog Aleusa - zazdrość nie istnieje Smile Chłopaku, wpadłeś w błędne koło tyle Ci mogę powiedzieć, zamiast skupiać się na sobie, czynić z siebie nagrodę to tylko wpadasz w niepotrzebne paranoje, przez które tracisz na wartości i stajesz się zrzędzącym, przypierdalającym się o wszystko zazdrośnikiem.

Zamiast tyle narzekać weź się w garść, daj jej trochę zaufania - jak spierdoli, to spierdoli znajdziesz sobie następną, jeżeli tyle będziesz rozkminiać to zrobi to tak czy siak.

Młody i głupi :/