konserwator zabytków już dawno położyl łapę na tamtych tematach, ale widzę, ze przeczytales caly internet i zaczales wydobywac jeszcze raz. niektorym naprawde trzeba kobiety na dlugie jesienne woeczory, bo wnioskuje ze reka zimna i czuc dyskomfort

Ładnie sobie dopieprzacie cwaniaczki. Lepiej zamiast skakać sobie do gardeł koguciki popatrzcie jaki kiedyś był klimat. Jak się "stara gwardia" do siebie odnosiła. Jest różnica.

...

No to może ja zacznę tak aby was ośmielić

#1 Było to 2005 roku, miałem 10 lat, 4 klasa podstawówki, moja koleżanka którą często spotykałem w drodze do szkoły bardzo mi się podobała, pewnego dnia zdecydowałem się wyznać jej miłość, mówię
Ja - Karolina...
Ona - Tak?
Ja - muszę ci coś powiedzieć, coś bardzo ważnego lecz nie wolno ci o tym powiedzieć nikomu, ok?
Ona - No ok, o co chodzi?
Ja - Ja... ja... ja się w tobie zakochałem!
Ona - Aha...

Resztę drogi spędziliśmy w ciszy, już nigdy więcej jej na mojej drodze do szkoły nie spotkałem

Dalej nie ma chętnych? Oj wy wstydziochy ;>

#2 Rok temu pod koniec liceum chodziłem przez 4 miesiące z dziewczyną, gdy weszliśmy na temat związku ona zaproponowała FF a ja odmówiłem bo nie wyobrażałem sobie że ona będzie się jeszcze z kimś spotykać. I tam zostałem z niczym ehh... Człowiek nieraz jest głupi

#3 Podstawówka klasa 2, napisałem do dziewczyny z mojej klasy że mi się podoba i chce z nią chodzić, ku mojemu zdziwieniu zgodziła się lecz pod jednym warunkiem... Miałem ją o to spytać w szkole...

Nie zrobiłem tego hahahaha

'' siemanko, dzieje sie jeszcze tutaj jakas impreza poza tym lokalem? bo nie jestem stad, a nie mam pojecia gdzie sa jakies inne kluby .. ''

'' nie wydurniaj się koles .. ''

'' dlaczego? ''

'' chodziłam z Toba do gimnazjum .. nie pamiętasz? ''

'' o ku*wa, faktycznie.... ''

2 miesiące temu była ta akcja...........

-------------------------

Tancze sobie na parkiecie z dziewczyna, dlugie brazowe wlosy i podczas tanca zakrecona laseczka macha nimi na lewo i prawo, pech chciał ze robilem akurat wtedy balona z gumy orbit.... ułamek sekundy i na jej wlosach znalazl sie moj balon... nic nie mowiac ucieklem odrazu, potem jej juz nie widzialem w klubie.... uf...

Anarky, jebłem ze śmiechu

Akcji miałem trochę:

Akcja 1:

Miałem 16 lat i byłem szaleńczo zakochany w dziewczynie, która widziałem podczas mojego pobytu w górach przez raptem 3 dni. Ona też się we mnie zakochała i oczywiście mieszkaliśmy 500 km od siebie Wszystko dobrze się układało - gadaliśmy na gg przez całe noce, aż do czasu gdy ona mnie zaczęła coraz bardziej olewać! Pisałem jej długaśne wiadomości jak to ją kocham! Chciałem do niej jechać! Napisałem nawet list! Niestety miłość próby czasu nie wytrzymała i umierałem ze smutku przez miesiąc.

Akcja 2:

Poznałem super dziewczynę. Tym razem mieszkała już blisko i byliśmy ze sobą blisko rok. Byłem mega lamusem, który był zazdrosny i nie wykazywał żadnej inicjatywy. Oczywiście dziewczyna mnie olała a ja rozpaczałem cały przez całe wakacje by następnie zatęsknić za bolcem między nogami zostałem jej kochankiem myśląc, że wróciliśmy do siebie. Ona kręciła sobie dwóch innych na boku, a ja byłem od przepychania komina co w sumie mi pasowała. Niestety wkrótce sobie ogarnęła jednego z nich i mnie olała. Dodam, że dziewczyna miała 17 lat...nie wiedziałem że one były do tego już wtedy zdolne! Oczywiście pisałem dłuuugie wiadomości na gg i osiągnąłem poziom po którym już nie zostaje nic innego jak wpisać w google "Jak wrócić do byłej" i obudzić się tutaj z ręką w nocniku

Teraz jak o tym pomyślę to z jednej strony wstyd mnie ogarnia a z drugiej się cieszę bo bym nigdy się pewnie tutaj nie znalazł...

Ale nawet Barney Stinson przeżył takie coś w swoim życiu. Chcąc się odbić trzeba pierw dosięgnąć dna