Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Relacja zepsuta przez telefon

8 posts / 0 new
Ostatni
marcin.ka
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2014-12-29
Punkty pomocy: 4
Relacja zepsuta przez telefon

Witam, spotkałem się z dziewuchą dwa razy na imprezach (już chyba coś tu o tym pisałem trochę w innej sprawie, ale temat został usunięty nie wiem czemu), na tę drugą ustawiłem się z nią przez telefon. Ten pierwszy telefon był spoko na luzie pogadaliśmy i się zgodziła od razu, spotkanie też było przyjemne z kc i dużo kina. Po spotkaniu od razu napisała, potem jeszcze na drugi dzień, ale ja po części z braku czasu, po części strategicznie odpisałem zdawkowo i się pożegnałem po paru smsach.
No i tu mój problem, po kilku dniach dzwonię drugi raz żeby się umówić. Stres mnie zeżarł ch*j wie czemu skoro gada mi się z nią jakbyśmy się znali od lat, mówiła, że przemyśli czy się spotkać, ja się zapultałem, ona odpisała pół godziny przed spotkaniem, że jednak nie może (no klasyk jak w mordę strzelił) Ogólnie mam wrażenie, że pomyślała, że dzwonię naje*any, bo gadałem od rzeczy aż mi wstyd potem było.
Kilka dni później była w pewnym miejscu i doskonale wiedziała, że ja też tam jestem, widziałem ją kilka razy kątem oka, ona raczej mnie unikała, bo się nie odezwała nawet. Od tego smsa odwołującego spotkanie zero kontaktu - już tydzień ponad.
Prawda jest taka, że ma fajny charakter to mnie w niej najbardziej kręci. Leciała na mnie, ale ja upośledzony PUA + alkohol = porażka. Waliłem jej negi (ch*j wie po co), za chwilę pieskowałem, podrywałem inne przy niej (wtf? nie wiem co ja odpier*alałem wtedy). W związku z tym już na tym drugim spotkaniu była dla mnie nie miła, mimo to kc na koniec no i sama się odezwała.
Nie wiem czy ten telefon drugi tak zjeb*łem czy poszła po rozum do głowy po tym drugim spotkaniu, ale raczej już mogę o niej zapomnieć.
Wiem co napiszecie "zjeb*ałeś, olej" ale już mam dość tych jednonocnych "przygód" i tego, że znowu dałem dupy, a o nią chciałbym powalczyć.
Telefonu to już raczej nie odbierze. SMS? Krótki, ani me ani be tylko "spotkajmy się"?

tddaygame
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 99
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2015-07-12
Punkty pomocy: 1753

Zjebałeś, olej. Nie zjeb następnym razem (z inną).

Zakładasz, że nie odbierze telefonu, ale wydaje Ci się, że jeszcze coś z tego będzie?

marcin.ka
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2014-12-29
Punkty pomocy: 4

Zakładam tak, bo ten ostatni telefon był tak słaby, że myślę, że nawet jeśli jest nadal zainteresowana to nie odbierze żeby oszczędzić wstydu sobie i mi. Nie wiem czy sms o spotkaniu w takiej sytuacji jeszcze coś by uratował, pewnie po dwóch tygodniach dziewczyna już sobie odpuściła mnie do końca.

GuardiaN
Portret użytkownika GuardiaN
Nieobecny
Wiek: 18
Miejscowość: Krk

Dołączył: 2015-07-23
Punkty pomocy: 124

Ja mam takie pytanie z innej beki, w każdym kurwa poscie widze ze jest jakies "KC" I jakies "dużo kina" o co chodzi w tych 2 pojęciach, kc to sie domyslam ze chodzi o całowanie ale czemu akurat kc? a dużo kina to nie ogarniam, bo jak moze byc duzo kina na drugim spotkaniu?

"Jeden odważny zawsze stanowi większość" ~najodważniejszy człowiek na świecie

tddaygame
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 99
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2015-07-12
Punkty pomocy: 1753

1. Po co te 'kurwa'? 2. Wyszukiwarka nie działa? 3. KC - kiss close (analogicznie do number close, fuck close), kino - "kinestetyka" - dotyk.

GuardiaN
Portret użytkownika GuardiaN
Nieobecny
Wiek: 18
Miejscowość: Krk

Dołączył: 2015-07-23
Punkty pomocy: 124

Dzięki. Kurwa tak dodałem z ochoty. Jak kogoś irytuje to przepraszam. Nie wiem o jakiej wyszukiwarce mówisz, nie widze zadnej na forum

"Jeden odważny zawsze stanowi większość" ~najodważniejszy człowiek na świecie

GuardiaN
Portret użytkownika GuardiaN
Nieobecny
Wiek: 18
Miejscowość: Krk

Dołączył: 2015-07-23
Punkty pomocy: 124

Dzięki. Kurwa tak dodałem z ochoty. Jak kogoś irytuje to przepraszam. Nie wiem o jakiej wyszukiwarce mówisz, nie widze zadnej na forum

"Jeden odważny zawsze stanowi większość" ~najodważniejszy człowiek na świecie

GRUNWALD
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Wiek: 45
Miejscowość: w cetrum

Dołączył: 2015-09-03
Punkty pomocy: 433

Zasada jest taka mów lasce to co chce usłyszeć,wal komplęty aż połknie haczyk

Narząd nie używany staje się nie użyteczny

Dominikkow
Portret użytkownika Dominikkow
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 1993
Miejscowość: Krk

Dołączył: 2014-11-07
Punkty pomocy: 1349

Chodzili od kina do kina i oglądali romansiwa Wink

_____________________________________________________________

Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.

marcin.ka
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2014-12-29
Punkty pomocy: 4

Żeby już nie zakładać kolejnego tematu i nie irytować adminów to mam jeszcze tutaj kilka pytań:
1. Czy po dwóch tygodniach bez kontaktu z jej strony i mojej jest jeszcze sens coś zainicjować, czy to raczej oznacza zerowe zainteresowanie i sobie odpuścić?
2. Czy jest sens umawiać się z kobietą po długim czasie od pierwszej próby umówienia się? Powiedzmy miesiąc, pół roku lub rok?
3. Czy przy drugiej lub trzeciej odmowie spotkania zastosować tekst przez telefon lub sms typu: "ok, już nie musisz się zastanawiać/propozycja spotkania nieaktualna miło było cię poznać cześć" jest w porządku czy może po prostu samo "ok" i urwanie kontaktu? Co jest lepsze?
4. I pytanie odnośnie, prawdopodobnie, mojego problemu. Mam chyba syndrom podrywaj.org czyli jestem zbyt pewny siebie i po prostu chamski dla kobiet przez to wychodzą takie porażki jak ta. Całe życie byłem miły dla kobiet i pieskowałem, nic nie lizałem czy ruchałem wtedy, odkąd stałem się arogancki, chamski i gburowaty nie narzekam w tej kwestii. Z zaliczaniem jest słabo, ale przelizanie się z jakąś dobrą partią na imprezie jest normą. Ale co z tego skoro na drugi dzień kiedy laska ochłonie i przypomni sobie jaki ze mnie ch*j nie chce się spotkać, już nie raz to usłyszałem, że jestem niemiły lub dosłownie jestem ch*ujem i przez to sobie mnie odpuszcza. Efektem są jakieś zje*ane jednoimprezowe zalążki zamiast chociaż kilkudniowej relacji. Jak się z tego wyleczyć panowie? W sensie z tego chamstwa a nauczyć się zdrowej pewności siebie?