Doprowadziłem z nią do pettingu itd, ogólnie wszystko szło jak najlepiej. Ograniczyłem kontakt na tydzień, po czym zaprosiłem od razu bez zbędnego pierdolenia na randkę w piątek. Odmówiła, powiedziała, że w piątek nie ma czasu oraz zaproponowała inny termin - sobote. Aż nagle wyjechała mi z tekstem, że mogłaby się tak "normalnie" spotkać, a nie od razu na randkę wyjść. Halo baza? Nie znam jej tylko 2 godziny, ale z bity miesiąc. Doprowadziłem do stosunku seksualnego z nią, na imprezie, u NIEJ w domu. Dodam, że nie byliśmy pijani i była w pełni świadoma swoich czynów. Zdenerwowałem się, po czym powiedziałem, żeby nie traciła mojego i swojego czasu w takim razie, zakańczając naszą znajomość.
Chciałbym jakiś feedback otrzymać na temat moich poczynań.
Czy postąpiłem dobrze, a może powinienem dać jej wolną rękę i przytaknąć na zwykłe spotkanie, jakoby pokazać, że nie zależy mi na niej i wszystko mi jedno?
Pozdrawiam, keed.
Tupnąłeś nóżką jak rozwydrzona dziewczynka która zamiast loda dostała czekoladę...
Co to kurwa za różnica, czy nazwiesz to randka czy spotkanie? Widzisz i nie grzmisz...
Słowo randka narzuca za dużo zobowiązań, ograniczeń i kobiety o tym wiedzą dlatego lepiej jak mówisz spotkanie. Nie reaguj aż tak bardzo emocjonalnie na zachowania kobiet, tutaj trochę zachowałeś się jak taki chłopczyk, któremu coś poszło nie po jego myśli. Niepotrzebnie pokazałeś jej emocje. Kontakt z kobietami to często chaos i mnóstwo mało zrozumiałych zachowań. A, że te stworki kobiety lecą bezustannie na emocjach, to nie możesz, tak bardzo przejmować się tym, co do Ciebie mówi kobieta. Na przyszłość zobacz moje dwa nagrania z shit testami.
O czym myśliciel myśli, empiryk udowadnia
A moim zdaniem rozegrałeś to nie najgorzej - jeśli chcesz czegoś więcej niż ciupciania tej kobietki.
Ma 2 wyjścia :
1. Zależy jej - przybiegnie skamląc jak mały piesek.
2. Nie zależy jej - właśnie zakończyłeś znajomość.
Tak czy inaczej pokazałeś, że nie chcesz się bawić w gierki.
Sorry jest 3 opcja jak polecisz Ty do niej to Game Over i czeka Cię co najwyżej jakiś friend zone.
<- ps. ta edytuje swoje wpisy tylko co z tego ? O.o
Shit testy, srit testy - kto to w ogóle wymyślił, ja nie jestem małpą do tresowania - jak laska pogrywa to mówię żeby się ogarnęła, a nie łykam jak głodny pelikan.
Kurwa panowie co z wami nie tak? Macie pospinane poślady jakbyście mieli sraczke na podczas matury
@smart
To czy ona z nim pójdzie na randkę do restauracji X, czy na spotkanie do tej samej restauracji X nie definiuje jej zaangażowania w tą relacje(a co sprawiło ze tak zareagowała ron wyjaśnił). To co sprawi, ze ona widzi go jako przyszłego partnera to jego atrakcyjność w jej oczach, szereg cech, zachowań, zasobów. Dodam, ze obrażanie się, bo "ona nie chce to co ja chce" nie jest atrakcyjne. Pewność siebie i stanowczość owszem jest atrakcyjna, jeśli jest wykalibrowana. Zresztą, jego zachowanie, jak juz wspomniałem z pewnością siebie ma niewiele wspólnego.
Popieram cfaniaka.Nawet z nia może na wysypisko iść na spotkanie☺..Ważne jakie jej daje emocje i czy posiada jakiekolwiek cechy atrakcyjnego faceta które będa dla niej ważne..Zjebałes tym swoim wkurwieniem.Trzeba było powiedzieć ok i dalej robić swoje na spotkaniu, bądź być chłodnym na spotkaniu..Nie powinienes lasce tlumaczyc logicznie że nie chcesz ,,normalnego spotkania''.Nie powinno cie to wogóle ruszać co ona mówi.