Jest sąsiadka. Drzwi na przeciwko. Mieszkam ok. 2 lata, nie widujemy się na klatce prawie wgl. Ostatnio zapukała do moich drzwi mówiąc że wyjeżdża na weekend a zamówiła sobie dietę pudełkową, szkoda żeby jedzenie się zmarnowało więc żebym sobie wziął. Wziąłem i w podziękowaniu kupiłem prosecco, które zostawiłem na wycieraczce. Kilka dni później mijam ją na klatce, podziękowała za prosecco i powiedziała "ono się nadal chłodzi, więc może wypijemy je razem?". Wziąłem nr tel i dzień później już piliśmy u niej na chacie. Wypiliśmy trzy butelki. Przez cały czas czułem że nic z tego nie będzie, dawała mi sygnały że jestem dla niej za młody, ona 33 ja 27. Jednak wychodząc o 2 w nocy nie mogłem się powstrzymać żeby nie spróbować i mówię "nie możemy zepsuć tej relacji, za blisko siebie mieszkamy" po czym przyciągnąłem ją do siebie i namiętnie całowałem z wzajemnością. Minęło kilka dni i trochę ze sobą pisaliśmy, ona: "zapraszam na sushi w ramach podziękowania za leżaki" - dałem jej tamtego wieczoru leżaki balkonowe, uzgodniliśmy że widzimy się w pon lub wtorek, ale jeszcze się spiszemy. W poniedziałek wracam do domu po pracy i dostaje sms "co tam się rozbijasz na balkonie?", chwilowa wymiana sms i już gadaliśmy przez barierki na swoich balkonach, a kończąc rozmowę pytam "to co jutro sushi?" a ona "no jak już się zobowiązałam". Generalnie chodzi o to że nie potrafię wyczuć od laski w jakiej relacji to jutrzejsze spotkanie ma być, niby wszystko dobrze, pocałunek był namiętny, sama zaczepia, ale nie daje po sobie poznać żadnych oznak zainteresowania, wnioskując po rozmowach. Może jej nie pasować dość nietypowa sytuacja, że mieszkamy drzwi w drzwi. Nie mam ochoty iść z nią jutro jeżeli to jest takie od niechcenia "no jak już się zobowiązałam". Ale z drugiej strony chce iść bo nie ma sensu tyle analizować i warto zobaczyć co się stanie. Jakieś rady?
Nie zabłysnę, ale też nie chce się denerwować, więc napiszę to co często się tu przewija. Idź i działaj! Co Ty chcesz żeby panna Ci powiedziała, że to randka czy co? Przelizales ją, nie wyje*bała Ci, dalej macie kontakt, chłopie korzystaj. Powiedziałeś jej, że nie możecie zepsuć tej relacji, więc trzymaj się tego. Powodzenia.
Nie ma co srać sobie do gniazda. Bardziej sie w to wkrecisz i będziesz 6 razy dziennie śmieci wynosić licząc, że ją spotkasz. Ja bym się w to nie angażował nawet.
A co ma usiąść naga na tym leżaku żeby znaki były widoczne? Patowa sytuacja wyjdzie jak to nie wypali ale w sumie 5 lat różnicy w tym wieku to żadna różnica. Mój chłop jest 4 lata młodszy. Także wybadaj, nie musicie się już kochać przecież. Na spokojnie. To narazie koleżanka.
żebyś miał to czego chcesz wcale nie musisz być najlepszy – musisz być po prostu nieco lepszy niż ci, którzy Cię otaczają.
Panie P. Przecież tutaj są 100% oznaki że leci na Ciebie... Omg. Ona się droczy mówiąc że "jak się zobowiązałam" to nic nie znaczy. Zaczepia wiadomosciami to znaczy że chce CIEBIE!
Idź w to dalej, a jak nie siadzie to chociaż będziesz się smiał że jak w amerykańskim filmie bzykales sąsiadkę :] do tego ta ekonomia, nie trzeba dojeżdżać
A jutro to napewno będzie gęsta atmosfera, i zobaczysz ładny komplet bielizny który zupełnie przypadkiem dobrała kolorystycznie:)
Wszystko czego pragniesz jest po drugiej stronie strachu
`Ćwicz wieczorem, potem rano
I idź po swoje, jakby Ci to odebrano
Panie P. Jestem tego znania co malylunch
Plac dla Małego ! dobrze prawi !
Panna ewidentnie na ciebie leci i ci daje zielone światło.. zaprasza ciebie do siebie, podejmuje sama inicjatywę aranzujac okazję do spotkania. Jako kobieta i licząca się z opinią publiczną nie może napisać do ciebie, wpadnij do mnie i mnie przelec, lecz musi grać w tą gre i tworzyć okazję do spotkania. No bardziej ewidentnego zainteresowania niemoze być. Zabieraj się śmiało ona tylko na to czeka, jaki będzie finał, nigdy nie wiadomo, jesteś pua więc atakuj.
Jeśli masz mocny łeb do tego to idealnie na sex friend. Masz ochotę pukasz obok w drzwi i za chwilę pukasz sąsiadkę.
Jeśli był namiętny pocałunek i dąży do kontaktu to myślę, że też tego chce.
Ale jeśli masz słaby baniak to siądzie ci to na głowie i jak ktoś wyżej pisał wkręcisz się i będzie męczarnia jak się skończy lub nic nie wyjdzie.
W każdym razie masz zielone światło. Winko, róża i bzykanie. Do odważnych świat należy a co będzie później to miej to w dupie, zmierzysz się jak przyjdzie na to czas.
__________________________________________________________
"Babie trzeba założyć chomąto. Tak robili do XII wieku polscy chłopi. Zakładali babom chomąto i orali nimi pole."
"Nie próbuj! Rób albo nie rób, nie ma próbowania."
Od razu mi się przypomniał ten filmik jak czytałam
https://www.youtube.com/watch?v=...