Poznaje nowe kobiety, zaużmy w grupie z którą będę często obcować. Najpierw witamy się z nią przedstawiając się, przy kolejnym spotkaniu mówię część.
W jakim momencie przechodzi czas na pocałunek w policzek, przytulenie, a kiedy pozostawać na cześć?
Jest to dość podatawowy temat społeczny, który średnio umiem zrozumieć. Zazwyczaj przywitanie wygląda u mnie intuicyjnie, ale jestem ciekaw co mają do powiedzenia w tym temacie starzy wyjadacze.
Po prostu mów cześć i tyle. Szczególnie jeżeli to jakieś nowe znajomości. Chyba, że widzisz, że laska chce się przytulić. Mam takiego znajomego który przytula się do wszystkich lasek i je całuje. Wszystkie potem mówią, że jest nachalny i obleśny, a tego chyba nie chcesz.
"Może mój świat marzeń być jak głupia historia
Po to mam wyobraźnie by bujać w obłokach"
~ Vixen - Myśl co chcesz
to zależy od dziewczyny. są takie, które z każdym witają się buziakiem w policzek, są takie, dla których taki kontakt "coś znaczy". ja na pierwszych spotkaniach raczej nie całuję, w końcu widzimy się pierwszy/drugi raz w życiu. jeśli jest drugie, to pozwalam sobie na więcej. buziak w policzek i przytulenie na drugim, wg mnie, dobrze wchodzi. opuszczam ramę kumpla, jest kino, wychodzę z inicjatywą i od początku przełamuję barierę. po tym łatwiej jest mi pocałować dziewczynę w usta lub przytulać, dotykać w bardziej seksualny sposób.
__________________
Zapraszam na bloga
Poznań miasto doznań
Zależy od sytuacji. Jeśli poznaje zupełnie obce osoby, to zazwyczaj cześć i podanie ręki, ewentualnie przytulas. Jeśli są to koleżanki dziewczyny, z którą się spotykam, albo znajomy przyprowadza jakieś dziewczyny na wspólne wyjście, to zazwyczaj buziak i nikt nie ma z tym kłopotu. Trzeba wyczuć sytuacje, lepiej na początku oczywiście nie przesadzać i nie lecieć z jęzorem do każdej dziewczyny. Nie ma chyba jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie, trochę wyczucia i powinno być ok.
Przy spotkaniach sam na sam najlepiej od razu buziak, przynajmniej dziewczyna wie, że się widzi z konkretnym facetem. Jeszcze nie miałem sytuacji, żeby panna miała o to pretensje Albo lekkie zdziwienie i zakłopotanie, co jest swoją drogą zabawne jeśli się to dobrze rozegra, albo ucieszenie, że się nie udaje wielkiego pana niezainteresowanego drugą osobą..
Nic nie robisz. Mówisz "cześć" i tyle. Jak laska sama chce.. to to zobaczysz i odwzajemniasz, jak nie to "cześć" i prowadzisz spotkanie. Pocałować masz już ją od 2 spotkania do max 4 podczas randki lub na koniec. W usta, żaden policzek
Rozumiem Szuler, że chodzi Ci o zwykłe przywitania gdy jesteście w grupie, a nie sam na sam?
Gdy jesteś w grupie, eskalację przywitania wypada zrobić intuicyjnie, dostosowując to do dziewczyny. Rozumiem, że chcesz docelowo witać się z nimi pocałunkiem w policzek?
Zatem najlepiej Ci będzie to zrobić, poprzez przytulenie na powitanie, z czasem gdy kobiety przywykną do kontaktu fizycznego z Tobą podczas powitania, możesz zacząć je całować w policzek. Zależy to także od wieku tych Twoich koleżanek. Młodsze chętniej będą "przyjmować" kontakt fizyczny podczas powitania. Także ważne są relacje jakie panują w waszej grupie. Musisz to wszystko inteligentnie dostosować, z wyczuciem.
Ja pamiętam, gdy zaczynałem studia, na pierwszej integracji roku na powitanie przytulałem się z każdą dziewczyną, która tam była. Efekt? Każda później mnie kojarzyła i zaczynając z daną dziewczyną bliższą znajomość zaczynałem z wysokiego statusu społecznego, ponieważ byłem dzięki takiemu błahemu gestowi dosyć dobrze rozpoznawalny wśród wszystkich dziewczyn na roku.
A ja tam zawsze od pierwszego spotkania walę przytulasa i buziaka. Wtedy kobiety akceptują to jako mój naturalny sposób bycia i chętniej przyjmują późniejsze kino.