Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Rzadkie spotkania a rozwój relacji

14 posts / 0 new
Ostatni
Krakers
Nieobecny
Wiek: 32
Miejscowość: Gdańsk

Dołączył: 2013-02-10
Punkty pomocy: 14
Rzadkie spotkania a rozwój relacji

Cześć Panowie,

jestem z dziewczyną od pół roku. Dogadujemy się bardzo dobrze, wspólne zainteresowania, poczucie humoru itd. Jest między nami duża różnica wieku, 8 lat, ale dziewczyna jest dojrzała i odpowiedzialna - ma chorych rodziców, którymi się opiekuje, dużo zainteresowań, realizuje się w nich z powodzeniem, często bierze na siebie zadania, które wymagają poświęcenia i zaangażowania.

Ja również nie narzekam na brak obowiązków i nadmiar czasu.

W związku z tym dość rzadko się spotykamy - tak naprawdę od ostatnich 2 miesięcy raz w tygodniu. Już kiedyś o tym z nią rozmawiałem (ponieważ zazwyczaj to jednak ona nie mogła się ze mną umówić - mi mimo wszystko udaje się wygospodarować czas), postawiłem sprawę jasno, dałem tydzień na przemyślenie sprawy - w efekcie zaczęliśmy spotykać się znacznie częściej, przyznała, że jej zależy i rzeczywiście wiele spotkań sama inicjowała.

W ostatnich miesiącach musiała skończyć pracę magisterską, więc znowu czasu było niewiele. Moim zdaniem związek mógłby rozwijać się nieco lepiej, ale jakoś nie mogę jej konkretnie nic szczególnego zarzucić. Kilka kwestii które nie dają mi jednak spokoju to:

- ma czas na własne hobby - w konkretne dni zawsze jakieś tam zajęcia
- jak rodzina przyjedzie - również potrafi (może musi - ze wzgl na rodziców, są dość dominujący) znaleźć czas
- we czwartek się broni - zaproponowałem spotkanie, powiedziała że już umówiła się z koleżanką, co mnie zdziwiło, bo pomagałem jej potężnie przy tej magisterce, więc fajnie byłoby się cieszyć z ewentualnego sukcesu wspólnie

In plus - jak ma czas sama inicjuje spotkanie/zaprosi do siebie itd, lubi ładnie się dla mnie ubrać, często do mnie pisze (trochę mnie to denerwuje, bo wolałbym jeśli już to pogadać przez tel), była dziewicą ale uprawiamy seks od 4 miesiąca znajomości - więc ufa mi, stara się zresztą w tej kwestii rozwijać tzn uczyć i otwierać na nowe rzeczy

Nie wiem za bardzo co tu zrobić, chociaż umówiliśmy się, że po obronie wszystko nadrobimy, więc de facto dopiero teraz powinienem obserwować sytuację, czy rzeczywiście tak będzie. Trochę czarę goryczy przelała ta sytuacja z przyjaciółką (którą notabene bardzo lubię), chyba jestem zazdrosny, że spędza czas z kimś innym. Normalnie by mnie to nie wkurzało, bo sam mam co robić, pasje i towarzystwo, ale tyle już spotkań mieliśmy odwołanych, albo nie miała na mnie czasu, że chyba oczekuję (być może przesadnie), że teraz głównie poświęci się kontaktom ze mną.

Dopuszczam myśl, że powinienem podejść do sprawy z większym luzem, którego czasem w takich sytuacjach mi brakuje. Ale jedno spotkanie w tygodniu to dla mnie za mało.

Zastanawiam się, czy nie przestać być dostępny właściwie za każdym razem, kiedy proponuje spotkanie - ale czy to ma sens? Nie lubię udawać, a zazwyczaj mogę tak zagospodarować czas, żeby jednak się spotkać, chyba że już się z kimś umówię. Chodzi o to, żeby poczuła jak to jest, kiedy ona ma czas, a ja nie mam, może potrafiłaby wtedy zrozumieć moją sytuację.

Jeśli uważacie, że szukam dziury w całym - walcie śmiało. Nie jestem idealnym charakterem i chętnie nad sobą popracuję.

Pozdro!

Edit: mam 32 lata, źle mam wpisane w profilu. Ja 32, ona 24

Thunder
Portret użytkownika Thunder
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2013-05-11
Punkty pomocy: 190

Poczekaj cierpliwie do czwartku, potem daj wam tydzień czy ileś tam i jeżeli dalej będziesz mieć z tym problem to wróć tutaj, póki co, jak sam napisałeś - wrzuć na luz.

Krakers
Nieobecny
Wiek: 32
Miejscowość: Gdańsk

Dołączył: 2013-02-10
Punkty pomocy: 14

Luz to coś, czego sporadycznie mi brakuje, ale postaram się Smile

Zlooty
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Wiek: 25
Miejscowość: Małkinia

Dołączył: 2012-10-14
Punkty pomocy: 823

Lepiej jedna fajna randka w tygodniu niż 3 nudne przed TV, pamiętaj o tym. Czas kiedy nie jesteście razem to czas kiedy dajesz jej zatęsknić za Tobą. Czas kiedy możecie zająć się sobą, swoimi sprawami, taki czas jest potrzebny każdemu. Kobieta to nie facet co weźmie prysznic wskoczy w koszulkę i jest gotowy. One muszą zrobić make up, depilację, fryzurę i całą masę innych rzeczy przy okazji.
Lustereczko, tylko z głową i bez przesady.
P.S Wydaje mnie się, że to Ty jesteś tą nakręconą stroną w związku. Weź na wstrzymanie.

Na mojej twarzy pojawił się uśmiech, łajdacki i triumfalny zarazem, na którego widok jej piersi napięły się jeszcze bardziej.

Krakers
Nieobecny
Wiek: 32
Miejscowość: Gdańsk

Dołączył: 2013-02-10
Punkty pomocy: 14

Ok, tutaj masz rację. Jak się spotkamy, to zawsze jest bardzo intensywnie. Często dostaję od niej smsy typu "tęsknię" itp, chociaż jak pisałem, wolałbym już czasem pogadać przez telefon, żeby nie dawać jej tego substytutu relacji czy zamiennika spotkań w postaci słodkiego pisania. Od pewnego czasu mocno to ograniczyłem.

Co do P.S. - coś w tym może być, dzięki, zastosuję się do Twojej rady. Chyba za bardzo wystawiam się na tacy momentami

Paolo88
Nieobecny
Wiek: 29
Miejscowość: niedaleko

Dołączył: 2013-10-04
Punkty pomocy: 542

Ja tam byłbym ostrożny, co jak co ale dziewczyna jeszcze młoda i jak zacznie koleżanka mieszać to ani się obejrzysz i będziesz na boku. Przerabiałem taki temat i w sumie u mnie psiapsiółka dziewczyny przyczyniła się w dużym stopniu do mega wkurwienia mnie i rozjebania znajomości, miała tak nasrane w bani, że szok. Na szczęście poznała kolesia, zaszła z nim w ciążę chyba po 3 miesiącach i po kolejnych 3 już był ślub a była chyba się uspokoiła ale już temat był zakończony. Obserwuj i wyciągaj wnioski.

Z pewnymi rzeczami powinno się postępować jak z chwastem... jak nie wytniesz go za wczasu, zniszczy Ci cały ogródek
"Piękne kobiety nie są dla ludzi leniwych" Gracjan

Krakers
Nieobecny
Wiek: 32
Miejscowość: Gdańsk

Dołączył: 2013-02-10
Punkty pomocy: 14

Dzięki za czujność Paolo. Akurat ta koleżanka jest bardzo w porządku i już raz istotnie nam pomogła w chwili małego kryzysu, zazwyczaj jak jest jakieś nieporozumienie, to moja sama przyznaje, że jej koleżance zdarza się bronić mojego stanowiska (jak rozmawiają same).

Ale koleżanka rozstała się jakiś czas temu z facetem, więc może ma lekki uraz, albo trochę zazdrości mojej dziewczynie, że generalnie fajnie się nam układa (poza tymi spotkaniami oczywiście). Więc będę miał to na uwadze, dzięki

czysteskarpety
Portret użytkownika czysteskarpety
Nieobecny
Wiek: 24
Miejscowość: 3miasto

Dołączył: 2014-11-06
Punkty pomocy: 2595

Zlooty bardzo fajnie ci odpowiedział, to wszystko prawda. Jak obydwie osoby mają co robić ze swoim życiem, mają swoje zajęcia i nie spędzają czasu siedząc na dupie przed tv, a mimo tego ten raz w tygodniu potrafią fajnie spędzić czas z partnerem to jest to wg mnie ok. Mnie osobiście zawsze dusiły relacje w których panna naciskała na spotykanie się co dwa dni, kurwa po co. Mam inne rzeczy do roboty oprócz niej. Jeśli spotykacie się raz na tydzień, ale te spotkania są jak określiłeś "intensywne" to jest wszystko w porządku. Macie swoje zajęcia, ale potraficie w miarę możliwości spędzać fajnie czas razem, to jest ok. To jest i tak tylko czas próby, poznawanie siebie nawzajem, to tylko pół roku waszego związku i jeszcze tak na prawdę się nie znacie.

witkacy
Portret użytkownika witkacy
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2014-11-07
Punkty pomocy: 274

O matko, beznadziejnie spotykać się raz na tydzień. Żeby nie wyjść na pipę powiem - tylko raz w tygodniu ruchanko? I dodam: tylko raz w tygodniu spotkanie face to face, rozmowa, patrzenie sobie w oczka i robienie fajnych rzeczy to dla mnie byłoby zdecydowanie za mało. A jakby laska po magisterce wolała się ustawić z kumpelą niż ze mną to byłbym już pewnien, że jej uczucia do mnie nie są zbyt gorące. CO z tego, że pisze smski "tęsknie"? jakby tęskniła to by stawała na cipce żeby się spotykać, a tym bardziej jak już ma wolne, po obronie.
Jak dla mnie laska jest mało zainteresowana. Przyczyny są zwykle w tym, że związek jej nie rozpala, nie chce więcej.
Powiem szczerze, że miałem dziewczyny, które miały bardzo napięty harmonogram typy pracocholiczek troszkę i one i tak chciały się widywać choć na godzinkę po zajęciach, a to żebym po nie wpadł pod szkołę, a to żebym poszedł z taką na jej trening itp. itd. Kobiety zakochane tak mają. A o tych z mniejszą ilością zainteresowań i obowiązków to już nie wspomnę - codziennie by się najlepiej widywały:D mnie codziennie to nie odpowaida, ale co drugi dzień już tak, bo generalnie jak byłaby taka moją żoną to codzienne spotykanie nieuniknione i trzeba sprawdzić co z niej wyjdzie przy bliższym kontakcie.

Krakers
Nieobecny
Wiek: 32
Miejscowość: Gdańsk

Dołączył: 2013-02-10
Punkty pomocy: 14

Witkacy, dotknąłeś wielu moich wątpliwości. Jakkolwiek zgadzam się z przedmówcami, zwłaszcza ze Zlootym, który ma rację, że lepiej rzadziej a konkretniej, to jednak raz w tygodniu to dla mnie trochę mało. Być może dlatego, że mam też już swoje lata i nie chce mi się tracić czasu na powolne poznawanie.

Z drugiej strony być może z tego powoju jestem zbyt aktywny w tym związku i dziewczynę to trochę rozleniwia? Może czuje, że nie musi już za bardzo się starać? Trudno to rozgryźć, bo nie jest tak, że ona nie wykazuje inicjatywy - zaprasza mnie do siebie, zaproponowała niedawno żebyśmy wyjechali gdzieś na weekend, a później na cały tydzień jak weźmie urlop. Jej rodzina mnie lubi, jej znajomi też, więc socjal zdecydowanie mam na plus. Dodatkowo czasem zrobi mi jakiś prezent, coś przywiezie, ugotuje itd. I zdarza jej się również zajechać do mnie do pracy jak ma chwilę wolnego żeby zobaczyć się chociaż na te 5 minut.

Ale ta akcja z magisterką jakoś wyjątkowo mnie dotknęła. Być może brakuje mi luzu, czy dystansu, to mi się czasami zdarza. Ale gdybym ja się obronił i moja dziewczyna pomagałaby mi w sprawdzaniu pracy, zarywając kompletnie ostatnią noc przed terminem składania pracy, to chyba chciałbym cieszyć się z mojego sukcesu wspólnie z nią. Ale może taki ze mnie romantyk, a ludzie teraz mają w dupie takie sentymenty Wink

Postanowiłem trochę spasować i mniej się angażować, ale w sobotę jedziemy na wesele. Najchętniej bym się wycofał z tego.

menelaos
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2015-11-12
Punkty pomocy: 141

No bez przesady - wesele dobra impreza, masz się dobrze bawić Smile

witkacy
Portret użytkownika witkacy
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2014-11-07
Punkty pomocy: 274

No ok - skoro od czasu do czasu robi niespodzianki, sama też wykazuje inicjatywę spotkań i wyjazdów to musisz wrzucić na luz i pomyśleć czy pasuje ci układ spotkań raz na tydzień, ale nie w kategorii - co ona odpierdala tylko w kategorii taki typ kobiety.
Może być też tak, że widzi, że ty się starasz trochę bardziej niż ona i w związku z tym czuje się zbyt pewnie. A jak wiadomo odrobinka niepewności dobrze działa. Więc daj jej trochę tej niepewności a najlepiej to okażesz jak dasz jej: zero zazdrości, zero pretensji, nie panikowanie nad byle czym typu to jej wyjście z kumpelą, luzik, dobry humor i jazda do przodu:)
Akcja z magisterką to dobry pretekst żeby widzieć co się święci. Postaw się w roli dziewczyny. Jak byś zaczął robić nerwowe ruchy, pretensje, żalić się jak to jej pomogłeś a ona się nie odwdzięcza to będzie znaczyło, że jesteś na pozycji tego któremu bardziej zależy (w tej sytuacji kiedy już i tak jest jakaś nierównowaga uczuć to może pogorszyć sprawę)
Ja rozumiem twoje spięcie - sam nieraz kobietom przez takie coś robiłem awanturę:D potem zlewałem, potem mówiłem, że szkoda bo chciałem z nią spędzić ten czas(szczerość) potem, że ok, baw się dobrze (również szczere, bo jeśli nie jesteś mega zafixowany na punkcie kobiety to łątwiej ci akceptować takie sprawy).
I jeszcze jedno - twoje ostatnie zdanie jest typowe, ale jednak idiotyczne. Chciałbyś odwołać wesele bo chcesz już, teraz, w tej sekundzie pokazać jaki to jesteś kozak i jak ci nie zalezy. Na siłe szukasz okazji żeby coś udowowdnić a nie tędy droga. Bądz normalny, przeciez ci zalezy, ona to wie, ale przestań się fiksować na jej punkcie. Wypełń sobie fajnie czas, daj jej wolność wyboru i pomyślc zego chcesz od kobiety i czy oberwuj czy ona przynosi ci więcej radości czy problemów. Trzymam kciuki za okiełznanie dziewczyny:D

Zlooty
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Wiek: 25
Miejscowość: Małkinia

Dołączył: 2012-10-14
Punkty pomocy: 823

Nie rozkminiaj każdej sytuacji tak szczegółowo bo po pierwsze nic nie wymyślisz a po drugie dostaniesz pierdolca. Nakręcasz się coraz bardziej, coraz więcej będzie pytań bez odpowiedzi a to odbije się na waszej relacji. Wkurwisz się tylko i będzie taki głupi foch chuj wie o co.

P.S Inaczej na to spojrzeć, głupio jej może być nie świętować z koleżanką z roku a tak odbębniła spotkanie z nią i zaproponowany weekend będzie całą Twoja i uczcicie ten sukces razem.
Dla niej to zamknięty ważny etap, może chce uczcić to kolacją, winem i kilku godzinnym seksem i tak podziękować a nie szybkim piwem w pubie?

Na mojej twarzy pojawił się uśmiech, łajdacki i triumfalny zarazem, na którego widok jej piersi napięły się jeszcze bardziej.

Krakers
Nieobecny
Wiek: 32
Miejscowość: Gdańsk

Dołączył: 2013-02-10
Punkty pomocy: 14

No dobra, małe podsumowanie.

Wczoraj mieliśmy krótką, konkretną i kulturalną wymianę smsów, w których przepraszała za sytuację, żałuje itp. Zaprosiła mnie dzisiaj do siebie, zaproszenie przyjąłem. Nie zamierzam już za bardzo wnikać w to co się wydarzyło, może powiem jedno zdanie, bez spiny, że nie do końca podobało mi się jak się zachowała.

Mój wniosek jest taki (m.in. dzięki Waszym poradom): bez sensu jest mówienie/oczekiwanie od dziewczyny, że powinna się z nami spotykać, że powinna się angażować itp. Ona musi tego chcieć. Naszym więc zadaniem jest sprawiać niewerbalnie, żeby odczuwała potrzebę dbania o relację - żeby potrzebowała być z nami. Kłania się więc to, o czym tak często tu mówimy - wywoływanie emocji, zakotwiczenie w jej głowie, tajemniczość, nieprzesadne wystawianie się na tacy itd.

Największą przeszkodą w osiągnięciu celu są zbędne analizy każdej sytuacji, pokazywanie rozczarowania, że dziewczyna nie chce się spotkać/odwoła spotkanie, wdawanie się w dyskusje. Jeśli będziemy w tej materii konsekwentni, wytrącamy dziewczynie wszelki oręż z rąk, nie ma szans na kombinacje czy gierki. Wtedy liczy się tylko czy jest zainteresowana, czy nie.

Na bazie doświadczenia z powyższej sytuacji zamierzam odpowiednio działać na spotkaniach, ale nie nalegać na nie przesadnie i sam dbać o to, by zawsze mieć co robić, a co za tym idzie, nie zawsze być dostępnym.

Dziękuję bardzo za Wasze komentarze, bardzo mi pomogły!