Doprowadziłem z nią do pettingu itd, ogólnie wszystko szło jak najlepiej. Ograniczyłem kontakt na tydzień, po czym zaprosiłem od razu bez zbędnego pierdolenia na randkę w piątek. Odmówiła, powiedziała, że w piątek nie ma czasu oraz zaproponowała inny termin - sobote. Aż nagle wyjechała mi z tekstem, że mogłaby się tak "normalnie" spotkać, a nie od razu na randkę wyjść. Halo baza? Nie znam jej tylko 2 godziny, ale z bity miesiąc. Doprowadziłem do stosunku seksualnego z nią, na imprezie, u NIEJ w domu. Dodam, że nie byliśmy pijani i była w pełni świadoma swoich czynów. Zdenerwowałem się, po czym powiedziałem, żeby nie traciła mojego i swojego czasu w takim razie, zakańczając naszą znajomość.
Chciałbym jakiś feedback otrzymać na temat moich poczynań.
Czy postąpiłem dobrze, a może powinienem dać jej wolną rękę i przytaknąć na zwykłe spotkanie, jakoby pokazać, że nie zależy mi na niej i wszystko mi jedno?
Pozdrawiam, keed.
A czego Ty od niej oczekujesz? Zależy CI tylko na seksie czy czymś więcej? I na czym zależy jej? Wasze oczekiwania mogą się różnić.
Jak na razie to właśnie pokazujesz, że wszystko Ci jedno. Po za tym zachowujesz się słabo zapodając tekst by nie marnowała Twojego czasu bo nie chciała randki. Wyszedłeś na desperata. W dodatku zakończyłeś znajomość. Powinieneś przystać na spotkanie i tam działać nie przejmować się jak nazwała sobie spotkanie. Teraz i tak już zrąbałeś. Jak do niej zagadasz to wyjdziesz na niezdecydowanego.
Milczysz tydzień, emocje opadły. To było niepotrzebne moim zdaniem. "spotkanie" traktuj jak synonim "randka". Lepiej używaj tego pierwszego bo kobieta w tedy nie czuje jakiejś takiej presji. W domyśle i tak wiadomo, że to randka.
Jeżeli zależy mi na czymś więcej to powinienem wziąć to na klatę, przeprosić ją i zaproponować spotkanie w sobotę? Czy może powinienem czekać, aż sama zainicjuje rozmowę?
Wierząc w moją siłę dedukcji i analizy sytuacji, śmiem stwierdzić, że nasze oczekiwania się pokrywają - chcemy czegoś więcej.
Wierząc w swoją siłę analizy wiedz, że zachowałeś się jak dziecko, któremu ktoś zabrał lizaka. To nie jest atrakcyjne zachowanie. Jeśli się wahała pomiędzy "tak", a "nie", to dałeś jej solidny argument na "nie" - facet jest niepoważny i reaguje emocjonalnie jak baba.
Co trzeba było zrobić? Trzeba było odbić ten test na jeden ze stu milionów oklepanych sposobów.
Co teraz robić? Ja bym proponował zająć się innymi i poczekać czy sama się odezwie. Jak tak - masz ją na talerzu. Jak nie - masz nauczkę na przyszłość.
Co się z tymi facetami teraz porobiło, że reagują tak emocjonalnie?
Chciałem obrócić to w taką sytuację właśnie. Wszystko albo nic, miałem dosyć jej gierek i chciałem postawić wszystko na jedną kartę. Teraz wezmę to na klatę i pogodzę się z następstwami.
W jedną czy drugą - będzie to lekcja na przyszłość. ^^
Nie wiem dlaczego się tak na nią obraziłeś. Ja bym to zwyczajnie olał, powiedział, "spoko spoko, to nie randka, tylko zwykle przyjacielskie spotkanie.. w sumie to nawet bardziej koleżeńskie, bo na moją przyjaźń to trzeba sobie zasłużyć :)" a na spotkaniu robił swoje i tyle.
Teraz jak już walnąłeś focha to jesteś w słabej sytuacji, bo mówisz, że kończysz znajomość a za chwilę pewnie będziesz jednak do niej pisał (skoro zakładasz temat na forum) i wyjdziesz na niespójnego gościa.
Dlatego myślę, aby poczekać, aż ona zainicjuję rozmowę.
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że do tego może nie dojść.
Olać sprawę i zachować głowę czy wyjść na niezdecydowaną pindę?
A myślisz, że sama zainicjuje rozmowę po tym jak zakończyłeś znajomość i pokazałeś desperacje? Jak bym się sam tak zachował a kobieta chciała by jeszcze ze mną gadać to sam bym stracił ochotę na rozmowę z nią
Weź to na klatę. ja bym schłodził i po czasie znów atakował na nowo. Bo trochę spier.oliłeś.
Słowo randka narzuca za dużo zobowiązań, ograniczeń i kobiety o tym wiedzą dlatego lepiej jak mówisz spotkanie. Nie reaguj aż tak bardzo emocjonalnie na zachowania kobiet, tutaj trochę zachowałeś się jak taki chłopczyk, któremu coś poszło nie po jego myśli. Niepotrzebnie pokazałeś jej emocje. Kontakt z kobietami to często chaos i mnóstwo mało zrozumiałych zachowań. A, że te stworki kobiety lecą bezustannie na emocjach, to nie możesz, tak bardzo przejmować się tym, co do Ciebie mówi kobieta. Na przyszłość zobacz moje dwa nagrania z shit testami.
O czym myśliciel myśli, empiryk udowadnia
Z tą propozycją zwykłego spotkania a nie randki to poleciała na ostro.
To na pewno ShitTest, który odbiłeś po mistrzowsku, definitywnie wręcz.
Podejrzewam że już więcej nie będzie próbować podobnych zachowań wobec Ciebie. Pokazałeś jej.
I dobrze po co się normalnie po spotykać jak można randkować.
Chociaż ja nie widzę specjalnej różnicy, ale nie znam się aż tak.
POzdrawiam
Zrób to co czujesz i tyle... Nigdy nie rób czegoś wbrew swoim potrzebom i uczuciom. To dodaje szacunku do samego siebie. Wbrew logice i gierkom pua.
_____________________________________________________________
Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.