Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Rozstanie - jak poradzić sobie z tym raz na zawsze?

26 posts / 0 new
Ostatni
mario_77
Nieobecny
Wiek: 33
Miejscowość: Wrocław ...wkrótce

Dołączył: 2017-01-16
Punkty pomocy: 1
Rozstanie - jak poradzić sobie z tym raz na zawsze?

cześć. nie jestem początkujący, znam portal od kilku lat, regularnie odwiedzam, nie mam problemów z poznawaniem dziewczyn. mniejsza o to.

kilka lat temu, we wrześniu w 3 liceum zacząłem chodzić z dziewczyną. to była moja pierwsza dziewczyna typu seks, poznawanie rodziców, wspólne wakacje itd. ja byłem jej pierwszym chłopakiem w ogóle. wcześniej była gruba, zakompleksiona, uczyła się, czytała książki i odgadywała "te ładne". z czasem jej wygląd się poprawił, poznaliśmy się i zacząłem się z nią spotykać.

szybko zaczęliśmy ze sobą chodzić, seks itd. ona była mną oczarowana. podobno od kilku lat podkochiwała się we mnie (ja jej nie znałem, nie zauważałem i była z innej części naszego miasta, inne szkoły itd.)
to było fajne. uważałem, że jest super, piękna, mądra itd. i w dodatku tak mną zajarana. uważała mnie za super-ruchacza i że mogę mieć każdą, a nie taką myszkę z kompleksami.
po roku razem jej matka przegrzebała jej pokój i znalazła gumki. afera, że jak to możliwe, że się kochamy. chciałem przyjść i to wyjaśnić, pogadać, że jesteśmy razem rok, mamy po 18 lat, więc to nie takie dziwne i że naprawdę jesteśmy zakochani.
wg nich traktowałem ją jak szmatę i jak pójdę na studia to znajdę sobie inną.
mijał drugi rok razem, a jej rodzice dalej mnie nie lubili, nie akceptowali, ale jakoś byliśmy razem, nie było tak źle.
po 2 latach wkurwili się. "tak dłużej być nie może, my go nienawidzimy, nigdy nie zaakceptujemy itd". ona mnie broniła, bo była zakochana i serio dobrze ją traktowałem. świata poza nią nie widziałem, zero kłótni, zdrad, no nic. wszystko między nami super.
ona lekko się zmieniła. zaczęła dużo bardziej dbać o siebie, dużo pracowała, żeby na to zarobić (ciuchy, makijaże itd). zaczęła olewać przez kilka tygodni. później okazało się, że pisała i spotkała się raz z innym typem. podobno było jej źle przez nagonkę rodziców i musiała z kimś pogadać. wkurwiłem się. zerwałem. po kilku dniach jej przepraszania itd. wróciłem do niej, ale dalej wkurwiony. mniej jej ufałem, stałem się podejrzliwy (ale starałem się tego nie pokazywać). przez sytuację z rodzicami byłem zazdrosny o kolegów z roku. ale bez przesady i mówiła, że to dobrze, że jestem trochę zazdrosny, bo mi zależy. dodam, że wcześniej to ona była bardzo zazdrosna. później przestała.
minęło kilka miesięcy, 2-3. zrobiła kurs wizażu i zaczęła udawać "fejma" na facebooku, insta, snapie. więcej się malować, stroić itd. ale między nami było dalej dobrze, z tym, że mniej się starała. nie wiem czy specjalnie, czy po 2.5 roku razem zaczęła lekko olewać.
nagle po prostu spakowała się i wyjechała do W-wa. rozmawialiśmy często o tym, że być może wyjedzie, żeby tam pracować (studia rzuciła po 2 miesiacach, tylko pracowała), więc myślałem, że powie, że wyjeżdża i między nami będzie tylko lepiej. wyprowadzka od rodziców, małe miasto zmieni na W-wa, więc chętnie do niej pojadę i będziemy mogli na luzie się spotykać, ruchać, wiadomo.
ona wyjechała bez słowa. po prostu przestała odbierać telefon. po kilku dnia pogadaliśmy na fb i napisała, że mam dać jej spokój i ogólnie pierdol się.
ja w szoku. przecież było tak pięknie. mówiła, że "mam dożywotnią wyłączność" na nią, że ślub i na zawsze razem, bo ona już beze mnie nie umie żyć. naprawdę było super, o wszystkim sobie mówiliśmy itd. seks super.
po 2 tyg bez gadki (bo o czym gadac?) wykatowałem spotkanie. na początku mówi, że mnie nie kocha, że planowała to od dawna i ogólnie koniec. po pół godzinie zaczęła płakać, że to przez rodziców i że ona mnie kocha. myślała, że tak będzie mi łatwiej się z tym pogodzić, tak nagle i że ją znienawidzę. "tak musi być" itd. tłumaczyłem, że w Wawie możemy normalnie się spotykać, a z rodzicami można próbować rozmawiać, bo dobrze wie, że niczego złego nie zrobiłem. oni byli pojebani, bo wcześniej nie pozwalali spotykać jej się z żadną z koleżanek, bo jedna paliła, druga coś tam. no dziwna miłość rodzicielska. byli jakby zazdrośni o nią. miała tylko siedzieć w domu, a jej o kilka lat młodsza siostra mogła wszystko.
wracając do tematu, na tym spotkaniu był seks i przeszło mi. zacząłem mówić, że skoro zerwała to ok, to było pożegnanie, potrzebowałem tego i tyle.
ona zaczęła się starać, dzwonić, pytać czy to coś znaczyło i czy jeszcze ją kocham. powoli zacząłem ulegać i wróciliśmy do siebie. tydzień i zerwała kontakt. nie odpisywała na smsy itd, a dodawała snapy, że super się bawi z nowymi znajomymi. znowu moja załamka i zerwany kontakt.
taka sytuacja była jeszcze 2 razy. spotkanie, seks, powrót na tydzień-dwa, jej łzy, przeprosiny, zapewnienia i znowu urywała kontakt mówiąc, że mnie nienawidzi, że mnie zdradziła i pierdol się. nigdy do Ciebie nie wrócę.
minął miesiąc-1.5 i zaczyna do mnie pisać. ja olewam, ale podobno wróciła na kilka dni do domu i chce się spotkać. z czasem się zgodziłem. przyszła do mnie (żeby w spokoju pogadać, bez publiczności). wszystko na chłodno i w końcu jej łzy. że ją pojebało przez rodziców, że ona mnie ciągle kocha, że nie radzi sobie z tym, że mam nową dziewczynę (spotykałem się z kimś i zmieniłem status, bo tak wyszło w rozmowie-podrywie, nie byliśmy razem naprawdę, zero seksu itd.). znowu seks. ale tym razem mam dość. mówię, że tak nie będzie, że traktuje mnie jak śmiecia, że pobawiła się beze mnie na imprezach, a teraz chce wracać. 1.5 miesiąca trochę z nią gadam, ale też ignoruje, ona mnie nachodzi, ja mówię, że nigdy nie wrócę, że już po prostu się nie da. (pomimo jej zapewnień że mnie nie zdradziła, że tylko zamulała beze mnie i udawała szczęśliwą)
złamałem się. pojechałem do niej 2 razy na weekend. oczywiście wszystko było idealnie, ale ja zdystansowany. ona to widziała, zapewniała, że z czasem to odbuduje itd. byliśmy najebani i jej się oświadczyłem zawiązując jej balonik z helem na palcu. ona zawiązała mi i chodziliśmy tak po Wwa. było IDEALNIE. ja dalej lekko chłodny, ale mówiła do mnie "mój narzeczony", tak mnie przedstawiała znajomym itd. RAJ.
minął miesiac, zdałem sesje i na wakacje jade do niej. ona w dniu przyjazdu jest dziwna. dlaczego? "bo nie moge tu byc, rodzice sie dowiedza i bedzie chujnia"
wytlumaczylem jej temat i zostalem u niej na 3 miechy. bylo idealnie. starala sie, kochala, gotowala itd. pod koniec sierpnia bylismy w gdansku na weselu. wracamy lekko podpici do hotelu o 3, kosmiczny seks i jej placz. bo jak ona mogla mi to wszystko zrobic, ze to nierealne i ze teraz bedzie idealnie. kocha mnie jak nigdy nikogo innego nie pokocha, jestem idealny i to szok ze jej wybaczylem. zapewnia ze postawi sie rodzicom.
2 tyg po weselu wrocilem na poprawke egzaminu na tydzien do domu. wracam do wwa, ona chlodna. ok, moze ma gorszy nastroj. pracowala w klubie gogo jako hostessa. miala dlugi wobec rodzicow i wobec prywatnej szkoly z wwa, ktora rzucila, a musiala jeszcze cos zaplacic. wiedzialem od tego spotkania po 1.5 miesiaca kiedy tak przepraszala. tolerowalem to, bo wytlumaczyla mi ze HOSTESSY nikt nie dotyka, nie gada o seksie itd. w dodatku miala normalny charakter, taki jak przed tymi akcjami. wstydliwa, grzeczna, była dawną sobą. ponadto czesto gadalismy o tym ze bycie tancerka to przesada i w ogole kosmos i ze nigdy nie bedzie.
no to wracam po tym egzaminie, ona chłodna, po pracy nad ranem wracala i spala w drugim pokoju sama, zero seksu nic. wczesniej spalismy razem bo w nocy pracowalem jako barman.
bylo tak 2 tyg, nie potrafila wytlumaczyc co jej jest. zajrzalem do jej torby ktora nosila do pracy. zobaczylem stroj tancerki. jej reakcja? wkurw ze grzebałem w jej rzeczach, kłamstwo że to jej koleżanki. nie uwierzyłem. było chujowo, praktycznie nie gadaliśmy. poszedłem do tego klubu z zaskoczenia i zobaczyłem jak tańczy nago. SZOK. DRAMAT. KONIEC ŚWIATA.
kłótnia, jej słowa, że mnie nie kocha, że dopiero teraz to widzi, że kłamie od 2 tyg, że przychodził przez tydzien jakis koles z anglii i ona ma z nim kontakt i on jest cudowny, niby ma go na tapecie w telefonie i ogolnie milosc. "jara się nim jak kiedyś mną".
zabolało.
był koniec wakacji wracam do domu na studia i zamykam rozdział.

minęło trochę czasu, nie gadam z nią, zablokowałem ją wszędzie i jest ok. z tym, że co jakiś czas zaczynam ją idealizować. w mojej głowie są myśli, że nigdy nikogo nie pokocham, że nikt nigdy nie pokocha mnie tak jak ona kiedyś, że jest piękna, że tańczy nago przed innymi typami, że ją macają, że ma w chuj siana i się lansuje drogimi rzeczami, robi rzęsy, usta i ogólnie jest w chuj odjebana. jestem zazdrosny i na przemian wkurwiony/smutny.
mam takie ataki praktycznie codziennie pomimo tego że życie mam ogarnięte, spotykam się z naprawdę fajnymi dziewczynami itd.

nie umiem sobie z tym poradzić.

Herteziusz
Portret użytkownika Herteziusz
Nieobecny
Wiek: 21
Miejscowość: .

Dołączył: 2012-05-04
Punkty pomocy: 140

Czytałem tylko końcówkę. Nie ma idealnych kobiet - srają, pierdzą i bekają tak jak i my faceci. Nie ma kurwa i już. Jeśli dasz sobie za jakaś rękę upierdolić to może przyjść dzień że ręki mieć nie będziesz. Ktoś tu kiedyś napisał że gdyby wziąć pod uwagę że każdy facet w Polsce zna jakaś wyśnioną kobietą to Polska byłaby krajem idealnych kobiet, a tak nie jest. Kobitki są zwyczajne, spróbuj poznać inne, i daj sobie czas, nie uciekaj od tego co teraz czujesz, ale po prostu daj sobie czas i zobaczysz co będzie za miesiąc.

alter_ego
Nieobecny
Wiek: 30
Miejscowość: Silesia

Dołączył: 2013-02-02
Punkty pomocy: 103

Pierwsza miłość, klasyka klasyk klasyki gatunku. Nikt z nas Ci nie pomoże. Tylko czas. Młody jesteś. Poboli i przestanie. Temat można zamknąć.

#####################################################
Hunter of Pizdeusze

albo się jest, albo się nie jest

mario_77
Nieobecny
Wiek: 33
Miejscowość: Wrocław ...wkrótce

Dołączył: 2017-01-16
Punkty pomocy: 1

po zerwaniu wisiała mi 300 zł. dzwoniłem do niej co kilka dni, żeby powiedzieć, żeby oddała.
jej reakcje? pierdol się, nigdy nie oddam, jesteś śmieciem...
żenada...
po miesiacu oddala 250 zl mowiac, ze chciala sie ze mna pobawic zebym sie nie cieszyl i 50 zl mniej zeby zrobic mi na zlosc.

w międzyczasie miala normalny czas, pogadalismy raz na chlodno o tym, ze sie kurwi i ze to chore, ona ze upadla na dno, ze jak ona moze to robic. gadamy, a ona ze jestem wspanialy, ze tak ja znam, ze wiem o niej wszystko, ze nikt nigdy taki nie bedzie jak ja, ze mam takie super podejscie do zycia i wielu spraw, ze ona mnie potrzebuje

no nie dalem sie nabrac, gadalismy 100x ze jej taniec=koniec na zawsze, bo hostesse tolerowalem ledwo, tanca na pewno nie

znowu zaczela mnie wyzywac od śmieci i ze zmarnowalem jej 3 lata zycia, ze mam ja zablokowac wszedzie

no to oks, zablokowalem

smsy ze jestem smieciem i zebym sobie blokowal, a i tak ona wie ze bede ja sprawdzal z żalu

zero kontaktu od tamtej pory

było mi już zajebiście, wszystko ułożone w głowie, nowa dziewczyna (prawie), czułem, że znowu się zakochuję

ta nowa zaczęła mnie lekko olewać i wróciła tamta

TO PIERDOLONE IDEALIZOWANIE mnie przeraża. była fajna itd, ale wiele osób jej nie lubiło, nie uważali że jest ładna itd. więc dlaczego w mojej głowie tworzy się takie gówno?

mario_77
Nieobecny
Wiek: 33
Miejscowość: Wrocław ...wkrótce

Dołączył: 2017-01-16
Punkty pomocy: 1

najbardziej wkurwia mnie to, że taka idealna jak kiedyś dla mnie będzie dla kogoś innego. nie chcę z nią być po tym wszystkim. mam tylko sentyment do przeszłości i jestem zazdrosny.

każdy tak miał? z czasem przestanę o niej myśleć, zakocham się w innej i jak zobaczę na fb czy insta że z kimś jest to będzie mi spoko?

miałem 1.5 miesiaca, że całkiem o niej zapomniałem, wydawało mi się, że mi przeszło, że jestem silny itd.

od sylwestra mam takiego doła, że ja pierdolę. tylko ona, ona, ona. jak wtedy wiosną. o niczym innym nie myślę, ona mi się śni, itp.
------------------------------------------------------------------------------------
bardzo dziękuję wszystkim za pomocne słowa i przepraszam, że aż tyle. chcialem pokazac cala sytuacje.

Holkvir
Portret użytkownika Holkvir
Nieobecny
Wiek: 23
Miejscowość: Amsterdam

Dołączył: 2010-04-21
Punkty pomocy: 162

serio ? naprawdę ? jak można idealizować dziewczyne, która prawdopodobnie sie puszcza za pieniądze ? Z tego co piszesz to laska jest psychicznie chora, i sporą cegiełke dołożyli do tego jej rodzice.

Daj sobie spokój, poznawaj następne kobiety aż trafi się taka przy której będziesz śmiał się z tego jak przeżywałeś poprzednią.

"Pomyliłeś niebo z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu.."

mario_77
Nieobecny
Wiek: 33
Miejscowość: Wrocław ...wkrótce

Dołączył: 2017-01-16
Punkty pomocy: 1

a nie uważasz, że kiedy mi powiedziała o tej pracy (po pierwszym dniu tam) to powinienem zabronić?
ogólnie nie jestem zbyt zazdrosny i rozmawialismy o tym, ze TOLERUJĘ to, bo wiem ze nie jest pojebana i ze potrzebuje kasy, a jej ciagle powtarzanie ze nienawidzi tego tez mnie uspokajało.

czasami żałuję i myślę, że gdyby nie ta praca to mielibyśmy szansę. jak myślisz?

Herteziusz
Portret użytkownika Herteziusz
Nieobecny
Wiek: 21
Miejscowość: .

Dołączył: 2012-05-04
Punkty pomocy: 140

Mario nie bądź miękka faja. Dygoczesz się i trzęsiesz dupą aż mi laptop drży. Jakie szanse mieliście, żadnych nie mieliście - po co to analizujesz, gnębić się chcesz. Przeczytaj co o niej piszesz, jak ona się zachowuje względem ciebie.. co ty masochista jesteś. Jak wsadzi ci kołek w dupę i powie że ładnie wyglądasz to będziesz z nim chodził. Ludzie rozwodzą się po kilku latach małżeństwa, mając dzieci i wspólne kredyty. Ty jesteś wolny chłop, świat możesz zwojować, a laska będzie cię torturować dopóki sam nie zaczniesz siebie szanować. Wyrób sobie pewność siebie i trochę obycia z kobietami i zobaczysz jaka może być różnica pomiędzy tą laską teraz a następnymi. Kobiet jest wiele, i na prawdę wiele jest wartych uwagi.

vioqo
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 32
Miejscowość: Trójmiasto

Dołączył: 2015-10-16
Punkty pomocy: 477

Chłop idealizuje, bo ma obraz laski ,,idealnej" z początkowej fazy związku i nie może przeboleć jej prawdziwego JA, które widzi teraz Wink A tak to chłopie weź urwij kontakt z takim czymś. Przecież to zwykłe kurwisko, zupełnie nie warte uwagi.

mario_77
Nieobecny
Wiek: 33
Miejscowość: Wrocław ...wkrótce

Dołączył: 2017-01-16
Punkty pomocy: 1

dokładnie o to chodzi!

wracam wspomnieniami do tego jak było kiedyś i mi chujowo, że teraz jest kurwą.
jakby chcę "pobiec" tam z powrotem, ale nie da się.

+ ego nie może odpuścić, czuje się jakby gorsze od niej, chcę jej coś udowodnić, chcę kupić motor, bo go chcę, ale też po to, żeby pokazać jej jaki jestem fajny, bo mam motor.

to chore.

dodam, że ludzie w moim mieście się znają i uważają, że teraz jest piękna, cudowna i w ogóle ach. wkurwia mnie to.

mario_77
Nieobecny
Wiek: 33
Miejscowość: Wrocław ...wkrótce

Dołączył: 2017-01-16
Punkty pomocy: 1

zdaję sobie sprawę, że wiele rzeczy zrobiłem źle. ale w tamtym czasie nie wiedziałem tego, co wiem teraz...

skoro rozmawiasz z dziewczyną, ona płacze, przeprasza, stara się przez 2 miesiące to co miałem zrobić?
miałem nie jechać do niej na wakacje i widzieć się z nią co 2 tyg. na 2 dni? to byłoby lepsze?

zabronić jej pracować tam, bo będę zazdrosny chociaż wiem, że nie robiła nic złego, normalnie się ubierała i kiedy tylko mogła pisała do mnie smsy, naprawdę było widać, że jej zależy...

pracowałem jako barman, też rozmawiałem z dziewczynami, nawet je podrywałem i brałem numery. nie jestem zazdrośnikiem. chodziliśmy bez siebie do klubów itd.

dzisiaj może się wydawać, że jestem debilem, ale będąc w tamtych sytuacjach myślałem 100x zanim coś zrobiłem, powiedziałem, pamiętałem o stronie, o lewej kolumnie...

i kurwa wydawało mi się, że robię dobrze.

chyba po prostu gdyby nie była popierdolona, chciała ze mną być i postawiła się rodzicom (laska ma 22 lata, utrzymywała się sama i ona sama miała słaby kontakt z rodzicami, bo oni się zdradzali, kłócili i raz w miesiącu miał być rozwód...), to bylibyśmy razem.

nie chciała, jest pojebana, jest szmatą i tyle.

vanarmin
Portret użytkownika vanarmin
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Lublin

Dołączył: 2011-11-20
Punkty pomocy: 867

Zakochałeś się niczym w romantycznym filmie, a ona potraktowała Cię jak szmatę. Miej honor chłopie. Ciesz się że ten babsztyl nie został Twoją żoną. Chyba masz dużo wolnego czasu skoro tyle o niej rozmyślasz.
Weź idź na siłkę, zajmij się czymkolwiek - może masz jakieś pasje o których zapomniałeś, może odkryjesz jakieś w sobie? Kto wie...
Jeśli masz myśleć o niej to tylko negatywnie. Spotykaj się z innymi. Spełniaj marzenia.
Przeżywasz jakby to była jedyna dupa na świecie. Jest dużo pięknych i fajnych kobitek. Wystarczy ruszyć dupę i poznawać!

"To co mówi kobieta jest jak chmura wędrująca po niebie: dobrze uformowana i spójna, a po chwili nie do poznania"

mario_77
Nieobecny
Wiek: 33
Miejscowość: Wrocław ...wkrótce

Dołączył: 2017-01-16
Punkty pomocy: 1

przed sylwestrem napisała, żeby zapytać co u mnie, tęskni za mną itd.

odpisałem, że ustaliłem z Karoliną, że nie rozmawiamy z byłymi.

spotykam się teraz z dziewczyną, z którą spotykałem się przed tą pojebaną, ona była przez 2 lata o nią zazdrosna itd.

odpisała, że ona nie ma nikogo i jest szcześliwa, ze jestem pierdolonym desperatem i ze we wrzesniu chcialo jej sie rzygac na moj widok

???

odpisałem ze pomimo wszystkiego nie czuje nienawisci, tylko zal bo czasami gadalismy o tym ze jesli juz to rozstaniemy sie z szacunkiem i klasa, ze zycze jej wszystkiego najlepszego i ze predzej czy pozniej sie ogarnie i bedzie znowu wspaniala jak kiedys, bo teraz nie jest soba

no i moze teraz w koncu przestanie sie odzywac Laughing out loud

shaker
Portret użytkownika shaker
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 29
Miejscowość: Katowice

Dołączył: 2012-01-17
Punkty pomocy: 452

Dlaczego Ty wcześniej tego nie kończyłeś?

mario_77
Nieobecny
Wiek: 33
Miejscowość: Wrocław ...wkrótce

Dołączył: 2017-01-16
Punkty pomocy: 1

przed jej wyjazdem?
bo ciągle mówiła, że postawi się rodzicom, że to oni są pojebani, nie ja, że mnie kocha, że może wyjedzie do W-wa i właśnie między nami będzie super, bo będzie daleko od nich, będzie żyła za swój kesz itd.

po wyjeździe?
bo byłem rozpierdolony psychicznie, ciągle miałem w głowie ją, idealizowałem przeszłość, rozkminiałem co powiedziałem rok wcześniej i może przez to mnie nie kocha... myślałem, że jesteśmy jak Marshall i Lily, zobaczy jak jej beze mnie źle, wróci i będzie idealnie do końca życia, domek z białym płotem, pies, kot i pochowają nas przytulonych Laughing out loud

BYŁEM PIZDĄ, tak jak teraz. tyle, że 2 tyg. temu przez 1.5 miecha miałem idealnie poukładane w głowie. wszystko mi przeszło. spotkałem ją na ulicy, szła z koleżanką i od tamtej pory znowu ONA, ONA, ONA

mario_77
Nieobecny
Wiek: 33
Miejscowość: Wrocław ...wkrótce

Dołączył: 2017-01-16
Punkty pomocy: 1

pytanie:

czy zawsze po rozstaniu z taką pierwszą miłością jest tak, że sabotuje się nowe znajomości? pracuję jako barman w fajnym lokalu, dużo fajnych dziewczyn, nawet kobiet i naprawdę fajnie umiałem z nimi rozmawiać, chciały numery, przychodziły często "do ich ulubionego barmana", ale uznawałem, że nie chcę z nikim być po takiej historii, nie teraz i je olewałem.

ostatnio mam chujowy nastrój i muszę pracować mocno podpity, żeby wytrzymać. widzę jak laska rozmawia z chłopakiem i wyobrażam sobie byłą z jakimś frajerem w klubie i mnie to wkurwia.

>wiem, że wylewam z siebie całą żółć jak pojeb, ale myślę, że jak tak się wyrzygam to jutro rano wstanę normalny.

Przemek2323
Nieobecny
Wiek: 31
Miejscowość: Lublin

Dołączył: 2015-04-01
Punkty pomocy: 18

Rozumiem Cię Mario_77. Przechodzisz teraz proces, bolesny, ale na dłuższą metę możesz wynieść z tego dużo dobrego na przyszłość. Myślisz o niej, bo ją gdzieś tam jeszcze kochasz, ale nie taką jaka ona jest naprawdę, tylko taką jaką chciałbyś żeby była. Żeby się dużo nie rozpisywać kobieta nie szanuje Cię, okłamuje, zdradza, jest złośliwa. Serio masz za czym tęsknić? Za ruchaniem chyba tylko, co wybij sobie z głowy lepiej. Wyobrażasz sobie ułożyć związek z kimś o takim nastawieniu do Ciebie? Ufasz jej? Pomimo, że kategorycznie nie powinieneś, to ufasz naiwniaku. Wiesz czemu? Bo chcesz, żeby te kity, które Ci wciska były prawdą.

Masz dwa wyjścia. Albo znaleźć w sobie siłę, żeby to przerwać, albo czekać, aż Cię ten związek wypali doszczętnie, aż nie będziesz miał sił dłużej tego ciągnąć. Naprawdę uświadom to sobie, że czułe słówka są tylko manipulacją, zapomnij o wielkich słowach, które mówiła, bo mówić to można wiele, ale dopiero czyny pokazują prawdę. Zazdrosny o nią jesteś? Niech inny frajerzyna się z nią męczy. Masz tu coś stałego? Raz Cię kocham, raz spier.. szmat... zależnie od jej potrzeb.

Co możesz wynieść dobrego na przyszłość? Kolejny raz jak będziesz chciał się z kimś związać 3 razy się zastanowisz czy warto w to wchodzić, prędzej dobrze poznasz tą osobę, zanim otworzysz przed nią serce. Na koniec dodam - nie obwiniaj siebie za to co Ci zrobiła. To jej decyzje i jej sumienie i to ona ma się z tym gryźć, nie Ty. I nie patrz na to jak ją postrzegają inni. Często jest tak, że najpodlejsi ludzie są bardzo lubiani w otoczeniu, Tobie było dane poznać, jaka jest naprawdę.

Miłego rujnowania sobie życia rozmyślając o tej osobie, bo czuję, że to jeszcze nie koniec, sądząc po tym jak na nią zareagowałeś po spotkaniu na ulicy i po tym, że Ci się śni po nocach oraz pomyślnego wstania z kolan po przejrzeniu na oczy Ci życzę. No i mądrych wniosków życiowych na przyszłość, wszystkiego dobrego!

vioqo
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 32
Miejscowość: Trójmiasto

Dołączył: 2015-10-16
Punkty pomocy: 477

Trafione w sedno - wyczerpałeś temat moim zdaniem. W ogóle bardzo trafne określenie: ,,Często jest tak, że najpodlejsi ludzie są bardzo lubiani w otoczeniu, Tobie było dane poznać, jaka jest naprawdę." Faktycznie tak jest, że większość tych niby bardzo lubianych osób przez wszystkich, okazuje się mało wartościowymi, wręcz jak to napisałeś podłymi ludźmi w bardzo bliskim kontakcie.

mario_77
Nieobecny
Wiek: 33
Miejscowość: Wrocław ...wkrótce

Dołączył: 2017-01-16
Punkty pomocy: 1

wielkie dzięki za pomoc! święte słowa.

mój problem polega na tym, że przez 2 lata dziewczyna była wspaniała. wszystko było tak jak bym sobie wymarzył. zero gierek z obu stron, szczerość, jej zaangażowanie, moje starania... wszystko było pięknie.

później pół roku raczej dobrze, z kryzysami i pół roku chujni, bo wyjechała.

katuję się:
- wspomnieniami, że było cudownie i niby nigdy więcej już tak nie będę miał,
- żałuję, że zgodziłem się na klub, bo może wtedy byłoby inaczej, chciałem pokazać, że mam jaja, a wyszedłem na frajera,
- żałuję, że z rodzicami nie załatwiłem jakoś lepiej,
- że nie potrafiłem się postawić i powiedzieć "nie". jej wyjazd powinien być końcem. ciach, gruba kreska. a nie jeszcze pół roku katowania siebie nawzajem. nie pogodziłem się z tym jeszcze i żałuję. może wtedy miałbym w jej oczach jakiś szacunek, chciałaby wrócić, ja bym odmówił i byłoby lepiej.

no, ale chuj mnie obchodzi jakie ona ma zdanie o mnie? to ona jest pojebana, nie ja. serio, przez 3 lata niczego nie odjebałem. byłem tylko za dobry po tych 2 latach, za bardzo mi zależało, kiedy ona odpuściła i bałem się, że zerwie przez rodziców zamiast obrócić to tak, żeby ona się o to bała. manipulacja.

ale przeszło mi i czułem się zajebiście. to spotkanie wszystko zjebało, bo później do mnie pisała (nie pisałem niczego głupiego, na chłodno) i przypomniałem sobie o niej.

spotykałem się z kimś, ale teraz uważam, że chyba nie jestem gotowy na coś nowego. lepiej skupić się na sobie i szczęśliwym wejść w coś nowego. szukanie dziewczyny, żeby się pocieszyć to chujowy pomysł i jeszcze kogoś skrzywdzę.

za pół roku wyjeżdżam na magisterskie do Wrocławia, Gdańska albo Warszawy. do W-wy nie chcę, bo mam jakieś wspomnienia itd., chcę zacząć od nowa. a wyjeżdżam z przyjacielem od 6. roku życia, który jest w chujowym związku i też chce zacząć od nowa.

więc będzie zajebiście Smile

bobimc
Nieobecny
Wiek: 30
Miejscowość: warszawa

Dołączył: 2015-06-05
Punkty pomocy: 91

A może poszukaj jej na roksa.pl bo możliwe ze jeszcze w ten sposób kreci kasę...Chora miałeś dupe...bez kitu.

__________________________________________________
Jak się nie wie, co się gra, to się gra jeden-dwa.

mario_77
Nieobecny
Wiek: 33
Miejscowość: Wrocław ...wkrótce

Dołączył: 2017-01-16
Punkty pomocy: 1

Odezwała się.
Przepraszała, błagała,dowiedziałem się że rzuciła ta pracę i zerwała kontakt z rodzicami

mario_77
Nieobecny
Wiek: 33
Miejscowość: Wrocław ...wkrótce

Dołączył: 2017-01-16
Punkty pomocy: 1

2 tygodnie temu napisała do mnie w nocy, znowu w stylu, żeby mnie zaczepić. rozgrywałem na chłodno, aż opadła jej ta sukotarcza, mowa nienawiści itd. i przepraszała, prosiła o spotkanie itd. mówiłem, że nie, nie chcę, to nie ma sensu. z czasem zgodziłem się na pół h, bo miała wyjechać do Anglii, chciała się pożegnać, przeprosić, wyjaśnić, żeby nie było tak, że się nienawidzimy. ok, skoro to prawdopodobnie ostatnia okazja, żeby ją zobaczyć w życiu, spotkam się.

spotkanie trwało 3-4 h, podpiliśmy się w barze, ona chciała się przytulać, całować itd. ja ją odpychałem, nic od siebie nie dawałem. następną noc spędziliśmy w hotelu. cała noc seksu, przytulania, wcześniej kolacja itd. jak za dawnych czasów. było super, ale były też rozmowy o tym, że odjebała, że coś do niej czuję, ale to sentyment, że nie możemy, że ja już nic nie chcę itd.

ona myślała, że mam już inną, ale powiedziałem, ze spotykamy się tylko, nie chodzimy, bo nei chciałem z nikim być.

następnego dnia wyjechala do miasta gdzie mieszka, ale dzwonila, pisala itd. ja nie odbieralem, albo odpisywalem 2 slowami po 3 h. jak wyjechala to wkurwienie bylo na maxa, nie chcialem z nia gadac. przy niej troche mi przechodzi.

wczoraj przyjechala i znowu sie widzielismy. rozmowa jak z kolezanka, ona sie klei, ja nic, odbijam zeby tak nie robila bo nie jestesmy razem. final? seks w samochodzie w lesie przy drodze... jej placz, przepraszanie, ze ona zrobi wszystko, ze juz tam nie pracuje, ze zmienila swoje zycie, ze ona niczego nie oczekuje, ale ze moze kiedys dam jej jeszcze szanse, ze ona z nikim sie nie ruchala przez ten czas beze mnie, ze ona ciagle mnie kochala, ze chodzila na terapie, ze pracowala nad soba, ze juz jest inna, tamto zakonczyla, poukladala sobie w glowie, ze poznala w chuj ludzi, ale przy nikim nie czula tego co ze mna, ze niby sie z kims umawiala, ale tylko po to zeby zabic czas, chciala zobaczyc ze na mnie swiat sie nie konczy, ale no z nikim nie bylo tak, niby spotykala sie raz i olewala itd.

srednio jej wierze. tzn. w terapie i jakas zmiane, ogarniecie tak. ale nie wierze ze albo w klubie, albo po prostu z nikim sie nie ruchala itd. ja sie ruchalem z innymi w tym czasie i w 1 dziewczynie sie zakochalem. mam z nia ciagle kontakt i gram jakby na 2 fronty. czuje sie z tym chujowo, ale nie wiem czy rozpoczac proces powrotu do niej kolejny raz, czy zerwac kontakt i skupic na tej nowej. to trudna decyzja i bez odwrotu.

w lipcu po obronie wyjezdzam do innego miasta. one o tym wiedza i obie chca wyjechac ze mna. do tego czasu kilka miesiecy, wiec z ta nowa mozemy miec juz bardzo dobry kontakt, pol roku razem...

nie wiem co mam robic.

mario_77
Nieobecny
Wiek: 33
Miejscowość: Wrocław ...wkrótce

Dołączył: 2017-01-16
Punkty pomocy: 1

nowa mi się podoba i może będzie coś fajnego.

z drugiej strony kiedyś myślałem, ze ta ex to milosc mojego zycia blabla. i boje sie z nia zerwac na zawsze, bo moze bez kitu teraz byloby inaczej + ten wyjazd do innego miasta.

mam problem z olaniem bezpiecznej, znanej opcji, dla nowej, niepewnej

mario_77
Nieobecny
Wiek: 33
Miejscowość: Wrocław ...wkrótce

Dołączył: 2017-01-16
Punkty pomocy: 1

-------------------------------
zglaszam do usuniecia
-------------------------------