Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Rozmawianie z kobietami o pracy

5 posts / 0 new
Ostatni
ksks
Nieobecny
Wiek: 17
Miejscowość: Krk

Dołączył: 2010-03-27
Punkty pomocy: 13
Rozmawianie z kobietami o pracy

Panowie,

co sądzicie o rozmawianiu z kobietami o pracy na randkę? Pytanie stad, ze ostatnio zdałem sobie sprawę z faktu, ze najzwyczajniej w świecie jest to jeden z nielicznych tematów, na jakie potrafię rozmawiać. Po prostu jestem nudnym gościem, ale sami powiedzcie - o czym mam gadać, jak 12-20 godzin na dobę siedzę w biurze, potem, jak sił wystarczy, siłownia, a resztę wolnego czasu kombinuje własne biznesy - trudno rozmawiać o czym innym, jeśli sie aktualnie za bardzo nic innego nie robi.
A wiec - czy to w ogóle jest możliwe, zeby w fajny sposób rozmawiać o pracy, nie wychodząc przy tym na materialiste (większość kobiet ma to zakodowane i trudno im zrozumieć, ze napieprzam przez 80 godzin w tygodniu coś, co dla 90% z nich (dla Was pewnie tez) jest śmiertelnie nudne nie dla hajsu, ale chociażby z tak głupiej przyczyny jak ambicja, perfekcjonizm, chęć doskonalenia i generalnie osiągnięcia czegoś). Nie chce lądować z łatką nudnego materialisty, który myśli tylko o pracy i pieniądzach.

opos1
Portret użytkownika opos1
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Krakow

Dołączył: 2014-05-12
Punkty pomocy: 604

Jaaa pierdole.. możesz gadać o różowych majtkach w tak pasjonujący sposób , że panna będzie miała oczka jak pieciozlotowki .

Nie ważne co mówisz i o czym , Ale JAK TO MOWISZ !

PODSTAWY SIE KLANIAJA !

nera
Portret użytkownika nera
Nieobecny
Moderator
ModeratorWtajemniczony
Wiek: 28
Miejscowość: Łódź

Dołączył: 2010-01-29
Punkty pomocy: 1131

Dokładnie tak jak pisze opos... Możesz gadać o czymkolwiek byle było widać, że się tym pasjonujesz.

By nie być gołosłownym pozwolę sobie przytoczyć pewne dwie historyjki:

Studiowałem kiedyś ekonomię. Na pierwszym roku w pierwszym semestrze mieliśmy taki przedmiot jak mikroekonomia. Każdy powiedziałby NUDY... Wykłady z tego przedmiotu prowadził facet, na pewno po 40, może koło 50. Facet miał taką energię życiową w sobie, taki floow gdy mówił np. o rzeczach takich jak: prawo popytu i podaży, pradoksy Giffena i Veblena, modelowanie matematyczne itd. że praktycznie KAŻDA laska na sali siedziała wpatrzona w niego, ze świecącymi oczami. Gość poza przekazaniem treści wykładu, czasem zrobił jakiś humorystyczny przerywnik, czasem coś opowiedział o sobie. Ale zawsze towarzyszyła taka pozytywna energia i naprawdę interesujący przekaz. A dziewczyny? Tu jedna co chwile bawiła się włosami, inna głaskała się po udzie będąc przy tym ciągle wpatrzoną w tego gościa i spijając z jego ust to co mówił. Dziwnym trafem też wykład tego faceta cieszył się dość sporą frekwencją. Ja do dziś, śmieję się, że te wykłady z mikroekonomii to było też jedyne szkolenie z uwodzenia na jakim byłem (mimowolnie).

Mnie też czasem coś takiego załączy się (jako, że interesuję się historią) w jakiś miejscach związanych z tym co lubię. Nigdy nie zapomnę oczu pewnej dziewczyny, gdy na wycieczce we Wrocławiu chciałem usilnie opuścić historyczne i zabytkowe centrum by pojechać na Plac Grunwaldzki. Zapytany po co ją tu przyciągnąłem, opowiedziałem jej historię o tym jak na tym placu w 1945 roku w trakcie oblężenia Fastung Breslau w miejscu tym lądowały samoloty z zaopatrzeniem dla walczących oraz wylądowali nawet niemieccy spadochroniarze z FJR. 25... Powiesz nieciekawe dla kobiety? A jednak...

Ale jedna zasada. Musisz kochać to co robisz, musi to być Twoją pasją i przy opowiadaniu tego nie możesz mieć w głowie myśli w stylu "opowiedzieć to jej, czy to będzie wystarczająco ciekawe i nie spłoszę jej bo uzna mnie za nudziarza?". Zamiast tego musisz mieć floow, płynąć przy tych opowieściach tak by było widać, że naprawdę to lubisz, tak jak zresztą przed nami deklarujesz, choć jakoś nie za specjalnie Ci wierzę, bo gdyby tak było to nie byłoby tego tematu... Ale to już inna sprawa...

tddaygame
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 99
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2015-07-12
Punkty pomocy: 1753

Po pierwsze - niech większość czasu ona mówi. Ty badaj czy się "nadaje" (kwalifikacja). Tylko może się okazać, że ona robi więcej ciekawych rzeczy niż Ty...

Tak więc po drugie - zmień swoje życie. Już nawet nie chodzi o to, że nie masz nic do zaoferowania tym dziewczynom (poza kasą?), ale dla samego siebie - jest tyle rzeczy do zrobienia, miejsc do odwiedzenia, umiejętności do nauczenia, sportów, rozrywek, że szkoda spalić wszystko na pracę.

Nie chcesz lądować z łatką nudnego materialisty, który myśli tylko o pracy i pieniądzach? To nim nie bądź. Podpisuję się jednocześnie pod postami wyżej, że jak ktoś jest pasjonatem to nawet o zbieraniu znaczków można opowiadać ciekawie i będzie to atrakcyjne. Ale to nie zmienia faktu, że jesteś jednowymiarowy - a to już atrakcyjne nie jest.

Milfer
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 26
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2014-03-04
Punkty pomocy: 140

O pracy to sie gada jakie byly jaja w pracy jaki smieszny klient przyszedl czy cos albo jak pamietam moje true story jak na obsludze klienta babcia walila kulą po biurku Tongue

A i nigdy przenigdy nie da sie w codzienne telefony chwile po 17 (jak ona o 17 konczy) i gadanie o pracy i smenty na temat szefa a bo gosia i zosia i projekt bla bla. Zanudza i usuwa prywatnosc z zycia i momentalnie rozwala zwiazek.