Siema. Otóż mam do was następujące pytanie, może ktoś był w podobnej sytuacji. Jestem już jakiś czas z dziewczyną, jednak niedługo staje przed nami wybór uczelni. Ona chce do Krakowa, ja do Lublina. Jeżeli do tego czasu dotrwamy razem, iść z nią do Krakowa? Czy w zgodzie się rozstać i pójść w swoją stronę? Mam straszny mętlik w głowie.
P.S. Uprzedzam pytania, dlaczego ona nie może pójść z Tobą do Lublina? W Krakowie ma rodzinę, więc wszystko będzie miała załatwione, poza tym twierdzi, że to za blisko od domu, a ona chce się stąd wyrwać.
Pozdrawiam
Polecałbym Ci iść na studia do Krakowa, nie dlatego że twoja dziewczyna tam idzie ale prawdę mówiąc Kraków jest bardziej rozwiniętym miastem niż Lublin. Łatwiej o pracę, dobra komunikacja miejska, wiele uczelni, klubów i innych rzeczy ważnych dla "studenta"
W dzisiejszych czasach bycie prawdziwym mężczyzną to sztuka, którą pragnę zgłębiać.
Szczerze to czas pokaże, ale mam na prawdę masę wątpliwości co do tej decyzji. Nie ulega wątpliwości, że papiery złożę na pewno tu i tu, ale gdzie iść, to nie wiem sam. Może miał ktoś podobną sytuację?
Też jestem w klasie maturalnej ale nie mam takiego dylematu. Kraków oczywiście
W dzisiejszych czasach bycie prawdziwym mężczyzną to sztuka, którą pragnę zgłębiać.
No widzisz, nie masz tego dylematu. To znaczy wiesz, różnie może być, mam świadomość, że wszystkie plany z nią związane mogą rypnąć do tamtego czasu, ale póki co jest dobrze, więc i myślenie już trochę nastawiam na najbliższą przyszłość związaną z tą osobą.
Z doświadczenia powiem tak, nie zmieniaj swojego życia i celów dla panny. Może to okrutne ale dziewczyny przychodzą i odchodzą. A Ty idziesz dalej. Nie zmieniaj celów tylko dlatego że dziewczyna idzie w innym kierunku. Bo obudzisz się za parę lat i będziesz żałował.
adams, w tym co piszesz jest na pewno sporo racji. Jednak ja celów z tym związanych nie miałem żadnych. Po prostu gadałem sobie, że może Lublin, może coś innego, jednak bardziej byłem nastawiony na Lublin. Uczelni konkretnie jeszcze też nie wybrałem, tym bardziej kierunku studiów, więc to nie do końca tak, że wszystko zmienię o 180 stopni dla dziewczyny.
Bądź egoistą, myśl o sobie bo jak sie rozstaniecie to będziesz żałował, że dla niej to zrobiłeś.
Chłopaku ona potrzebuje sie bawić. Gdzie Lublin do Krakowa.
Człowiek zrozumie drugiego człowieka, tylko wtedy gdy znajdzie się w podobnej do jego sytuacji.
A jak się nie rozstaniemy? To wszystko ma dwie strony... To nie jest typ dziewczyny, która idzie do Krakowa ze względu na większe możliwości życia towarzyskiego. A ja już sam nie wiem, jak na to patrzeć. Mnie nic nie trzyma ani w jednym ani w drugim mieście, ona natomiast ma plecy w Krakowie, a ja tak jak już pisałem, nie mam i nie miałem żadnych konkretnych planów, więc nic specjalnie dla niej nie musiałbym zmieniać.
"To nie jest typ dziewczyny, która idzie do Krakowa ze względu na większe możliwości życia towarzyskiego."
Dasz sobie rękę uciąć za to?
Człowiek zrozumie drugiego człowieka, tylko wtedy gdy znajdzie się w podobnej do jego sytuacji.
Moi dobrzy znajomi są razem nadal, chodź on wyjeżdżał do pracy od wiosny do jesieni, a ona studiowała w innym mieście. Ciągle się rozjeżdżali, ale są razem nadal i całkiem fajna z nich para
Wybierz co czujesz. Jeśli masz do niej zaufanie to możesz prubować i zobaczysz efekty po jakimś czasie... Nie podejmiemy decyzji za Ciebie. Osobiście jeśli ja bym był w Twojej sytuacji i jeśli laska jest wartościowa, nie rezygnowałbym ze swoich planów, ani też nie rozstawał się z nią.
Czas pokaże co z tego wyjdzie. Ważne żeby nie robić niczego pochopnie.
"Nawet jeśli wszyscy już w Ciebie zwątpili, pokaż że się mylili, nie czekaj ani chwili dłużej"
Pamiętaj - nie ma nigdy tak żeby nie było trzeciego wariantu. Pomyśl dobrze
Tak jak już mówiłem chłopaki, sprawa wyglądałaby całkowicie inaczej gdybym miał już konkretne plany, co do uczelni, miasta, kierunku studiów. Póki co to wiem tylko, że "wypadałoby gdzieś pójść" Nie wiem sam, czas pokaże, jednak marnie to widzę, studiowanie w miastach oddalonych od siebie o taki kawał drogi. Myślę, że nie dla mnie jest związek na odległość.
Piotrek, co do trzeciego wariantu mam pustkę w głowie.
Widzę, że muszę dosłownie. Jest trzecia droga. Porozmawiaj z nią. Nie jeden Kraków i nie jeden Lublin na świecie. Są inne miasta. Obydwa są piękne. Rodzina jej do szczęścia potrzebna? Może masz rodzinę w Warszawie. Skoro masz, to może do Warszawy, a to ona się dostosuje? Wybadaj ją co ona na to powie. W sumie skoro pasi Ci Kraków to czemu nie
Nie jest tak, że mi nie pasi. Odpowiada mi tak samo jak i Lublin, z tą różnicą, że w Lublinie mam znajomych z mojego miasta. Niestety ja nie mam pleców w żadnym mieście studenckim, w ogóle żadnych nie mam, a ten argument z rodziną nie przyszedł mi do głowy, w sumie to ciekawy jestem co by mi odpowiedziała gdybym zapytał czy do wszystkiego w życiu chce dochodzić poprzez wujka i jego znajomości, i czy to jest jej najbardziej potrzebne do szczęścia.
Jesli nie miales konkretnych planów co do Lublina to idź z nią do Krakowa, dlaczego by nie. Swoją drogą zaobserwujesz jak diametralnie zmienia się osobowość dziewczyny która kończy szkołę i idzie na studia
Chcesz mi przez to powiedzieć, że codziennie zacznie mi śmigać na balety? Hehe
Wiją się w klubach, gdy tylko poczują feromony hehe
Nie zganiaj na feromony, przez polskie disco polo je tam ciągnie!