Jestem tu nowy I chciałem zapytać o pewną kwestie nie wiem czy była poruszona ale mega mnie ciekawi.
Moje pytania brzmi czy jest sens zagadywać kobiety które zna sie z widzenia widuje sie je codziienie w autobusie w drodze do pracy jak myslicie?
Jesli ma ktos ochote pomoć Z góry wielkie dzięki
POzdrawiam damian
Nie no jasne mogło ci sie to wydać dziwne ale podkreślam jeszcze raz jestem początkujący dlatego takie może dziwne pytanie bo czytałem troche to forum i hasla typu nie badz NEEDY czy cos dlatego pytam..A oporów mam wiele iż jestem poczatkujący wiec prosze o wyrozumiałośc:) ale dziekie za malutką porade
Jasne, że tak. Tylko nie zwlekaj, bo jeśli zauważy, że się dygasz to twoje szansę spadają. Rano mocny prysznic i motywacja: dzisiaj to zrobię. Następnie wchodzisz do tego autobusu, przyglądasz się czy czasem jej kot dziś nie zdechł i nie ma popsutego humoru i walisz tekstem.
Ja raz tak jeździłem do pracy z panną mc. Podobała mi się cholernie. Ostatni dzień pracy. Zmienił się rozkład jazdy i od tygodnia jej nie widziałem. Tramwaj się popsuł i akurat przesiadam się i ona. Następnie miała wysiąść na wcześniejszym jak zawsze, ale wysiadła na późniejszym. Wychodzi, ja nic, niemal się rozchodzimy w dwie strony. W końcu się zirytowałem na siebie, a miała piękne loczki, jak ja kocham ten typ włosów. Miała słuchawki na uszach czego nie zauważyłem. Ja do niej masz piękne włosy jak zawsze. Ona skumała, że do niej. Zdjęła, a ja jeszcze raz na pełnym spokoju: masz piękne włosy jak zawsze. Podziękowała paląc buraka. Nie domykałem sprawy numerem czy czymkolwiek, bo czasem lubię tak romantycznie powspominać co by było gdyby.
-----
W życiu nie chodzi o racje a o wibracje.
własnie takiej porady potrzebowałem ponieważ jestem początkujący i dzięki ALEUS mam podobna sytuacje jeżdziłem z taka piekna Pania autobusem a że teraz jej nie widuje juz chyba ponad dwa tygodnie nie moge sobie wybaczyć ze nie sprobowałem sie do niej odezwaś no ale cóż strach przed podejściem chyba każdy to przechodził.
I co odszedłeś tak po prostu Mówiąc jej komplement?
Al B.
Podkreślam jestem początkujący poprostu sie boję chyba sam tak kiedys miałes nie odrazu zbudowano rzym:P
Podam ci kawał na rozlużnie:P
Jak nazywa sie rosół z wiecej niż jednej kury?
rosół SKURWIELU:P
Dodałem jeszcze miłego dnia i odbiłem do pracy. Po pierwsze byłem w dołku wtedy, bo mi się życie ładnie posypało i nie miałem tyle energii by domykać. Po drugie to uznałem, że nie wszystko na raz i może ją spotkam to wtedy będę domykał sprawę. Gdybym zadziałał od razu to bym miał czas na powolne domykanie i pewność, bo gdybym powiedzmy po 3 razie jak ją widziałem tak zrobił. Następnie ona by nie zmieniła środka lokomocji to miałbym pewność, że mogę walnąć proste cześć, przedstawić się i zawrzeć znajomość. Hm.. pewność. Ja bym dostał flarę i nakaz wręcz, że muszę tak uczynić.
-----
W życiu nie chodzi o racje a o wibracje.
Ten kawał to poprostu dowcip:P
Dobra dzieki za porade Gościu:0
Al B. ma rację. Ja ze zlewek jak coś na luzie sobie mówię: pewnie jej kote zdechł, nie ten moment. Ponadto podchodzenie do nieznajomych to świetne ćwiczenie zdolności interpersonalnych, a to ci się przyda w karierze zawodowej. Także same korzyści.
-----
W życiu nie chodzi o racje a o wibracje.
Ok skoro mowa o złamaniu barier i odwagi co poradzicie jakie krótkie ćwiczenia do podejścia do kobiet?
Zacząc od czego tak na przełamanie bariery samego podejścia?bo do rozmowy daleka droga hmmmm
Podchodź bez domykania. Po prostu z nimi zaczynaj rozmowę by sobie umilić czas. Na koniec mów cześć, miło było. Nie proś o numer, maila czy cokolwiek.
Ja ostatnio odbierałem telefon i wracam. Mijam laskę, nawet ładna. Patrzę przenikliwym wzrokiem i puszczam uśmiech. Ona odwzajemnia. Jesteśmy na dwóch stronach przystanku. Chodzę w tą i z powrotem, bo nie lubię stać w miejscu. Czuję to napięcie seksualne między nami. Tak jak w windzie z kobietą jak jedziesz. Uspokajam się myśląc: przecież to normalne. Patrzę na nią, siedzi na ziemi, nogi rozstawione, za chwilę ponowny uśmiech. Wsiadam do tramwaju, ona siedzi już sama na tym przystanku, bo przejechał tramwaj. Śmieje się do mnie z tramwaju, macham jej, składa się ze śmiechu i odjeżdżam. Miłe wspomnienie. Ja lubię stwarzać sytuację, nie wykorzystywać czasem.
-----
W życiu nie chodzi o racje a o wibracje.
Jasne, że warto, choćby najbardziej prozaicznym tekstem. Tak się ludzie poznają, ba, czasem tak powstają związki.
"Może mój świat marzeń być jak głupia historia
Po to mam wyobraźnie by bujać w obłokach"
~ Vixen - Myśl co chcesz
Naprawde wielka dziękówa za te wszystkie wpisy ale dzis jej nie widzialem i już żałuje ze do niej nie podszedłem gdy miałem okazje no nic nie ma co rozpaczać...
Mam kilka takich znajomych z widzenia z którymi wymieniam usmiechy naprawde zaryzykuje i może cos napisze gdyby kogoś to interesowało:)