Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Rozterki związane ze starą pracą

6 posts / 0 new
Ostatni
Lancelot
Nieobecny
Wiek: 24
Miejscowość: UK

Dołączył: 2013-01-08
Punkty pomocy: 60
Rozterki związane ze starą pracą

Hej,

zdążyłem juz wcześniej wspomnieć, ze podjąłem jeden krok dalej i uwolnilem sie od toksycznej pracy. Pracowałem w wielu miejscach, na rożnych pozycjach, w korporacji, zagranicą będąc pracownikiem fizycznym. Spotkałem rożnych szefów - od tych najbardziej wyluzowanych, z którymi na serio nie dało sie pogadać, bo robili sobie ciagle jaja, od tych, którzy rzucali w Ciebie kijem od miotły, a potem po dwóch latach pisali w ramach przeprosin, za to jak się zachowywali i chcieli Ciebie na nowo zatrudnić.

Zawsze starałem sie byc miły, rzetelny, zaangażowany, praca na zasadzie win-win; ja sie rozwijam, zarabiam, realizuje zadania, a Ty cieszysz się z mojej pracy.

Zatrudniłem się ponad rok temu w firmie, która na pozór wygladała na firmę z nowoczesnym podejściem (ludzie w podobnym wieku do mnie, stad liczyłem, ze bedą znali moje potrzeby), fajne miejsce, interesujący produkt, aż poleciałem karuzelą...

Tak samo podszedłem do sprawy, jak zawsze - jako, ze jestem handlowcem, zawsze dążyłem do tego by byc perfekcyjnym i najlepszym w tym, co robię. Problem polega na tym, że po pewnym czasie dostałem łatkę "grzecznego ucznia", który sumiennie wykonuje każde zadanie, dociera do nieosiągalnych klientów, ma najwyższe wyniki, ale nic z tego nie mam. Wiele razy dawałem znać, ze mam wyższe oczekiwania, chciałem dodatkowo studiować, wiecej zarabiać (wiecej zarabiali Ci, co nic nie robili, niż Ci co generowali przychód), ale to jak walenie głowa o ścianę.

Przyszedł czas w firmie na zmianę strukturalną i dostałem szefa, który swoim myśleniem i zachowaniem nie odbiega od czasów prehistorycznych, gdzie szef mysli, ze to on ma racje, nawet gdy jej nie ma. Nigdy nie przeprasza, a jak się nie zgadza z Tobą, to się drze. Do tego zachowuje się jak typowy cebulak, który nie umie zachować sie w żadnej sytuacji.

No i się zaczęło. Przez to, ze jestem jaki jestem / jaki byłem, zawsze chciałem postępować dobrze, zeby druga osoba była zadowolona - zacząłem robic wszystko, co zostało mi wydelegowane, nawet wyobraźcie sobie, ze papierkowe/administracyjne rzeczy, które rownie dobrze on mógł sam sobie zrobić. Właściwie to siedział i cała brudna robotę za niego robiłem. Wszystkie deale/oferty ja przygotowywałem a on spijał śmietankę mówiąc, ze to jego robota a zarząd tylko mu przyklaskiwał. On nawet nie wiedział o czym mówi, a co dopiero znać warunki umowy.

Rożne akcje odchodziły. Od tekstów w stylu: masz się kajać, jak popełnisz błąd. Ja jestem Twoim szefem i to ja wydaje Ci polecenia. Po darcie się w samochodzie, w momencie gdy prowadziłem, "bo dobry handlowiec słucha, a nie mówi". Kasa, która dostawałem totalnie nie dawała mi żadnej satysfakcji. Żadnej! Kolejny raz usłyszałem, ze wypełniam tylko dokumenty.

Nigdy nie miałem w zwyczaju chorować - aż nagle zachorowałem na anginę, tak ze nie mogłem wyjsć na zewnątrz. Zostałem zmuszony do tego, zeby pracować zdalnie, bo sam nie wiedział o co chodzi i nie dawał rady. Pracowałem tak intensywnie, ze czasami swoje śniadanie + antybiotyki jadłem miedzy 12.00 a 13.00. Raz musiałem wyjsć do apteki, bo leki mi sie skończyły i został na pare godzin sam. Widziałem tą lawinę maili, której nie mógł ogarnąć a przy tym dostałem extra maila, ze "co ja sobie wyobrażam, ze go tutaj zostawiam samego i ze grozi mi to zatrudnieniem kolejnej osoby". To był punkt zwrotny we wszystkim.

Złożyłem wypowiedzenie jako pierwsza osoba w tym idealnym światku. Moj szef (najwyższy boss) wiedział o jego zachowaniach, ale nie miał jaj, zeby przerwać tego typu zachowania, bo koleś według niego odwalał świetna. W ogóle nie chcieli mi iść na rękę, przez to, ze nie mieli nikogo na moje miejsce, a dział był osłabiony przeze mnie.

Dostałem zapytanie, czy moge zrezygnować ze świątecznego urlopu na rzecz pracy, bo bedzie bardzo cieżko beze mnie. Nie zgodziłem się. Podczas urlopu usłyszałem od paru osób, ze moj toksyczny szefuńcio szuka na mnie haka i chce mnie dojebać za to, ze go zostawiłem z tym wszystkim. Bez zastanowienia poszedłem na L4 do psychiatry (nigdy bym sie nie spodziewał, ze bede musiał siegnąć po tego typu działania), zeby uratować własna psyche.

Panowie,

to, że dałem sie tak, to jedna sprawa, ale ciągle sie głowię, czy dobrze zrobiłem, ze chciałem odpocząć i wzialem L4, zeby uniknąć jakichkolwiek konfrontacji? Ciagle w pracy było mi powtarzane, ze są ludzie na moje miejsce i nie ma ludzi niezastąpionych. Waham się, czy dobrze zrobiłem, bo z jednej strony bardzo potrzebuje odetchnięcia, zwłaszcza, ze podupadłem mentalnie i jestem zdemotywowany, to z drugiej strony zawsze chciałem odchodziłem z prac w dobrych relacjach, ale tutaj się nie udało zrobic dobrej miny do złej gry. Patowa sytuacja. Nawet lepiej zostali potraktowani Ci, którzy zostali zwolnieni z dnia na dzień, aniżeli ja, ten, który chciał odejść na własną rękę.

Przez ten cały czas jak pracowałem - straciłem motywację, siłę, czas dla siebie, czas ze znajomymi, energię i determinację, czas to zmienić, ale jakoś nie mogę wstać.

pawkar
Portret użytkownika pawkar
Nieobecny
Wiek: 27
Miejscowość: Białystok

Dołączył: 2015-02-21
Punkty pomocy: 432

Zrobiłeś bardzo dobry ruch, ta praca nie tylko Ciebie nie rozwijała, ale jeszcze robili z Ciebie niewolnika.
Wiesz jak to jest? Gdy się widzi gościa, który wykona każde polecenie i zapierdala jak motorek? Idealny pracownik Smile Wystarczy jakoś mu płacić i można na nim zajebiście zarabiać. Miałem takiego jednego w poprzedniej pracy, no po prostu jakbym miał własną firmę, to bym chciał mieć tylko takich pracowników.

Zmień całkowicie podejście do pracy, znasz określenie "szanować pracę"? Ogólnie jest to chujowe podejście, ale Ty musisz się tego nauczyć. Bo będziesz zawsze wykorzystywany, zacznij się trochę stawiać czasem jak coś Ci nie pasuje. Do chuja to tylko praca, zawsze możesz znaleźć inną, a jak nawet nie, to zawsze możesz spróbować z własnym biznesem, bo widać że nie jesteś leniem.

Nie daj sobą pomiatać, znaj swoją wartość przede wszystkim jako człowieka. W życiu bym nie zapierdalał na jakiegoś pajaca, na dodatek jak twierdzisz za marną kasę. No jasne, że nie miłe będzie rozstanie, twojemu szefowi raczej żal tracić kurę która znosi złote jaja, zapierdala za dwóch i na dodatek za niego. Ciężko znaleźć kolejnego takiego frajera.

Nie popełniaj tych samych błędów w następnej pracy. Sam jestem handlowcem (dokładnie PH) i wiem co mówię, nie wybijaj się bo Ciebie zniszczą.

--------------------------------------------------------
Jeśli powiesz "nie udało się" staniesz się 10 razy silniejszy, niż gdybyś miał powiedzieć "co by było gdybym spróbował..."

18kubba
Nieobecny
Wiek: 18
Miejscowość: warszawa

Dołączył: 2013-05-09
Punkty pomocy: 168

Zadne pieniadze nie wynagrodza Twojego smutku w tej robocie , powinienes mu pojechac po zalatwieniu zakonczenia umowy . znalem takich , to jest poniewieranie jak w latach 80 w wojsku tylko tam mieli nauczyc dyscyzpliny a tu chca zebys dla nich robil i jeszcze jada po Tobie . Dobrze zrobiles . Pierdol go . Pozdro. Lepiej za mniejszy hajs robic ale czuc sie szanowany

Dominikkow
Portret użytkownika Dominikkow
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 1993
Miejscowość: Krk

Dołączył: 2014-11-07
Punkty pomocy: 1349

Masz jakiegoś znajomego prawnika? Ogarnij go. Plus jakiś koksik z siłowni (wiadomo, lepiej znajomy) i jedź tam z nimi. Przy wypowiedzeniu umowy.

_____________________________________________________________

Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.

Lancelot
Nieobecny
Wiek: 24
Miejscowość: UK

Dołączył: 2013-01-08
Punkty pomocy: 60

Ja juz na wypowiedzeniu, wiec tylko odliczam spokojnie dni, siedząc sobie w domku.

kamilmm
Nieobecny
Wiek: 23
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2012-06-09
Punkty pomocy: 105

Dobrze zrobiłeś, ja zrobiłem to samo teraz, nie da się współpracować z takim psycholem. Ja mam inny problem zastanawiam się teraz nad zmianą branży, ale wiadomo ciężko zmienić na inną.

''Są takie rzeczy, które wywierają na ciebie wpływ i zmieniają twoje życie.''

''Mężczyźni zakochują się w tym co widzą, a kobiety w tym co słyszą, dlatego My kłamiemy, a One się malują.''

''Cokolwiek uczynisz, będziesz żałować.''