Jak napisał Admin Gracjan: "Kobiety czasem stosują też taką pułapkę na którą ja się często nabierałem. Na początku starały się o mnie dość silnie, inwestują dużo w związek, są dla mnie bajecznie słodkie i miłe. facet się przyzwyczaja, jest mu dobrze a wtedy dziewczyna stosuje chłód. Zaczyna robić się mniej zainteresowana, zaczyna Cię nawet trochę olewać. Nie ma ochoty na sex i wymyśla inne różne dziwne rzeczy... To tak jak by Ci dziewczyna dała marchewkę żebyś jej zakosztował a gdy chcesz jej zjeść więcej to Ci ją oddala od ust".
Otóż w moim związku, trwającym od 4 miesięcy, zaczyna się coś psuć. Sam "sposób" tego psucia jest podobny do opisanego powyżej. Widzę, że jej zależy na mnie i kiedy jesteśmy blisko da się to wyczuć, jednakże czuję też jakiś lęk/opór. Z jednej strony chce być blisko, a z drugiej odmawia mi "intymności". Kłopot w tym, że ona jest typową indywidualistką i moje zagrania z "zabieraniem cukierka" nie skutkują, a szczere rozmowy to w sumie zwalanie na mnie winy za wyimaginowane problemy... Na dodatek jej mama poważnie zachorowała, więc ona ma na głowie dom, pracę, lekarzy i młodszego brata, którym musi się zająć.
Jak wyjść z tej sytuacji z twarzą? Jak być dla niej wsparciem, jednocześnie nie wpadając w zastawione wcześniej sidła?
Będę wdzięczny za każdą poradę.
Na dodatek jej mama poważnie zachorowała, więc ona ma na głowie dom, pracę, lekarzy i młodszego brata, którym musi się zająć.
Na dodatek? A nie pomyślałeś, że to właśnie o to może chodzić? Choroba matki i przejęcie jej obowiązków to jednak spory stres i to całkiem normalne, że człowiek skupia się na tym bardziej niż na partnerze z którym jest dopiero 4 miechy. Jeśli ci na niej zależy to ją wspieraj i nie staraj się na siłę być na pierwszym miejscu, bo w takiej sytuacji nie jesteś. A jeśli ci to przeszkadza to odejdź.
Na początku dziękuję za odpowiedź.
Otóż trochę wyjaśnię chronologię... Problemy pojawiły, pojawiają się od około miesiąca. Mama zachorowała tydzień temu.
Rozumiem, że pierwszeństwo ma chora matka, byłoby nie normalne inne podejście do takiej sytuacji. Problem w tym, jak po rozwiązaniu sytuacji z mama, odbudować bliskie relacje, które w ostatnim miesiącu poległy...
JoseFuentes
Ok, rozumiem. Wyjaśnij jeszcze co znaczy ten "brak intymności". Odmawia ci seksu? Ogólnie to mi się wydaję, że za dużo inwestujesz w tą relację w porównaniu do niej, wkręciłeś się bardzo(gdyby tak nie było, to nie zakładałbyś tematu) i ją wystraszyłeś dlatego ona cię chłodzi. Piszesz, że ona jest typową indywidualistką co ja rozumiem tak, że oprócz ciebie ma swoje fajne życie, swoje zajęcia i swoich znajomych. Dla takiej laski nic wielkiego się nie zdarzy jeśli zerwie z chłopakiem po 4 miesiącach znajomości, bo ma wiele innych rzeczy którymi może się zająć. Dlatego to "zabieranie cukierka" nie działa, bo ona tych cukierków ma całą torbę, nie tylko od ciebie. Czy dobrze mi się wydaje?
1. Brak intymności - zero seksu, pieszczot.
2. Na początku oboje bardzo zaangażowaliśmy się w tą znajomość. Z mojej strony nie zmieniło się nic. Z jej strony pojawił się chłód w miejsce zaangażowania.
3. Tak, ma swoje życie, swoich znajomych i masę swoich zajęć. Każda ingerencja w jej świat kończyła się awanturą, więc mam już na to wyje*ane.
4. Co do innych kolesi... Nie jest jakąś łatwą panienką. Ma dużo kolegów i dobrze dogaduje się z każdym, każdy ją lubi, ale jeśli chodzi o flirtowanie itp. to o to jestem spokojny.
Co do pytania, tak, dobrze rozkminiles cala sytuacje.
JoseFuentes
Zero seksu po 4 miesiącach to bardzo źle wróży. Albo ty się za to słabo zabierasz, albo to z nią jest jakiś problem. Do seksu trzeba dążyć, nie jesteś już w szkole średniej żeby na seks czekać rok. Coś tu jest zdecydowanie nie tak.
No ale pomijając ten fakt. Na takich laskach, które faktycznie mają ciekawe życie, twoje okazywanie zainteresowania robi małe wrażenie. One chcą faceta który ma co najmniej równie barwne życie. One traktują faceta jak dodatek do swojego zajebistego życia i jeśli facet pokazuje, że traktuje taką dziewczynę inaczej to w oczach laski to wygląda słabo. Wg mnie po prostu przeinwestowałeś w emocjach, wkręciłeś się za bardzo zamiast traktować tą pannę jako świetny dodatek do swojego świetnego życia. Także nie ingeruj w jej świat, ona ma swój, a ty zajmij się swoim. To nie jest jeszcze czas w którym ona miałaby cokolwiek zmieniać w swoim życiu dla ciebie.
A jeśli chodzi o innych kolesi... nie sugerowałem nic o innych kolesiach, obrotna laska ma zawsze dużo kolegów co wcale nie oznacza, że z nimi coś kręci.
No raczej zabieram sie tak jak zabieralem sie za to od zawsze... atmosfera, gra wstepna, cos nowego, element zaskoczenia, najpierw ja urabialem... ona tez reaguje normalnie, znaczy zaczyna ta gre ze mna ale potem jest u niej taki moment, ze halt! i koniec gierek... i powiem ci ze probowalem roznych podejsc zeby to sprawdzic, ale za kazdym razem w pewnym momencie z jakichs powodow atmosfere ch** strzela :/
zauwazylem ze nasz zwiazek jest dla niej jedynie dodatkiem i strasznie mnie to wkur*ia kiedy widze jak sie zachowuje przy znajomych (czyt. banan na twarzy i zajebisty humor, zaangazowanie i zainteresowanie ich sprawami) a kiedy jestesmy sami to jak malzenstwo po przejsciach... razem, ale jednak osobno i jakos tak... daleko od siebie :/
JoseFuentes
Pytanie jak z takiego stanu rzeczy wybrnąć przy tak opornym typie kobiety...
JoseFuentes
Nie chcę być złym prorokiem ale tej walki możesz nie wygrać .
Wkręcony jesteś bardzo, ona to wie i wykorzysta to .
Zła nie była - tylko w ch**a leciała
Dobra patelka - to podstawa związku
Najwyżej doczeka sie lustereczka z mojej strony i wtedy zobaczymy czy jest cokolwiek warta. Tylko najpierw niech rozwiaze sie sytuacja z jej mama, bo teraz nic nie ugram takim podejsciem...
JoseFuentes
Patrząc na wszystko z perspektywy czasu muszę przyznać Ci pełną rację. Wszystko z Twojej wypowiedzi zgadza się z rzeczywistością.
Co radziłbyś zrobić, aby utrzymać ten związek lub wyjść z tej sytuacji z twarzą?
JoseFuentes
Miałem podobną sytuacje, dziewczyna zachowywała się identycznie tj. brak seksu, spadek zainteresowania itp. U mnie to się skończyło zerwaniem. Gdybym ja mógł cofnąć czas to skupiłbym się na sobie, znalazł sobie jakieś konstruktywne zajęcie. Jednocześnie w kontaktach z nią byłbym "zwykły" to jest żadnych większych słów, mniej zaangażowania, szacunek do samego siebie. Nie poświęcaj jej za dużo czasu w tygodniu. Jednocześnie spróbowałbym w odpowiednim momencie, gdy tęsknota już w niej będzie wzmożona, wyrwać ją gdzieś i dać jej mnóstwo pozytywnych emocji, ale uważając z bliskością tj. nie ukazywać siebie jako potrzebującego.
Dzięki Dd... Wypróbuję
JoseFuentes